Dziękujmy często Bogu i ludziom!

D

Szczęść Boże! Serdecznie pozdrawiam i witam w pierwszy zimowy (kalendarzowo) dzień. I od razu kilka spraw do „obgadania”:
1.   W kolejnym komentarzu odczytałem poparcie dla sprawy wstrzymania się od zakupów w Wigilię, w niedzielę i święta.Nieustannie proszę Was, Kochani, abyśmy wszyscy solidarnie – na ile tylko każdy może – popierali tę inicjatywę i ją nagłaśniali. A ja już teraz dziękuję tym, którzy coś zrobili, albo jeszcze zrobią w tej sprawie!
2.   Dobrze wykorzystujmy ostatnie dni Adwentu. Niech przygotowania zewnętrzne nie odwrócą naszej uwagi od sfery ducha. Przypominam: Roraty, Rekolekcje, porządna Spowiedź, realizacja osobistych konkretnych postanowień!
3.   Dzisiaj Liturgia Słowa zachęca nas do dziękowania Bogu i ludziom za dobro, jakie od nich otrzymujemy. Dla mnie jest to okazja do tego, abypodziękować Wam, Kochani, za Waszą wierną obecność na blogu, za śledzenie kolejnych rozważań liturgicznych, ale też moich wpisów i pomysłów. Ciągle odwdzięczam się serdeczną modlitwą w Waszych intencjach! Dziękuję także za komentarze, których jednak jest wciąż bardzo mało… 
            Dobrego dnia! Gaudium et spes! Ks. Jacek 

22 grudnia 2010., środa,
do czytań:   1 Sm 1,24–28;   Łk 1,46–56
I oto właśnie w skupieniu słuchamy hymnu chwały i uwielbienia, jaki Maryja wyśpiewuje w domu Elżbiety. Wychwala w nim Boga za wszystko, co uczynił w Jej życiu, ale też za wszystko, co uczynił w historii Narodu Wybranego i w historii zbawienia człowieka. Swój hymn Maryja tworzy z różnych zdań, wziętych z pism starotestamentalnych, jednak całość okazuje się przepięknym poematem, pieśnią wdzięczności, niesamowitym porywem serca, wspaniałą modlitwą! 
Myślę, że gdyby tak chcieć głęboko wejść w treść tegoż hymnu, to właściwie na kanwie każdego wersu można by napisać bardzo obszerne rozważanie, chociażby po to, aby pokazać kontekst, do którego odnoszą się poszczególne stwierdzenia. Nie będziemy tego w tej chwili czynić, chcemy się natomiast włączyć w pieśń Maryi i razem z Nią dziękować Bogu i uwielbiać Go, bo przecież i naszym życiu Bóg uczynił bardzo, bardzo wiele. Nie zawsze może nawet potrafimy to dostrzec i docenić, a jednak Bóg nie pozwala wyprzedzić się w okazywaniu dobroci i łaski.
Oto w pierwszym czytaniu, z Pierwszej Księgi Samuela, jesteśmyświadkami aktu ofiarowania tegoż właśnie Samuela przez matkę – na wyłączną służbę Bogu. Ze słów samej Anny dowiadujemy się, żetraktuje ona narodzenie Samuela jako szczególny dar Boży. W końcu, jak sama wyznaje kapłanowi Helemu, modliła się do Pana o syna, a Pan wysłuchał jej próśb. Dlatego ona teraz oddaje swoje dziecko Bogu na wyłączną służbę! Jak się jednak później okaże, Bóg odda znowu Samuela, ale nie samej Annie, a całemu Narodowi, którego będzie on w przyszłości przewodnikiem.
Anna, widząc to niezwykłe działanie Boże, wyśpiewuje hymn wdzięczności, który w Pierwszej Księdze Samuela znajduje się bezpośrednio po fragmencie dzisiaj odczytanym, a który do złudzenia przypomina Magnificat, pieśń Maryi.
Obie zatem Niewiasty, które doczekały się poczęcia w sposób niezwykły, w których życiu Bóg zdziałał tak wiele, które tak bezgranicznie obdarował, a przez nie obdarował także cały Naród, czy wręcz cały świat – obie one składają za to Bogu szczere dziękczynienie i uwielbienie. Stają się w ten sposób dla nas wszystkich wzorem w kształtowaniu postawy wdzięczności Bogu za to, czego w naszym życiu dokonuje.
Kochani, my naprawdę musimy uczyć się sztuki dziękowania, uwielbiania Boga, doceniania działania Bożego w nas i wokół nas. Bo my ciągle jeszcze w naszych modlitwach przede wszystkim prosimy. I dobrze, bo mamy ze wszystkimi potrzebami do Boga się zwracać i Jego prosić. W końcu – do kogóż pójdziemy?…
Ale nie możemy nie widzieć, że Bóg już działa, naprawdę działa i już tak wiele dokonuje w naszej osobistej, rodzinnej, sąsiedzkiej, czy innej wspólnotowej rzeczywistości. Czyż naprawdę nie dostrzegamy żadnych znaków Bożego błogosławieństwa? Czyż nie doznaliśmy nigdy konkretnej pomocy w takiej lub innej trudności? Czyż nie otrzymaliśmy nigdy żadnego dobrego natchnienia, żadnej dobrej myśli? Czyż nigdy nasze serce nie doznało ukojenia i wzmocnienia, kiedy zwracaliśmy się do Boga z jakimś problemem?
Zobaczmy chociażby, Kochani, jak wiele dobra dokonuje się w Sakramentach Świętych. Jak wielkim dobrodziejstwem jest każda Msza Święta, każda Spowiedź, Komunia Święta. A jak wiele dobrego Bóg dokonuje w naszych sercach przez szczerą modlitwę. A jak wiele dobra dzieje się poprzez drugiego człowieka!
Moi Drodzy, to jest chyba najmniej doceniany Boży dar, jakim jesteśmy wciąż obdarowywani, a który dostrzegamy dopiero wtedy, gdy tego drugiego obok nas zabraknie. Wtedy dopiero widzimy, ile dla nas znaczył, kim dla nas tak naprawdę był, jak wiele wnosił do naszego życia… A myśmy uważali, że to taka zwyczajna sprawa, że jest, bo jak go może nie być! Jest – i już! Cóż w tym nadzwyczajnego! A jednak…
Może zatem trzeba, abyśmy w tych dniach – w dniach kończącego się Adwentu i wejścia w przeżywanie tajemnicy Bożego Narodzenia, a więc w dniach, w których będziemy wspominali ponownie, jak bardzo zostaliśmy przez Boga obdarowani – abyśmy w tych dniach z całego serca dziękowali Bogu za wszystko, co mamy od Niego… Abyśmy to sobie najpierw wszystko uświadomili, jakoś to razem pozbierali, a potem – z całego serca Bogu za to dziękowali! A Maryja niech nas w tym wspomaga!
W kontekście zaś dzisiejszych rozważań przez chwilę zastanówmy się:
  • Kiedy i za co ostatnio szczerze dziękowałem Bogu?
  • Kiedy i za co ostatnio szczerze dziękowałem bliźniemu?
  • Kiedy ostatnio doceniłem dobro w drugim i pochwaliłem go za nie?
Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, święte jest imię Jego!

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.