Święty Polikarp to mądry człowiek!

Ś

Już po raz trzeci witam i pozdrawiam ze Szklarskiej Poręby. Pogoda – bez zmian: słonecznie, ale mroźno. Wspaniały czas! Dla mnie – czas wyciszenia i modlitwy na spokojnych, górskich spacerach. Moja Młodzież dokazuje na nartach. Ja wolę nie próbować – za duże ryzyko! Zwłaszcza… dla innych narciarzy! Pamiętam o Was w rozmowach z Bogiem!
               Gaudium et spes!  Ks. Jacek 

Wspomnienie Św. Polikarpa, Biskupa i Męczennika,
do czytań:  Syr 4,11–19;  Mk 9,38–40
Dzisiejszy Patron, Święty Polikarp należy do Ojców Apostolskich. Mianem tym od XVII wieku określa się świętych pisarzy kościelnych, którzy żyli jeszcze w czasach apostolskich i od nich przekazali nam pewne treści. Ojcowie ci są bezpośrednim łącznikiem pomiędzy uczniami Chrystusa a chrześcijaństwem lat późniejszych.
Od Ojców Apostolskich należy odróżnić Ojców Kościoła, czyli tych świętych, którzy żyli w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, a swoją wiedzą i pismami przyczynili się do wyjaśnienia wiary i jej obrony przeciwko błędom. Jako datę graniczną dla Ojców Kościoła na Zachodzie zwykło się podawać rok 636, czyli śmierć Świętego Izydora z Sewilli, a na Wschodzie rok około 749, czyli śmierć Świętego Jana Damasceńskiego.
Od Ojców Kościoła odróżniamy wreszcie doktorów Kościoła,którzy żyli w różnych czasach, a wyróżniali się niezwykłą wiedzą i obroną wiary.
Polikarp był uczniem Świętego Jana Ewangelisty, który ustanowił go biskupem w Smyrnie, w Małej Azji. Około roku 107, Święty Ignacy z Antiochii – kiedy był wieziony okrętem do Rzymu, by tam ponieść śmierć męczeńską, i zatrzymał się w Troadzie – napisał piękny list do Polikarpa. W liście tym Ignacy kieruje do niego najwyższe pochwały, nazywając godobrym pasterzem, niezłomnym w wierze i mężnym atletą Chrystusa.Takim był faktycznie.
W Rzymie z papieżem Anicetem w 155 roku prowadził nasz Świętyrozmowy ustalające termin obchodzenia Wielkanocy. Według relacji pierwszego historyka Kościoła, Euzebiusza z Cezarei Palestyńskiej, miał Święty Polikarp rządzić Kościołem w Smyrnie około sześćdziesięciu lati ukoronować życie śmiercią męczeńską. Miał już bowiem ponad osiemdziesiąt sześć lat, kiedy oskarżono go o lekceważenie pogańskiej religii i jej obrzędów, jak też zwyczajów.
Oskarżono go przed prokonsulem rzymskim, Stacjuszem Kodratosem. Na oskarżenia Polikarp odpowiedział: „Osiemdziesiąt sześć lat służę Chrystusowi, nigdy nie wyrządził mi krzywdy, jakżebym mógł bluźnić memu Królowi i Zbawcy?” Kiedy zaś sędzia groził Świętemu, że go każe spalić żywcem, ten odparł: „Ogniem grozisz, który płonie przez chwilę i wkrótce zgaśnie, bo nie znasz ognia sądu, który przyjdzie, i kary wiecznej.”
Stacjusz skazał Polikarpa na śmierć przez spalenie na stosie. Gdy zaś płomienie nie chciały się imać męczennika, zginął od pchnięcia puginału. Działo się to na stadionie w Smyrnie pomiędzy rokiem 155 a 169. Polikarp pozostawił po sobie cenny list do Filipian – świadectwo tradycji apostolskiej.
Innym ważnym pomnikiem literatury starochrześcijańskiej jest opis jego męki, w którym – między innymi – czytamy: „Gdy ułożono stos, Polikarp zdjął ubranie, rozwiązał pas i próbował zdjąć także sandały. Przedtem nie czynił tego sam, albowiem wszyscy wierni współzawodniczyli w oddawaniu mu usług. Tak bardzo bowiem otaczany był czcią z powodu swojej świętości już przed męczeństwem.Zaraz też złożono wokół niego wszystko, co przygotowano do spalenia.
Kiedy chciano go przytwierdzić gwoździami, powiedział: „Dajcie pokój! Ten, który daje mi siłę znieść ogień, pomoże mi bez waszych gwoździ znieść go spokojnie.” Nie przybito go zatem gwoździami, ale tylko silnie związano. On zaś z rękoma skrępowanymi z tyłu, podobny do pięknego jagnięcia, wybranego na miłą i całopalną ofiarę Bogu,podniósł oczy w górę i rzekł: „Panie Boże, Ojcze umiłowanego i błogosławionego Syna Twego Jezusa Chrystusa, przez którego poznaliśmy Ciebie; […] błogosławię Cię za to, iż zechciałeś, bym w tym dniu i w tej godzinie wraz z całą rzeszą męczenników miał udział w kielichu Chrystusa Twego, dla zmartwychwstania na wieki duszy i ciała, w nieskazitelności Ducha Świętego. Wraz z nimi przyjmij mnie dziś do siebie, Boże prawdziwy i prawdomówny, jako ofiarę hojną i przyjemną, którą przygotowałeś, którą mi zapowiedziałeś i którą teraz dopełniłeś.
Dlatego wielbię Cię za wszystko, błogosławię Tobie i wysławiam Ciebie przez wiecznego i niebieskiego Arcykapłana Jezusa Chrystusa, umiłowanego Syna Twego, przez którego Tobie, Jemu samemu oraz Świętemu Duchowi niech będzie chwała na wieki wieków. Amen.”
Gdy wypowiedział „Amen” i zakończył modlitwę, wyznaczeni do tego ludzie rozniecili ogień. Kiedy buchnął potężny płomień, dane nam było zobaczyć na własne oczy przedziwne zjawisko. Dlatego zostaliśmy zachowani, aby innym opowiedzieć o tym, co zaszło. Płomienie tworząc kształt łuku, jak żagiel wichrem wzdęty, otoczyły męczennika. On zaś stał pośrodku, nie jak palące się ciało, lecz jak chleb rumieniący się w piecu, jak jaśniejące w ogniu srebro lub złoto. Równocześnie poczuliśmy przemiły zapach, jakby woń palonego kadzidła albo innych drogocennych wonności.”
Tyle z opisu męczeństwa Świętego Polikarpa. A w pierwszym czytaniu, z Księgi Syracydesa, kontynuowany jest temat mądrości. Owąprawdziwą mądrość – jak słyszymy z dzisiejszego pouczenia – osiągają ci, którzy jej szukają, miłują ją, zdobywają, oddając cześć Bogu.Kiedy się już jednak mądrość zdobędzie, należy ją pielęgnować przez posłuszeństwo, wierność i wytrwałość w doświadczeniach życiowych.
Ta mądrość przejawia się w czynach i postawach. Oto w Ewangelii dzisiejszej słyszymy, z jakim zdziwieniem Jan Apostoł – wyrażając zresztą zdziwienie pozostałych Apostołów – stwierdza, że spotkali oni kogoś, kto w imię Jezusa wyrzuca złe duchy, chociaż nie przebywał i nie chodził z nimi. Jezus – zauważmy – nie pozwolił na to, aby mu w tym przeszkadzać. Cytując znane ówcześnie przysłowie: Kto nie jest przeciwko nam, ten jest z nami – daje do zrozumienia, że tak naprawdę liczy się głęboka i szczera wiara.
Skoro zatem jakiś czas wcześniej Apostołom nie udało się wyrzucić złego ducha – do czego, jak wiadomo, potrzebna jest wiara – a ten tajemniczy człowiek skutecznie złego ducha wyrzuca, to może okazuje się, że on ma większą wiarę, niż Apostołowie?… I dlatego ci, z takiej zwykłej ludzkiej kalkulacji, pomyśleli, że lepiej mu jednak zabronić, żeby im – mówiąc kolokwialnie – nie „wchodził w paradę”.
Jezus jednak patrzy na to inaczej, ucząc Apostołów i nas wszystkich prawdziwej mądrości, zrealizowanej w czynach i postawach. I tego samego uczy nas Święty Polikarp, który świadectwo mądrości dawał całym swoim długim, pięknym i pracowitym życiem, a przypieczętował bohaterskim męczeństwem.
W tym kontekście pomyślmy:
  • Czy jestem wytrwały w poszukiwaniu odpowiedzi na wszystkie nurtujące mnie pytania moralne?
  • Czy każdy swoim czynem staram się potwierdzić, że jestem z Jezusem, czy – niestety – przeciwko Niemu?
  • Czy nie zazdroszczę nikomu jego zdolności, talentów, czy może większej wiary?
Mądrość wywyższa swych synów i ma pieczę o tych, którzy jej szukają.

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.