Jak należy pościć?

J

Szczęść Boże! Witam w piątek – dzień Ofiary Chrystusa. Na dzisiaj Pan daje nam wskazania, dotyczące właściwego rozumienia i spełniania praktyk pokutnych. Zachęcam do osobistej refleksji na ten temat. I bardzo gorąco zachęcam do uczestnictwa dzisiaj – gdzie i o której kto może – w nabożeństwie Drogi Krzyżowej. A jeżeli nie będzie takiej możliwości, aby udać się do kościoła, to zachęcam do odprawienia tego nabożeństwa – za pomocą zwykłej książeczki do nabożeństwa, albo z jakiegoś zbioru z rozważaniami – w miejscu zamieszkania. Najlepiej w kilka osób, ale jeżeli to będzie zbyt trudne, to indywidualnie. Proszę, zechciejcie od dzisiaj ani razu nie opuścić tego nabożeństwa. Uważam, że ma ono wielkie znaczenie dla właściwego i głębokiego przeżycia Wielkiego Postu. I zachęcam, abyście cały Wielki Post przeżywali w stanie łaski uświęcającej, dlatego może warto już dzisiaj pójść do Spowiedzi Świętej?
                 Gaudium et spes!  Ks. Jacek 

Piątek po Popielcu,
do czytań:  Iz 58,1–9;  Mt 9,14–15
Post u Izraelitów wymagany był przez Prawo tylko w Święto Przebłagania. Z czasem jednak zaczęto zwiększać liczbę dni postnych, aby upraszać Boga w różnych sprawach i potrzebach. Po powrocie z niewoli babilońskiej post odgrywał coraz większą rolę w pobożności Żydów. Rozumieli oni bowiem tę praktykę jako potwierdzenie ich przywiązania do Boga. Okazało się jednak, że Bóg nie odpowiadał na ich umartwienia, a wtedy oni zaczęli oskarżać Go o obojętność, nie rozumiejąc – albo nie chcąc zrozumieć – że nie ma On upodobania w praktykach tylko formalnych i zewnętrznych, oderwanych od postępowania człowieka. 
Dlatego to właśnie dzisiaj, przez Proroka Izajasza, Bóg odnosi się do tych pretensji, do tych zarzutów swego ludu, wyrażonych w słowach: Czemu pościliśmy, a Ty nie wejrzałeśUmartwialiśmy siebie, a Tyś tego nie uznał?Odpowiedzią Boga na tak sformułowane zarzuty staje sięwnikliwe rozróżnienie postaw niewłaściwych od postaw, jakie należy przyjąć. Prorok w imieniu Boga zarzuca Izraelitom, że dzień postu wcale – niestety! – nie oznacza u nich zaprzestania uciskania robotników, wcale nie oznacza zaprzestania waśni i sporów… Oznacza natomiast – i tylko – zwiesić głowę jak sitowie i użyć woru z popiołem za posłanieA przecież nie o to chodzi!
Nie chodzi o te zewnętrzne znaki! Bóg wybiera inny post! Wyraźnie mówi dzisiaj, na czym ma polegać: rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić wolno uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać, dzielić swój chleb z głodnym, wprowadzić w dom biednych tułaczy, nagiego […]przyodziać i nie odwrócić się od współziomków… Owocem tak pojmowanego i realizowanego postu będzie wzrost wewnętrznej, osobistej sprawiedliwości i wielka przychylność samego Boga.
Także Jezus w dzisiejszej Ewangelii – idąc po tej samej linii w swojej refleksji – domaga się postawienia w centrum wszelkich praktyk postnych osoby Boga. Post ma służyć dostrzeżeniu raz jeszcze Boga i powrotowi do Niego. Jezus nie umniejsza znaczenia postu – sam przecież pościł i do postu zachęcał. Ale – podobnie jak Bóg w proroctwie Izajasza – dopomina się właściwego, a nie mechanicznego i rytualnego rozumienia postu, pytając retorycznie: Czy goście weselni mogą pościć, dopóki pan młody jest z nimi? Czy mogą pościć uczniowie Jezusa, mając Go wśród siebie, radując się Jego obecnością?
Post musi koniecznie mobilizować nas i motywować dodostrzeżenia raz jeszcze osoby Jezusa w naszym życiu i swojego miejsca przy Nim… Warto, Kochani, w tym świetle zrewidować także nasze postne praktyki i odkryć na nowo ich znaczenie, celowość i wartość.
Jako katolików, obowiązuje nas wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych we wszystkie piątki całego roku, poza tymi, w które wypada uroczystość liturgiczna. Trzeba chyba jednak, abyśmy docenili od nowa tę praktykę i zobaczyli jej głęboki sens – sens umartwienia i wyrzeczenia w dniu, w którym Jezus dla nas wyrzekł się zupełnie wszystkiego: oddał za nas życie… Trzeba też głębiej przemyśleć nasze osobiste postanowienia i praktyki pokutne, aby wyzwolić się od wszelkiego rytualizmu i schematyzmu, a podejmować tylko takie postanowienia – ale takie jednak podejmować i dokładnie realizować – które bezpośrednio dotkną naszej postawy, zmieniając w niej to, co natychmiast powinno być zmienione. Zmienione – na lepsze…
W tym kontekście pomyślmy:
  • Czy zachowuję wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych we wszystkie piątki całego roku, widząc w tym formę uczczenia Ofiary Jezusa?
  • Jakie postanowienie na Wielki Post udało mi się podjąć?
  • Czy moje wyrzeczenia i posty dotykają precyzyjnie najgorszych elementów mojego postępowania?
     Wtedy twe światło wzejdzie jak zorza i szybko rozkwitnie twe zdrowie. Sprawiedliwość twoja poprzedzać cię będzie, chwała Pana iść będzie za tobą!

1 komentarz

  • Serdeczne pozdrowienia z Żelechowa. Szkoda, że nie ma Księdza u nas…Życzę Księdzu, aby nie zabrakło w Nim tych ciepłych, a jednocześnie mocnych słów wiary i aby TA wiara płynęła z głębi duszy a nie tylko i wyłącznie z nauk psychologicznych….
    pozdrawiam 🙂

    ~ Żelechowianka, 2011-03-11 19:12

    Bardzo dziękuję za te przemiłe słowa. Zapewniam, że dobrzy ludzie z Parafii Żelechów, których jest tak wielu i z którymi ciągle utrzymuję kontakt – stale są w moim sercu i w moich modlitwach. Szczerze mówiąc, nie mogę się nadziękować Bogu za to, że po tak krótkim pobycie w Parafii doświadczam naprawdę często wielu dowodów przyjaźni i pamięci. Bardzo za to dziękuję, a te podziękowania składam na Pani ręce! A co do wspomnianych we wpisie nauk psychologicznych, to ja nie czuję się w nich mocny: nie jestem z wykształcenia psychologiem, więc to, co piszę i mówię, chciałbym, aby wypływało z serca i przeżywanej w nim wiary. I z niewielkiego duszpasterskiego doświadczenia. Proszę, zachowajmy łączność w modlitwie, proszę też o przekazanie moich pozdrowień wszystkim Życzliwym, a to forum niech pozostanie przestrzenią kontaktu pomiędzy nami. Naturalnie, będę się także bardzo cieszył z kontaktu osobistego. Raz jeszcze gorąco dziękuję i bardzo serdecznie pozdrawiam!

    ~Ks. Jacek, 2011-03-12 14:24

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.