Fatima – Lourdes – Santiago – dzień 2

F
Szczęść Boże! Pozdrawiamy z Fatimy!
     Gaudium et spes!  Ks. Marek i Ks. Jacek

Wspomnienie
Św. Teresy z Avila, Dziewicy i Doktora Kościoła,
do
czytań: Rz 1,16–25; Łk 11,37–41
CZYTANIE
Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO RZYMIAN:
Bracia:
Ja nie wstydzę się Ewangelii, jest bowiem ona mocą Bożą ku
zbawieniu dla każdego wierzącego, najpierw dla Żyda, potem dla
Greka. W niej bowiem objawia się sprawiedliwość Boża, która od
wiary wychodzi i ku wierze prowadzi, jak jest napisane: „Sprawiedliwy
zaś z wiary żyć będzie”.
Albowiem
gniew Boży ujawnia się z nieba na wszelką bezbożność i
nieprawość tych ludzi, którzy przez nieprawość nakładają
prawdzie pęta. To bowiem, co o Bogu można poznać, jawne jest wśród
nich, gdyż Bóg im to ujawnił. Albowiem od stworzenia świata
niewidzialne Jego przymioty, wiekuista Jego potęga oraz bóstwo
stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, tak że nie
mogą się wymówić od winy. Ponieważ choć Boga poznali, nie
oddali Mu czci jako Bogu ani Mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w
swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce. Podając
się za mądrych stali się głupi. I zamienili chwałę
niezniszczalnego Boga na podobizny i obrazy śmiertelnego człowieka,
ptaków, czworonożnych zwierząt i płazów.
Dlatego
wydał ich Bóg poprzez pożądania ich serc na łup nieczystości,
tak iż dopuszczali się bezczeszczenia własnych ciał. Prawdę Bożą
przemienili oni w kłamstwo i stworzeniu oddawali cześć, i służyli
jemu zamiast służyć Stwórcy, który jest błogosławiony na
wieki. Amen.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Pewien
faryzeusz zaprosił Jezusa do siebie na obiad. Poszedł więc i zajął
miejsce za stołem. Lecz faryzeusz, widząc to, wyraził zdziwienie,
że nie obmył wpierw rąk przed posiłkiem.
Na
to rzekł Pan do niego: „Właśnie wy, faryzeusze, dbacie o
czystość zewnętrznej strony kielicha i misy, a wasze wnętrze
pełne jest zdzierstwa i niegodziwości. Nierozumni! Czyż Stwórca
zewnętrznej strony nie uczynił także wnętrza? Raczej dajcie to,
co jest wewnątrz, na jałmużnę, a zaraz wszystko będzie dla was
czyste”.
Patronka
dnia dzisiejszego, Teresa,
urodziła się w roku 1515 w Avili.

W dwudziestym roku życia wstąpiła do klasztoru karmelitanek. Za
natchnieniem Bożym przeprowadziła reformę swojego zakonu mimo
wielu przeciwności. Na podstawie własnych doświadczeń napisała
szereg
dzieł zawierających głęboką naukę o życiu mistycznym.

Zmarła 15 października 1582 roku.
I
to właśnie jej wstawiennictwu powierzamy drugi
dzień naszego pielgrzymowania.
Dziś
przebywać będziemy w
Fatimie: rano Msza Święta o godzinie 6
00
(!),

potem śniadanie, zwiedzanie Sanktuarium i co się jeszcze da
zwiedzić, a potem Droga Krzyżowa i wieczorem, o
godzinie 21
30
– międzynarodowy Różaniec.

I druga noc w Fatimie. Ale o tym wspomnę zapewne jutro, natomiast
dzisiaj zrelacjonuję dzień poprzedni.
Zaczęło
się wszystko w Celestynowie na parkingu przy kościele, skąd około
1030
wyjechaliśmy autokarem w kierunku Warszawy. Grupa liczy czterdzieści
cztery
Osoby,
w większości z Celestynowa. Wraz ze mną jest mój
Brat, Ksiądz Marek,

bardzo znaczącą pomocą służą mi Państwo
Agnieszka i Marek Szelągowie,
których
– podobnie jak w czasie ubiegłorocznej Pielgrzymki do Ziemi
Świętej – określam mianem Grupy
Trzymającej Władzę.

To właśnie oni wówczas bardzo mi pomagali, a i w tym roku już
zdążyli pomóc, zbierając opłaty za wyjazd od wszystkich
Uczestników, a w trakcie samego wyjazdu – służą
pomocą organizacyjną. Ogromnie cieszę się udziałem w wyjeździe
kilku
Lektorów – Grupowych z Celestynowa.

Ich młodość i entuzjazm zaczyna podobać się całej Grupie.
I
właśnie w tym składzie dotarliśmy na lotnisko Chopina
w Warszawie,
gdzie
o godzinie 12
00
(nawet kilka minut przed 12
00)
celebrowaliśmy pierwszą pielgrzymkową Mszę Świętą.

Marek, któremu także tym razem przypadło w udziale głosić Słowo
Boże każdego dnia (o ile będziemy odprawiali sami) zachęcił w
homilii, abyśmy będąc
w samolocie „bliżej Boga”, pijąc podaną tam kawę, zechcieli
wypić ją w towarzystwie… właśnie Pana Boga.

A mówiąc już tak dokładniej – abyśmy
wykorzystali
tę podróż, a nawet i tę pitą w jej trakcie kawę do
przemyślenia i podjęcia głównej intencji tego pielgrzymowania.
Aby
całe to wydarzenie nie skończyło się tylko na doznaniach
turystycznych.
Po
Mszy Świętej odprawa – i do samolotu! Tyle, że ten spóźnił
się o godzinę, tak że zamiast
o 14
55,
wylecieliśmy ostatecznie około 15
50,
przez co na miejscu też byliśmy później, około
2000
polskiego czasu, czyli 1900
czasu portugalskiego. Miejscem lądowania było lotnisko
Vasco da Gama w Lisbonie.

Tu,
po odbiorze bagażu, spotkanie z
Pilotką, Panią Gabrielą Snaczke
.
Ależ
to niesamowita Kobieta!
Młoda,
pełna werwy i bardzo zaangażowana w to, co robi. Nawet policzenie
Grupy określiła jako swój obowiązek i nie pozwoliła nam tego
robić, chociaż zwykle zajmowała się tym Grupa Trzymająca Władzę.
Ponadto, pozbierała „głosy
ludu” odnośnie do zakwaterowania w pokojach obok siebie ludzi
jakoś ze sobą zżytych

– aby nie musieli w hotelu daleko się szukać. Przyznam, że
takiego Pilota (Pilotki) jeszcze nie miałem!
A
potem, już w autokarze, w czasie półtoragodzinnego
przejazdu z Lizbony do Fatimy

bardzo konkretne ustalenia i zalecenia, dotyczące pobytu,
przejazdów, zwiedzania, porządku, punktualności, szukania się w
razie zgubienia, Mszy Świętych, modlitwy, czasu dla siebie…
Tyle bardzo konkretnych wskazań!

A w tym wszystkim wielokrotnie powtarzane zapewnienie, że jeżeli
tylko będzie jakakolwiek trudność, to Pani
Pilotka jest do pełnej dyspozycji!
Świetnie
się wszystko zapowiada.
Po
dojechaniu na miejsce, do hotelu
Estrela de Fatima


znajdującego się tuż obok Sanktuarium –
kolacja i już nocleg, bo jutro o 540
wyjście na Mszę Świętą.
Dodam
tylko przy okazji, że ja Mszę
Świętą codziennie będę sprawował w intencji (intencjach)
Uczestników Pielgrzymki

– także tych intencjach zapisanych na kartkach – natomiast
Markowi powierzane są intencje
indywidualne,
o
które tak szczególnie proszą niektóre Osoby. Ja
do swojej intencji zawsze będę dołączał
także Was, Kochani, którzy sercem i modlitwą towarzyszycie nam w
czasie tego pielgrzymowania.

I nie tylko teraz – ale i zawsze: całą naszą Rodzinę Blogową!
A
słowa Jezusa, zapisane w dzisiejszej Ewangelii, to wielkie wołanie
Jezusa o
czystość serca i o rozwój duchowego bogactwa,

a nie tylko zewnętrznych praktyk. Także postawa dzisiejszej
Patronki niesie w sobie zachętę do tego, aby w
swoim wnętrzu głęboko przeżywać więź z Bogiem,

a to z całą pewnością będzie także wyrażało się pięknym i
radosnym – tak, jak w jej przypadku – sposobie bycia na co dzień.
Szczerze
wierzymy, że nasze pielgrzymowanie do miejsc tak wyjątkowych i
świętych zaowocuje pogłębieniem
życia duchowego w nas samych – i w tych, za których się modlimy.

A to wyrazi się w naszej radosnej i pełnej optymizmu postawie!

2 komentarze

  • Bardzo mi się podobało powiedzenie, że w samolocie jesteście bliżej Boga, choć wiem że i na ziemi jest Bóg z nami. Niech Pan błogosławi Wam i uwrażliwia serca na Jego miłość, niech wysłucha Waszych próśb i spełni wszystko co jest zgodne z Jego wolą.

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.