Fatima – Lourdes – Santiago – dzień 9

F
Szczęść Boże! Pozdrawiamy z okolic Lizbony. Stale pamiętamy o Was w modlitwie!
            Gaudium et spes!  Ks. Marek i Ks. Jacek

Wspomnienie
Bł. Jana Pawła II, Papieża,
do
czytań: Rz 5,12.15b.17–19.20b–21; Łk 12,35–38
CZYTANIE
Z LISTU ŚWIĘTEGO
PAWŁA APOSTOŁA DO RZYMIAN:
Bracia:
Przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech
śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi,
ponieważ wszyscy zgrzeszyli.
Jeżeli
przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich śmierć, to o ileż
obficiej spłynęła na nich wszystkich łaska i dar Boży, łaskawie
udzielony przez jednego Człowieka, Jezusa Chrystusa.
Jeżeli
bowiem przez przestępstwo jednego śmierć zakrólowała z powodu
jego jednego, o ileż bardziej ci, którzy otrzymują obfitość
łaski i daru sprawiedliwości, królować będą w życiu z powodu
Jednego: Jezusa Chrystusa.
A
zatem, jak przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich ludzi
wyrok potępiający, tak czyn sprawiedliwy Jednego sprowadza na
wszystkich ludzi usprawiedliwienie dające życie. Albowiem jak przez
nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się
grzesznikami, tak przez posłuszeństwo Jednego wszyscy staną się
sprawiedliwymi.
Gdzie
się jednak wzmógł grzech, tam się jeszcze obficiej rozlała
łaska, aby jak grzech zaznaczył swoje królowanie śmiercią, tak
łaska przejawiła swe królowanie przez sprawiedliwość wiodącą
do życia wiecznego przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO
ŁUKASZA:
Jezus
powiedział do swoich uczniów: „Niech będą przepasane biodra
wasze i zapalone pochodnie. A wy, podobni do ludzi oczekujących
powrotu swego pana z uczty weselnej, aby mu zaraz otworzyć, gdy
nadejdzie i zakołacze.
Szczęśliwi
owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie.
Zaprawdę powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do
stołu, a obchodząc będzie im usługiwał. Czy o drugiej, czy o
trzeciej straży przyjdzie, szczęśliwi oni, gdy ich tak zastanie”.
Patron
dnia dzisiejszego, Karol
Józef Wojtyła, urodził się w 
18
maja
1920
r
oku
w Wadowicach.

Wyświęcony na kapłana w Krakowie, kontynuował studia teologiczne
w Rzymie. Po powrocie do kraju pełnił różne obowiązki
duszpasterskie i akademickie. Mianowany
biskupem pomocniczym archidiecezji krakowskiej, w roku 1964 został
jej arcybiskupem metropolitą.

Uczestniczył w pracach Soboru Watykańskiego II.
16
października 1978 r
oku
wybrany na 
Papieża,
przyjął imię Jana Pawła II.
Jako
gorliwy pasterz otaczał szczególną troską przede wszystkim
rodziny, młodzież i ludzi chorych. Odbył
liczne podróże apostolskie do najdalszych zakątków świata.

Szczególnym owocem jego spuścizny duchowej są –
między innymi –
bogate magisterium, promulgacja Katechizmu Kościoła Katolickiego,
Kodeksu Prawa Kanonicznego Kościoła łacińskiego i Kościołów
wschodnich. Zmarł
w Rzymie 2 kwietnia 2005 r
oku,
w wigilię Święta Miłosierdzia Bożego.
Niezwykłym
darem Bożej Opatrzności jest to właśnie, że w przedostatnim dniu
naszego pielgrzymowania jest nam dany świetlany przykład
Błogosławionego Papieża Jana Pawła II.
Jest to dzień
przedostatni naszego pielgrzymowania, a jednocześnie – pierwszy
dzień realizacji pielgrzymkowych, rekolekcyjnych postanowień,

podjętych wczoraj. Ale po kolei…
Rozpoczęliśmy
ten wczorajszy dzień wyjątkowo późno – jeśli wziąć pod uwagę
poprzednie dni – bo śniadanie było dopiero o 745!
A godzinę potem ruszaliśmy na trasę. A tak dokładniej – to na
miasto, bo pierwszym punktem programu dnia było zwiedzanie
Salamanki.
Zatem, po zostawieniu bagaży w autokarze,
wyruszyliśmy na Stare Miasto, przechodząc tą trasą, którą
już częściowo przeszliśmy poprzedniego dnia wieczorem w
mniejszych, prywatnych grupkach, teraz jednak zatrzymując się
dłużej przy poszczególnych obiektach i zabytkach.
Jednym
z ważniejszych miejsc, jakie odwiedziliśmy, był miejscowy
uniwersytet
w jego części historycznej, w tym także – jego
przepiękna biblioteka. A
potem już katedra, a tak dokładniej to dwie katedry, stara i
nowa, połączone ze sobą.
Tam najpierw miało miejsce
zwiedzanie z zapoznaniem się z historią jej powstawania, co
ponownie przerodziło się w refleksję, podobną do tej z dni
poprzednich, że budowle piękne – owszem! –
ale puste i zimne, jeżeli nie ma kto się w nich modlić
i dla
potrzeb kultu wystarcza tylko jedna boczna kaplica… A
konfesjonały – tak jak poprzednio – zakurzone…
Kochani,
wizyta w takich miejscach naprawdę mobilizuje człowieka do potężnej
modlitwy o reewangelizację Europy Zachodniej.
Myślę, że w
coraz większym stopniu – także Polski…
I
właśnie w takiej bocznej kaplicy katedry miała miejsce Msza
Święta. Byliśmy tam sami, kaplica jest oddzielona od reszty
świątyni kratą, którą przymknęliśmy na czas celebry tak, że
odwiedzający nie przeszkadzali nam w modlitwie. A Msza Święta była
o tyle ważna i i uroczysta, że w jej trakcie podejmowaliśmy
postanowienia z tych kończących się rekolekcji w drodze.
Dokonało
się to podobnie, jak w czasie Pielgrzymki do Ziemi Świętej, a więc
w ten sposób, że po modlitwie powszechnej był hymn do Ducha
Świętego,
a następnie każdy – oczywiście ten, kto chciał
podchodził do Ołtarza, kładł rękę na patenie, na hostii,
i podejmował w ciszy serca konkretne postanowienie, dotyczące
długoterminowej pracy nad swoją jakąś najważniejszą wadą.
Cały
ten obrzęd dokonywał się w ciszy, a zakończył się tym, że
Kapłan wzniósł patenę z tą właśnie hostią i wypowiedział
przewidziane na ten moment słowa: „Błogosławiony jesteś,
Boże […] bo dzięki Twojej hojności otrzymaliśmy chleb, który
jest owocem ziemi i pracy rąk ludzkich. Tobie go przynosimy, aby
stał się dla nas chlebem życia”.
Tak,
ten chleb stał się rzeczywiście owocem pracy ludzkiej
tej pracy duchowej, polegającej na modlitwie i refleksji, której
owocem stały się ziarna dobrych postanowień. I właśnie te ziarna
każdy włożył niejako w tę hostię prosząc Pana,
aby to On sam zechciał je pobłogosławić i uświęcić –
uświęcając w ten sposób szlachetne ludzkie wysiłki, zmierzające
do dobra…
W
słowie, jakie w czasie tej liturgii podarował nam Marek,
usłyszeliśmy zachętę do głębokiego zaufania Jezusowi, który
sam nam pomoże w realizacji naszych postanowień.
Podejmując je
bowiem, powinniśmy na Nim właśnie oprzeć nasze nadzieje i
oczekiwania, powinniśmy pozwolić Jezusowi działać i zmieniać
coś w naszym życiu.
Trzeba nam przy tym pamiętać, że owa
praca nad sobą to też świadectwo wiary i sposób na pomnożenie
chwały Bożej w naszym życiu.
Po
Mszy Świętej była chwila wolna na zjedzenie czegoś, a potem już
wyjazd w kierunku Lizbony. W autokarze odmówiliśmy Różaniec i
Koronkę do Bożego Miłosierdzia.
Ponieważ zauważyliśmy, że
obie te modlitwy działają na większość naszej Grupy
usypiająco,
zwłaszcza wtedy, kiedy po kilku godzinach
zwiedzania siada się w wygodnych fotelach i jeszcze słońce
dogrzewa zza szyby, przeto cenną okazała się sugestia Marka, aby
najpierw dać czas na krótką drzemkę, a potem zacząć modlitwę.
I rzeczywiście – efekt był dużo lepszy.
I
to właśnie w trakcie Koronki do Bożego Miłosierdzia
przejechaliśmy granicę, wjeżdżając do Portugalii, w której
należało o godzinę zmienić czas.
W związku z tym pojawiły
się pytania, czy o dobrej porze odmawialiśmy Koronkę, skoro
zaczęliśmy ją niemal dokładnie o 1500
(jeszcze na terenie Hiszpanii), a w trakcie jej odmawiania zrobiła
się nam 14
00! Ot, dziw natury…
Natomiast
po modlitwie z bogatej filmoteki Pani Przewodnik wybraliśmy piękny
film biograficzny o Błogosławionym Papieżu Janie XXIII
i
obejrzeliśmy do tego momentu, kiedy już stanęliśmy przed hotelem.
Szkoda, że nie udało się obejrzeć do końca.
Miejscem
naszego zamieszkania na te dwie ostatnie noce stał się hotel
Alvorada w Estoril, w okolicach Lizbony.
Bardzo dobre warunki, a
do tego – bliskość Oceanu, nad który większość Grupy jeszcze
się wybrała po kolacji. Co prawda, nikt się nie kąpał, ale
zwłaszcza młodsza część naszej Grupy – na czele z Markiem –
weszła do wody, aby zamoczyć nogi, czego efektem było…
zamoczenie od góry do dołu! Takie tam harce nad oceanem!
Natomiast chwila ciszy i refleksji przed wzburzonymi nieco wodami tej
ogromnej morskiej potęgi dawało poczucie potęgi samego Boga,
który to piękno podarował człowiekowi.
A
oto Słowo Boże dzisiejszego dnia zachęca nas do czujności i
stałej gotowości na spotkanie Pana.
Błogosławiony Jan Paweł
II dawał nam doskonały przykład ciągłego czuwania i bycia na
posterunku!
To przecież człowiek, który nigdy nie zwalniał
tempa pracy, on był cały dla Kościoła, którego był
Przewodnikiem. I dlatego – jak wspomnieliśmy na początku –
dobrze, że to właśnie on stał się Patronem tego pierwszego
dnia realizacji naszych pielgrzymkowych postanowień,
bowiem
wierzymy i o to się modlimy, że wyprosi nam u Pana umiejętność
ciągłego czuwania i stałego bycia na posterunku!

3 komentarze

  • Szczęść Wam Boże na te Wasze postanowienie po pielgrzymkowe i niech błogosławiony Jan Paweł II pomaga Wam w ich realizacji każdego dnia.
    Odnośnie Koronki, to każdy czas na nią jest dobry a godzina 15ta to godzina śmierci Jezusa i Jego miłosierdzia dla świata i wówczas wg pism św. Faustyny należy rozważyć mękę Jezusa Chrystusa i wzywać Jego miłosierdzia.

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.