A Ja wam powiadam…

A
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Kochani, dzisiaj u nas zaczynają się ferie zimowe. W związku z tym wieczorem wyjeżdżam z grupą Przyjaciół na taki prywatny wypad do… Szklarskiej Poręby oczywiście! Jak zawsze, będziemy jechali przez noc, aby rano być na miejscu. Dlatego też jutro rano na Gospodarstwie zastąpi mnie Marek i tym sposobem będziemy mieli słówko z Syberii! 
     Zanim to jednak nastąpi, mamy przed sobą piękny dzień – Dzień Pański! Liturgia Słowa niesie nam wyjątkowe przesłanie, do zgłębienia którego zapraszam Wszystkich! Dzisiaj także odbędzie się u nas drugie spotkanie organizacyjne Pielgrzymki na Kanonizację Jana XXIII i Jana Pawła II. Mamy jeszcze pięć wolnych miejsc – gdyby ktoś chciał pojechać z Tłuszcza…
    A na głębokie i pobożne przeżywanie Niedzieli – Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
            Gaudium et spes!  Ks. Jacek

6
Niedziela zwykła, A,
do
czytań: Syr 15,15–20; 1 Kor 2,6–10; Mt 5,17–37
CZYTANIE
Z KSIĘGI SYRACYDESA:
Jeżeli
zechcesz, zachowasz przykazania, a dochować wierności jest Jego
upodobaniem. Położył przed tobą ogień i wodę, co zechcesz, po
to wyciągniesz rękę. Przed ludźmi życie i śmierć, co ci się
podoba, to będzie ci dane.
Ponieważ
wielka jest mądrość Pana, potężny jest władzą i widzi
wszystko. Oczy Jego patrzą na bojących się Go, On sam poznaje
każdy czyn człowieka. Nikomu nie przykazał być bezbożnym i
nikomu nie zezwolił grzeszyć.
CZYTANIE
Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO KORYNTIAN:
Bracia:
Głosimy mądrość między doskonałymi, ale nie mądrość tego
świata ani władców tego świata, zresztą przemijających. Lecz
głosimy tajemnicę mądrości, mądrość ukrytą, tę, którą Bóg
przed wiekami przeznaczył ku chwale naszej, tę, której nie pojął
żaden z władców tego świata; gdyby ją bowiem pojęli, nie
ukrzyżowaliby Pana chwały; lecz właśnie głosimy, jak zostało
napisane, to, czego „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało,
ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy
przygotował Bóg tym, którzy Go miłują”.
Nam
zaś objawił to Bóg przez Ducha. Duch przenika wszystko, nawet
głębokości Boga samego.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Jezus
powiedział do swoich uczniów: „Nie sądźcie, że przyszedłem
znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale
wypełnić. Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie
przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie,
aż się wszystko spełni.
Ktokolwiek
więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i
uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim.
A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w
królestwie niebieskim.
Bo
powiadam wam: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż
uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do Królestwa
niebieskiego.
Słyszeliście,
że powiedziano przedtem: «Nie zabijaj»; a kto by się dopuścił
zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się
gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu
«Raka», podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł «Bezbożniku»,
podlega karze piekła ognistego.
Jeśli
więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat
twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar twój przed oktarzem, a
najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar
swój ofiaruj.
Pogódź
się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze,
by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie
wtrącono cię do więzienia. Zaprawdę powiadam ci: nie wyjdziesz
stamtąd, aż zwrócisz ostatni grosz.
Słyszeliście,
że powiedziano: «Nie cudzołóż». A Ja wam powiadam: Każdy, kto
pożądliwie patrzy na kobietę, już w swoim sercu dopuścił się z
nią cudzołóstwa.
Jeśli
więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć
od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich
członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone do
piekła. I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu,
odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy
zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało
iść do piekła.
Powiedziano
też: «Jeśli kto chce oddalić swoją żonę, niech jej da list
rozwodowy». A Ja wam powiadam: Każdy, kto oddala swoją żonę,
poza wypadkiem nierządu, naraża ją na cudzołóstwo; a kto by
oddaloną wziął za żonę, dopuszcza się cudzołóstwa.
Słyszeliście
również, że powiedziano przodkom: «Nie będziesz fałszywie
przysięgał, lecz dotrzymasz Panu swej przysięgi». A Ja wam
powiadam: Wcale nie przysięgajcie, ani na niebo, bo jest tronem
Bożym; ani na ziemię, bo jest podnóżkiem stóp Jego; ani na
Jerozolimę, bo jest miastem wielkiego Króla. Ani na swoją głowę
nie przysięgaj, bo nie możesz nawet jednego włosa uczynić białym
albo czarnym.
Niech
wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego
pochodzi”.
Niewątpliwie
stwierdzeniem, które najbardziej wybija się w dzisiejszej Ewangelii
i jakoś tak wyraźnie zwraca na siebie uwagę, jest powtarzane przez
Jezusa zdanie: A Ja wam powiadam…
To
zdanie jest ukonkretnieniem zapowiedzi, zawartej w słowach: Nie
sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie
przyszedłem znieść, ale wypełnić.
Tak, Jezus
przyszedł wypełnić to, co było o Nim powiedziane przez Proroków
i zapisane w ich Księgach; przyszedł wypełnić swoim życiem i
nauczaniem to, co było zapisane w Prawie Bożym.
A
można chyba też powiedzieć, że przyszedł w jakiś sposób to
Prawo uzupełnić – uzupełnić nową treścią, nowym
spojrzeniem. Dlatego powtarzane kilkakrotnie: A Ja wam
powiadam…
wyraża postawienie przez Jezusa poprzeczki
moralnych wymagań nieco wyżej, niż stawiało ją
starotestamentalne Prawo. A nawet nie: nieco wyżej, a:
wyraźnie wyżej!
Bo
przecież wyraźna jest różnica pomiędzy zabójstwem, a
takim – jakby powiedzieli niektórzy – zwyczajnym gniewem.
Dla wielu być może będzie to dziwne i niezrozumiałe: to co, to
już nawet zdenerwować się nie można? Zdenerwować się
pewnie można, ale już gniewać się długotrwale i nosić w sercu,
a wręcz pielęgnować w sobie nienawiść do drugiego – na
pewno nie!
Podobnie:
wyraźna jest różnica pomiędzy czynnym cudzołóstwem lub
innymi grzesznymi czynnościami nieczystymi,
a samym – jakby
powiedzieli niektórzy – tylko spojrzeniem. A Jezus właśnie
nawet takiego spojrzenia zabrania. I do tego jeszcze zakazuje
oddalania żony, zakazuje przysięgania, nakazuje natomiast
wierność w małżeństwie,
wzajemne poszanowanie małżonków i
przyjmowanie jednoznacznej postawy moralnej, wyrażającej się owym:
Tak, tak; nie, nie.
Wszystkie
zaś swoje dzisiejsze pouczenia podsumowuje, a tak precyzyjniej –
to wyprowadza ze słów: Jeśli wasza sprawiedliwość nie
będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie
wejdziecie do Królestwa niebieskiego.
Jest
zatem owo Jezusowe: A Ja wam powiadam… wezwaniem,
skierowanym do nas wszystkich – do nas, chrześcijan, Jego
przyjaciół – abyśmy w swoim chrześcijańskim
codzien
nym postępowaniu zawsze wchodzili
stopień wyżej!
Żebyśmy nie poprzestawali na tym tylko, co
minimalne i konieczne, ale starali się osiągać coraz więcej i
żyć coraz mądrzej.
Jest
to z pewnością zadanie dość trudne, na co zwraca już uwagę
Mędrzec Syracydes w pierwszym czytaniu, kiedy akcentuje potrzebę
dokonywania moralnego wyboru w sposób mądry i właściwy. Jak
słyszeliśmy, pisze on tak: Jeżeli zechcesz, zachowasz
przykazania, a dochować wierności jest Jego upodobaniem. Położył
przed tobą ogień i wodę, co zechcesz, po to wyciągniesz rękę.
Przed ludźmi życie i śmierć, co ci się podoba, to będzie ci
dane.
Wydaje
się zatem, że człowiek może wybierać w sposób absolutnie
dowolny. I w sumie, to rzeczywiście może! Bo może zachować Boże
przykazania, a może ich nie zachowywać. Skądinąd wiemy, że
wielu ludzi korzysta – niestety – z tej drugiej możliwości. I
może człowiek wybrać ogień zamiast wody i śmierć zamiast
życia.
Czemu nie? No przecież może…
A
jednak, zatroskany o dobro człowieka Bóg jest – jak to wyraża
Syracydes – potężny […] władzą
i widzi wszystko. Oczy Jego patrzą na bojących się Go, On sam
poznaje każdy czyn człowieka. Nikomu nie przykazał być bezbożnym
i nikomu nie zezwolił grzeszyć.
Zatem, Bóg niejako
naprowadza człowieka na taki wybór, jaki mu nie zaszkodzi, jaki go
nie zniszczy. To jest właśnie to, co Jezus później wyraził w
słowach: A Ja wam powiadam…
I
to jest także wyrazem prawdziwej mądrości, o jakiej Apostoł Paweł
pisze w swoim Liście do Koryntian, którego fragmentu wysłuchaliśmy
w drugim czytaniu. Znajdujemy tam takie słowa: Głosimy
mądrość między doskonałymi, ale nie mądrość tego świata ani
władców tego świata, zresztą przemijających. Lecz głosimy
tajemnicę mądrości, mądrość ukrytą, tę, którą Bóg przed
wiekami przeznaczył ku chwale naszej, tę, której nie pojął żaden
z władców
tego świata
Kochani,
mądrość tego świata podpowiada, żeby wybierać jedynie
to, co łatwiejsze, co przyjemniejsze, co nic nie kosztuje, co nie
wiąże się z wymaganiami. To nic, że to grzech, że to zło,
ale ładnie opakowane. I fajnie błyszczy!
A
Pan mówi: Nie wolno! To niemądre! To szkodliwe! To ci nic
nie da! To Cię nie ubogaci! A wręcz – zaszkodzi lub nawet
zniszczy!
Dlatego to właśnie Pan nie pozwala nam grzeszyć.
Jednak
to nie wszystko, to byłoby za mało! On nam również nakazuje
dawać z siebie więcej, przekraczać samych siebie, mierzyć jak
najwyżej, ciągle dążyć do doskonałości, nieprzeciętności,
oryginalności, niezwykłości!
Kochani, to jest dopiero obraz
prawdziwego chrześcijanina!
Prawdziwy
chrześcijanin to nie ta zahukana „sierotka życiowa”,
która z zażenowaniem spuszcza wzrok i boi się na każdym kroku,
żeby jej ktoś nie posądził o nadmierną religijność, albo
przesadną pobożność. To nie jest człowiek zakompleksiony i
przeciętny,
który swoją postawą wręcz przeprasza, że jest
katolikiem. To nie jest też jakaś duchowa miernota, czyli
ktoś, kto ogranicza swój katolicyzm do okazjonalnej Spowiedzi,
sporadycznej Mszy Świętej, odstanej dla tak zwanego świętego
spokoju i przeziewanej od początku do końca.
To
nie jest wreszcie petent kancelarii parafialnej, biorący –
po dłuższych lub krótszych bojach z księdzem – zaświadczenie,
że może być chrzestnym, chociaż i ksiądz dobrze wie, i on sam
dobrze wie, że nie powinien nim być, bo niewierzący chrzestny
to zjawisko sprzeczne wewnętrznie.
Prawdziwy
przyjaciel Jezusa, którego chrześcijaństwo mierzy się Jezusową
miarą, wyrażoną słowami: A Ja wam powiadam…, będącą
w rzeczywistości jedyną prawdziwą i właściwą miarą życia
chrześcijańskiego
– taki chrześcijanin jest radosnym
świadkiem tego, w co wierzy! I Tego, w Którego wierzy!
I w imię
Którego stara się wciąż poszukiwać sposobu nie na to, aby
spełnić formalny religijny obowiązek, wykonać na poziomie minimum
to, co konieczne i rzucić Bogu jakiś ochłap „na odczepnego”,
ale który z miłością i radością daje Bogu i drugiemu
człowiekowi tyle, ile tylko dać może!
A
choćby wszyscy dookoła spełniali jedynie to, co minimalne i
konieczne, przysypiając w bezruchu i maraźmie, i zastygając w
religijnej miernocie i przeciętności,
to prawdziwy
chrześcijanin, prawdziwy przyjaciel Jezusa ciągle słyszy Jezusowe
słowa: A Ja wam powiadam… I czyni je programem swego
życia!

5 komentarzy

  • Jakże trudno ograniczyć się do tych dwóch słów; tak i nie a tak poważniej mówiąc, mimo iż mam w głowie słowa, że z każdego bezużytecznego słowa będę się rozliczać przed Panem, robię spontanicznie zupełnie co innego, by za chwilę żałować " wyrzuconych " słów.

  • W 1920 r. w Nowym Jorku odbywał się głośny proces spadkowy po multimilionerze Menforcie. Jedyną spadkobierczynią była jego córka. Sędzia w obecności świadków otworzył kopertę z testamentem i odczytał tekst:
    „Majątek mój przeznaczam jedynej mojej córce Gracji. Zanim jednakże stanie się prawną właścicielką żądam od niej wyrzeczenia się wiary katolickiej.”
    Sędzia zwrócił się z zapytaniem czy wyrzeka się wiary. Na sali zapanowała cisza. Lecz ciszę tę przerwał głos córki:
    – Wiary się nie wyrzekam
    – Wobec tego – mówi sędzia – majątek przechodzi na skarb państwa. Zapytał ją jednak dlaczego tak postąpiła. Dziewczyna odpowiedziała:
    – Utraty Boga nie powetuje mi żadne dobro, a dla tych kilku czy kilkunastu lat życia nie warto sobie przekreślać wieczności. Czymże jest majątek mojego ojca wobec tego majątku, który mi daje Ojciec Niebieski?
    "Niech wasza mowa będzie :Tak, tak; nie, nie."
    Pozdrawiam
    Grażyna

    • Droga Grażyno!
      Serdecznie Dziękuję za tą historyję!
      "– Wiary się nie wyrzekam ". –
      Ona odpowiedziała jak prawdziwa chrześcijanka, jak prawdziwa katoliczka! To jest sensem życia dziewczyny.
      Pozdrawiam
      Józefa

  • Apostołowie głosili o "mądrość między doskonałymi"…
    Pan prosi nas :"Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski." (Mt 5, 48).
    "…głosimy tajemnicę mądrości, mądrość ukrytą, tę, którą Bóg przed wiekami przeznaczył ku chwale naszej."
    Salomon prosił Boga, żeby otrzymać dar mądrości … i otrzymał ten dar od Pana… a później się odłączył od Boga.. Dlaczegoś Salomon odłączył się od Pana?
    Wiara w Boga i Bogu jest prawdziwa, gdy działamy według woli Pana. Możemy mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, ale mieć prawdziwą wiarę.
    „Wiara idzie w ślad za tym, co się słyszy. To zaś, co się słyszy, jest przez słowo o Chrystusie” (Rz 10, 17). Wiara wystawi na probę w każdej chwili naszego życia – jednocześnie – wystawi na probę pokorę, cierpliwość, wytrwałość.
    Prosimy Boga o mądrość, ale trzeba przede wszystkim oczywiście prosić Pana o pokorze, o cierpliwość. Kiedy zaczynamy mówić do Pana "Tak", wtedy w sercu już żyje pokora – to jest darem od Pana.
    Cierpliwość, pokora powinny stać doskonałymi działaniami człowieka, żeby prosić Boga o mądrość…
    A żeby przejmować mądrości od Boga – jeżeli On tego chce robić dla człowieka – trzeba stać człowiekiem pokornego serca i doskonałym w pełnie Miłości Pana.

    z modlitwą w sercu…
    Józefa

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.