Mieć czy nie mieć wzgląd na osoby?

M
Szczęść Boże! Witam i pozdrawiam ze Szklarskiej Poręby. Jest piękny poranek, słońce wspaniale rozjaśnia nowy dzień, oświetla też szczyt Szrenicy i całe górskie pasmo, jakie widzę ze swojego pokoju. Przepiękny dzień! Tylko śniegu jak na lekarstwo. Ale nam to w niczym nie przeszkadza w przeżywaniu tych dni w sposób radosny i intensywny. Naprawdę, mamy co robić, nie nudzimy się. Pamiętamy o Was w modlitwie!
    A Was proszę, Kochani, abyście pamiętali w swoich modlitwach o Ukrainie…
              Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Czwartek
6 Tygodnia zwykłego, rok II,
do
czytań: Jk 2,1–9; Mk 8,27–33
CZYTANIE
Z LISTU ŚWIĘTEGO JAKUBA APOSTOŁA:
Bracia
moi, niech wiara wasza w Pana naszego Jezusa Chrystusa uwielbionego
nie ma względu na osoby. Bo gdyby przyszedł na wasze zgromadzenie
człowiek przystrojony w złote pierścienie i bogatą szatę i
przybył także człowiek ubogi w zabrudzonej szacie, a wy spojrzycie
na bogato odzianego i powiecie: „Usiądź na zaszczytnym miejscu”,
do ubogiego zaś powiecie: „Stań sobie tam albo usiądź u
podnóżka mojego”, to czy nie czynicie różnic między sobą i
nie stajecie się sędziami przewrotnymi?
Posłuchajcie,
bracia moi umiłowani! Czy Bóg nie wybrał ubogich tego świata na
bogatych w wierze oraz na dziedziców królestwa przyobiecanego tym,
którzy Go miłują? Wy zaś odmówiliście ubogiemu poszanowania.
Czy to nie bogaci uciskają was bezwzględnie i nie oni ciągną was
do sądów? Czy nie oni bluźnią zaszczytnemu Imieniu, które
wypowiedziano nad wami? Jeśli przeto zgodnie z Pismem wypełniacie
królewskie Prawo: „Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie
samego”, dobrze czynicie. Jeżeli zaś kierujecie się względem na
osobę, popełniacie grzech i Prawo potępi was jako przestępców.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MARKA:
Jezus
udał się ze swoimi uczniami do wiosek pod Cezareą Filipową. W
drodze pytał uczniów: „Za kogo uważają Mnie ludzie?” Oni Mu
odpowiedzieli: „Za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni
za jednego z proroków”.
On
ich zapytał: „A wy za kogo Mnie uważacie?” Odpowiedział Mu
Piotr: „Ty jesteś Mesjaszem”. Wtedy surowo im przykazał, żeby
nikomu o Nim nie mówili. I zaczął ich pouczać, że Syn Człowieczy
musi wiele cierpieć, że będzie odrzucony przez starszych,
arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że będzie zabity, ale po
trzech dniach zmartwychwstanie. A mówił zupełnie otwarcie te
słowa.
Wtedy
Piotr wziął Go na bok i zaczął Go upominać. Lecz on obrócił
się i patrząc na swych uczniów, zgromił Piotra słowami: „Zejdź
mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co
ludzkie”.
Jakub
Apostoł dzisiaj poucza dzisiaj, że nasza
wiara nie może mieć względu na osoby. Co to znaczy w
praktyce: nie mieć względu na osoby?
Wydaje się, że bardzo
jasno pokazuje to sam Jezus, kiedy najpierw z uznaniem przyjmuje
odpowiedź Piotra
na zadane pytanie, lecz gdy potem Piotr idzie
nie za głosem Bożym w sobie, a za jakimś prywatnym poglądem i
wypowiada zdanie, które wręcz zaprzecza temu, co powiedział
wcześniej, Jezus bardzo ostro go upomina.
Oczywiście,
zdajemy sobie sprawę z tego, że to nie oznaczało, nie uważał go
za szatana, za diabła, ale w ten ostry sposób chciał mu wręcz
pomóc w natychmiastowym i wyraźnym odcięciu się od myślenia
ludzkiego, a naprowadzić go na Boże myślenie.
I
można się tylko domyślać, że gdyby miał ów wzgląd na osoby,
to może nie chciałby Piotra urazić, albo zdenerwować, dlatego
może próbowałby jakoś łagodzić wszystko, jakimiś wygładzonymi
słówkami wszystko wyjaśniać czy tłumaczyć. A tymczasem – jak
słyszymy – sprawa rozegrała się szybko i Jezus uciął
wszystko bardzo krótko.
Czy dlatego, że nie miał względu na
osoby, czy może dlatego, że właśnie miał?
Może
właśnie zależało Mu na dobru Piotra, na jego zbawieniu i na tym,
żeby nie zabrnął w te swoje prywatne, domorosłe filozofie?…
Dlatego poświęcił – dla większego dobra – chwilowe
zadowolenie Piotra,
jego dobry nastrój czy nawet opinię wśród
Apostołów. Bo możemy się w sumie domyślać, że po tej ostrej
reprymendzie patrzyli oni na niego z pewnym krytycyzmem, a może z
jakimś kąśliwym uśmieszkiem?… Jezus musiał sobie z tego zdawać
sprawę, ale zdecydował się na tak ostry krok, bo – jako
rzekliśmy – zależało Mu na dobru Piotra.
W
tym sensie określenie: nie mieć względu na osoby, oznacza:
nie koncentrować się na tym, co zewnętrzne, nie ulegać
pozorom, nie postrzegać człowieka jedynie na podstawie jego
oficjalnej prezencji, lub zajmowanego stanowiska, lub posiadanego
majątku.
Przed
takim właśnie widzeniem człowieka ostrzega także Jakub Apostoł w
swoim Liście, przytaczając historię przybycia na zgromadzenie
człowieka wyglądającego bogato oraz przybycia kogoś wyglądającego
ubogo. Co ciekawe, ta historia prawdopodobnie nie była przez
Jakuba zmyślona!
Komentatorzy
Pisma Świętego sygnalizują pojawianie się takich problemów,
takich właśnie bolesnych i krzywdzących rozróżnień już w
pierwszych gminach chrześcijańskich!
Na zgromadzeniach
liturgicznych pojawiali się i bogatsi i biedniejsi – i oto
okazywało się, że inaczej jednych, a inaczej drugich się
traktuje…
A przecież nie tego nauczał Jezus! Dzisiejsza
Ewangelia jest tego dobitnym potwierdzeniem.
Jezus
nauczał – i wciąż naucza – że mamy mieć wzgląd na osobę,
ale w tym znaczeniu najgłębszym, najpełniejszym!
Mamy
dostrzegać całą wielkość i piękno drugiego człowieka, całe
jego duchowe bogactwo, a w relacjach z nim mamy kierować się
jego prawdziwym dobrem.
Prawdziwym dobrem – nie ulotnym, czy
pozornym, nie chwilowym zadowoleniem czy doraźną przyjemnością,
nie mamy też dowartościowywać jego próżności. Mamy
widzieć człowieka w całym jego pięknie i w całej wielkości.
Taki
wzgląd na osoby jest jak najbardziej wskazany, bo taki wzgląd na
osoby – na osobę każdej i każdego z nas – ma Jezus Chrystus!
Ukształtowanie w sobie takiego względu na osoby jest
bezpośrednio uzależnione od tego, jaki wzgląd będziemy mieli na
osobę… Jezusa Chrystusa!

4 komentarze

  • "… bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie." – zgromił Piotra Jezus.
    O tych słowach Jezusa trzeba pamiętać. Pan często gromi tak nas, dlatego, ażeby nie zapomniali o prawdziwej drodze, która kieruje nas do Nieba, do Ojca, żeby mieć zbawienie…
    Gdy będziemy mieć wzgłędu na osoby w sposób ludzki, wtedy Pan nam zgromi, jak Piotrowi :"Zejdź mi z oczu, szatanie…"
    W Pokoju Pana wszystko jest bez grzechy. A ludzkie niesie grzech, nieczystość, nieprawdę.
    Dlatego powinniśmy myślić o tym, co Boże, żeby mieć wzgłędu na osoby oczami szczerego serca…

    z modlitwą
    Józefa

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.