Uczniowie Piotra – czy arcykapłanów?

U
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Kochani, bardzo dziękuję za wszelkie życzenia i dobre słowa, dziękuję także za wszelkie nieżyczliwe słowa, jakie w tych dniach do mnie dotarły, bo one zapewne też są potrzebne. Całą ogromną dobroć i życzliwość tak wielu Osób, czy chociażby zainteresowanie kontaktem ze mną – jakkolwiek wyrażane – odwzajemniłem wczoraj rano, sprawując Mszę Świętą Rezurekcyjną w Waszej intencji. Niech Zmartwychwstały sam pomnaża dobro, jakie jest w naszych sercach. 
    Na głębokie przeżywanie Oktawy Wielkanocnej – niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
             Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Poniedziałek
w Oktawie Wielkanocy,
do
czytań: Dz 2,14.22–32; Mt 28,8–15
CZYTANIE
Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:
W
dniu Pięćdziesiątnicy stanął Piotr razem z Jedenastoma i
przemówił donośnym głosem: „Mężowie Judejczycy i wszyscy
mieszkańcy Jerozolimy, przyjmijcie do wiadomości i posłuchajcie
uważnie mych słów. Mężowie izraelscy, słuchajcie tego, co
mówię: Jezusa Nazarejczyka, Męża, którego posłannictwo Bóg
potwierdził wam niezwykłymi czynami, cudami i znakami, jakich Bóg
przez Niego dokonał wśród was, o czym sami wiecie, tego Męża,
który z woli, postanowienia i przewidzenia Bożego został wydany,
przybiliście rękami bezbożnych do krzyża i zabiliście. Lecz Bóg
wskrzesił Go, zerwawszy więzy śmierci, gdyż niemożliwe było,
aby ona panowała nad Nim.
Dawid
bowiem mówił o Nim: «Miałem Pana zawsze przed oczami, gdyż stoi
po mojej prawicy, abym się nie zachwiał. Dlatego ucieszyło się
moje serce i rozradował się mój język, także i moje ciało
spoczywać będzie w nadziei, że nie zostawisz duszy mojej w
Otchłani ani nie dasz Świętemu Twemu ulec skażeniu. Dałeś mi
poznać drogi życia i napełnisz mnie radością przed obliczem
Twoim».
Bracia,
wolno powiedzieć do was otwarcie, że patriarcha Dawid umarł i
został pochowany w grobie, który znajduje się u nas aż po dzień
dzisiejszy. Zatem jako prorok, który wiedział, że Bóg przysiągł
mu uroczyście, iż jego potomek zasiądzie na jego tronie, widział
przyszłość i przepowiedział zmartwychwstanie Mesjasza, że ani
nie pozostanie w Otchłani, ani ciało Jego nie ulegnie rozkładowi.
Tego właśnie Jezusa wskrzesił Bóg, a my wszyscy jesteśmy tego
świadkami”.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Gdy
anioł przemówił do niewiast, one pospiesznie oddaliły się od
grobu z bojaźnią i wielką radością i biegły oznajmić to Jego
uczniom. A oto Jezus stanął przed nimi i rzekł: „Witajcie”.
One zbliżyły się do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu
pokłon. A Jezus rzekł do nich: „Nie bójcie się. Idźcie i
oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą”.
Gdy
one były w drodze, niektórzy ze straży przyszli do miasta i
powiadomili arcykapłanów o wszystkim, co zaszło. Ci zebrali się
ze starszymi, a po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy i
rzekli: „Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i
wykradli Go, gdyśmy spali. A gdyby to doszło do uszu namiestnika,
my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu”.
Oni
zaś wzięli pieniądze i uczynili, jak ich pouczono. I tak rozniosła
się ta pogłoska między Żydami i trwa aż do dnia dzisiejszego.
Jak
świadczę o zmartwychwstaniu Chrystusa? Czy z najgłębszym
przekonaniem potwierdzam to 
wobec całego swego otoczenia –
tak, jak to dzisiaj uczynił Piotr z pozostałymi Apostołami, czy
też zaprzeczam tej prawdzie i próbuję ją zdyskredytować,
a nawet przekłamać, jak to próbowali czynić arcykapłani
żydowscy razem ze strażnikami?
Niestety,
w chwili, w której Mateusz pisał swoją Ewangelię, owo kłamstwo
było w jakiś sposób rozpowszechnione,
a można chyba też
zaryzykować przekonanie, że stwierdzenie Ewangelisty, iż kłamstwo
to trwa aż do dnia dzisiejszego – w jakiś sposób
jest nadal aktualne. Jak bowiem świadectwo Piotra do dziś dnia
trwa w Kościele
i kolejni następcy Księcia Apostołów wciąż
ogłaszają prawdę o Chrystusie i Jego zwycięstwie nad śmiercią,
tak okazuje się, że i arcykapłani mają do dziś dnia wielu
swoich uczniów i naśladowców
w promowaniu kłamstwa o Jezusie
i o Jego zmartwychwstaniu. I o wszystkim, co Go dotyczy.
Promowanie
owego kłamstwa oczywiście nie na tym dziś polega, że ktoś
próbuje wmawiać innym, jakoby Ciało Jezusa miało być
wykradzione. Dzisiaj osłabianie i dyskredytowanie prawdy o
Chrystusie polega przede wszystkim na antyświadectwie
chrześcijan.
Każdy chrześcijanin, każdy katolik, każdy
człowiek wierzący, który żyje w grzechu, który czyni zło i
to zło rozsiewa wokół siebie,
zaraża innych jakimś swoim
rozgoryczeniem, zgorzkniałością, sieje intrygi, nastawia
jednych na drugich,
wprowadza w międzyludzkie relacje smutek,
zwątpienie, rezygnację czy wzajemną podejrzliwość lub wprost
nienawiść
– taki człowiek zawsze fałszuje prawdę o
Zmartwychwstaniu!
Bo Chrystus po to właśnie zmartwychwstał,
aby całe to zło pokonać!
On
jest mocny, On jest władny tego dokonać! On nie musi
niczego przed nikim udawać.
On naprawdę nie musi liczyć na to,
że Jego uczniowie po cichu przeniosą Go w inne miejsce, aby przed
całym światem odegrać scenkę o Zmartwychwstaniu. Nie! On
naprawdę zmartwychwstał! On sam tego dokonał!
I my o tym
powinniśmy świadczyć swoim życiem, swoją postawą.
My
nie możemy ciągle powątpiewać o Jego mocy. Nie możemy do tej
dobrej nowiny ciągle „doklejać” jakiegoś „ale…”, „a
może jednak…”, „a do końca nie wiadomo, jak to było…” –
i tak dalej. Tak nie można! Bo albo się wierzy, że Jezus
zmartwychwstał, albo się nie wierzy.
Dlatego też albo się
o tej wielkiej prawdzie świadczy, albo się jej zaprzecza.
Jezus
naprawdę zmartwychwstał i naprawdę pokonał zło, śmierć, grzech
i szatana. Naprawdę i całkowicie! Nie w dwudziestu
procentach, nie w połowie, nie w jakiejś części. Nie dokonał
tego symbolicznie czy jedynie w jakimś stopniu lub w jakimś
aspekcie. Jezus totalnie pokonał śmierć, Jego zwycięstwo jest
absolutne i stuprocentowe, nie ma w tej kwestii najmniejszych
wątpliwości!
Dlatego
też świadectwo, jakie dają o Nim Jego uczniowie musi być także
stuprocentowe i mocne, dawane z największym przekonaniem, bez
cienia wątpliwości.
Bo tylko wtedy będzie to świadectwo
prawdziwe.
Oczywiście,
można mieć w tej kwestii pytania, można tę prawdę
zgłębiać, jak najbardziej można starać się o jej pełniejsze
zrozumienie, można ten temat drążyć i na tej drodze starać się
wyjaśniać nawet pojawiające się wątpliwości. Jeżeli jednak nam
na tym tak naprawdę nie zależy i jest nam
ostatecznie wszystko jedno, czy Chrystus zmartwychwstał, czy nie,

albo nie interesuje nas aż tak bardzo prawda o tym Wydarzeniu i w
ogóle prawda o Jezusie, to stajemy się – nawet mimowolnie –
sprzymierzeńcami tych kłamców, którzy od
dnia owej pierwszej narady rozpowszechniają fałszywe wieści.
Jeżeli
my, jako chrześcijanie, nie dajemy pełnego i mocnego świadectwa o
Jezusie i Jego zmartwychwstaniu, to dajemy antyświadectwo. Nie ma
trzeciej możliwości! Albo jest
się za – albo
przeciw!
Albo świadczy się o prawdzie, albo się jej zaprzecza.
Albo jest się uczniem Jezusa i Jego Apostołów, albo uczniem
arcykapłanów i strażników.
Warto
o tym pomyśleć, Kochani, i postawić sobie te pytanie – po
której jeste
śmy stronie? Właśnie dzisiaj to
pytanie trzeba sobie postawić. Niech nas nie uśpi błoga atmosfera
rodzinnego świętowania. Ono jest jak najbardziej potrzebne i
piękne, ale my musimy pytać samych siebie, co dla nas tak
konkretnie wynika z tego wszystkiego, cośmy przeżywali w tych
dniach?
Czy dzięki naszej odważnej postawie będzie
rozpowszechniana prawda,
czy z powodu naszej miałkości,
obojętności lub strachu będzie dalej rozpowszechniane kłamstwo?
Co
musimy zrobić, na ile musimy przebudować swoją postawę, abyśmy
mogli już bez żadnych obaw dołączyć od dzisiaj do Piotra i
Jedenastu Apostołów
– i razem z nimi odważnie świadczyć o
Chrystusie i Jego zmartwychwstaniu?

8 komentarzy

  • Do grzechów, które Ksiądz wymienia, można byłoby również dodać niechęć człowieka do sakramentu pokuty. Jak często bowiem zdarza się, że my chrześcijanie omijamy czy zapominamy o jednaniu się z Bogiem w tym sakramencie. A czy nie łatwiej byłoby głosić prawdę o Zmartwychwstałym, będąc z nim pojednanym, mając czyste serce i duszę? Największym chyba dowodem o tym, że wierzymy w Zmartwychwstałego Chrystusa jest przyjmowanie go w sakramencie Eucharystii. Proszę Księdza o modlitwę w intencji mnie i wszystkich, którzy tak często zapominają o spowiedzi świętej. Szczęść Boże

  • Dziś trafiłam na Mszę Świętą sprawowaną przez naszego rodaka, obecnego sekretarza nuncjatury apostolskiej w Lizbonie. W homilii wygłoszonej, Ksiądz prałat zwrócił naszą uwagę na grzech kłamstwa, fałszywego świadectwa, mijania się z prawdą. Zaapelował, abyśmy odważnie opowiadali się za Prawdą, za Chrystusem i tak jak Piotr, Opoka, przeszli szybką , trwałą transformację z ludzi tchórzliwych, kłamców do gorliwych wyznawców naszego Pana, Zbawiciela, bo On Chrystus, jest Zwycięzcą śmierci, piekła i szatana.

  • Bardzo ważną sprawę poruszyła Anna: transformacja serca człowieka ma być nie tylko szybka – ale nade wszystko trwała. A z tym drugim to naprawdę różnie bywa. Warto jednak się starać! Ks. Jacek

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.