Dawaj Najwyższemu tak, jak On ci daje…

D
Szczęść Boże! Moi Drodzy, dziękując Księdzu Markowi za wczorajsze – jak zawsze głębokie, ale i pełne entuzjazmu – słówko, jednocześnie podpisuję się pod Jego stwierdzeniem, że wybór Andrzeja Dudy na urząd Prezydenta Rzeczpospolitej, chociaż nie jest rozwiązaniem „od ręki” wszystkich polskich problemów, to jednak niesie nową nadzieję. Ale nas zobowiązuje, abyśmy modlitwą cały czas wspierali urzędowanie nowego Prezydenta, które oby było pełną miłości i oddania służbą Narodowi. I aby – co uważam za bardzo ważne – całą swoją posługę spełniał On w duchu wiary, której oby nigdy nie wstydził się publicznie wyznawać! Wspierajmy nowego Prezydenta naszymi modlitwami – i módlmy się za Ojczyznę.
      A dzisiaj – Dzień Matki. Naszej Mamie przesyłamy gorące życzenia nieustannego entuzjazmu, mocy i siły, a do tego także zdrowia, które aktualnie stara się wzmacniać na turnusie rehabilitacyjnym w bialskim szpitalu. Całą Rodziną modlimy się za naszą Mamę, aby Pan każdego dnia się Nią opiekował. A modlitwy te zanosimy przez wstawiennictwo najświętszej i najpiękniejszej z matek – Maryi. A także – przez wstawiennictwo Sługi Bożego Stefana Kardynała Wyszyńskiego.
          Wszystkim naszym Mamom – wszystkiego, co piękne, dobre i święte! A tym, które już przekroczyły próg życia niech Pan udzieli daru życia wiecznego!
Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Wtorek
8 Tygodnia zwykłego, rok I,
Wspomnienie
Św. Filipa Nereusza, Kapłana,
do
czytań: Syr 35,1–12; Mk 10,28–31

CZYTANIE
Z KSIĘGI SYRACYDESA:
Kto
zachowuje Prawo, mnoży ofiary, a kto zważa na przykazania, składa
ofiary dziękczynne.
Kto
świadczy dobrodziejstwa, przynosi ofiary z najczystszej mąki, a kto
daje jałmużnę, składa ofiarę uwielbienia. Oddalenie się od zła
jest upodobaniem Pana, a unikanie niesprawiedliwości jest Jego
przebłaganiem.
Nie
ukazuj się przed Panem z próżnymi rękami, wszystko to bowiem
dzieje się według przykazania. Dar ofiarny sprawiedliwego namaszcza
ołtarz tłustością, a przyjemny jej zapach unosi się przed
Najwyższego. Ofiara męża sprawiedliwego jest przyjemna, a pamięć
o niej nie pójdzie w zapomnienie.
Chwal
Pana hojnym darem i nie zmniejszaj ofiary z pierwocin rąk twoich.
Przy każdym darze twarz twoją rozpogódź i z weselem poświęć
dziesięcinę.
Dawaj
Najwyższemu tak, jak On ci daje, hojny dar według swej możności,
ponieważ Pan jest tym, który odpłaca, i siedemkroć razy więcej
odda tobie.
Nie
staraj się przekupić Go darem, bo nie będzie przyjęty, ani nie
pokładaj nadziei w ofierze niesprawiedliwej, ponieważ Pan jest
Sędzią, który nie ma względu na osoby.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MARKA:
Piotr
powiedział do Jezusa: „Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy
za Tobą”.
Jezus
odpowiedział: „Zaprawdę powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu,
braci, sióstr, matki, ojca, dzieci i pól z powodu Mnie i z powodu
Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie,
domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól wśród prześladowań,
a życia wiecznego w czasie przyszłym.
Lecz
wielu pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi”.

Starotestamentalne
przepisy, dotyczące składania Bogu ofiar, były bardzo
precyzyjne
i niezwykle szczegółowo – a wręcz
drobiazgowo – określały: co, kiedy, w jaki sposób i przez
kogo ma być ofiarowane. Określony był przy tym charakter każdej
ofiary, jej motyw i wszystkie związane z nią elementy. W
dzisiejszym pierwszym czytaniu mamy tego próbkę. I chociaż akurat
tutaj nie znajdujemy bardzo szczegółowych przepisów, dotyczących
poszczególnych ofiar, to jednak odczytujemy pewne ogólne, ale
konkretne zasady,
z procesem tym związane.
Mędrzec
Syracydes wyraża je chociażby w słowach: Kto
świadczy dobrodziejstwa, przynosi ofiary z najczystszej mąki, a kto
daje jałmużnę, składa ofiarę uwielbienia.
[…]
Nie
ukazuj się przed Panem z próżnymi rękami, wszystko to bowiem
dzieje się według przykazania.
Natomiast
zasadniczą treść tego czytania stanowią bardzo konkretne
wskazania Boże, dotyczące motywacji,
dla której człowiek
ma składać ofiary swemu Bogu. I tych akurat wskazań jest w
pierwszym dzisiejszym czytaniu najwięcej.
Dowiadujemy się z nich, że kto
zachowuje Prawo, mnoży ofiary, a kto zważa na przykazania, składa
ofiary dziękczynne.

Ale
także: Oddalenie
się od zła jest upodobaniem Pana, a unikanie niesprawiedliwości
jest Jego przebłaganiem.

Czy
też: Ofiara
męża sprawiedliwego jest przyjemna, a pamięć o niej nie pójdzie
w zapomnienie
.
I
– co jest także bardzo ważne – chwal
Pana hojnym darem i nie zmniejszaj ofiary z pierwocin rąk twoich.
Przy każdym darze twarz twoją rozpogódź i z weselem poświęć
dziesięcinę.

A
wreszcie również mowa jest i o tym, że taka szczera, głęboko
umotywowana i prosto z serca płynąca ofiara z pewnością spotka
się z pozytywnym
odzewem

ze strony Boga. Autor natchniony stwierdza bowiem: Dawaj
Najwyższemu tak, jak On ci daje, hojny dar według swej możności,
ponieważ Pan jest tym, który odpłaca, i siedemkroć razy więcej
odda tobie.

I
ten motyw rozszerzony został w dzisiejszej Ewangelii, w której na
stwierdzenie Piotra: Oto
my opuściliśmy wszystko i poszliśmy

za
Tobą,
Jezus
odpowiedział, że taka
postawa
będzie wynagrodzona
już
za życia ziemskiego – chociaż wśród prześladowań – oraz
życiem
wiecznym

w przyszłości. Wniosek zatem z dzisiejszego pouczenia jest jasny: w
oczach Bożych tylko taka ofiara i tylko taki dar ma
wartość
,
który płynie z
serca człowieka,

a nie z przyzwyczajenia czy sztywnego trzymania się przepisów
rytualnych, z tradycji, czy jakiegoś obowiązku.
I
taki właśnie szczery
i hojny
dar
Pan będzie nagradzał,

na taki właśnie dar będzie odpowiadał swoim darem,
a
wartość tego
daru
zawsze po
wielekroć przewyższy wartość daru ludzkiego.

Kochani,
my się nieraz tak bardzo obawiamy ofiarować czegoś Bogu, w obawie,
że tak
wiele nas to będzie kosztowało

i tak wiele stracimy. A chociażby – żeby daleko nie szukać –
jakże nieraz łatwo tłumaczymy nieobecność
na Mszy Świętej niedzielnej

tym, że musimy pracować na jedną ze zmian i albo po tej porannej
zmianie jesteśmy już tak zmęczeni,
że nie damy rady

przyjść na Mszę Świętą, albo przed tą popołudniową musimy
się wyspać,

żeby mieć siły do pracy.
A
nie przychodzi nam do głowy właśnie ta obietnica Jezusa, że
jeżeli my zdobędziemy się na wysiłek, aby pójść na spotkanie z
Nim i ofiarujemy
Mu trochę czasu, siły i chęci,

to On nam to po
wielekroć wynagrodzi

swoją łaską, duchowym – a często także i fizycznym –
wsparciem, odnowi
naszą motywację

do pracy, do życia w ogóle… I okaże się, że – jak to jest
przy każdej wymianie darów Boga z człowiekiem – to
my na tym tak naprawdę zyskamy, a nie Bóg.
Bo
na każdej takiej wymianie – to
człowiek
przede
wszystkim
zyskuje!
Bogu
nie są potrzebne nasze dary w takim sensie, że mogłyby Mu coś
dodać, o coś materialnego
czy wymiernego Go ubogacić.
Bogu
są potrzebne dary człowieka dlatego, że Bóg
bardzo pragnie miłości człowieka.

Jeżeli zatem
owe
dary miłość
tę wyrażają,
to mają wówczas
ogromną wartość
i zasadniczy sens.
I takie właśnie dary Bóg przyjmuje, i takie wynagradza – swoimi
darami.
Dobrze
zrozumiał to Patron
dnia dzisiejszego, Święty
Filip.
Urodził się
on
we
Florencji, w 
dniu
21 lipca

1515
roku.
Kiedy
miał lat osiemnaście, przeniósł
się do Rzymu i tam pozostał
już do końca swoich dni,
prowadząc
życie pobożne, oddane młodzieży, chorym i ubogim,

dla opieki nad którymi
założył też
stowarzyszenie.
Wyświęcony na kapłana, założył
w roku 1551 Oratorium.

Jego członkowie oddawali się pobożnym czytaniom, pielęgnowali
śpiew i zajmowali się dziełami miłosierdzia.
Przez
całe życie
Filip odznaczał się miłością bliźniego, ewangeliczną prostotą
i radosną służbą Bogu. Zmarł
w
dniu
26 maja

1595
roku.
Kanonizowany
został przez Papieża
Grzegorza XV w roku 1622.

Jak
zatem widzimy, ofiarował on swoje długie, bo osiemdziesiąt lat
trwające życie, służbie
Bożej i dobru ludzi.
A
Pan pomnażał owoce jego pracy, błogosławiąc jemu samemu i tym,
którymi się opiekował. I do dziś sława jego świętości jest
wielka w Kościele. Na
tym polega wymiana darów między Bogiem, a człowiekiem…
Pomyślmy:

Czy
ofiarując Bogu swój czas, talenty i siły, nie mam wewnętrznej
obawy, że coś stracę?

Czy
daję Bogu i ludziom tyle, ile mogę, czy tyle, ile muszę?

Czy
swoje dary ofiaruję z radością, czy niejako
pod przymusem?

Nie
staraj się przekupić Go darem, bo nie będzie przyjęty, ani nie
pokładaj nadziei w ofierze niesprawiedliwej, ponieważ Pan jest
Sędzią, który nie ma względu na osoby.

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.