Królestwo niebieskie podobne jest do ziarnka gorczycy…

K
Szczęść Boże! Moi Drodzy, wczoraj – wraz z Annami – swoje imieniny przeżywał także Ksiądz Mirosław Wasiak, Proboszcz Parafii w Celestynowie. Życzę Solenizantowi – i modlę się o to – aby całe Jego kapłańskie życie i posługa były realizowaniem wyłącznie Bożej woli i Bożych planów.
         Życzę Wszystkim błogosławionego dnia!
                                 Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Poniedziałek
17 Tygodnia zwykłego, rok I,
do
czytań: Wj 32,15–24.30–34; Mt 13,31–35

CZYTANIE
Z KSIĘGI WYJŚCIA:
Mojżesz
zszedł z góry z dwiema tablicami Świadectwa w swym ręku, a
tablice były zapisane na obu stronach, zapisane na jednej i na
drugiej stronie. Tablice te były dziełem Bożym, a pismo na nich
było pismem Boga, wyrytym na tablicach. A Jozue, usłyszawszy odgłos
okrzyków ludu, powiedział do Mojżesza: „W obozie rozlegają się
okrzyki wojenne”. On zaś odpowiedział: „To nie głos pieśni
zwycięstwa ani głos pieśni klęski, lecz słyszę pieśni dwóch
chórów”.
A
Mojżesz zbliżył się do obozu i ujrzał cielca i tańce. Rozpalił
się wówczas gniew Mojżesza i rzucił z rąk swoich tablice i
potłukł je u podnóża góry. A porwawszy cielca, którego
uczynili, spalił go w ogniu, starł na proch, rozsypał w wodzie i
kazał ją pić synom Izraela.
I
powiedział Mojżesz do Aarona: „Cóż ci uczynił ten lud, że
sprowadziłeś na niego tak wielki grzech?” Aaron odpowiedział:
„Niech się mój pan nie unosi na mnie gniewem, bo wiesz sam, że
ten lud jest skłonny do złego. Powiedzieli do mnie: «Uczyń nam
boga, który by szedł przed nami, bo nie wiemy, co się stało z
Mojżeszem, z tym mężem, który nas wyprowadził z ziemi
egipskiej». Wtedy rzekłem do nich: «Kto ma złoto, niech je
zdejmie z siebie». I złożyli mi je, i wrzuciłem je w ogień, i
tak powstał cielec”.
Nazajutrz
zaś tak powiedział Mojżesz do ludu: „Popełniliście ciężki
grzech. Ale teraz wstąpię do Pana, może otrzymam przebaczenie
waszego grzechu”. I poszedł Mojżesz do Pana i powiedział: „Oto,
niestety, lud ten dopuścił się wielkiego grzechu, gdyż uczynił
sobie boga ze złota. Jednak przebacz im ten grzech! A jeśli nie, to
wymaż mnie natychmiast z Twej księgi, którą napisałeś”.
Pan
powiedział do Mojżesza: „Tego tylko, który zgrzeszył przeciw
Mnie, wymażę z mojej księgi. Idź teraz i prowadź ten lud, gdzie
ci rozkazałem, a mój anioł pójdzie przed tobą. A w dniu mojej
kary ukarzę ich za ich grzech”.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Jezus
opowiedział tłumom tę przypowieść: „Królestwo niebieskie
podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posiał na
swej roli. Jest ono najmniejsze ze wszystkich nasion, lecz gdy
wyrośnie, jest większe od innych jarzyn i staje się drzewem, tak
że ptaki przylatują z powietrza i gnieżdżą się na jego
gałęziach”.
Powiedział
im inną przypowieść: „Królestwo niebieskie podobne jest do
zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary
mąki, aż się wszystko zakwasiło”.
To
wszystko mówił Jezus tłumom w przypowieściach, a bez przypowieści
nic im nie mówił. Tak miało się spełnić słowo Proroka:
„Otworzę usta w przypowieściach, wypowiem rzeczy ukryte od
założenia świata”.

I
znowu – słuchając pierwszego czytania – mamy przed oczami obraz
bardzo dynamiczny,
pełen zwrotów akcji. I to zwrotów –
powiedzmy to wprost – wręcz dramatycznych! Bo jak inaczej
określić potłuczenie przez Mojżesza tablic, na których sam Bóg
zapisał swoje odwieczne prawo?
Komentatorzy
biblijni zauważają, że było to symboliczne zerwanie przez
ludzi przymierza z Bogiem.
Przy czym – co oczywiste – to nie
Mojżesz owo przymierze zerwał, ale swym dramatycznym gestem,
będącym także jakimś znakiem protestu, unaocznił swoim
rodakom, co tak naprawdę zrobili.
Jak potraktowali Boga i Jego
miłość, Jego przyjaźń, Jego zaufanie…
Dlatego
właśnie Mojżesz w porywie gniewu potłukł doszczętnie tablice,
ale też za chwilę zniszczył złotego cielca i proch, jaki
po nim pozostał, kazał Izraelitom pić wraz z wodą, w której go
rozsypał. Tak jakby chciał, aby wszystkimi swoimi ludzkimi władzami
odczuli, co zrobili – jak bardzo zawiedli Boga, jak bardzo
zgrzeszyli. Aby nie tylko to zobaczyli, ale wręcz tego
posmakowali!
A
tak na marginesie, trzeba przyznać, że Mojżesz znalazł bardzo
oryginalny sposób, aby przemówić do rozumu swoim rodakom.
Bo picie wody, w której rozsypany został proch ze zniszczonego
posągu, to bardzo wyjątkowy rytuał. Nie mamy jednak wątpliwości,
że Mojżesz w tym momencie stanął po stronie Boga i po
prostu bronił Jego czci. Widzimy – i przekonujemy się – że był
naprawdę całym sercem oddany Bogu, że był w tym bardzo
szczery i nie dopuszczał żadnych kompromisów. Bardzo wyraźnie
potwierdza to jego natychmiastowa reakcja na to, co zobaczył
w obozie – i to, że nawet nie zawahał się poświęcić tablic,
które dopiero co odebrał z ręki Bożej.
Nie
wiemy, czy w tym momencie był pewny, że otrzyma nowe tablice, czy
nawet się tego nie domyślał… Może się nad tym zupełnie nie
zastanawiał, natomiast pewien był, że musi natychmiast zaradzić
temu problemowi,
wobec którego stanął. I zaradził. Ocalił
lud, uprosił dla niego po raz kolejny Bożego zmiłowania,
chociaż – jak słyszeliśmy – tych, którzy najbardziej
„zasłużyli się” dla całego owego buntu, miały spotkać
sprawiedliwe kary.
Wszystko
to – jak i wiele jeszcze innych, podobnych wydarzeń – pokazuje,
jak bardzo trudne zadanie stało przed Mojżeszem: prowadzić
oporny lud do Ziemi Obiecanej, uczyć go posłuszeństwa Bogu,
kształtować w nim właściwe postawy. Była to ciężka praca,
trudna wędrówka, krok po kroku, dzień po dniu – gdzie każdy
dzień mógł przynieść jakieś kolejne problemy, kolejne
przejawy buntu, łamania przymierza z Bogiem… A jednak, Mojżesz
wypełnił swoje zadanie i doprowadził swój lud do ziemi,
którą wskazał Bóg.
Chociaż
była to wędrówka niezwykle trudna i naznaczona takimi właśnie
epizodami, jak ten dzisiejszy, to współpraca Mojżesza z Bogiem
poskutkowała tym, że jednak pełne miłości zamiary Boga
zostały zrealizowane.
A
w tym kontekście, słuchamy dzisiejszej Ewangelii, w której Jezus
mówi, iż Jego Królestwo rozrasta się w sercach ludzkich i
w świecie z rozmiarów małego ziarenka czy drobnego zaczynu – do
wielkich rozmiarów.
Nie mamy wątpliwości, że tego typu wzrost
także jest rozciągnięty w czasie i może napotykać na trudności.

Jest
zatem jakimś szczególnym zamysłem Boga, że Jego Królestwo – i
w ogóle Jego sprawy – mają się rozwijać w życiu człowieka nie
w sposób nadzwyczajny, ale właśnie bardzo zwyczajny,
spokojny,
konsekwentny… Chodzi o to, żeby człowiek sam do pewnych spraw
doszedł, dojrzał, żeby sam pewne sprawy zrozumiał… W
sprawach Bożych to właśnie jest bardzo istotne: aby człowiek
głęboko w sercu sprawy te przemyślał, przemodlił i z całym
przekonaniem zaakceptował…
Wtedy
dopiero wzrost Bożego Królestwa w jego sercu będzie trwały i
skuteczny. Można powiedzieć, że jest to takie zwyczajne,
prozaiczne,
a jeżeli jeszcze wziąć pod uwagę ludzką słabość
i ludzkie opory – że jest to takie przyziemne, może nawet
banalne… Czy jednak fakt, że do rozwoju Królestwa Bożego pomimo
wszystko dochodzi
i łaska Boża naprawdę, pomimo wszystko,
działa w ludzkich sercach – nie potwierdza, że jest to jednak
niezwykłe i cudowne?…
Pomyślmy
przez chwilę:

Czy
chcą innym okazywać dobro, nie zrażam się ich niezrozumieniem lub
niewdzięcznością?

Czy
sam potrafię przyjąć i odwdzięczyć dobro, jakie jest mi
okazywane?

Na
czym konkretnie polega wzrost Bożego Królestwa z moim życiu?

Królestwo
niebieskie podobne jest do ziarnka gorczycy.
[…] Królestwo
niebieskie podobne jest do zaczynu… 

7 komentarzy

  • Nie zabijaj ..To słowa dekalogu A Mojżesz rozkazał wybić opornych ..jak to ma się do miłosierdzia ?

    Paweł

    • Stary Testament jest dość trudny w odbiorze – z naszej perspektywy. Z pewnością, nie można go pojmować dosłownie. To nie jest zapis faktograficzny, tylko symboliczny. Z tego opisu mamy wyczytać tę prawdę, że Bóg żąda definitywnego wyrugowania zła z życia człowieka. A że opis jest taki drastyczny… To fakt. Nie brzmi to najlepiej. Jest na pewno jakąś tajemnicą, dlaczego Bóg mówi do nas takim trudnym językiem… A przy okazji, nie zapominajmy, że to On jest Panem życia i śmierci, dlatego tylko On może życie dać i tylko On może je odebrać.
      Warto modlić się do Ducha Świętego, aby rozjaśniał nasz umysł w rozumieniu także tych najtrudniejszych swoich słów… Ks. Jacek

  • We wrocławskiej archidiecezji Rok Życia Konsekrowanego przeżywany jest z Pismem św. Jubileuszowe wydanie Biblii, ilustrowane miniaturami z Biblii gnieźnieńskiej z 1414 roku, peregrynuje po kolejnych wspólnotach zakonnych żeńskich i meskich, do dziewic konsekrowanych i wdowa konsekrowana. W dniach 21-23.07 mialam mozliwosc otrzymac bezcenny dar Bozego Slowa we Wroclawiu. Ucalowalismy Je ze czcia i cala rodzina modlilismy sie i rozwazalismy co Bog chce nam powiedziec. Czytajac dzisiejsze slowo skojarzyl mi sie Mojzesz, ktory tez otrzymal Slowo od Boga.
    Zycze wszystkim przebywajacym na urlopach, wakacjach i uczestniczacym w pielgrzymkach dobrego wypoczynku ze Slowem Bozym, aby nas prowadzilo i bylo nam kierunkowskazem wsrod tych ktorzy wskazuja nam zla droge,
    Z Panem Bogiem.
    Wiesia.

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.