Małe, niezauważalne, ale żywe…

M


(Rz 8,18-25)
Sądzę, że cierpień teraźniejszych nie można stawiać na równi z chwałą, która ma się w nas objawić. Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych. Stworzenie bowiem zostało poddane marności – nie z własnej chęci, ale ze względu na Tego, który je poddał – w nadziei, że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych. Wiemy przecież, że całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia. Lecz nie tylko ono, ale i my sami, którzy już posiadamy pierwsze dary Ducha, i my również całą istotą swoją wzdychamy, oczekując – odkupienia naszego ciała. W nadziei bowiem już jesteśmy zbawieni. Nadzieja zaś, której [spełnienie już się] ogląda, nie jest nadzieją, bo jak można się jeszcze spodziewać tego, co się już ogląda? Jeżeli jednak, nie oglądając, spodziewamy się czegoś, to z wytrwałością tego oczekujemy.

(Łk 13,18-21)
Jezus mówił: Do czego podobne jest królestwo Boże i z czym mam je porównać? Podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posadził w swoim ogrodzie. Wyrosło i stało się wielkim drzewem, tak że ptaki powietrzne gnieździły się na jego gałęziach. I mówił dalej: Z czym mam porównać królestwo Boże? Podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż wszystko się zakwasiło.



Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Pozdrawiam z Syberii.

Przypominam, że w tym tygodniu nasz Ojciec Dyrektor, Ks. Jacek, przeżywa swoje rekolekcje. Proszę o modlitwę za niego. My kapłani bardzo potrzebujemy Waszej modlitwy. Oczekujecie od nas wierności w naszej służbie, przykładu, oddania, tego jednak nie będzie bez Waszej modlitwy. Dlatego też proszę Was o modlitwę za kapłanów, zwłaszcza dziś za ks. Jacka, bo czas rekolekcji to ważny czas w naszym życiu. (Jeśli ktoś i o mnie wspomni w swoich modlitwach też się nie obrażę, a będę wdzięczny).

Kiedy w sobotę mieliśmy w Nowosybirsku spotkanie z małżeństwami, rozmyślaliśmy nad słowami papieża Franciszka do rodzin, które wypowiedział w Filadelfii, podczas Światowego Spotkania Rodzin. Czytaliśmy tekst, potem każdy dzielił się, która myśl jest dla niego ważna, potem rozmawialiśmy o tym.

Ciekawe, że często te podkreślone myśli się powtarzały. I tak w homilii papieża, prawie wszyscy zwrócili uwagę na te oto słowa:

„Wiara otwiera „okno” na obecność i działanie Ducha Świętego. Pokazuje to nam, że, podobnie jak szczęście, świętość jest zawsze związana z małymi gestami. „Kto wam poda kubek wody w imię moje, nie utraci swojej nagrody”, mówi Jezus (por. Mk 9,41). Tych małych gestów uczymy się w domu, w rodzinie; gubią się one pośród wszystkich innych rzeczy, jakie robimy, ale sprawiają, że zmianie ulega dzień powszedni. Są to ciche rzeczy dokonywane przez matki i babki, przez ojców i dziadków, przez dzieci. Są to małe oznaki czułości, miłości i współczucia. Jak ciepła kolacja, na jaką cieszymy się wieczorem, wczesny obiad czekający na kogoś, kto wstaje wcześnie, aby iść do pracy. Swojskie gesty. Jak błogosławieństwo zanim położymy się spać czy też uścisk, gdy wracamy po ciężkim dniu pracy. Miłość ukazuje się przez małe rzeczy, przez dbałość o małe codzienne znaki, które sprawiają, że czujemy się jak w domu. Wiara wzrasta, gdy jest przeżywana i ukształtowana przez miłość. Dlatego nasze rodziny, nasze domy, są prawdziwymi Kościołami domowymi. Są to właściwe miejsce dla wiary, aby stawała się życiem, a życie stawało się wiarą.

Jezus każe nam nie powstrzymywać tych małych cudów. Wręcz przeciwnie, chce abyśmy do nich zachęcali, upowszechniali je. Prosi nas, abyśmy szli przez życie, przez nasze codzienne życie zachęcając do tych wszystkich małych oznak miłości jako znaków Jego życia i czynnej obecności w naszym świecie”.

Małe rzeczy, małe gesty, małe oznaki miłości, czułości współczucia…

Czyż nie o to chodzi dziś Jezusowi, kiedy mówi o tym, że Królestwo Boże podobne jest do ziarnka gorczycy, do zaczynu w chlebie…

Oto właśnie owo małe, które jednak ma swoją siłę, wewnętrzną siłę, siłę niezauważalną.

Spróbujmy dziś być mistrzami małych gestów, małych dobrych uczynków, małych słów dobroci, życzliwości, współczucia, podtrzymania na duchu…

Małe, niezauważalne, ale żywe…

Tak zaczyna się, tak działa Królestwo naszego Boga.

Pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.