Znalazłem księgę Prawa…

Z
Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny obchodzi Aleksandra Szcześniak, należąca w swoim czasie do Wspólnoty młodzieżowej w Wojcieszkowie. Życzę Oli nieustannego doświadczania bliskości Jezusa i Jego prowadzenia przez życie! I o to będę się dla Niej modlił.
          Życzę Wszystkim błogosławionego dnia!
                                       Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Środa
12 Tygodnia zwykłego, rok II,
do
czytań: 2 Krl 22,8–13;23,1–3; Mt 7,15–20
CZYTANIE
Z DRUGIEJ KSIĘGI KRÓLEWSKIEJ:
Arcykapłan
Chilkiasz powiedział do pisarza Szafana: „Znalazłem księgę
Prawa w świątyni Pana”. I dał Chilkiasz księgę Szafanowi,
który ją czytał. Następnie pisarz Szafan poszedł do króla i
zdał mu sprawę z tego zdarzenia w słowach: „Słudzy twoi wybrali
pieniądze znajdujące się w świątyni i wręczyli je kierownikom
robót nadzorującym w świątyni Pana”. I pisarz Szafan oznajmił
królowi: „Kapłan Chilkiasz dał mi księgę” – i Szafan
odczytał ją wobec króla. Kiedy król usłyszał słowa księgi
Prawa, rozdarł szaty.
Następnie
król rozkazał kapłanowi Chilkiaszowi, Achikamowi, synowi Szafana,
Akborowi, synowi Micheasza, pisarzowi Szafanowi i urzędnikowi
królewskiemu Asajaszowi: „Idźcie poradzić się Pana co do mnie,
co do ludu i całego pokolenia Judy w związku ze słowami tejże
znalezionej księgi. Bo wielki gniew Pana zapłonął przeciwko nam z
tego powodu, że przodkowie nasi nie słuchali słów tejże księgi,
by spełniać wszystko, co jest w niej napisane”.

Wtedy
król polecił przez posłów, by zebrała się koło niego cała
starszyzna Judy i Jerozolimy. I wszedł król do świątyni Pana, a
wraz z nim wszyscy ludzie z Judy i wszyscy mieszkańcy Jerozolimy,
kapłani i prorocy oraz cały lud od najmniejszych aż do
największych. Odczytał dla ich uszu całą treść księgi
przymierza, znalezionej w świątyni Pana.

Następnie
król stanął przy kolumnie i zawarł przymierze przed obliczem
Pana, że pójdą za Panem, że będą przestrzegali Jego poleceń,
przykazań i praw całym sercem i całą duszą, że w czyn zamienią
słowa tego przymierza, spisane w tejże księdze. I cały lud
przystąpił do przymierza.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Jezus
powiedział do swoich uczniów: „Strzeżcie się fałszywych
proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz
są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się
winogrona z ciernia albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje
dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo
wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców.
Każde
drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień
wrzucone. A więc: poznacie ich po ich owocach”.
Jak
by się chciało powtórzyć także dzisiaj słowa króla
judzkiego Jozjasza, wypowiedziane przezeń w chwili, gdy znaleziono w
świątyni Pana księgę Prawa! Król rzekł wówczas: Idźcie
poradzić się Pana co do mnie, co do ludu i całego pokolenia Judy w
związku ze słowami tejże znalezionej księgi. Bo wielki gniew Pana
zapłonął przeciwko nam z tego powodu, że przodkowie nasi nie
słuchali słów tejże księgi, by spełniać wszystko, co jest w
niej napisane.
Szczególnie
ostatnie słowa dają do myślenia: wielki gniew Pana
zapłonął przeciwko nam z tego powodu, że przodkowie nasi nie
słuchali słów tejże księgi…
A
czy my słuchamy słów tej Księgi?…
A czy nasi przodkowie słuchali?…
Wydarzenie,
opisane w pierwszym dzisiejszym czytaniu, chociaż na pierwszy rzut
oka wydaje się nic nie znaczącym epizodem
– bo
może rzeczywiście niejako przypadkowo odnaleziono ową Księgę
– to jednak w całym kontekście historii ludu wybranego, a nawet w
kontekście całej historii zbawienia, nabiera wyjątkowego
znaczenia. I urasta do rangi symbolu.

Oto
znaleziono Księgę! Szukano
czegoś innego, a znaleziono Księgę. A kiedy ją odczytano, to
niemalże rozpacz ogarnęła serce prawego i sprawiedliwego króla
Jozjasza, tak że w dramatycznym geście żalu i bólu
rozdarł szaty.
Wyszło bowiem
na jaw, jak bardzo lud wybrany odszedł od tego, czego oczekiwał od
niego Pan. I jak bardzo zlekceważono słowa Księgi,
w której zapisane było
odwieczne Boże Prawo.

Można
by nawet użyć stwierdzenia, że nie tylko w sposób
fizyczny i widzialny
Księga ta
została gdzieś zagubiona i – przepraszam za kolokwializm –
przywalona gratami.
Jeżeli miałoby to być tylko w tym wymiarze zewnętrznym, w
wymiarze widzialnym, to nie byłoby to takim problemem, jak wówczas,
kiedy ta Księga została także zagubiona i jakimś balastem
codziennych spraw przywalona w życiu ludzi, w ich sercach!
I to był dopiero prawdziwy
dramat, to się okazało dopiero prawdziwym nieszczęściem.
Jednak
– jak słyszeliśmy – w obliczu tego wszystkiego, co się stało,
król nie poprzestał tylko na lamentach i rozrywaniu szat.
Jakkolwiek bowiem okazało się, że lud bardzo błądził i od
pokoleń pomijano faktycznie
Prawo Boże, to jednak stało się to impulsem
do podjęcia bardzo konkretnych postanowień i działań.
Słyszeliśmy
dzisiaj, iż
król
polecił przez posłów, by zebrała się koło niego cała
starszyzna Judy i Jerozolimy. I wszedł król do świątyni Pana, a
wraz z nim wszyscy ludzie z Judy i wszyscy mieszkańcy Jerozolimy,
kapłani i prorocy oraz cały lud od najmniejszych aż do
największych. Odczytał dla ich uszu całą treść księgi
przymierza, znalezionej w świątyni Pana.

Następnie
król stanął przy kolumnie i zawarł przymierze przed obliczem
Pana, że pójdą za Panem, że będą przestrzegali Jego poleceń,
przykazań i praw całym sercem i całą duszą, że w czyn zamienią
słowa tego przymierza, spisane w tejże księdze. I cały lud
przystąpił do przymierza
..

Wydaje
się zatem, że podjęto właściwe działania, stąd
też w ostateczności cała
sprawa wyszła wszystkim na dobre.
Czy
jednak tak jest również w naszych czasach i w tym kontekście
dziejowym i kulturowym, w jakim żyjemy? Kiedy my uświadamiamy
sobie, że za mało znamy Prawo Boże, zapisane na kartach
Pisma Świętego
i nauczane przez Kościół, albo
może nawet znamy, ale się nim nie przejmujemy – to czy taka
refleksja skłania nas do zmiany takiego nastawienia?
Czy
jesteśmy w stanie tak solidnie i konkretnie, jak król Jozjasz i
jego naród, zawrzeć przymierze z Panem, że my będziemy mieli
czas na lekturę Pisma Świętego
i na refleksję nad nim;
albo będziemy zachowywali
więcej uwagi i skupienia przy jego czytaniu, a On wówczas
niech do nas mówi i nasze umysły rozjaśnia?
Czy
stać nas na takie dobre postanowienie?
Moi
Drodzy, my naprawdę nie zauważamy często, że także w naszym
życiu i w naszym sercu Prawo Boże przywalone jest całą
stertą przeróżnych gratów,

a więc różnych spraw i
sprawek, różnych naszych myślowych schematów, rożnych
doraźnych problemów; także
– niestety – naszych grzechów… Trzeba
coś z tym zrobić – coś konkretnego! Trzeba
jak najszybciej odważnie powrócić do źródeł naszej
wiary i naszego chrześcijaństwa,

a więc do Prawa Bożego!
Jak
bardzo jest to potrzebne w wymiarach Kościoła w naszej
Ojczyźnie,
czy też Kościoła
Powszechnego
– nie mówiąc
już o Kościele na Zachodzie
– czy też jak bardzo jest to potrzebne we wszystkich wymiarach
życia społecznego, politycznego, czy jakiegokolwiek
innego;
to my chyba wszyscy
dobrze widzimy. I chyba każdy z nas widzi to wyraźnie także na
obszarze swego osobistego życia wiarą.
W
przeciwnym razie,
będzie nam groziło, że nie winogrona i figi, ale oset i
ciernie będą symbolicznymi owocami

naszego życia duchowego. A o takiej
sytuacji Jezus wyraźnie powiedział dzisiaj: Każde
drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień
wrzucone.
I dodał:
Poznacie ich po ich owocach.
Wracajmy
do źródeł – aby mogli
nas poznać
po dobrych owocach…
Pomyślmy:
– Czy
Pismo Święte jest moją codzienną lekturą?
– Ile
jeszcze pamiętam z nauki katechizmu?
– Jakie
konkretne działania podejmuję, aby wciąż odświeżać i pogłębiać
znajomość podstawowych zasad wiary?

Nie
może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać
dobrych owoców!

6 komentarzy

  • Postanowieniem moim w tym roku jest systematyczne czytanie biblii. Bardzo polecam stronę internetową Ewangelia dla nas Biblia w rok.

    • Dziękuję za polecenie strony 🙂 Jednak wole wersje "papierową" . Jak włączam laptopa, to się rozpraszam. Tak łatwiej mi się skupić i wyciszyć.
      Pozdrawiam
      Gosia

    • Znam tę stronę i chętnie z niej korzystam, gdyż pozycja siedząca z wyprostowanym kręgosłupem, karkiem i głową skierowaną na ekran komputera jest dla mnie korzystniejsza, niż z głową skierowaną w dół, gdy Biblia leży na pulpicie. Oczywiście są sytuacje, że nie mam tak dogodnych warunków i wówczas mały fragmencik Pisma czytam , czy modlę się Słowem, stojąc i trzymając Pismo Święte w rękach. Myślę, że obie wersje są do przyjęcia przez Pana Boga.:)

    • Oczywiście, że tak. Ja osobiście Pismo Święte czytam z księgi, trzymanej w rękach (w wersji papierowej), a z kolei Brewiarz odmawiam w wersji elektronicznej. Pozdrawiam serdecznie! Ks. Jacek

    • Ale ja tego nie odebrałem jako krytykę, tylko odniosłem się do stwierdzenia Anny: "Myślę, że obie wersje są do przyjęcia przez Pana Boga". Są!
      Pozdrawiam! Ks. Jacek

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.