Obcowanie z Bogiem

O
Młodzież z Tomska już w Polsce a my niedługo będziemy. 

(Mi 6,1-4.6-8)
Słuchajcie, tego, co Pan powiedział: Stań, prowadź spór wobec gór, niech słuchają pagórki twego głosu! Słuchajcie, góry sporu Pańskiego, nakłońcie uszu, posady ziemi! Oto Pan ma spór ze swym ludem i oskarżać będzie Izraela. Ludu mój, cóżem ci uczynił? Czym ci się uprzykrzyłem? Odpowiedz Mi! Otom cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli wybawiłem ciebie i posłałem przed obliczem twoim Mojżesza, Aarona i Miriam. Ludu mój, wspomnij, proszę, co zamierzał Balak, król Moabu, a co mu odpowiedział Balaam, syn Beora? Co było od Szittim do Gilgal – żebyś poznał zbawcze dzieła Pańskie. Z czym stanę przed Panem, i pokłonię się Bogu wysokiemu? Czy stanę przed Nim z ofiarą całopalną, z cielętami rocznymi? Czy Pan się zadowoli tysiącami baranów, miriadami potoków oliwy? Czy trzeba, bym wydał pierworodnego mego za mój występek, owoc łona mego za grzech mojej duszy? Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim?

(Mt 12,38-42)
Niektórzy z uczonych w Piśmie i faryzeuszów rzekli do Jezusa: Nauczycielu, chcielibyśmy jakiś znak widzieć od Ciebie. Lecz On im odpowiedział: Plemię przewrotne i wiarołomne żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku proroka Jonasza. Albowiem jak Jonasz był trzy dni i trzy noce we wnętrznościach wielkiej ryby, tak Syn Człowieczy będzie trzy dni i trzy noce w łonie ziemi. Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni wskutek nawoływania Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz. Królowa z Południa powstanie na sądzie przeciw temu plemieniu i potępi je; ponieważ ona z krańców ziemi przybyła słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon.

Szczęść Boże! Dzień dobry! Serdecznie pozdrawiam Annę, Roberta, Jana, M) oraz wszystkich, którzy zasiądą dziś razem z nami do stołu Słowa. Kolejny dzień na dwie refleksje z Surgutu, z mini lekcją rosyjskiego 😉

1. Fragment z Księgi Micheasza ma bardzo znamienny podtytuł: istota prawdziwej religii, a dalej czytamy opis gwałtownego sporu między Bogiem i ludem wybranym. Bo istotą religii nie są rytuały, obrzędy, ale to żywa relacja stworzenia ze Stwórca. W kontekście Ewangelii to wiara w Jezusa Chrystusa, owo „coś więcej” – to osobista relacja z Jezusem jako Zbawicielem. Relacja, w której nie brak również dialogów z ostrą wymianą zdań. Czy potrafię поспорить „posporić”, czyli pokłócić się z Bogiem? Jak wygląda moja modlitwa, moje spotkania z Bogiem? Spór Boga z Jego ludem zakończony został konkluzją, świadczącej o tym, że dokonało się spotkanie, to co nazwane zostało przez Micheasza pokornym obcowaniem z Bogiem. Pokornym a więc w prawdzie, tak jak stworzenie spotyka się ze Stwórcą, tak jak dziecko spotyka się z Ojcem, tak jak grzesznik spotyka się ze Zbawicielem. A jakie są twoje spotkania z Bogiem?

2. Faryzeusze z dzisiejszej Ewangelii chcieliby zobaczyć jakiś znak. W słowach tych pobrzmiewa jedynie ciekawość, ale bez zaangażowania. Wydaje się jakby nie wiedzieli o co, kogo i dlaczego proszą… Słusznie Jezus nazywa ich przewrotnymi i wiarołomnymi. Nie szukają znaku, by uwierzyć, ale by проверить „prowierić” – co po rosyjsku znaczy – sprawdzić. Jezus nie jest magikiem, sztukmistrzem….Dlatego żaden znak poza znakiem Jonasza nie będzie dany. Ciekawe, że znak Jonasza – jest znakiem, który nie miał świadków i którego nikt nie widział. W ten dość zaskakujący sposób Jezus podkreśla wartość wiary. Wiara w śmierć i zmartwychwstanie Jezusa to „coś więcej” niż nawoływanie Jonasza i mądrość Salomona. Boża logika to coś więcej niż ludzkie spekulacje. Czym częściej kieruję się w swoim życiu: wiarą czy „prowieraniem”? Ludzką logiką czy szukam Bożego światła? Opieram się na własnych racjach (bywa że dobrych, ale niewystarczających) czy szukam zrozumienia w Słowie?

s. Iwona, Surgut

17 komentarzy

  • Dziekuje siostrze Iwonie za pozdrowienia i odwzajemniam je :-).Czesto opieram sie na swoich racjach bez wzgledu na to jakie będą ich konsekwencje.M

  • Mówi Siostra, że żywa relacja z Bogiem, pozwala, dopuszcza " spór z Bogiem", to ja chyba nie mam żywej relacji, bo nie "wykłócam się"z Bogiem a pokornie godzę się z Jego wolą, choć proszę natarczywie o taką czy inną łaskę… Zaś zupełnie gładko idzie mi spór z człowiekiem i zauważam, że im bardziej go znam, tym więcej "swych żali" wylewam 🙂
    Zauważam, że w pierwszym Czytaniu, to Bóg ma żal do swojego wybranego ludu, zresztą bardzo uzasadniony i dlatego żąda zdania sprawy- " odpowiedz Mi", daje również pouczenie, przypomina i napomina swój lud i ma do tego prawo, bo jest Stworzycielem, bo kocha, bo chce zbawić każdego.
    Ps. Odwzajemniam Siostrzane 🙂 pozdrowienia.

    • Im bardziej znam, tym bardziej wylewam… Otóż to! Również w naszej relacji z Bogiem potrzebujemy czasu, lepszego poznania, pewnej drogi. Pierwszym wydaje się stawanie w prawdzie przed Nim, ze wszystkim kim jestem i co przeżywam. Bywa, że w spotkaniu z Nim jesteśmy bardziej poprawni niż prawdziwi, ale to nie znaczy, że nie mamy z Nim żywej relacji. Abraham, Mojżesz, św. Piotr, św. Teresa od Jezusa to tylko niektóre postaci, które pokazują, że możliwy i błogosławiony jest "spór z Bogiem". Pozdrawiam 🙂 s. Iwona

    • Dla mnie to "wykłócanie się" z Bogiem stanowi bardzo ważny – czynny, aktywny – element wiary. Bierny, o którym pisze Anna ("pokornie godzę się z Jego wolą"), nie mniej istotny nie wyklucza tego pierwszego :), może iść z nim w parze ;). Ba, a co sądzicie o "targowaniu się" z Bogiem a la Abraham :)?

    • Abraham mógłby uchodzić dzisiaj za dobrego mediatora, adwokata, przedsiębiorcę, myślę nawet, że jest bohaterem powiedzenia które przetrwało do dziś " targujesz się jak prawdziwy Żyd".

  • "Spór z Bogiem"… Być może wysłucha, na pewno przebaczy… Mądry jest przecież. Ale spór z księdzem albo którymś z usłużnych!!! Ba!!!

  • Wiesz czasami myśle,że przy odrobinie dobrych chęci mozna rozwiazać spór z Księdzem bez względu na to ile on by trwał.M

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.