Jakie imię ma miłość?…

J
Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny obchodzi Dominik Kałaska, należący w swoim czasie do Wspólnoty młodzieżowej w Trąbkach. Życzę Jubilatowi takiej bliskości Jezusa, w jakiej żyła dzisiejsza Patronka. I o to będę się modlił.
     Moi Drodzy, Światowe Dni Młodzieży pięknie się rozwijają! Niech przyniosą błogosławione owoce w życiu młodych ludzi, ale też niech zaowocują pokojem na świecie i niech będą deską ratunku – być może ostatnią – dla pogubionej Europy. Jakie są Wasze odczucia w związku z tymi wielkimi wydarzeniami?
      A przy okazji, od przedwczorajszego wystąpienia Papieża w oknie na Franciszkańskiej 3, myślę sobie, że Maciek Cieśla doczeka się Beatyfikacji… Chciałbym – bardzo…
                                Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Wspomnienie
Św. Marty,
do
czytań: 1 J 4,7–16; J 11,19–27 albo: Łk 10,38–42
CZYTANIE
Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO JANA APOSTOŁA:
Umiłowani,
miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy,
kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga. Kto nie miłuje, nie
zna Boga, bo Bóg jest miłością.
W
tym objawiła się miłość Boga ku nam, że zesłał Syna swego
Jednorodzonego na świat, abyśmy życie mieli dzięki Niemu.
W
tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że
On sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę
przebłagalną za nasze grzechy.
Umiłowani,
jeśli Bóg tak nas umiłował, to i my winniśmy się wzajemnie
miłować. Nikt nigdy Boga nie oglądał. Jeżeli miłujemy się
wzajemnie, Bóg trwa w nas i miłość ku Niemu jest w nas doskonała.
Poznajemy,
że my trwamy w Nim, a On w nas, bo udzielił nam ze swego Ducha. My
także widzieliśmy i świadczymy, że Ojciec zesłał Syna jako
Zbawiciela świata.
Jeśli
kto wyznaje, że Jezus jest Synem Bożym, to Bóg trwa w nim, a on w
Bogu. Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam.
Bóg
jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w
nim.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
Wielu
Żydów przybyło do Marty i Marii, aby je pocieszyć po bracie.
Kiedy zaś Marta dowiedziała się, że Jezus nadchodzi, wyszła Mu
na spotkanie. Maria zaś siedziała w domu.
Marta
rzekła do Jezusa: „Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł.
Lecz i teraz wiem, że Bóg da Ci wszystko, o cokolwiek byś prosił
Boga”.
Rzekł
do niej Jezus: „Brat twój zmartwychwstanie”.
Rzekła
Marta do Niego: „Wiem, że zmartwychwstanie w czasie
zmartwychwstania w dniu ostatecznym”.
Rzekł
do niej Jezus: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie
wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy
we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?”.
Odpowiedziała
Mu: „Tak, Panie! Ja wciąż wierzę, żeś Ty jest Mesjasz, Syn
Boży, który miał przyjść na świat”.

ALBO:

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Jezus
przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta,
przyjęła Go do swego domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria,
która siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie.
Natomiast
Marta uwijała się koło rozmaitych posług. Przystąpiła więc do
Niego i rzekła: «Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra
zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi
pomogła».
A
Pan jej odpowiedział: „Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz
o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą
cząstkę, której nie będzie pozbawiona”.
Patronka
dnia dzisiejszego, Marta, pochodziła z Betanii, miasteczka
położonego na wschodnim zboczu Góry Oliwnej, w pobliżu wioski
Betfage, odległego od Jerozolimy około trzech kilometrów. Była
siostrą Marii i Łazarza.
Całe rodzeństwo Chrystus darzył
serdeczną przyjaźnią. Bardzo wiele razy gościło Go ono
w swoim domu.
Święty Łukasz opisuje szczegółowo jedno z
takich spotkań w swojej Ewangelii, w drugim z zaproponowanych na
dzisiaj fragmencie Ewangelii.
Martę
zaś wspomina w swojej Ewangelii także Święty Jan, odnotowując
wskrzeszenie Łazarza. O tym traktuje pierwszy z
zaproponowanych do wyboru fragment Ewangelii. Marta wówczas wyznała
wiarę w Jezusa jako Mesjasza i Syna Bożego.
Ewangelista Jan
opisuje wizytę Jezusa u Łazarza na sześć dni przed Wieczerzą
Paschalną,
gdzie posługiwała właśnie Marta.
A
w ogóle dzisiejsze czytania zawierają w sobie dość ciekawe
zestawienie. W największym skrócie i z
pewnym uogólnieniem
można powiedzieć, że mamy tu
do
czynienia z
zestawieniem teorii z praktyką.

Nie do końca jest to co prawda ścisłe stwierdzenie, ale da
się
zauważyć, że pierwsze czytanie to taki mały
traktat o miłości

Boga do człowieka, człowieka do Boga, oraz wzajemnej miłości
pomiędzy ludźmi.
Jako
rzekliśmy, nie można tak ostatecznie stwierdzić, że jest to
zupełna teoria, gdyż są tam wskazane konkretne
formy okazania tej miłości,

ale w
głównej mierze jest to rozważanie
na temat miłości,

gdzie właściwie w
każdym zdaniu

pojawia się pojęcie miłości w postaci rzeczownikowej
lub czasownikowej.

Natomiast
dwa zaproponowane na dziś fragmenty Ewangelii (w liturgii należy
wybrać jeden!) pokazują różne
sposoby ukonkretnienia tej miłości

właśnie miłości do Boga i do drugiego człowieka.
A
wszystko to – całe to zestawienie – odczytujemy
w
kontekście dzisiejszego liturgicznego wspomnienia Świętej Marty.

Bo to właśnie ona daje nam w sposób bardzo
oryginalny i niepowtarzalny

przykład konkretnej realizacji miłości. A
mówimy tu o sytuacjach naprawdę nietuzinkowych z jej udziałem.

Pierwsza
z nich – opisana przez Świętego Jana – to przykład
bezgranicznej miłości
naszej Patronki do Jezusa,

któremu całkowicie
ufała
i w którego
naukę o zmartwychwstaniu szczerze wierzyła.

Nawet
pomimo tego, że cały kontekst zdawał się temu przeczyć…
Ale to też przykład wielkiej
miłości do brata,

którego śmierć tak bardzo przeżywała.
Z
kolei, Ewangelista Łukasz przedstawia sytuację
tyleż
samo

niezwykłą, co kontrowersyjną.

Wszak wciąż nie brakuje takich, którzy z tego właśnie wydarzenia
wyprowadzają powód
do oskarżania

naszej Patronki o
małostkowość i zapędzenie w codziennej powszedniości,

za cenę niezauważania Jezusa i Jego nauki. Wiemy jednak, że jest
to zbyt wielkie uproszczenie, bo Marta w taki
właśnie sposób chciała okazać swoją
szczerą miłość do Jezusa,

którego jak najlepiej chciała ugościć – co
zresztą Jezus docenił, a nie zganił, jak chcieliby uważać
niektórzy…
Otrzymujemy
zatem dzisiaj – w słowie Bożym i w postawie naszej Świętej –
przepiękną
naukę o miłości.
Zostają
nam ukazane różne przykłady miłości, różne jej odsłony, różne
imiona… A z tego wynika dla każdej i każdego z nas proste,
ale zasadnicze, i brzemienne w skutki pytanie:

Jaką
konkretną
postać

miłość przyjmuje w moim życiu, w mojej codzienności?…
Jakie
otrzymuje imię?…

6 komentarzy

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.