Postępujcie jak dzieci światłości!

P
Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny obchodzą: Dorota Rogulska, Mateusz Maksymiuk i Maja Zagubień – wszyscy należący w swoim czasie do różnych Wspólnot młodzieżowych, z którymi współpracowałem. Życzę Jubilatom – w duchu dzisiejszego Bożego słowa – aby postępowali zawsze jak dzieci światłości! I o to będę się dla nich modlił.
          Błogosławionego dnia!
                                  Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Poniedziałek
30 Tygodnia zwykłego, rok II,
24
października 2016., Lublin,
do
czytań: Ef 4,32–5,8; Łk 13,10–17

CZYTANIE
Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO EFEZJAN:
Bracia:
Bądźcie dla siebie nawzajem dobrzy i miłosierni. Przebaczajcie
sobie nawzajem, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie.
Bądźcie
więc naśladowcami Boga jako dzieci umiłowane i postępujcie drogą
miłości, bo i Chrystus was umiłował i samego siebie wydał za nas
w ofierze i w darze na wdzięczną wonność Bogu.
O
nierządzie zaś i wszelkiej nieczystości albo chciwości niechaj
nawet mowy nie będzie wśród was, jak przystoi świętym, ani o
tym, co haniebne, ani o niedorzecznym gadaniu lub nieprzyzwoitych
żartach, bo to wszystko jest niestosowne. Raczej winno być
wdzięczne usposobienie.
O
tym bowiem bądźcie przekonani, że żaden rozpustnik ani nieczysty,
ani chciwiec – to jest bałwochwalca – nie ma dziedzictwa w
królestwie Chrystusa i Boga. Niechaj was nikt nie zwodzi próżnymi
słowami, bo przez te grzechy nadchodzi gniew Boży na buntowników.
Nie miejcie więc z nimi nic wspólnego.
Niegdyś
bowiem byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością
w Panu: postępujcie jak dzieci światłości.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Jezus
nauczał w szabat w jednej z synagog. A była tam kobieta, która od
osiemnastu lat miała ducha niemocy: była pochylona i w żaden
sposób nie mogła się wyprostować.
Gdy
Jezus ją zobaczył, przywołał ją i rzekł do niej: „Niewiasto,
jesteś wolna od swej niemocy”. Włożył na nią ręce, a
natychmiast wyprostowała się i chwaliła Boga.
Lecz
przełożony synagogi, oburzony tym, że Jezus w szabat uzdrowił,
rzekł do ludu: „Jest sześć dni, w które należy pracować. W te
więc przychodźcie i leczcie się, a nie w dzień szabatu”.
Pan
mu odpowiedział: „Obłudnicy, czyż każdy z was nie odwiązuje w
szabat wołu lub osła od żłobu i nie prowadzi, by go napoić? A
tej córki Abrahama, którą szatan osiemnaście lat trzymał na
uwięzi, nie należało uwolnić od tych więzów w dzień szabatu?”
Na
te słowa wstyd ogarnął wszystkich Jego przeciwników, a lud cały
cieszył się ze wszystkich wspaniałych czynów, dokonywanych przez
Niego.

Ostatnie
słowa
dzisiejszego pierwszego czytania: Postępujcie
jak dzieci światłości!,

stanowią
doskonałe
streszczenie

zarówno tegoż
właśnie czytania, jak i całej liturgii Słowa dnia dzisiejszego,
jak wreszcie – całego
przesłania chrześcijańskiego.

Bo po to właśnie czytamy i rozważamy Boże słowo, po to zostało
ono w ogóle wypowiedziane i spisane, aby ci, którzy go słuchają i
dzięki temu stają się dziećmi światłości – postępowali
właśnie jak
dzieci światłości.
Trudno
nawet jakoś komentować i rozwijać treść tegoż
czytania: tutaj każde
kolejne zdanie rozumie się samo w sobie.

Są to bowiem kolejne praktyczne i bardzo konkretne wskazania, jak ma
postępować uczeń Chrystusa, a jak postępować nie powinien, a
wręcz – nie może. Wystarczy zatem dokładnie
przeczytać

sobie – może nawet kilkukrotnie
– cały
tekst
i według kolejnych zawartych w
nim
wskazań uczynić
sobie rachunek sumienia.

Choćby przed najbliższą Spowiedzią…
Mamy
tu bowiem mowę i o wzajemnym okazywaniu miłosierdzia, i o wzajemnym
przebaczaniu, i o postępowaniu
według wzoru Chrystusa,

i o czynieniu
miłości, i o powstrzymaniu się przed nieczystością oraz
chciwością, a nawet jest wzmianka o
niedorzecznym gadaniu i nieprzyzwoitych żartach!
To
już takie – powiedzielibyśmy – zupełne drobiazgi, ale czyż
ten problem nie jest bardzo
aktualny także dzisiaj,

w naszych warunkach?
Potem
znajdujemy zachętę do
wdzięcznego
usposobienia

oraz wskazanie, będące jednocześnie swoistym ostrzeżeniem, że
ci, którzy postępują wbrew powyższym pouczeniom, nie
odziedziczą królestwa Bożego.

Natomiast
podsumowaniem tego wszystkiego jest wspomniane już zdanie: Niegdyś
bowiem byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością
w Panu: postępujcie jak dzieci światłości.

Jako
rzekliśmy, każde kolejne zdanie dzisiejszego pierwszego czytania
jest rozwinięciem
i ukonkretnieniem tej zachęty,

która zawarta została w ostatnich słowach. Dlatego – żeby to
jeszcze raz powtórzyć – wystarczy całe to czytanie w skupieniu i
powoli kilka razy przeczytać, podejmując jednocześnie refleksję,
na ile zapisany
tam
program chrześcijańskiego życia jest
rzeczywiście moim osobistym programem.
Zresztą,
można też poczynić uwagę dokładnie odwrotną: właśnie dlatego,
że każde z tych zdań jest tak oczywiste i jasne samo w sobie, może
stanowić kanwę do bardzo
długiego i wielowątkowo rozbudowanego rozważania,

którego celem będzie wyjaśnienie, jak dane wskazanie realizować w
życiu. Tak, czy owak, Apostoł nie ubierając całej kwestii w
zawiłą terminologię teologiczną, poucza swoich uczniów – w tym
także nas – jak mają postępować dzieci
światłości.

A
wpatrując się w wydarzenie, opisane w dzisiejszej Ewangelii, możemy
doliczyć do tych Pawłowych wskazań jeszcze jedno: dzieci
światłości

z pewnością nie mogą być ciaśni
w swoim myśleniu i zawzięci
w
bezmyślnej obronie swoich utartych schematów. A taką właśnie
postawę zaprezentował
przełożony synagogi oraz
inni przeciwnicy Jezusa i krytycy
Jego
uzdrawiającego działania.
Znakiem
zewnętrznym porażającej
wręcz ciasnoty

ich myślenia i ich totalnego zacietrzewienia w bezmyślnym uporze,
była uwaga, skierowana przez przełożonego synagogi do Jezusa: Jest
sześć dni, w które należy pracować. W te więc przychodźcie i
leczcie się, a nie w dzień szabatu.

Nie
zapominajmy, że człowiek ten wypowiedział to swoje przedziwne
pouczenie w
momencie, kiedy Jezus dokonał ewidentnego cudu,
kiedy
ową
schorowaną kobietę
w
jednym momencie radykalnie uwolnił z jej niemocy – po prostu ją
uzdrowił. O
jakim więc leczeniu mówił
ten
człowiek
?
Czy
można sobie wyobrazić bardziej absurdalne stwierdzenie? W jakich
duchowych
i

intelektualnych
ciemnościach
musiał ten człowiek tkwić! Jak bardzo był zacietrzewiony w swoim
uporze i w swojej głupocie!
Przecież
Jezus nie
zaparzył owej kobiecie „ziółek” do wypicia,

ani nie dał jest kilku tabletek. On ją radykalnie
i skutecznie uzdrowił!

Możemy powiedzieć, że jakaś wielka jasność zapanowała wówczas
nad tym miejscem, nad zgromadzonymi tam ludźmi. I oto słyszymy tak
absurdalne stwierdzenie, jednoznacznie pokazujące, że nawet
najbardziej
olśniewająca jasność może nie rozjaśnić wnętrza człowieka,

jeżeli on sam się na tę jasność zablokuje. Wtedy na własne
życzenie pozostanie w ciemnościach!
Moi
Drodzy, weźmy sobie do serca to pouczenie. Bo my wszyscy –
chrześcijanie, przyjaciele i uczniowie Jezusa – jesteśmy
dziećmi światłości!
Tej
światłości, która od Jezusa wprost bije! I mamy jak
dzieci
światłości
postępować.
Jak to robić?
To
już wiemy. Wiemy od dziecka, bo w
blaskach tej światłości byliśmy przecież wychowywani.

A dzisiaj dodatkowo Paweł Apostoł sumarycznie przypomniał nam, jak
mamy konkretnie postępować, a jak postępować
nie
powinniśmy. I teraz już wszystko
zależy od nas:

czy rzeczywiście staniemy się prawdziwymi
dziećmi światłości

nie tylko z nazwy, ale i ze sposobu postępowania, czy jak ów
nieszczęsny przełożony synagogi tak się „zafiksujemy” w
swoich przyzwyczajeniach i schematach myślenia, że nawet
najjaśniejszy
blask Jezusowego światła na nic się zda,

bo nasze serce będzie przypominało betonowy
bunkier.
I
nasz umysł też. Wszystko
zatem zależy od nas!
Jezus
jednak przez swego Apostoła usilnie
i wytrwale zachęca:
Postępujcie
jak dzieci światłości!
W
tym kontekście zastanówmy się:
– Czy
nie jestem trwale zablokowany i odporny na któreś konkretne
przykazanie,
albo inne pouczenie
Jezusa?
– Jak
konkretnie pracuję nad swoją
wadą główną, będącą źródłem innych grzechów?
– Jak
w konkrecie mojego życia i mojej codzienności będę realizował
zachętę Apostoła: Postępujcie
jak dzieci światłości?

A
lud cały cieszył się ze wszystkich wspaniałych czynów,
dokonywanych przez Niego…

Dodaj komentarz

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.