A wy – za kogo Mnie uważacie?…

A
Szczęść Boże! Pozdrawiam i życzę błogosławionego dnia, obficie owocującego dobrem. Jutro zaś na naszym forum – słówko z Syberii.
                                 Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Czwartek
6 Tygodnia zwykłego, rok I,
do
czytań: Rdz 9,1–13; Mk 8,27–33
CZYTANIE
Z KSIĘGI RODZAJU:
Pobłogosławił
Bóg Noego i jego synów, mówiąc do nich:
Bądźcie
płodni i mnóżcie się, abyście zaludnili ziemię. Wszelkie zaś
zwierzę na ziemi i wszelkie ptactwo powietrzne niechaj się was boi
i lęka. Wszystkie bowiem gady i płazy, i wszystkie ryby morskie
zostały oddane wam we władanie. Wszystko, co się porusza i żyje,
jest przeznaczone dla was na pokarm, tak jak rośliny zielone, daję
wam wszystko.
Tylko
nie wolno wam jeść mięsa z krwią życia. Upomnę się o waszą
krew przez wzgląd na wasze życie; upomnę się o nią u każdego
zwierzęcia. Upomnę się też u człowieka o życie człowieka i u
każdego o życie brata. Jeśli kto przeleje krew ludzką, przez
ludzi ma być przelana krew jego, bo człowiek został stworzony na
wyobrażenie Boga.
Wy
zaś bądźcie płodni i mnóżcie się; zaludniajcie ziemię i
miejcie władzę nad nią”.
Potem
Bóg tak rzekł do Noego i do jego synów: „Ja, Ja zawieram
przymierze z wami i z waszym potomstwem, które po was będzie; z
wszelką istotą żywą, która jest z wami; z ptactwem, ze
zwierzętami domowymi i polnymi, jakie są przy was, ze wszystkimi,
które wyszły z arki, z wszelkim zwierzęciem na ziemi. Zawieram z
wami przymierze tak, iż nigdy już nie zostanie zgładzona żadna
istota żywa wodami potopu i już nigdy nie będzie potopu
niszczącego ziemię”.
Po
czym Bóg dodał: „A to jest znak przymierza, które Ja zawieram z
wami i z każdą istotą żywą, jaka jest z wami, na wieczne czasy.
Łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną
i ziemią”.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MARKA:
Jezus
udał się ze swoimi uczniami do wiosek pod Cezareą Filipową. W
drodze pytał uczniów: „Za kogo uważają Mnie ludzie?”
Oni
Mu odpowiedzieli: „Za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze
inni za jednego z proroków”.
On
ich zapytał: „A wy za kogo Mnie uważacie?”
Odpowiedział
Mu Piotr: „Ty jesteś Mesjaszem”. Wtedy surowo im przykazał,
żeby nikomu o Nim nie mówili.
I
zaczął ich pouczać, że Syn Człowieczy musi wiele cierpieć, że
będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w
Piśmie; że będzie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie. A
mówił zupełnie otwarcie te słowa.
Wtedy
Piotr wziął Go na bok i zaczął Go upominać. Lecz On obrócił
się i patrząc na swych uczniów, zgromił Piotra słowami: „Zejdź
Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co
ludzkie”.
Słowa,
które Bóg kieruje do Noego po zakończeniu potopu, jako żywo
przypominają te słowa, które skierował On do pierwszych ludzi,
zaraz po dokonaniu dzieła stworzenia. Oto usłyszeliśmy przed chwilą: Bądźcie
płodni i mnóżcie się, abyście zaludnili ziemię. Wszelkie zaś
zwierzę na ziemi i wszelkie ptactwo powietrzne niechaj się was boi
i lęka. Wszystkie bowiem gady i płazy, i wszystkie ryby morskie
zostały oddane wam we władanie. Wszystko, co się porusza i żyje,
jest przeznaczone dla was na pokarm, tak jak rośliny zielone, daję
wam wszystko.

Czyż
nie z podobnym przesłaniem zwrócił się Bóg do Adama i Ewy,
umieszczając ich w raju?
Niestety,
od tamtego czasu, bardzo wiele się wydarzyło, w tym również wiele
złego,

dlatego musiało
się dokonać
oczyszczenie – mówiąc dzisiejszym językiem: swoisty
reset
stworzenia”

– aby po nim wszystko jakby
zaczęło się od nowa.

Mówimy „jakby”, bo Bóg nie stworzył fizycznie
człowieka
od
nowa,
tylko od ocalonego Noego i jego rodziny niejako rozpoczął
ponownie
swoją
„przygodę” ze światem i z ludźmi.

Niemniej
jednak, była to na tyle znacząca odnowa całej rzeczywistości, że
Bóg uznał za słuszne raz jeszcze zwrócić się do człowieka tymi
słowami, którymi zwrócił się do niego na początku. Jednocześnie
zastrzegł, że już nigdy
[…]
nie
zostanie
zgładzona żadna istota żywa wodami potopu i już nigdy nie będzie
potopu
niszczącego
ziemię.

Widomym
zaś tego znakiem i potwierdzeniem zawartego przez Boga przymierza z
ludźmi, jest
od tego momentu tęcza.
Bóg mówi: Łuk
mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną i
ziemią.

Ten
piękny znak, kiedy pojawia się na niebie, także dzisiaj przypomina
o
pełnej miłości i troski opiece Boga

nad
światem.

Bo Bóg wierny jest temu, co tamtego dnia obiecał: nie zesłał
już więcej potopu, ale odnowił świat przez zbawcze dzieło swego
Syna, Jezusa Chrystusa.
A
tęcza – jako rzekliśmy – ciągle nam przypomina o
łaskawym spojrzeniu Boga na świat.

I nie zmieni tego usiłowanie przywłaszczenia sobie tegoż znaku
przez ludzi pogubionych i ulegających skłonnościom,
przeciwnym naturze. Bóg odnowił świat – i raz
jeszcze spojrzał na niego z miłością.

I raz jeszcze z miłością spojrzał na
człowieka

i raz jeszcze oddał mu ten stworzony i odnowiony świat, aby ten go
zaludniał
i zagospodarowywał.

A
całe to wydarzenie – jak już powiedzieliśmy – stało się
zapowiedzią o
wiele głębszego odnowienia,

jakiego Boży Syn dokonał przez swoją Mękę, Śmierć i
Zmartwychwstanie. Dzisiaj w Ewangelii to zapowiada.
Niestety,
okazało się, że nie było to wcale łatwe do przyjęcia – i to
przez samych Apostołów!
Oto
bowiem Piotr, który chwilę wcześniej dał piękne świadectwo
swego
ducha,
odpowiadając:
Ty jesteś Mesjaszem


na pytanie, za kogo oni, Apostołowie, uważają swego Mistrza,
chwilę potem wykazał się totalnym
brakiem zrozumienia całej sprawy

i upomniał Jezusa, że zapowiedzi o cierpieniu nie mogą się na Nim
spełnić.
Pewnie
łatwiej byłoby
uwierzyć w Mesjasza potężnego i panującego nad żywiołami, niż
tego przegranego na Krzyżu…

I nawet zapowiedź Zmartwychwstania nie była dlań
przekonującym argumentem:
Piotr nie był w stanie tego przyjąć, chociaż tak łatwo było mu
powiedzieć: Ty
jesteś Mesjaszem…

Dopiero
kiedy się to wszystko dokonało, zarówno on, Piotr, jak i pozostali
Apostołowie – już
odnowieni, a wręcz jakby stworzeni na nowo

– poszli w świat, aby głosić wieść o Mesjaszu cierpiącym,
lecz
jednocześnie zwycięskim, a swoje świadectwo potwierdzić
ofiarą z życia.

Na
którym etapie tego duchowego rozwoju, moi Drodzy, my teraz jesteśmy?
Czy możemy powiedzieć, że jesteśmy ludźmi
odnowionymi?

Czy staramy się ciągle
odnawiać

przez Sakrament Pokuty i inne Sakramenty, poprzez
intensywne życie duchowe, czy jednak tkwimy
po uszy w swoich starych schematach,

przyzwyczajeniach, wadach, ani
myśląc cokolwiek z tym robić?…
Jakże
to ważne, abyśmy włączyli się w Jezusowe dzieło odnawiania
świata – poprzez ciągłe odnawianie
swoich
własnych

serc i 
własnego
myślenia!
W
tym kontekście zastanówmy się:

Czy
słuchanie i rozważanie Bożego słowa skutkuje wprowadzaniem
korzystnych zmian w moim myśleniu i postępowaniu?

Czy
w dyskusjach z innymi jestem otwarty na ich argumenty i racje, czy
tylko na swoje własne?

Na
ile skutecznie i wytrwale realizuję dobre postanowienia, podejmowane
chociażby przy okazji Spowiedzi?

A
wy za kogo Mnie uważacie?…

4 komentarze

  • Idę Jezu do Ciebie dzisiaj po 13 dniach choroby, nabrać Twojego Ducha. Rozpocznę od adoracji Ciebie w Najświętszym Sakramencie. Wyleję przed Tobą swój żal, że nie mogłam być na rekolekcjach u "Świętej Rodziny", że w Dniu Chorych czułam się opuszczona. Powiem Ci, że nie dziwię się Piotrowi, iż nie zrozumiał Bożego planu zbawienia całej ludzkości. Kto by to pojął…Dziś wybitni teologowie toczą spór o każde wypowiedziane przez Ciebie słowo, zastanawiają się jak zrozumieć dane słowa natchnione ewangelistów…tracą głowy nad Apokalipsą…a Piotr był bez wykształcenia, zwykłym przyuczonym rybakiem. Cóż znaczy 3 letnia nauka pobierana od Mistrza…kiedy dzisiejsi uczeni, egzegeci edukują się 17-20 lat i nie potrafią przekonująco przekazać wiedzę, naukę o Bogu. Duchu Święty, przyjdź nam z pomocą. Rozjaśnij umysł, otwórz serca.

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.