Święty Marek – pracowity i aktywny

Ś
Szczęść
Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym imieniny przeżywa mój
Brat, Współautor tego bloga, Proboszcz Parafii Świętego Józefa
Robotnika w Surgucie i Parafii Świętego Pawła Apostoła w
Nojabrsku – Ksiądz Marek Jaśkowski.
Dziękując
za wszelką pomoc, życzliwość i braterską bliskość, oraz
podziwiając kapłańskie i misyjne zaangażowanie, mądrość życia
i słowa
(wyrażaną także na tym blogu), życzę –
a jestem przekonany, że wszyscy życzymy – by ten zapał nigdy nie
zgasł, a Boże błogosławieństwo towarzyszyło wszystkim
szlachetnym zamierzeniom i działaniom! Zapewniam o swojej modlitwie
nie tylko dzisiaj, ale każdego dnia!
Ponadto,
imieniny dzisiaj obchodzą:

Ksiądz
Marek Andrzejuk i Ksiądz Marek Wasilewski – moi Koledzy kursowi;

Biskup
Marek Solarczyk – Biskup pomocniczy Diecezji warszawsko –
praskiej; oraz Ksiądz Marek Lemiech, Ksiądz Marek Zalewski, Ojciec
Marek Skowroński, kapucyn; Ojciec Marek Zawadzki, także kapucyn;
Ksiądz Marek Golec, Ksiądz Jarosław Dziedzic, Ksiądz Jarosław
Grzelak, Ksiądz Jarosław Ruciński, Ksiądz Jarosław Rękawek,
Ksiądz Jarosław Oponowicz – Księża, z którymi miałem
przyjemność w różnym czasie i miejscu spotkać się lub
współpracować;

Marek
Szeląg, mój Znajomy z Parafii w Celestynowie oraz Marek Piętka,
Lektor z tamtejszej Parafii.
Dzisiejszy
dzień jest też dniem podwójnie świątecznym dla Państwa Moniki i
Jarosława Osialów, mieszkających obecnie w Warszawie. Monika, za
czasów mojego pierwszego wikariatu, w Radoryżu Kościelnym, była
czynnie zaangażowana w działalność miejscowego KSM. I właśnie
Monika przeżywa dziś urodziny, a Jarosław – imieniny.
Natomiast
wczoraj imieniny przeżywali: Grzegorz Sosnowski, za moich czasów –
Lektor w Wojcieszkowie; oraz Grzegorz Bessaraba, zaangażowany w
swoim czasie w działalność młodzieżową.
Wszystkim
Solenizantom i Jubilatce życzę zapału i pracowitości dzisiejszego
Patrona! I o to będę się dla Nich modlił!
Moi
Drodzy, bardzo serdecznie dziękuję dzisiejszemu Solenizantowi,
Księdzu Markowi, za wczorajsze słówko z Syberii. Myślę, że mamy
do czego się odnieść – i to zarówno, gdy idzie o rozważanie
Bożego słowa, jak i o zapis doświadczeń z życia Kościoła na
Syberii. Zachęcam Wszystkich do dzielenia się refleksjami!
            A ponieważ życie nasze składa się z wydarzeń i chwil radosnych oraz tych trudnych, to informuję, że wczoraj przed południem, w wieku lat osiemdziesięciu pięciu, zmarła Teresa Bobrowska, Mama mojego Kolegi kursowego, Księdza Leona Bobrowskiego, Proboszcza Parafii Wargocin. To właśnie tam prowadziłem rekolekcje wielkopostne od Niedzieli Palmowej do Wielkiego Wtorku, a w ostatnią niedzielę mieliśmy tam spotkanie kursowe, właśnie z racji imienin Leona. Tam też dowiedzieliśmy się o chorobie Pani Teresy i o Jej pobycie w szpitalu, ale nie przypuszczaliśmy, że stan jest tak poważny. A jednak… 
        Pogrzeb ś.p. Teresy Bobrowskiej odbędzie się w Parafii Trzebieszów, w najbliższy czwartek, o godzinie 12.00. Jeśli zechcecie, moi Drodzy, wspomnieć w swoich modlitwach Mamę mojego Kolegi, to będę bardzo wdzięczny.
A
jutro na naszym forum – kolejne cenne ubogacenie i radosne urozmaicenie
szarej codzienności: słówko Piotra Strzeżysza, którego pierwsze rozważanie
czytaliśmy w poniedziałek, w Oktawie Wielkanocy.
Gaudium
et spes! Ks. Jacek
Święto
Świętego Marka, Ewangelisty,
do
czytań z t. VI Lekcjonarza: 1 P 5,5b–14; Mk 16,15–20
CZYTANIE
Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO PIOTRA APOSTOŁA:
Najmilsi:
Wszyscy wobec siebie wzajemnie przyobleczcie się w pokorę, Bóg
bowiem pysznym się sprzeciwia, pokornym zaś daje łaskę.
Upokórzcie się więc pod mocną ręką Boga, aby was wywyższył w
stosownej chwili. Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż
Jemu zależy na was.
Bądźcie
trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży
szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawiajcie się jemu.
Wiecie, że te same cierpienia ponoszą wasi bracia na świecie. A
Bóg wszelkiej łaski, Ten, który was powołał do wiecznej swojej
chwały w Chrystusie, gdy trochę pocierpicie, sam was udoskonali,
utwierdzi, umocni i ugruntuje. Jemu chwała i moc na wieki wieków.
Amen.
Krótko,
jak mi się wydaje, wam napisałem przy pomocy Sylwana, wiernego
brata, upominając i stwierdzając, że taka jest prawdziwa łaska
Boża, w której trwajcie.
Pozdrawia
was ta, która jest w Babilonie razem z wami wybrana, oraz Marek, mój
syn. Pozdrówcie się wzajemnym pocałunkiem miłości.
Pokój
wam wszystkim, którzy trwacie w Chrystusie.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MARKA:
Po
swoim zmartwychwstaniu Jezus ukazał się Jedenastu i powiedział do
nich: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu
stworzeniu. Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto
nie uwierzy, będzie potępiony.
Tym
zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: W imię moje
złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże
brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im
szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają
zdrowie”.
Po
rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po
prawicy Boga.
Oni
zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z
nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły.
Nasz
dzisiejszy Patron, Święty Marek, występuje w Nowym
Testamencie pod imieniem Jan. Dzieje Apostolskie wspominają
go jako „Jana zwanego Markiem”, syna Marii, będącej
prawdopodobnie właścicielką domu, w którym odbyła się Ostatnia
Wieczerza. Marek był Palestyńczykiem. Imienia jego ojca nie
znamy – zapewne więc, w czasach publicznej działalności Pana
Jezusa, matka jego, Maria, była wdową.
Marek
był uczniem Świętego Piotra.
Prawdopodobnie zaraz po zesłaniu
Ducha Świętego właśnie Piotr udzielił mu Chrztu Świętego.
Dlatego też nazywa go swoim synem.
Marek
towarzyszył Barnabie i Pawłowi w podróży do Antiochii, a potem w
pierwszej podróży na Cypr. Kiedy zaś Paweł chciał iść w
głąb
Małej Azji, Marek się sprzeciwił, co bardzo
rozgniewało Apostoła Narodów.
Marek nie czuł się zdolny
ponosić trudów tak uciążliwej pieszej wyprawy i dlatego w roku 49
zawrócił. Kiedy Paweł wybierał się z Barnabą w swą drugą
podróż apostolską, Barnaba chciał zabrać ze sobą Marka, ale
Apostoł Narodów się nie zgodził.
Wtedy
Barnaba opuścił Pawła,
tak że ten odtąd już w towarzystwie
Łukasza Ewangelisty i innych odbywał swoje apostolskie podróże. A
Barnaba i Marek udali się na Cypr.
Była to wyspa rodzinna
Barnaby, a być może, że również Świętego Marka.
W
kilkanaście lat potem, w roku 61, widzimy ponownie Świętego Marka
w Rzymie przy Pawle Apostole. Pisze o tym sam Paweł w Liście do
Kolosan i do Filemona.
Możliwe, że Marek wybierał się wtedy –
wysłany przez Pawła – do wspomnianych adresatów, gdyż Apostoł
Narodów żąda dla niego gościnnego przyjęcia. W pisanym w
więzieniu Liście do Tymoteusza, Paweł prosi, aby przybył do
niego także Marek, bo jest mu przydatny do posługiwania.
Na tym
urywają się wszelkie historyczne wiadomości o naszym dzisiejszym
Patronie. Nie wiemy nic pewnego o dalszych losach jego życia.
Według
tradycji miał być założycielem gminy chrześcijańskiej w
Aleksandrii i jej pierwszym biskupem. Tam również miał ponieść
śmierć męczeńską za panowania cesarza Nerona.
Inni
przesuwają datę jego śmierci na czas późniejszy.
Największą
zasługą Marka jest natomiast niewątpliwie napisanie przezeń
Ewangelii, czyli zwięzłego opisu życia i nauki Pana Jezusa. Jego
Ewangelia miała być wiernym echem katechezy Świętego Piotra.

Napisał ją Marek przed rokiem 62, kiedy to już ukazała się
Ewangelia Świętego Łukasza. Święty Marek znał doskonale język
aramejski i grecki. Dzieło swoje pisał raczej nie dla Żydów,
gdyż często tłumaczy słowa aramejskie na język grecki, jak
również – tłumaczy czytelnikowi żydowskie zwyczaje.
Słuchając
obu tekstów biblijnych, przeznaczonych na dzisiejsze Święto,
trudno nie odnieść wrażenia, że nie są to jakiejś poematy
lub „koronkowe” rozważania teologiczne,
ale bardzo proste w
przekazie praktyczne wypowiedzi, dotyczące posługi apostolskiej –
takie swoiste teksty „robocze”…
Święty
Piotr, duchowy ojciec dzisiejszego Patrona, najpierw zachęca swoich
uczniów i czytelników do pokory, po czym wzywa, a wręcz mobilizuje
do czujności wobec działań złego ducha i jednocześnie
zapowiada cierpienia. Owszem, zapewnia również, że te cierpienia
przyniosą błogosławione owoce, natomiast trudno się nawet nie
uśmiechnąć lekko, kiedy się słyszy stwierdzenie: gdy
trochę pocierpicie…
Z taką samą „lekkością” mógłby
Apostoł napisać: „gdy zjecie bułkę z masłem”… A przecież
mowa tu o sytuacji trudnej, wręcz dramatycznej, jaką zawsze
jest cierpienie, spadające na człowieka. Jest jednak coś
urzekającego
w całej tej prostocie i bezpośredniości…
Podobnie
zresztą, jak w usłyszanym przed chwilą fragmencie Ewangelii. Oto
sam Marek, Patron dnia dzisiejszego, cytuje Jezusa, który przed
swoim odejściem do Domu Ojca, zapowiada – znowu, w słowach bardzo
prostych, a do tego bardzo obrazowych – znaki, jakich
dokonywać będą wszyscy ci, którzy uwierzą. Jakie
to będą znaki?
Słyszymy
słowa Jezusa: W imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi
językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co
zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść
będą, i ci odzyskają zdrowie.
Otrzymujemy
zatem dzisiaj bardzo praktyczne, konkretne i obrazowe
przesłanie, będące czytelnym wskazaniem dla wszystkich, którzy
nie tylko uwierzą w Jezusa, ale także zdecydują się być Jego
świadkami i głosicielami.
Tak, jak Patron dnia dzisiejszego.
Jeżeli
się na to zdecydują, to muszą pamiętać, że włączają się –
właśnie! – w dzieło, polegające na bardzo konkretnych
działaniach i znakach.
Nie na wielkich słowach, nie na tanich
wzruszeniach, nie na płytkich uczuciach, ale na konkretnej
robocie,
w której czasami przyjdzie się zmęczyć, a czasami
coś zaboli, innym znowu razem coś nie tak wyjdzie, jak by się
chciało, ale jednak całe dzieło będzie się rozwijało i będzie
przynosiło konkretne owoce. Także dlatego, że sam Jezus
będzie się w to dzieło włączał, dając tego wyraźne
potwierdzenia.
Właśnie
do takiej pracy zaprasza nas dzisiaj sam Jezus, mówiąc: Idźcie
na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu.

A Święty Marek pokazuje konkretnie, jak to zrealizować…
Pomyślmy:
– W
jaki sposób udało mi się przełożyć na konkretne działania lub
postawy przeżycia ostatnich Świąt?
– Czy
całą moją codzienność i wszystkie moje zajęcia traktuję jako
okazję do świadczenia o wierze, czy wyraźnie oddzielam wiarę od
codziennego życia?
– Jak
traktuję przeciwności, a nawet cierpienia, pojawiające się na tej
drodze?

Kto
uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy,
będzie potępiony!

13 komentarzy

  • Ja również życzę Księdzu Markowi żeby nigdy nie stracił zapału do tego wszystkiego co robi☺a po za tym Wszystkiego Naj Najlepszego Pozdrawiam M

  • Kieruję i ja do Księdza Marka swoje życzenia i modlę się, by Duch Święty zagrzewał wciąż na nowo Księdza do pracy apostolskiej, misyjnej, duszpasterskiej, błogosławi jej i obdarzał potrzebnymi łaskami, darami oraz dawał widoczny wzrost i stokrotne owoce, ziarnu zasianemu na syberyjskiej zmarzniętej ziemi. Szczęść Boże.

  • Dołączam do życzeń dla Ks. Marka. Życzę asystencji Ducha Świętego w podejmowanych dziełach kapłańskich oraz wszelkiej pomyślności! Szczęść Boże!

  • Tak jest. Księdzu Markowi – człowiekowi rozumnemu, myślącemu i czującemu życzyć wypada Wszystkiego Najlepszego. Wśród Rosjan i Sybiraków [bo to nie to samo]Duch/łac.Spiritus jest wręcz niezbędny,choćby ze względu natemperaturę.
    Z Duchem, Księże Marku!

  • Księże Marku w dniu imienin przesyłam najserdeczniejsze życzenia. Wielu łask Bożych, mocy Ducha Św. oraz opieki Matki Przenajświętszej. Świętości życia, wytrwałości i radości. Abyś przez całe swoje życie z nadzieją i ufnością podążał za Chrystusem.
    Wspieram modlitwą i pozdrawiam serdecznie.
    Z Panem Bogiem!
    Fanka

  • Myślę, że zaangażowanie kapłańskie i misyjne oraz mądrość słowa i życia najlepiej definiują księdza Marka. Dobrze, że ksiądz jest z nami na tym blogu. Ania2.

  • Bardzo serdecznie dziękuję za życzenia i modlitwę. Tyle dobrych i pięknych słów… Czytam i widzę, jak nie dorastam do wielu z tych pochwał, ale jest to dla mnie mobilizacja do czego muszę dążyć. Raz jeszcze bardzo dziękuję i proszę o modlitwę.
    Wczoraj zaskoczyli mnie też parafianie, gdy przyszli na Mszę św. w ilości prawie jak w niedzielę i zamówili Mszę św. za mnie i za mojego poprzednika, ks. Jarosława Mitrzaka, który też miał wczoraj imieniny. Po Mszy św. zaśpiwali ułożoną przez siebie pieśń specjalnie na tę okoliczność. Dobrych mam parafian.
    Raz jeszcze dziękuję za życzenia i proszę o dalszą modlitwę.
    Ja również modlę się za Was, zwłaszcza za tych, którzy modlą się za mnie.
    i zapraszam na kawę do Surgutu.
    Pozdrawiam.

  • Wczoraj ja rowniez przemieszczalam sie z jednego kranca Polski do drugiego i nie mialam juz sily na pisanie. Dlatego dzis po przeczytaniu wszystkich wpisow i rozwazan podpisuje sie pod wszystkimi zyczeniami przeslanymi dla ksiedza Marka. Zycze duzo lask Bozych w tym dziele ktore Bog wyznaczyl dla Ciebie. Wytrwalosci na tej drodze gdzie Bog jest przewodnikiem a Ty tuz za nim prowadzac pielgrzymow do celu. Dziekuje za wszystkie komentarze, sa dla mnie budujace. Polecam was obu braci w codziennej modlitwie.
    Mam tez syna Marka a chrzesniaka Jacka.
    Pozdrawiam serdecznie. Bog zaplac za wszystkie slowa ktore tu mozna znalezc.
    Wiesia.

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.