Dana Mi jest wszelka władza!

D
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Moi Drodzy, przeżywamy dzisiaj Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. Od 2004 roku jest ona przeniesiona z czwartku szóstego Tygodnia Wielkanocnego na siódmą Niedzielę Wielkanocną. 
      A trzydzieści sześć lat temu, również w Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego – tyle, że w czwartek – odszedł do Domu Ojca Prymas Tysiąclecia, Stefan Kardynał Wyszyński, wielki Pasterz i Ojciec Ojczyzny. Podziękujmy dziś za Jego świetlaną posługę i za bezmiar dobra, które nam wszystkim pozostawił, a jednocześnie pomódlmy się o Jego rychłą Beatyfikację. I pomódlmy się, aby Pan dał naszej Ojczyźnie – na obecne, trudne czasy – kogoś o podobnym duchowym formacie. Bo bardzo nam kogoś takiego obecnie potrzeba: zarówno w Kościele w Polsce, jak i Ojczyźnie.
         W Miastkowie dzisiaj – odpust parafialny. Wypada on dokładnie 31 maja, w Święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny, ale uroczyście obchodzony jest w poprzedzającą ten dzień niedzielę. Sumę odpustową odprawi i homilię wygłosi Ksiądz Doktor Adam Kulik, z którym miałem przyjemność współpracować w Żelechowie, a który obecnie jest Wykładowcą w siedleckim Seminarium Duchownym.
         Jutro zaś na naszym forum – słówko Piotra. Czyli – poniedziałek „dobrze Strzeżyszony”!
       Na głębokie i radosne przeżywanie dzisiejszej niedzieli – niech Was błogosławi Bóg wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
                    Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Uroczystość
Wniebowstąpienia Pańskiego, A,
do
czytań: Dz 1,1–11; Ef 1,17–23; Mt 28,16–20
CZYTANIE
Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:
Pierwszą
książkę napisałem, Teofilu, o wszystkim, co Jezus czynił i
nauczał od początku aż do dnia, w którym udzielił przez Ducha
Świętego poleceń Apostołom, których sobie wybrał, a potem
został wzięty do nieba. Im też po swojej męce dał wiele dowodów,
że żyje: ukazywał się im przez czterdzieści dni i mówił o
królestwie Bożym.
A
podczas wspólnego posiłku kazał im nie odchodzić z Jerozolimy,
ale oczekiwać obietnicy Ojca. Mówił:
Słyszeliście
o niej ode Mnie: Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie
ochrzczeni Duchem Świętym”.
Zapytywali
Go zebrani: „Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo
Izraela?” Odpowiedział im: „Nie wasza to rzecz znać czas i
chwile, które Ojciec ustalił swoją władzą, ale gdy Duch Święty
zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w
Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi”.
Po
tych słowach uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał
Go im sprzed oczu. Kiedy uporczywie wpatrywali się w Niego, jak
wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych
szatach. I rzekli: „Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i
wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba,
przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba”.
CZYTANIE
Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO EFEZJAN:
Bracia:
Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam ducha
mądrości i objawienia w głębszym poznawaniu Jego samego, to
znaczy światłe oczy dla waszego serca, tak byście wiedzieli, czym
jest nadzieja waszego powołania, czym bogactwo chwały Jego
dziedzictwa wśród świętych i czym przemożny ogrom Jego mocy
względem nas wierzących na podstawie działania Jego potęgi i
siły, z jaką dokona dzieła w Chrystusie, gdy wskrzesił Go z
martwych i posadził po swojej prawicy na wyżynach niebieskich,
ponad wszelką zwierzchnością i władzą, i mocą, i panowaniem, i
ponad wszelkim innym imieniem wzywanym nie tylko w tym wieku, ale i w
przyszłym.
I
wszystko poddał pod Jego stopy, a Jego samego ustanowił nade
wszystko Głową dla Kościoła, który jest Jego Ciałem, Pełnią
tego, który napełnia wszystko na wszelki sposób.
ZAKOŃCZENIE
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Jedenastu
uczniów udało się do Galilei na górę, tam gdzie Jezus im
polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak
wątpili. Wtedy Jezus zbliżył się do nich i przemówił tymi
słowami:
Dana
Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i
nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i
Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam
przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do
skończenia świata”.
Dana
mi jest wszelka władza w 
Niebie i na
ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im
chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać
wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie
dni, aż do skończenia świata.
Te
słowa Jezus skierował do Jedenastu swoich najbliższych
współpracowników – do Apostołów. Wszyscy dobrze wiemy, że są
to ostatnie słowa Jezusa, wypowiedziane na ziemi, w czasie Jego
ziemskiej działalności. Po tych słowach uniósł się w ich
obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu

jak relacjonuje to Święty Łukasz, Autor Księgi Dziejów
Apostolskich, w dzisiejszym pierwszym czytaniu. Warto na słowa te
zwrócić szczególną uwagę,
ponieważ tchną one jakąś
ogromną mocą i optymizmem, jakimś ogromnym zasobem radości i
nadziei, jakimś bardzo jasnym blaskiem.
Oto
bowiem w obliczu rozlicznych machinacji ludzkich, w obliczu
najrozmaitszych zabiegów władców tego świata w stosunku do
Apostołów, w obliczu najrozmaitszych zabiegów władców tego
świata
w stosunku do chrześcijan także w obecnym czasie –
Jezus mówi bardzo jasno: Dana mi jest wszelka władza w Niebie
i na ziemi.
To
dlatego właśnie zwykło się uważać, że chrześcijanin to
człowiek nadziei, że dla chrześcijanina nie ma sytuacji bez
wyjścia, że prawdziwy chrześcijanin nigdy nie może mówić o
rozpaczy –
dlatego, że
nawet kiedy stanie „oko w oko” z trudnościami, z przeszkodami, z
niechętnym czy nawet wrogim nastawieniem ze strony swego otoczenia,
to zawsze jednak będzie pamiętał, że tak naprawdę – Jezus jest
ponad tym wszystkim! Gdyż tylko On ma rzeczywistą i pełną
władzę w 
Niebie i na ziemi. Inni, którzy tę
władzę spełniają na ziemi, muszą pamiętać, że spełniają ją
w Bożym imieniu – i że ta ich władza nie jest nieskończona ani
nieograniczona.
Stąd
też widzimy, że poszczególne urzędy i wysokie stanowiska dzisiaj
zajmują jedni, a jutro następni, zaś o tych pierwszych wkrótce
się już nie pamięta. Tylko do czasu liczą się znajomości i
układy, po czym w jednej chwili wszystko się zmienia. Bo
wyłącznie Jezus ma pełną władzę w 
Niebie i na
ziemi.
Dlatego
trudno tak naprawdę znaleźć uzasadnienie dla lekceważącego
traktowania drugiego człowieka przez tego, kto zajmuje jakieś
stanowisko – i to tylko z tego powodu, że je zajmuje. Ten pewien
odcinek władzy,
jaki danemu człowiekowi został na jakiś czas
powierzony, naprawdę nie może być potraktowany jako okazja do
pokazania swojej wyższości, a przy okazji – niejednokrotnie –
do szybkiego wzbogacenia się.
Bo
z tej władzy – jaka by ona nie była: w gminie, w urzędzie, w
zakładzie pracy, na wiosce, a nawet: władzy ojca czy matki w
rodzinie – kiedyś na Sądzie Jezus będzie
rozliczał!
Także nas kapłanów – z naszej władzy duchowej.
Każdy z tych, którym dzisiaj powierzona została
odpowiedzialność za
drugiego człowieka,
będzie musiał zdać sprawę Bogu – jak tę odpowiedzialność
pojmował i jak ją realizował? Czy jako służbę – czy
może jako panowanie nad innymi i podkreślanie wyższości?
Dana
Mi jest wszelka władza w 
Niebie i na
ziemi
– mówi Jezus. A my to dzisiaj rozumiemy tak bardzo
konkretnie, w odniesieniu do naszych nawet najdrobniejszych
różnych sytuacji, jak też – bardzo szeroko, w odniesieniu do
całego świata, dlatego wierzymy, że rozwiązanie różnych
problemów świata, a szczególnie konfliktów zbrojnych, może
przyjść jedynie pomocą Jezusa. Ale aby się
to mogło stać, potrzeba, by chrześcijanie usłyszeli – jako
skierowane do siebie – dalsze słowa przesłania, zawartego
w dzisiejszej Ewangelii: Idźcie więc i nauczajcie wszystkie
narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem.
To
polecenie, skierowane przez Mistrza do Apostołów, objęło
swym zasięgiem
cały świat. To zrozumiałe, bo zadaniem
Apostołów było właśnie zaniesienie Dobrej Nowiny całemu światu.
My pewnie nie będziemy nauczać całego świata, ale przecież każdy
z nas może – i powinien – być świadkiem wobec swoich
najbliższych, a więc wobec tej cząstki świata, w której żyje.

I
niemożliwe jest raczej, abyśmy kogoś ochrzcili, poza szczególnymi
przypadkami, kiedy sytuacja tego wymaga. A jednak, ten nakaz
Chrystusa odnosi się także do nas:
jako ludzie ochrzczeni, mamy
swoim przykładem przypominać – sobie i innym – że
przecież jesteśmy uczniami i wyznawcami Chrystusa,
a to do czegoś zobowiązuje! Mamy w różnych sytuacjach odnawiać
w sobie łaskę Chrztu Świętego,
ciągle od nowa nią żyć.
Nie wolno nam zapomnieć nigdy o wielkiej godności dziecka Bożego,
jaką otrzymaliśmy we Chrzcie, nie wolno nam profanować tej
godności przez grzech.
Dlatego
mamy sami zachowywać – jak mówi Jezus – wszystko, co On nam
przykazał.
To jest bardzo ważne: wszystko! Nie tylko
wybrane i pojedyncze, bardziej „pasujące” przykazania. Albo
jakieś łatwiejsze. Uczcie je zachowywać wszystko…
słowa Jezusa nie pozostawiają wątpliwości. Zachowywać
wszystko!
A
zatem, chodzi tu o powierzenie Bogu pierwszego miejsca w swoim
życiu:
przed wszystkim – i przed wszystkimi. Chodzi tu o
poszanowanie imienia Bożego, bez wypowiadania go „nadaremno”,
z czym niestety mamy spory problem… Chodzi tu o poszanowanie
dnia świętego,
co się wyrazi udziałem we Mszy Świętej w
każdą niedzielę i obowiązujące święto, a także powstrzymaniem
się od prac niekoniecznych, oraz przed robieniem zakupów w
niedzielę!
Chodzi
tu szacunek do swoich rodziców, żyjących lub zmarłych –
w dzieciństwie: poprzez posłuszeństwo, a potem przez pomoc, a
zawsze przez modlitwę. Chodzi tu o poszanowanie życia i zdrowia
swego i innych.
A szczególnie, w tym miejscu właśnie, trzeba
postawić kwestię nałogów: alkoholu, papierosów i – niestety,
coraz częściej – narkotyków, ale także kwestię prowadzenia
wszelkiego niezdrowego trybu życia i niewłaściwego prowadzenia
samochodu lub jazdę rowerem bez światełek odblaskowych…
Uczcie
je zachowywać wszystko, co wam przykazałem.
Chodzi tu –
idąc dalej – o poszanowanie czystości, zwłaszcza
przedmałżeńskiej, ale także w małżeństwie – poprzez
kierowanie się Ewangelią przy spełnianiu aktów małżeńskich i
unikanie wszystkiego, co się sprzeciwia zasadom ewangelicznym.
Chodzi tu następnie o poszanowanie czyjejś własności,
także – własności publicznej, państwowej. Ciągle bowiem
funkcjonuje takie przekonanie, że co państwowe, to niczyje. To
także mądre używanie rzeczy materialnych, rzeczy doczesnych, aby
nie zagradzały one drogi do Boga i do drugiego człowieka…
Poza
tym – chodzi tu o szczerość, prawdomówność, uczciwość
osobistą i umiejętność przyznania się do błędu; o odwagę
wzięcia na siebie odpowiedzialności za swoje działanie, także –
za swoje własne zdanie, za swoją opinię.
Po
co o tym dzisiaj mówimy –
właśnie dzisiaj, w Uroczystość
Wniebowstąpienia Pańskiego? Otóż dlatego, że Jezus, wstępując
do Nieba, zostawił nam bardzo konkretny program
prac
y. I my dzisiaj zastanawiamy się, jak go należycie i
w pełni zrealizować.
Przypominamy
sobie Dekalog i jasno uświadamiamy sobie, że wszystko, co
jest tam zawarte, w dalszym ciągu obowiązuje, bo choć
przykazania te Bóg ogłosił Mojżeszowi na górze Synaj, to jednak
Jezus nic nie zmienił w tym Prawie, a wręcz przeciwnie –
„podpisał się” pod tym, co Bóg ustanowił w Starym Przymierzu.
Stąd też polecając nam zachowywać wszystko, co nam przykazał,
przede wszystkim miał na myśli Dekalog. A w sposób szczególny:
najważniejsze z przykazań, przykazanie miłości Boga i
bliźniego, także – miłości nieprzyjaciół!
Kochani,
oto jest program naszej pracy. Mamy co robić. I – co jest
bardzo ważne – musimy się do tej pracy konkretnie zabrać. Nie
wolno nam – jak to uczynili Apostołowie po Wniebowstąpieniu
Jezusa – biernie wpatrywać się w Niebo, bo i do nas, podobnie jak
do nich, zostanie skierowane upomnienie: Dlaczego
stoicie i wpatrujecie się w Niebo? Ten Jezus, wzięty od was do
Nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do
Nieba.
Te
słowa muszą i nas dotknąć: dlaczego wpatrujecie się w Niebo,
dlaczego czekacie aż się zmieni sytuacja polityczna, społeczna,
rodzinna, a nic w tym kierunku nie robicie. Na co czekacie? Przecież
– jak mówi w drugim czytaniu Święty Paweł – Bóg Pana
naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam ducha mądrości i
objawienia w głębszym poznawaniu Jego samego, to znaczy światłe
oczy dla waszego serca, tak byście wiedzieli, czym jest nadzieja
waszego powołania, czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród
świętych i czym przemożny ogrom Jego mocy względem was
wierzących…
Właśnie
– wszyscy mamy ducha mądrości, światłe oczy serca. Przecież od
dzieciństwa jesteśmy wychowywani w tym duchu, modlimy się,
czytamy Pismo Święte lub go słuchamy, rozważamy je, znamy wolę
Bożą, powtarzamy tak często Dziesięć Przykazań, powtarzamy
przykazania kościelne… Słuchamy tak wielu homilii… To wszystko
sprawia, że Bóg do nas mówi i On sam daje nam ducha
mądrości oraz „światłe oczy serca”.
Dlatego
nic nie usprawiedliwia naszej bezczynności i oczekiwania, aż
się zmieni sytuacja i zmienią się ludzie. Sytuacja zmieni się i
ludzie się zmienią, o ile to my zaczniemy zmieniać samych siebie i
sytuację we własnym domu i w swoim otoczeniu. I to już dzisiaj
zaraz po powrocie z kościoła!
Nie
wolno nam bezczynnie wpatrywać się w Niebo, oczekując, aż spadnie
stamtąd jakaś „gwiazdka na szczęście”. Jeżeli wpatrujemy się
w Niebo, to jedynie po to, aby tam widzieć kierunek. Bo
rzeczywiście – wszyscy tam zmierzamy, to jest cel naszych dążeń.
Wolno nam zatem wpatrywać się w Niebo, ale nie bezczynnie!
My mamy każdą chwilą życia: każdą swoją myślą, każdym swoim
słowem i każdym swoim dobrym czynem zdobywać Niebo!
Zatem,
Kochani, bierzmy się wszyscy do roboty! Natychmiast i
konkretnie! Już dość katolików, którzy tylko ziewają i czekają,
aż samo się wszystko zrobi! Już dość katolików, którzy jedynie
wiecznie biadolą, narzekają, oglądają się na innych i mają
ciągle jakieś pretensje, albo stawiają wymagania wszystkim
wokół, tylko nie sobie.
Już dość katolików zastraszonych,
zakompleksionych, którzy ciągle „przepraszają, że żyją” i
obawiają się, czy aby ludzie nie „zaczną gadać” i czy się
nie będą „nabijać”. Już dość tego!
Ludzie
mogą mówić, co im się żywnie podoba. I cały świat może nawet
na głowie stawać – zresztą i tak już staje… Dla nas to nie ma
żadnego znaczenia, skoro Jezus Chrystus, w którego wierzymy i za
którym idziemy, powiedział wyraźnie: Dana
Mi jest wszelka władza w 
Niebie
i na ziemi;

i
tak konkretnie
zapewnił: Oto Ja jestem z wami
przez wszystkie dni, aż do skończenia świata!

4 komentarze

  • Mnie dziś zaciekawili " dwaj mężowie w białych szatach ". Czy wiadomo coś więcej o Nich?. Białe szaty, wskazywały by na aniołów, ale zaś " mężowie " chyba niekoniecznie? Dlaczego dwóch? Czy chodzi tu o wiarygodność słów wypowiedzianych?

    • "Mężowie" nie przeszkadza w tym, by byli to Aniołowie. Nic więcej nie wiadomo na ich temat. I niekoniecznie musimy tu widzieć analogię do wiarygodności świadectwa dwóch osób, bo w końcu do Maryi, w chwili Zwiastowania, przybył jeden Archanioł Gabriel… Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.