Ja – Pan!

J
Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Anna Kołodziejczuk, moja Koleżanka i jednocześnie Fryzjerka. Od wielu już lat korzystam z Jej – jak by to nazwać – „posługi nożyczek”. Ale także doświadczam wielkiej, ludzkiej życzliwości. Dziękując za to wszystko, życzę nieustannej pogody ducha i jasnego spojrzenia w przyszłość. Zapewniam o modlitwie!
        Pozdrawiam tym razem z Lublina, życząc błogosławionego dnia! Zapowiadam jednocześnie, że jutro – słówko z Syberii!
                                      Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Piątek
15 Tygodnia zwykłego, rok I,
do
czytań: Wj 11,10–12,14; Mt 12,1–8
CZYTANIE
Z KSIĘGI WYJŚCIA:
Mojżesz
i Aaron wykonali wszystkie cuda przed faraonem. Lecz Pan uczynił
upartym serce faraona, tak iż wzbraniał się wypuścić synów
Izraela ze swego kraju.
Pan
powiedział do Mojżesza i Aarona w ziemi egipskiej: „Miesiąc ten
będzie dla was początkiem miesięcy, będzie pierwszym miesiącem
roku. Powiedzcie całemu zgromadzeniu Izraela tak: «Dziesiątego
dnia tego miesiąca niech się każdy postara o baranka dla rodziny,
o baranka dla domu. Jeśliby zaś rodzina była za mała dla spożycia
baranka, to niech się postara o niego razem ze swym sąsiadem, który
mieszka najbliżej jego domu, aby była odpowiednia liczba osób.
Liczyć je zaś będziecie dla spożycia baranka według tego, co
każdy może spożyć.
Baranek
będzie bez skazy, samiec, jednoroczny; wziąć możecie jagnię albo
koźlę. Będziecie go strzec aż do czternastego dnia tego miesiąca,
a wtedy zabije go całe zgromadzenie Izraela o zmierzchu. I wezmą
krew baranka i pokropią nią odrzwia i progi domu, w którym będą
go spożywać.
I
tej samej nocy spożyją mięso pieczone w ogniu, spożyją je z
chlebem niekwaszonym i gorzkimi ziołami. Nie będziecie spożywać z
niego nic surowego ani ugotowanego w wodzie, lecz upieczone na ogniu,
z głową, nogami i wnętrznościami. Nie może nic pozostać z niego
na dzień następny. Cokolwiek zostanie z niego na następny dzień,
w ogniu spalicie. Tak zaś spożywać je będziecie: Biodra wasze
będą przepasane, sandały na waszych nogach, laska w waszym ręku.
Spożywać będziecie pośpiesznie, gdyż jest to Pascha na cześć
Pana.
Tej
nocy przejdę przez Egipt, zabiję wszystko pierworodne w ziemi
egipskiej od człowieka aż do bydła i odbędę sąd nad wszystkimi
bogami Egiptu. Ja Pan. Krew będzie wam służyła na oznaczenie
domów, w których będziecie przebywać. Gdy ujrzę krew, przejdę
obok i nie będzie pośród was plagi niszczycielskiej, gdy będę
karał ziemię egipską.
Dzień
ten będzie dla was dniem pamiętnym i obchodzić go będziecie jako
święto dla uczczenia Pana. Po wszystkie pokolenia w tym dniu
świętować będziecie na zawsze»”.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO
MATEUSZA:
Pewnego
razu Jezus przechodził w szabat wśród zbóż. Uczniowie Jego,
będąc głodni, zaczęli zrywać kłosy i jeść.
Gdy
to ujrzeli faryzeusze, rzekli Mu: „Oto Twoi uczniowie czynią to,
czego nie wolno czynić w szabat”.
A
On im odpowiedział: „Nie czytaliście, co uczynił Dawid, gdy był
głodny, on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego i jadł
chleby pokładne, których nie wolno było jeść jemu ani jego
towarzyszom, tylko samym kapłanom?
Albo
nie czytaliście w Prawie, że w dzień szabatu kapłani naruszają w
świątyni spoczynek szabatu, a są bez winy? Oto powiadam wam: Tu
jest coś większego niż świątynia.
Gdybyście
zrozumieli, co znaczy: «Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary»,
nie potępialibyście niewinnych. Albowiem Syn Człowieczy jest Panem
szabatu”.
Wobec
tego, że faraon nie przejął się żadnym z kolejnych znaków,
dawanych przez Boga, i nie wypuścił narodu wybranego z
niewoli, Bóg zapowiada rozstrzygnięcie ostateczne i definitywnie
skuteczne. Słyszymy to dzisiaj w pierwszym czytaniu, w słowach: Tej
nocy przejdę przez Egipt, zabiję wszystko pierworodne w ziemi
egipskiej od człowieka aż do bydła i odbędę sąd nad wszystkimi
bogami Egiptu. Ja Pan.
Wydaje
się, że to krótkie zdanie na końcu: Ja Pan – jest
tutaj zdaniem kluczowym. Tak, jak w odczytanej przed chwilą
Ewangelii, takim zdaniem jest: Albowiem Syn Człowieczy jest
Panem szabatu
wypowiedziane zresztą w kontekście
dość podobnym. Oczywiście, co do samego przebiegu, były to
wydarzenia całkowicie różne, natomiast jeśli wziąć pod uwagę
wewnętrzne nastawienie ludzi w nich
uczestniczących – bardzo podobne.
Oto
bowiem Bóg definitywnie orzeka o swoim absolutnym panowaniu nad
światem,
ucinając w ten sposób wszelkie ludzkie machinacje i
dociekania. A w tychże machinacjach i dociekaniach ludzie są –
żeby się tak wyrazić – bardzo sprawni. Faraon wydawał się
kilka razy już być posłusznym Bogu
i po jednej lub drugiej
pladze, zesłanej nań z Nieba, jakby skłaniał się ku wypuszczeniu
ludu wybranego z Egiptu. Niestety, było to jednak krótkotrwałe i
za każdym razem jego serce ponownie twardniało, a on sam
trwał w uporze.
Faryzeusze
z kolei także sprawiali wrażenie ludzi sumiennie przestrzegających
przepisów Prawa starotestamentalnego. Niestety, z pełniejszej
lektury Ewangelii wiemy, że Jezus bardzo często wyrzucał im
obłudę
i to właśnie, co dzisiaj wyszło z całą ostrością:
że za przepisami nie dostrzegli samego Boga! I że nie z
miłości do Niego przepisy te zachowywali, ale – jakby to
paradoksalnie nie brzmiało – z miłości do siebie samych, do
swojej rytualnej doskonałości, powodowani zewnętrzną, zwykle
fałszywą, pobożnością.
W
jednym i drugim przypadku – jak słyszymy – Bóg wziął
sprawy w swoje ręce,
wszedł w te wspomniane ludzkie machinacje,
dociekania i przekonania; i podkreślił swoją absolutną władzę,
swoje pełne panowanie, swoje ostateczne zwycięstwo. Dlatego tak
szczegółowo określił, jak synowie Izraela mają się przygotować
na noc wyzwolenia, co więcej: ta noc i ten dzień stały się od
tego momentu wielkim świętem!
Bo w tym dniu i tej nocy Bóg
okazał swoją władzę i swoją potęgę!
I
dlatego także Jezus zdecydowanie stwierdza dzisiaj: Gdybyście
zrozumieli, co znaczy: «Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary»,
nie potępialibyście niewinnych.
Myślę,
że i w naszych czasach – a wręcz chyba nawet: szczególnie w
naszych czasach
– taka mocna interwencja Boga bardzo jest
potrzebna. Bo ludzie już tak zabrnęli w swoją pychę i grzech, w
swoje przeróżne machinacje i krętactwa; już tak urągają Bogu i
Jego zasadom, Jego prawom, że aż się prosi, żeby Bóg
definitywnie pewne sprawy rozstrzygnął.
Ale to za każdym razem
jest Jego wolą i Jego decyzją.
My
zaś, na swoim własnym odcinku, róbmy wszystko, co tylko możemy,
aby w naszym życiu był On stale obecny i aby nie musiał nas
przekonywać do swojej władzy i swojej potęgi w sposób radykalny i
definitywny: abyśmy tę Jego potęgę dostrzegali, doceniali i
byli jej poddani.
I abyśmy nigdy w nią nie zwątpili – także
wtedy, kiedy wydawać się będzie, że wszyscy wokół zupełnie
już nie przejmują się Bożymi nakazami
i że świat wręcz
zapomniał o Bogu, traktując Go jako relikt z przeszłości, czy
muzealny eksponat.
Abyśmy
nigdy nie zwątpili, że to do Niego należy czas i wieczność,
panowanie, chwała i potęga!
I że to On, a nie ktokolwiek inny,
jest ponad tym wszystkim, co dzieje się wokół nas i co nas może
nawet przeraża… Abyśmy nigdy nie zwątpili w Jego ostateczne
zwycięstwo!
W
tym kontekście zastanówmy się:
– Czy
nie załamuję się i nie tracę nadziei, doświadczając ludzkiej
złości i przewrotności?
– Czy
w takich sytuacjach staram się bardziej zwracać ku Bogu, czy jednak
ulegam ludziom?
– Czy
przestrzegam – z najgłębszych, duchowych motywów – wszystkich
przykazań Bożych i zasad ewangelicznych?

Albowiem
Syn Człowieczy jest Panem szabatu!

6 komentarzy

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.