Oto Ja przyjdę do ciebie…

O
Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Wojciech Bronisz, zaangażowany w swoim czasie w działalność różnych wspólnot młodzieżowych. Życzę Jubilatowi umiejętności wsłuchiwania się w Boże słowo – o czym więcej dzisiaj w rozważaniu. Zapewniam oczywiście o modlitwie!
      Zapowiadałem na dziś słówko Piotra, ale musicie, moi Drodzy – niestety – zadowolić się moim…
          Dobrego dnia!
                                           Gaudium et spes!  Ks. Jacek

Czwartek
16 Tygodnia zwykłego, rok I,
do
czytań: Wj 19,1–2.9–11.16–20b; Mt 13,10–17
CZYTANIE
Z KSIĘGI WYJŚCIA:
Było
to w trzecim miesiącu od wyjścia synów Izraela z Egiptu, w tym
dniu przybyli Izraelici na pustynię Synaj. Wyruszyli z Refidim, a po
przybyciu na pustynię Synaj rozbili obóz na pustyni. Izrael
obozował tam naprzeciw góry.
Pan
rzekł do Mojżesza: „Oto Ja przyjdę do ciebie w gęstym obłoku,
aby lud słyszał, gdy będę rozmawiał z tobą, i uwierzył tobie
na zawsze”.
A
Mojżesz oznajmił Panu słowa ludu. Pan powiedział do Mojżesza:
„Idź do ludu i każ się im przygotować na święto dziś i
jutro. Niechaj wypiorą swoje szaty i niech będą gotowi na trzeci
dzień, bo dnia trzeciego zstąpi Pan na oczach całego ludu na górę
Synaj”.
Trzeciego
dnia rano rozległy się grzmoty z błyskawicami, a gęsty obłok
rozpostarł się nad górą i rozległ się głos potężnej trąby,
tak że cały lud przebywający w obozie drżał ze strachu. Mojżesz
wyprowadził lud z obozu naprzeciw Boga i ustawił u stóp góry.
Góra zaś Synaj była cała spowita dymem, gdyż Pan zstąpił na
nią w ogniu, i uniósł się dym z niej jakby z pieca, i cała góra
bardzo się trzęsła. Głos trąby się przeciągał i stawał się
coraz donioślejszy.
Mojżesz
mówił, a Bóg odpowiadał mu wśród grzmotów. Pan zstąpił na
górę Synaj, na jej szczyt. I wezwał Mojżesza na szczyt góry.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Uczniowie
przystąpili do Jezusa i zapytali: „Dlaczego w przypowieściach
mówisz do nich?”
On
im odpowiedział: „Wam dano poznać tajemnice królestwa
niebieskiego, im zaś nie dano. Bo kto ma, temu będzie dodane i
nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to,
co ma. Dlatego mówię do nich w przypowieściach, że otwartymi
oczami nie widzą i otwartymi uszami nie słyszą ani nie rozumieją.
Tak spełnia się na nich przepowiednia Izajasza:
«Słuchać
będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie.
Bo stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe
zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani
swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił».
Lecz
szczęśliwe oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą. Bo
zaprawdę powiadam wam: Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło
zobaczyć to, na co wy patrzycie, a nie ujrzeli; i usłyszeć to, co
wy słyszycie, a nie usłyszeli”.
Na
różne sposoby Bóg objawiał ludziom swoją chwałę, potęgę, moc
i mądrość. Czasami obecność Boga oznaczał powiew łagodnego
wiatru,
a czasami – jak to dzisiaj słyszeliśmy – grzmoty
i błyskawice.
Jednym razem były to słowa bardzo proste
i bezpośrednio skierowane do słuchaczy, innym razem były to
przypowieści, mające na celu zmobilizować ich do myślenia,
do głębokiej refleksji i wyciągnięcia konkretnych wniosków.
I
wreszcie: było to działanie Boże, zaznaczające się w historii
ludu wybranego różnymi znakami, mającymi przygotować go
na wypełnienie się czasu i pojawienie się Syna Bożego na świecie
– a był to również i ten czas, który Jezus opisał dzisiaj
słowami: Lecz
szczęśliwe oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą. Bo
zaprawdę powiadam wam: Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło
zobaczyć to, na co wy patrzycie, a nie ujrzeli; i usłyszeć to, co
wy słyszycie, a nie usłyszeli.

I
można by zapytać: dlaczegóż to jedni
doczekali

wypełnienia się mesjańskich obietnic Bożych, a inni musieli
zadowolić
się jedynie zapowiedziami,

że taki czas przyjdzie i że znaki, które Bóg daje, jedynie na
niego przygotowują? Dlaczego ci Izraelici, których dzisiaj
spotykamy na pustyni razem z Mojżeszem, mogli już zasmakować
wolności,

a tyle pokoleń przed nimi musiało giąć
kark przed egipskim ciemiężycielem?

I dlaczego dzisiaj słyszymy grzmoty
i błyskawice

na Synaju, jednocześnie dowiadując się, że to właśnie w taki
sposób Bóg przemawia, a kiedy indziej mamy do czynienia z powiewem
łagodnego wiatru,

albo słowami kojącymi i ciepłymi?…
Mówiąc
krótko: dlaczego w
tak różny sposób

Bóg poprzez wieki objawia i zaznacza swoją obecność, swoją moc,
mądrość – a wreszcie także: miłość?
Dlaczego?
Zapewne
nie znajdziemy pełnej i całkowicie satysfakcjonującej odpowiedzi
na te pytania, bo w końcu mówimy o działaniu
Bożym,
a
zatem – działaniu
tajemniczym
i
wynikającym wprost z Bożej troski o człowieka. Ale może właśnie
to przeświadczenie będzie również jakimś kluczem do znalezienia
odpowiedzi na postawione wyżej pytanie:
skoro
Bóg najlepiej wie, co
jest człowiekowi w danej chwili tak naprawdę potrzebne,
to
właśnie to daje? I skoro Bóg najlepiej wie, w
jaki sposób przemówić do człowieka

na konkretnym etapie jego historii, aby ten mógł Boże słowa
usłyszeć i w miarę dobrze zrozumieć – to właśnie w taki
sposób przemawia?
W
tym kontekście zastanawiamy się, jak przemawia On
do
nas dzisiaj? Jak
przemawia do dzisiejszego świata i Kościoła,

pojmowanego w wymiarach powszechnych, jak i tej cząstki Kościoła,
którą stanowi nasza diecezja i nasza parafia?… Jak wreszcie
przemawia do
serca każdej i każdego z nas?
I
czy my to przemawianie słyszymy, czy je rozumiemy? Czy je
przyjmujemy?…
A
może serce podpowiada nam, że to właśnie Bóg mówi – poprzez
taką lub inną, konkretną sytuację, lub poprzez słowa kogoś z
naszych bliskich – a my nie
chcemy tego przyjąć do wiadomości,

bo
ciągle wmawiamy
sobie, że to taki tylko
zbieg okoliczności, że to wcale nic nie musi znaczyć, że nie
trzeba wyciągać żadnych wniosków?…
Warto
dzisiaj, moi Drodzy, pomyśleć nad tym, czy naprawdę
słyszymy przemawianie Boga do nas


czy może potrzeba, ażeby przed nami także rozbłysły błyskawice
i zagrzmiały pioruny, byśmy mogli przekonać się, że to naprawdę
Bóg przemawia? A może właśnie takim grzmotem, takim mocnym
znakiem – jest doświadczenie
choroby, lub nawet śmierci kogoś bliskiego,

albo inne niepowodzenie, którego doznaliśmy?… Może właśnie w
taki „twardy” sposób Bóg próbuje dotrzeć do naszego serca?…
Dużo
dzisiaj pytań… Ale każde z nich jest naprawdę bardzo ważne! Bo
niezwykle ważnej sprawy dotyczy. Wszystkie zaś one sprowadzają się
tak naprawdę do jednego: Czy
słyszę głos Boga, przemawiającego bezpośrednio i osobiście do
mnie?…

4 komentarze

  • Boze dziekuje ze przemawiasz do mnie i każdego z nas ba przeróżne sposoby sytuacje. Dziekuje ci Boze za osoby które dzis spotkałam na swojej drodze i które przemawialy przez ciebie. Bo ty Jezu przez te sytuacje różne, próbujesz mówić do mnie i dobijasz się do mojego nietypowego serca…

  • Czy słyszę głos Boga, przemawiającego bezpośrednio i osobiście do mnie?…
    Dlaczego nie słyszę głosu Boga do mnie? Czemu jestem człowiekiem "małej wiary". Dlaczego zatracam się w wirze dnia codziennego, nie słuchając ( nie słysząc)" jego słów do mnie….
    Znowu upadłem… znowu ból i cierpienie a ja nic nie słyszę, nie rozumiem…. Boże daj mi chociaż zrozumieć ten ból…

  • Boże, proszę Cię, abyś mówił do mnie przez Twoje Słowo. Przemawiaj wprost do mojego serca, abym zrozumiał(a), co chcesz mi przekazać. Amen.

    • Umiejętność słuchania i słyszenia Bożego słowa zdobywamy przez całe życie. Z różnym powodzeniem. Ale ważne, żeby nie rezygnować, nie załamywać się, nie poddawać…
      xJ

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.