Pan dodaje mocy zmęczonemu i pomnaża siły omdlałego

P
o. Jakub, rekolekcjonista, w kaplicy u sióstr

Wspomnienie św. Łucji, dziewicy i męczennicy

(Iz 40,25-31)
Z kimże byście mogli Mnie porównać, tak, żeby Mi dorównał? – mówi Święty. Podnieście oczy w górę i patrzcie: Kto stworzył te gwiazdy? Ten, który w szykach prowadzi ich wojsko, wszystkie je woła po imieniu. Spod takiej potęgi i olbrzymiej siły nikt się nie uchyli. Czemu mówisz, Jakubie, i ty, Izraelu, powtarzasz: Zakryta jest moja droga przed Panem i prawo me przed Bogiem przeoczone? Czy nie wiesz tego? Czyś nie słyszał? Pan – to Bóg wieczny, Stwórca krańców ziemi. On się nie męczy ani nie nuży, Jego mądrość jest niezgłębiona. On dodaje mocy zmęczonemu i pomnaża siły omdlałego. Chłopcy się męczą i nużą, chwieją się słabnąc młodzieńcy, lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą.

(Mt 11,28-30)
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie.


Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!



Pozdrawiam serdecznie z Syberii, z Surgutu. Dziś u nas – 20. Zapraszam.

Piękne jest to dzisiejsze słowo…

„Ci, co zaufali Panu, odzyskują siły…”

Czasem jesteśmy słabi, czasem zmęczeni, czasem niewyspani…

Czy jeśli wtedy zwrócimy się do Pana i powiemy – Jezu ufam Tobie, – odzyskamy siły?

Myślę, że tak, ale niekoniecznie działa to tak magicznie i automatycznie.

Myślę, że trzeba by spojrzeć szerzej na nasze życie. Czasem patrzysz na człowieka i widzisz jak słabnie, nawet nie fizycznie, po prostu – nic mu się nie chce, traci życiowy entuzjazm, radość życia, nadzieję życia, staje się jakiś sfrustrowany, skapcaniały, smutny, ciągle narzeka, nic mu się nie podoba, sam nie wie czego chce…

Myślę, że kiedy czytasz te słowa już masz przed oczyma wyobraźni, w myślach, konkretnych ludzi, konkretnego człowieka, a może i… siebie samego.

Może i my sami zauważamy – kiedyś mi się chciało…, kiedyś miałem energię, entuzjazm, a teraz…

Czasem widzę ludzi młodych a takich już starych, zmęczonych życiem, bez sił, bez ducha, mówiąc słowami poety.

I odwrotnie – widzę starszych, którzy są pełni życia. Czasem lubię i przy jakichś luźnych spotkaniach zwracać się do swoich parafian – droga młodzieży. Oni często oglądają się dookoła szukając młodzieży, bo akurat zebrali się nie najmłodsi, tacy średniego wieku. I mówię im – do was mówię. Wy jesteście młodzieżą, bo macie młodego ducha, macie entuzjazm, nadzieję, radość.

A czasem rozmawiam z młodzieżą – płacz i ruina, zmęczone życiem staruszki. „Chłopcy się męczą i nużą, chwieją się słabnąc młodzieńcy”.

O co chodzi? W czym problem?

Dzisiejsze słowo daje odpowiedź – problem jest w relacji do Pana Boga, w zaufaniu Panu Bogu, przyjściu do Pana Boga, przychodzeniu do Pana Boga, a więc w wierze, zawierzeniu albo niewierze i nie zawierzeniu.

„Czy nie wiesz tego? Czyś nie słyszał? (…) On (Pan) się nie męczy ani nie nuży, Jego mądrość jest niezgłębiona. On dodaje mocy zmęczonemu i pomnaża siły omdlałego”.

A więc, siła jest u Boga, Bóg ma siłę!

„On się nie męczy ani się nuży”.

„On dodaje mocy zmęczonemu i pomnaża siły omdlałego”.

„Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię”.

Jak wspominałem tydzień temu, byli w naszej parafii o. Siergiej i s. Antonia, którzy propagowali cudowny medalik. Zostały mi jakoś mocno słowa, cytat z objawień Matki Bożej świętej Katarzynie Laboure, kiedy Matka Boża powiedziała – jeszcze za mało prosicie, mogłabym wam więcej pomagać, ale mało się zwracacie o pomoc.

Myślę, że w tych dzisiejszych słowach też bardzo mocno brzmi to wezwanie Pana Boga – mógłbym wam więcej pomagać, ale jeszcze mało prosicie, mało się zwracacie do Mnie, mało się modlicie.

Problem naszego zmęczenia, zgorzknienia, sfrustrowania, problem naszego narzekania, wiecznego niezadowolenia, to jest problem duchowy, to problem braku wiary, słabej wiary, to problem małej i słabej modlitwy…

To jest gorzka prawda, która wypływa z tych dzisiejszych czytań.

Pan dodaje mocy, Pan dodaje siły, ale wzywa – przyjdźcie do Mnie z waszym utrudzeniem i umęczeniem, i obiecuje jasno – Ja was pokrzepię, bo On się nie męczy ani się nie nuży.

A my często niestety jak owi chłopcy, którzy się męczą i nużą, chwieją się słabnąc młodzieńcy.

Nie bójmy się wejść w głębię zaufania Bogu! Bo „ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą”.

Kochani!

U nas w parafii jutro zaczynają się rekolekcje. Już przyjechał o. Jakub, prowincjał werbistów w Rosji, rodem z Polski, z Wrocławia, świetny człowiek.

Proszę Was o modlitwę za te rekolekcje. Ale tak poważnie podejdźcie do tematu, proszę Was. Pomódlcie się. Wiem, że sukces rekolekcji, owoce rekolekcji zależą nie ode mnie, nawet nie od rekolekcjonisty, choć jest świetny i mówi pięknie, ale od łaski Bożej. Pierwsza modlitwa – żeby ludzie przyszli, żeby nie było przeszkód, pokus, żeby nie przyjść. Żeby przyszło dużo ludzi, to już daje możliwość Panu Bogu działać. Potem, żeby się otwierali – żebyśmy się otwierali. Potem, o dar słowa, przepowiadania, o dary Ducha Świętego dla o. rekolekcjonisty. O szczere nawrócenia, o to by się wszyscy otworzyli na łaskę sakramentalną, na spowiedź. Niech Pan Bóg działa, niech Jego łaska działa – niech Pan udzieli mocy swemu ludowi, niech Pan błogosławi Swój lud.

Proszę Was o modlitwę.

Czwartek – niedziela – rekolekcje w Surgucie, sobota, jedno spotkanie rekolekcyjne w Kogałymie, niedziela – wtorek – rekolekcje w Nojabrsku.

Ten adwent jest u nas bogaty w treści, w gości, którzy niosą nam piękne przesłania. Najpierw owi goście z rodziny wincentyńskiej – o. Siergiej z Ukrainy, misjonarz św. Wincentego a Paulo i s. Antonia, Szarytka – piękne przesłanie cudownego medalika, oraz miłosierdzia, którego patronem jest św. Wincenty. Teraz zaś rekolekcje prowadzone przez o. Jakuba. Mam nadzieję, że to wszystko, wspierane wielką modlitwą, wyda piękne owoce w naszej parafii, na naszej ziemi. Oby Pan skutecznie nam błogosławił – zgodnie z modlitwą Jabesa: „Obyś skutecznie mi błogosławił i rozszerzył granice moje, a ręka Twoja była ze mną, i obyś zachował mnie od złego, a utrapienie moje się skończy!”. I sprawił Bóg to, o co on prosił. (1 Krn 4, 9–10).”

Oby Pan skutecznie nam błogosławił!

I Wam niech skutecznie Pan błogosławi + Amen.

P.s. Napiszcie coś o Waszych rekolekcjach – jakaś myśl z rekolekcji, jakaś doświadczona, zaobserwowana łaska z Waszych rekolekcji, niech to posłuży i innym, nam wszystkim. Dziękuję.

Ormiańska rodzina z niedawno ochrzczonym Markiem

Cudowny Medalik – Nojabrsk

Cudowny Medalik – Surgut

10 komentarzy

  • Tak czytając sobie dzisiejsze rozważnie miałam wrażenie odbicia lustrzanego niby młoda a jednak stara☺.Pozdrawiam M

  • Niech Pan otwiera granice serc ludzkich, otwiera uszy by słyszały najpierw zaproszenie na rekolekcje, potem głos Pana skierowany indywidualnie do każdego słuchacza, w końcu by Słowo, jako żywe zapuściło korzenie i wydało stokrotny plon zarówno na ziemi syberyjskiej jak i na polskiej ziemi. Niech odpowiedź Boga na modlitwę Jabesa odbije się echem po całej ziemi w obecnym czasie. Bóg zapłać za kapłańskie błogosławieństwo. Niech Pan błogosławi również Siewcom Słowa, Oraczom suchej ziemi, niech ześle deszcz łask. Amen.

  • Suchą ziemię [w Kazachstanie] kazał orać tow. Leonid Breżniew z oczywistym skutkiem. Stokrotnego plonu z ziemi syberyjskiej [wieczna zmarzłość] nie oczekiwał nawet tow. Trofim Łysenko – też agronom-oszołom. Nawet na Marsie byłoby to łatwiejsze. Praw Natury nie przeskoczysz.

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.