Wytrwałość, mądrość, pokora…

W

Szczęść
Boże! Moi Drodzy, dzisiaj zamierzam odwiedzić Dom rodzinny, a przy
okazji – jak zwykle przy takich odwiedzinach – „zahaczyć” o
Kodeń i pokłonić się Matce Bożej. Zapewniam, że będę o Was
tam pamiętał…
Gaudium
et spes! Ks. Jacek

Poniedziałek
6 Tygodnia zwykłego, rok II,
do
czytań: Jk 1,1–11; Mk 8,11–13

POCZĄTEK
LISTU ŚWIĘTEGO JAKUBA APOSTOŁA:
Jakub,
sługa Boga i Pana Jezusa Chrystusa, śle pozdrowienie dwunastu
pokoleniom w rozproszeniu.
Za
pełną radość poczytujcie to sobie, bracia moi, ilekroć spadają
na was różne doświadczenia. Wiedzcie, że to, co wystawia waszą
wiarę na próbę, rodzi wytrwałość. Wytrwałość zaś winna być
dziełem doskonałym, abyście byli doskonali, nienaganni, w niczym
nie wykazując braków.
Jeżeli
zaś komuś z was brakuje mądrości, niech prosi o nią Boga, który
daje wszystkim chętnie i nie wymawiając; a na pewno ją otrzyma.
Niech zaś prosi z wiarą, a nie wątpi o niczym. Kto bowiem żywi
wątpliwości, podobny jest do fali morskiej wzbudzonej wiatrem i
miotanej to tu, to tam. Człowiek ten niech nie myśli, że otrzyma
cokolwiek od Pana, bo jest mężem chwiejnym, niestałym we
wszystkich swych drogach.
Niech
się zaś ubogi brat chlubi z wyniesienia swego, bogaty natomiast ze
swego poniżenia, bo przeminie niby kwiat polny. Wzeszło bowiem
palące słońce i wysuszyło łąkę, kwiat jej opadł, a piękny
jej wygląd zginął. Tak też bogaty przeminie w swoich
poczynaniach.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MARKA:
Faryzeusze
zaczęli rozprawiać z Jezusem,
a chcąc wystawić Go na próbę, domagali się od Niego znaku. On
zaś westchnął głęboko w duszy i rzekł: „Czemu to plemię
domaga się znaku? Zaprawdę powiadam wam: żaden znak nie będzie
dany temu plemieniu”.
I
zostawiwszy ich, wsiadł z powrotem do łodzi i odpłynął na drugą
stronę.

Po
wysłuchaniu – w czytaniach mszalnych ostatnich tygodniu –
historii Dawida i Salomona, zapisanej na kartach Starego Testamentu,
dzisiaj zmieniamy całkowicie kontekst i przechodzimy do Nowego
Testamentu,
rozpoczynając lekturę Listu Świętego
Jakuba. I jeśli zajrzymy do Pisma Świętego, to przekonamy
się, że jest to List dość krótki, a jego przekaz jest – jeśli
chcieć go porównać choćby z Listami Apostoła Pawła – dość
prosty i jednocześnie praktyczny. Dlatego warto, moi
Drodzy, przeczytać ten List w całości, bez większej obawy,
że czegoś się zupełnie nie zrozumie.
A
nie tylko przeczytać, ale i stosować w życiu – i to
bezpośrednio – zawarte tam wskazania. Zwłaszcza, że – jak
chociażby widzimy to dzisiaj – Święty Jakub nie dba o jakieś
konwenanse i zbyt rozbudowane, majestatyczne wstępy, tylko po jednym
zdaniu zwięzłego powitania, od razu przechodzi do rzeczy.
Pisze o wytrwałości, mądrości i pokorze.
Wytrwałość
zachwala, o mądrość każe się gorliwie modlić, a pokorę
wskazuje jako wyznacznik życiowej drogi. Jasno, prosto i konkretnie.
Trudno tu nawet coś szerzej komentować, wystarczy z uwagą
przeczytać kilka razy
te słowa i wziąć je do serca,
zamieniając następnie w postawy i czyny. Bo na tym właśnie polega
chrześcijaństwo – na postawach i czynach, wynikających z
wiary w Boga i z zasłuchania się w Jego słowo. Dzisiaj tym Słowem
są wskazania Apostoła Jakuba.
Widocznie
całkowicie inaczej rozumieli te sprawy faryzeusze, którzy – żadna
to w sumie nowina – ponownie chcieli wystawić Jezusa na próbę. W
sposób arogancki – żeby nie powiedzieć: bezczelny – domagali
się od Jezusa jakiegoś cudownego znaku. Usłyszeli w odpowiedzi
krótkie stwierdzenie: Czemu
to plemię domaga się znaku? Zaprawdę powiadam wam: żaden znak nie
będzie dany temu plemieniu.

Oczywistym
jest, że nie chodziło im w tym momencie o pogłębienie
wiary czy kształtowanie właściwej postawy.

Kiedykolwiek
bowiem człowiekowi o to chodziło, zwykle
otrzymywał ów
znak
– choćby cudowne uzdrowienie swoje lub kogoś sobie bliskiego.
Jeżeli jednak jest to żądanie wynikające
ze zwykłej złośliwości

i chęci zaszkodzenia, odpowiedź Jezusa nie mogła być inna.
Czy
my też oczekujemy od Pana jakichś
nadzwyczajnych znaków?
Czy gdyby one się zdarzyły, albo nawet regularnie zdarzały – czy
wówczas
nasza wiara byłaby gorętsza?…

Można się zastanawiać. I chyba – prawdę powiedziawszy –
należałoby raczej wątpić. Bo cudowne znaki, które i dzisiaj
także całkiem nierzadko się zdarzają, mogą wzmocnić
naszą wiar
ę,
pomóc w jej ukształtowaniu, ale nie
zastąpią

codziennej, wytrwałej, systematycznej pracy nad sobą – pracy,
polegającej na pokonywaniu w sobie zła, ciągłego powstawania z
grzechu i kształtowania w sobie wytrwałości,
modlitwy o mądrość
(i
modlitwy w ogóle) oraz wytyczania przez życie drogi
pokory.
Na
tym – żeby to jeszcze raz powtórzyć – polega tak naprawdę
chrześcijaństwo.
W
tym kontekście zastanówmy się:

Na
ile jestem wytrwały w znoszeniu codziennych trudności i
niedogodności?

Jak
się modlę – i jak często modlę się o życiową i
chrześcijańską mądrość?

Czy
jestem pokorny, czyli – czy staram się żyć w pełnej prawdzie o
sobie, nie uciekając przed nią?
Jeżeli
zaś komuś z was brakuje mądrości, niech prosi o nią Boga, który
daje wszystkim chętnie i nie wymawiając; a na pewno ją otrzyma!

3 komentarze

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.