Czy Bóg trochę nie przesadza?…

C

Szczęść
Boże! Witam i pozdrawiam u progu nowego dnia. Cieszę się, że nasi
Pielgrzymi szczęśliwie wrócili do domu. Niech Bóg będzie
uwielbiony w tym wielkim dziele!
Gaudium
et spes! Ks. Jacek

Czwartek
19 Tygodnia zwykłego, rok II,
do
czytań: Ez 12,1–12; Mt 18,21–19,1

CZYTANIE
Z KSIĘGI PROROKA EZECHIELA:
Pan
skierował do mnie te słowa: „Synu człowieczy, mieszkasz wśród
ludu opornego, który ma oczy na to, by widzieć, a nie widzi, i ma
uszy na to, by słyszeć, a nie słyszy, ponieważ jest ludem
opornym.
Synu
człowieczy, przygotuj sobie rzeczy na drogę zesłania, za dnia i na
ich oczach, i na ich oczach wyjdź z miejsca twego pobytu na inne
miejsce. Może to zrozumieją, chociaż to lud zbuntowany. Wynieś
swoje tobołki, jak tobołki zesłańca, za dnia, na ich oczach, i
wyjdź wieczorem, na ich oczach, tak jak wychodzą zesłańcy. Na ich
oczach zrób sobie wyłom w murze i wyjdź przez niego!
Na
ich oczach włóż tobołek na swoje barki i wyjdź, gdy zmierzch
zapadnie. Zasłoń twarz, abyś nie widział kraju, albowiem
ustanawiam cię znakiem dla pokoleń izraelskich”.
I
uczyniłem tak, jak mi rozkazano: tobołki wyniosłem za dnia, jak
tobołki zesłańca, wieczorem uczyniłem sobie rękami wyłom w
murze, wyszedłem w mroku i na ich oczach włożyłem tobołki na
barki.
Rano
skierował Pan do mnie te słowa: „Synu człowieczy, czy dom
Izraela, lud zbuntowany, zapytał się: «Co ty robisz?» Powiedz im:
«Tak mówi Pan Bóg: Ta przepowiednia odnosi się do władcy,
będącego w Jerozolimie, i do całego domu Izraela, który tam się
znajduje». Powiedz: «Jestem dla was znakiem. Podobnie jak ja
uczyniłem, tak się wam stanie: Pójdą na zesłanie, w niewolę.
Władca, który znajduje się wśród nich, włoży na ramiona
tobołki w mroku i wyjdzie; zrobią wyłom w murze, aby mógł przez
niego przejść, zasłoni on twarz, aby swymi oczami nie widział
kraju»”.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Piotr
zbliżył się do Jezusa i zapytał: „Panie, ile razy mam
przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem
razy?”.
Jezus
mu odrzekł: „Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż
siedemdziesiąt siedem razy.
Dlatego
podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał
rozliczyć się ze swymi sługami. Gdy zaczął się rozliczać,
przyprowadzono mu jednego, który mu był winien dziesięć tysięcy
talentów. Ponieważ nie miał z czego ich oddać, pan kazał
sprzedać go razem z żoną, dziećmi i całym jego mieniem, aby tak
dług odzyskać. Wtedy sługa upadł przed nim i prosił go: «Panie,
miej cierpliwość nade mną, a wszystko ci oddam». Pan ulitował
się nad tym sługą, uwolnił go i dług mu darował.
Lecz
gdy sługa ów wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który mu
był winien sto denarów. Chwycił go i zaczął dusić, mówiąc:
«Oddaj, coś winien!». Jego współsługa upadł przed nim i prosił
go: «Miej cierpliwość nade mną, a oddam tobie». On jednak nie
chciał, lecz poszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda
długu.
Współsłudzy
jego widząc, co się działo, bardzo się zasmucili. Poszli i
opowiedzieli swemu panu wszystko, co zaszło. Wtedy pan jego wezwał
go przed siebie i rzekł mu: «Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały
ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś
był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się
nad tobą?». I uniesiony gniewem pan jego kazał wydać go katom,
dopóki mu całego długu nie odda.
Podobnie
uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy
z serca swemu bratu”.
Gdy
Jezus dokończył tych mów, opuścił Galileę i przeniósł się w
granice Judei za Jordan.

Pieczołowitość,
z jaką Bóg nakazuje swemu Prorokowi, aby wszystko, co czyni wobec
ludzi, czynił na ich oczach, dowodzi, jak bardzo Bogu
zależało, aby nawet najmniejszy szczegół z tego, co chce
przekazać, nie umknął, nie został w jakikolwiek sposób
zatracony. A tych szczegółów, tych czynności, jakie miał wykonać
Prorok – czynności symbolicznych, z ludzkiej perspektywy zapewne
dziwnych, ale też niosących mocne przesłanie – było naprawdę
wiele.
I praktycznie każdą z nich Prorok miał wykonywać wobec
ludzi – na ich oczach. Za każdym razem było to
podkreślane.
Czyż
nie wystarczyło powiedzieć to raz? Czyż Prorok nie zrozumiałby,
gdyby Bóg raz konkretnie powiedział, że ma coś zrobić na
oczach ludzi,
żeby widzieli to i nie mieli żadnych wątpliwości?
A jednak Bóg za każdym razem to powtarzał. Wręcz uporczywie.
Przesada to? Nie – troska. Wielka troska Boga o człowieka,
zapobiegliwość Boga, bezgraniczna miłość, która kazała
poszukiwać wszelkich sposób i środków, żeby poruszyć
ludzkie serca.
Wyraźnie
ta motywacja Bożego działania wybrzmiała w pytaniu, jakie usłyszał
Prorok, kiedy już wykonał czynności, zlecone mu przez Boga: Synu
człowieczy, czy dom Izraela, lud zbuntowany, zapytał się: «Co ty
robisz?»
I już nawet nie czekając na odpowiedź, Bóg sam
wyjawił, co chciał zakomunikować: Powiedz im: «Tak mówi
Pan Bóg: Ta przepowiednia odnosi się do władcy, będącego w
Jerozolimie, i do całego domu Izraela, który tam się znajduje».
Powiedz: «Jestem dla was znakiem. Podobnie jak ja uczyniłem, tak
się wam stanie: Pójdą na zesłanie, w niewolę. Władca, który
znajduje się wśród nich, włoży na ramiona tobołki w mroku i
wyjdzie; zrobią wyłom w murze, aby mógł przez niego przejść,
zasłoni on twarz, aby swymi oczami nie widział kraju»
.
Zatem,
przesłanie było jasne. Żeby jednak dotarło do ludzi, Bóg
zaangażował różne środki, ale także – sposób przekazu był
na tyle intensywny,
by zrobił na ludziach jakiekolwiek wrażenie.
Podobnie,
jak i przekaz Jezusa, zawarty w dzisiejszej Ewangelii. Tutaj też
wszystko było zasadniczo bardzo jasne i właściwie nie było nad
czym dyskutować: należy sobie nawzajem wybaczać. Jezus
jednak wyraził to w taki sposób, aby wręcz poruszyć serca ludzi,
wywołać refleksję, może też zaintrygować i zmobilizować do
myślenia.
Oto
bowiem najpierw stwierdził, że nie siedem razy należy przebaczać,
co było znakiem dość dużej ilości takich przypadków, a
siedemdziesiąt siedem razy, co w biblijnej symbolice liczb
oznacza bezgraniczność. Potem opowiedział niewiarygodną historię
o długu, darowanemu słudze, którego to długu przede wszystkim
żaden przeciętny sługa nie byłby w stanie wygenerować, a
cóż dopiero go spłacić! Jeżeli bowiem przyjąć, że jeden
talent to ówczesna jednostka monetarna o równowartości trzydziestu
czterech kilogramów złota, to co musiał robić ów sługa
i jakie mieć zaufanie swego pana – że zaciągnął dług o
wysokości dziesięciu tysięcy takich talentów? I jak niby
potem miał to spłacić? Z czego?
Z
kolei, wysokość tej kwoty to dysproporcja wręcz niewyobrażalna
wobec stu denarów,
gdzie denar to dniówka pracy
niewykwalifikowanego pracownika, albo niewolnika. I znowu powiemy:
przesada! Tak, z ludzkiej perspektywy to rzeczywiście wygląda na
przesadę. Jednak, wiemy dobrze, że pomiędzy Bożym przebaczeniem a
naszym przebaczaniem sobie nawzajem – zachodzi dysproporcja
jeszcze większa!
Dlatego Jezus nie zawahał się w taki właśnie
obrazowy, mocno przerysowany sposób zilustrować swoją naukę.
A
to wszystko pokazuje nam – raz jeszcze to podkreślmy – wielką
troskę Boga o to, by człowiek naprawdę zrozumiał Jego
naukę, by ją przyjął i nią się przejął.
Dzisiaj,
dla zobrazowania swojej nauki, Jezus stawia przed nami ludzi,
którzy w bardzo zdecydowany sposób pokazują nam drogę, uczą nas
lub upominają. Dopuszcza też na nas różne sytuacje, nierzadko
trudne.
Niektóre wydają się nam za trudne, niektóre może
irytujące, niektóre uciążliwe. Ale czegóż nie zrobi Jezus, aby
nas zmobilizować do myślenia, aby poruszyć nasze serca i
otworzyć umysły na to, co chce nam powiedzieć. I na to, że w
ogóle chce coś powiedzieć.
Bo
ludzie dzisiaj generalnie znają naukę Bożą we wszystkich
kwestiach moralnych – także tych, dotyczących wzajemnego
przebaczania – ale według niej nie żyją. Dlatego działanie
Jezusa, nakierowane na to, by poruszyć serca ludzi i zmusić ich do
myślenia, trzeba uznać za znak wielkiej miłości i troski.
I nie obrażać się za nie, ale zacząć trzeźwo myśleć
i zmieniać swoje życie.
Czy
dostrzegam takie wyraziste znaki Bożego działania w moim życiu, w
mojej codzienności? Jaki robię z nich użytek?…

3 komentarze

  • "Bo ludzie dzisiaj generalnie znają naukę Bożą we wszystkich kwestiach moralnych – także tych, dotyczących wzajemnego przebaczania – ale według niej nie żyją".

    Ależ Drogi Księże Jaśkowski, co też Ksiądz wypisuje! Toż ludzkość od dawna żyje według przykazań, praw i przykładów branych ze swego Stwórcy. Człowiek jest istotą zawistną, zazdrosną, mściwą, kłamliwą, okrutną, niesprawiedliwą, lubiącą stosować przemoc wobec słabych i bezbronnych, preferuje ludobójstwo i zbiorową odpowiedzialność za winy nawet niepopełnione, kultywuje gniew i pomstę, czyli powiela przez wieki dokładnie te cechy, które wielbią w Panu jego starotestamentowi prorocy.

    Załączam przygarść cytatów ze starotestamentowych tekstów Pisma Świętego, któremu zaprzeczyć Ksiądz nie będzie przecież miał odwagi [jak nie ma odwagi do dyskusji]. No chyba że dojdzie Ksiądz do wniosku, iż ta banda zawszonych barbarzyńców po prostu oczernia Boga i przypisuje Mu swoje chore instynkty.
    Co do mnie… Wierzę, że Bóg jest po prostu Mądry. A to eo ipso wyklucza wszelkie wypisywane tam o Nim brednie, które owym „natchnionym" nie najlepsze wydają świadectwo.

    Miłej lektury… I przepraszam, że tak mało tego…

    „Ja jestem Pan, Bóg twój, mocny, zawistny…
    Pan, Zawistny imię jego, Bóg zawistny jest.
    Zawistna miłość Pana zastępów uczyni to.

    Ja, Jahwe, Bóg twój, jestem Bogiem zazdrosnym i za występki ojców zsyłam kary na ich dzieci, aż do trzeciego i czwartego pokolenia…
    … Jahwe ma również imię "Zazdrosny". Jahwe jest Bogiem zazdrości….
    Pan jest Bogiem zazdrosnym i mściwym…

    …nie oszczędzi Pan tych młodych ludzi nie będzie miał miłosierdzia dla ich wdów i sierot.

    I przez czterdzieści lat będziecie ponosić karę za nieprawości wasze i poznacie pomstę moją.
    Bóg pomsty, Pan, Bóg pomsty otwarcie poczynał.
    …a poznają, żem ja Pan, gdy uczynię pomstę moją nad nimi.

    …już wyszedł gniew od Pana i plaga się sroży.
    Rozgniewał się tedy Pan na Ozę i zabił go, dlatego iż się dotknął skrzyni…

    [Biblia Warszawsko-Praska, Biblia Tysiąclecia].

  • W ten sposób mówi Jahwe, Bóg Izraela: Niech każdy z was przypasze sobie miecz! Przemierzycie obozowisko wzdłuż i wszerz od jednej bramy do drugiej, i pozabijacie swoich braci, przyjaciół, rodziców.

    – Bez komentarza

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.