Eucharystia – z życia wzięta…

E

Szczęść
Boże! Moi Drodzy, w dniu wczorajszym imieniny przeżywała Kamila
Malinowska, zaangażowana w swoim czasie w działalność Wspólnot
młodzieżowych.
Dzisiaj
natomiast imieniny przeżywa Ksiądz Robert Bartosik, za moich czasów
– Wikariusz Parafii w Trąbkach.
Obojgu
Solenizantom życzę tak wielkiej wiary, jaką dziś samego Jezusa
zachwycił setnik z Ewangelii. Zapewniam o modlitwie.
Pamiętajmy
dziś w modlitwie także o naszej Ojczyźnie – w rocznicę
brutalnej napaści ze strony Związku Sowieckiego. Niech pokój,
oparty na prawdzie i sprawiedliwości. panuje zawsze w ludzkich
sercach!
Moi
Drodzy, raz jeszcze ośmielam się prosić Was o modlitwę w intencji
mojego ś.p. Dziadka Edmunda, którego pogrzeb odbędzie się dzisiaj
w Parafii Narzym, w Diecezji toruńskiej.
Niech
Pan błogosławi nam we wszystkim, czego będziemy się dniu
dzisiejszym – na Jego chwałę – podejmowali.
Gaudium
et spes! Ks. Jacek

Poniedziałek
24 Tygodnia zwykłego, rok II,
do
czytań: 1 Kor 11,17–26.33; Łk 7,1–10

CZYTANIE
Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO KORYNTIAN:
Bracia:
Udzielając tych pouczeń nie pochwalam was za to, że schodzicie się
razem nie na lepsze, ale ku gorszemu, że zdarzają się między wami
spory, gdy schodzicie się razem jako Kościół. Zresztą nawet
muszą być wśród was rozdarcia, żeby się okazało, którzy są
wypróbowani. Tak więc, gdy się zbieracie, nie ma u was spożywania
Wieczerzy Pańskiej. Każdy bowiem już wcześniej zabiera się do
własnego jedzenia, i tak się zdarza, że jeden jest głodny,
podczas gdy drugi nietrzeźwy. Czyż nie macie domów, aby tam jeść
i pić? Czy chcecie znieważać Boże zgromadzenie i zawstydzać
tych, którzy nic nie mają? Cóż wam powiem? Czy będę was
chwalił? Nie, za to was nie chwalę.
Ja
bowiem otrzymałem od Pana to, co wam przekazałem, że Pan Jezus tej
nocy, kiedy został wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy
połamał i rzekł: „To jest Ciało moje za was wydane. Czyńcie to
na moją pamiątkę”. Podobnie, skończywszy wieczerzę, wziął
kielich, mówiąc: „Ten kielich jest Nowym Przymierzem we Krwi
mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę”.
Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć
Pańską głosicie, aż przyjdzie. Tak więc, bracia moi, gdy
zbieracie się, by spożywać wieczerzę, poczekajcie jedni na
drugich.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Gdy
Jezus dokończył wszystkich swoich mów do ludu, który się
przysłuchiwał, wszedł do Kafarnaum. Sługa pewnego setnika,
szczególnie przez niego ceniony, chorował i bliski był śmierci.
Skoro setnik posłyszał o Jezusie, wysłał do Niego starszyznę
żydowską z prośbą, żeby przyszedł i uzdrowił mu sługę.
Ci
zjawili się u Jezusa i prosili Go usilnie: „Godzien jest, żebyś
mu to wyświadczył – mówili – kocha bowiem nasz naród i sam
zbudował nam synagogę”. Jezus przeto wybrał się z nimi.
A
gdy był już niedaleko domu, setnik wysłał do Niego przyjaciół z
prośbą: „Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś
wszedł pod dach mój. I dlatego ja sam nie uważałem się za
godnego przyjść do Ciebie. Lecz powiedz słowo, a mój sługa
będzie uzdrowiony. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą
żołnierzy. Mówię temu: «Idź», a idzie; drugiemu: «Chodź», a
przychodzi; a mojemu słudze: «Zrób to», a robi”.
Gdy
Jezus to usłyszał, zadziwił się i zwracając się do tłumu,
który szedł za Nim, rzekł: „Powiadam wam: Tak wielkiej wiary nie
znalazłem nawet w Izraelu”.
A
gdy wysłani wrócili do domu, zastali sługę zdrowego.

Odczytujemy
dzisiaj w liturgii dwa – powiedzielibyśmy – teksty źródłowe
dla liturgii Mszy Świętej,
a dokładniej: dla liturgii
eucharystycznej. W pierwszym czytaniu bowiem znajdujemy opis
ustanowienia Eucharystii
i słowa, które – w nieco
rozbudowanej formie – słyszymy w trakcie Przeistoczenia. Z kolei
Ewangelia przynosi nam przepiękne słowa rzymskiego setnika,
które teraz cały Kościół powtarza w każdej Mszy Świętej, tuż
przed Komunią Świętą – oczywiście, także w zmodyfikowanej
nieco formie.
W
obu przypadkach zarysowany został kontekst, w jakim jedne i
drugie słowa zostały wypowiedziane.
Owszem, w przypadku tekstu
Apostoła Pawła, nie mamy do czynienia z relacją naocznego świadka
ustanowienia Eucharystii, czyli uczestnika Ostatniej Wieczerzy: Pawła
wówczas nie było w Wieczerniku. Dlatego opis ustanowienie
Eucharystii wprowadza on słowami: Ja bowiem otrzymałem od
Pana to, co wam przekazałem…
Jest
to więc relacja, jaką Apostołowi ktoś złożył, a on się tylko
na nią powołał. Natomiast bliższym kontekstem dla tego
opisu stały się nadużycia, które w sprawowaniu Eucharystii
– o dziwo! – już wtedy miały miejsce. Trudny to – trzeba
przyznać – kontekst, skoro Apostoł musiał skierować takie to
słowa upomnienia: Gdy się zbieracie, nie ma u
was spożywania Wieczerzy Pańskiej. Każdy bowiem już wcześniej
zabiera się do własnego jedzenia, i tak się zdarza, że jeden jest
głodny, podczas gdy drugi nietrzeźwy. Czyż nie macie domów, aby
tam jeść i pić? Czy chcecie znieważać Boże zgromadzenie i
zawstydzać tych, którzy nic nie mają?
Z
kolei, kontekstem dla słów, wypowiedzianych przez setnika, była
choroba jego ulubionego sługi. W obliczu tego nieszczęścia,
setnik zwrócił się o pomoc do Jezusa, nadto i starszyzna żydowska
– fakt godny odnotowania! – przemawiała w jego imieniu i
wstawiała się za nim.
A
kiedy się to stało, to wypadki potoczyły się już bardzo szybko i
w sposób zupełnie zaskakujący: Jezus postanowił od razu
osobiście udać się
do domu setnika rzymskiego, a ten nagle
poczuł się niegodny takiego zaszczytu, dlatego wysłał przyjaciół
z prośbą, aby Jezus nie fatygował się aż tak bardzo, tylko
zechciał wypowiedzieć słowo…
To z kolei zachwyciło Jezusa,
stąd też wspaniałe słowa pochwały i uznania dla wielkiej
wiary setnika
– podkreślmy to przy okazji wyraźnie: dowódcy
wojsk okupacyjnych!
Ileż
dziwnych – nie wiem, czy można to tak określić – zbiegów
okoliczności! Ileż niesamowitych wydarzeń, wyjątkowych
słów… I to wszystko, moi Drodzy, stanowiło kontekst dla słów,
które my dzisiaj wypowiadamy w każdej Mszy Świętej…
Patrząc
na całość dzisiejszej liturgii Słowa, możemy powiedzieć, że
kontekstem dla Eucharystii, jaką my dziś przeżywamy w
takiej, a nie innej formie, jest po prostu życie: ludzkie
życie – we wszystkich jego odsłonach. I tych dobrych i
pięknych
– ale też tych trudnych, a nawet złych.
Zobaczmy:
nawet w dzisiejszych czytaniach mamy zderzenie dwóch skrajnie
przeciwstawnych sobie sytuacji.
O ile bowiem w Ewangelii
kontekstem dla słów, które wypowiadamy dziś we Mszy Świętej,
jest wielka wiara setnika i ogromna wdzięczność
członków narodu wybranego – a więc same najpiękniejsze postawy
– o tyle już Paweł umieszcza słowa Przeistoczenia w
kontekście fatalnych nadużyć
w sprawowaniu Eucharystii, które
to nadużycia miały miejsce w tak wczesnym okresie istnienia
Kościoła.
Zatem,
jak się przekonujemy, Eucharystia jest bardzo mocno związana z
życiem człowieka.
Dotyczy ludzkiego życia i człowieczego losu
we wszystkich jego odsłonach. A to prowadzi nas do wniosku, że choć
Eucharystia jest darem z Nieba, to jednocześnie – jeśli
idzie o formę jej sprawowania – jest z życia wzięta. Słowa,
które w jej trakcie wypowiadamy, powstały w określonych
kontekstach, a chleb i wino, które stanowią jej materię, to
przecież owoc ziemi i pracy rąk ludzkich. Eucharystia
– dar Nieba – i jednocześnie: z życia wzięta…
A
skoro tak, to każda i każdy z nas musi postawić sobie i
odpowiedzieć na to jedno pytanie: W jakim stopniu wpływa ona na
moje życie?…

3 komentarze

  • Będę pamiętała w indywidualnych modlitwach o śp. Edmundzie, bo poranną Eucharystie już zdążyłam ofiarować za śp.Irenę, moją teściową w pierwszą rocznicę śmierci.Po moich zabiegach rehabilitacyjnych wyjeżdżamy nawiedzić groby naszych bliskich. Niech Dobry Bóg okaże swoje miłosierdzie wszystkim naszym zmarłym.Amen.

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.