Lampa na świeczniku

L

Szczęść
Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa mój
Szwagier, Kamil Niedźwiedzki, jak i Jego Syn, Tomasz. Tak się
szczęśliwie złożyło, że obaj Panowie świętują rocznicę
swoich narodzin, przy czym Tomasz świętuje pierwszą. Dziękując
za rodzinną więź i przyjaźń, życzę wszelkiego Bożego
błogosławieństwa i Bożego prowadzenia na każdy dzień. Niech
Ojciec zawsze będzie dumny z Syna, Syn zawsze dumny z
Ojca, a cała Rodzina – z Ich obu.
Urodziny
dzisiaj przeżywa także Dawid Wawrzyniak, Lektor w Parafii w
Miastkowie i Wiceprezes Służby liturgicznej. Dziękując Jubilatowi
za nieustanną pogodę ducha, zaangażowanie i dobre serce – życzę
odwagi, aby mierzył wysoko i osiągał szczyty doskonałości i
świętości!
Wszystkich
dziś świętujących zapewniam o modlitwie!
Moi
Drodzy, piszę te słowa przy świeczce, bo akurat od 4:30 nie ma
światła… W związku z czym, wyszły pewne trudności z
zamieszczeniem tego słówka.
A
tymczasem, za oknem – surowa jesień… Ale – pomimo wszystko –
życzę radości i nadziei, optymizmu i zapału do wzajemnego
obdarowywania się dobrem, o czym zresztą dzisiaj mówi słowo Boże.
Gaudium
et spes! Ks. Jacek

Poniedziałek
25 Tygodnia zwykłego, rok II,
do
czytań: Prz 3,27–35; Łk 8,16–18

CZYTANIE
Z KSIĘGI PRZYSŁÓW:
Synu
mój: Pracownikom nie odmawiaj zapłaty, gdy masz możność
działania. Nie mów bliźniemu: „Idź sobie, przyjdź później,
dam jutro”, gdy możesz dać zaraz.
Nie
spiskuj przeciw bliźniemu, gdy mieszka przy tobie beztrosko.
Niesłusznie nie sprzeczaj się z nikim, o ile ci zła nie wyrządził.
Nie zazdrość krzywdzicielowi, nie skłaniaj się ku jego drogom.
Bo
Pan się brzydzi przewrotnym, a z wiernymi obcuje przyjaźnie.
Przekleństwo Pana na domu występnego. On błogosławi mieszkanie
uczciwych; On się naśmiewa z szyderców, a pokornym udziela swej
łaski. Mądrzy dostąpią chwały, udziałem głupich jest hańba.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Jezus
powiedział do tłumów: „Nikt nie zapala lampy i nie przykrywa jej
garncem ani nie stawia pod łóżkiem; lecz stawia na świeczniku,
aby widzieli światło ci, którzy wchodzą. Nie ma bowiem nic
ukrytego, co by nie miało być ujawnione, ani nic tajemnego, co by
nie było poznane i na jaw nie wyszło.
Uważajcie
więc, jak słuchacie. Bo kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma,
temu zabiorą i to, co mu się wydaje, że ma”.

Bardzo
proste wskazania
daje dzisiaj Pan w Księdze Przysłów – prostymi
słowam
i
się posługuje, trudno coś nawet tu komentować. A i Jezusowe
pouczenie jest bardzo
proste.

A jedno z drugim wyraźnie się łączy, bo kiedy czytamy chociażby
te wskazania: Pracownikom
nie odmawiaj zapłaty, gdy masz możność działania. Nie mów
bliźniemu: „Idź sobie, przyjdź później, dam jutro”, gdy
możesz dać zaraz.

[…]
Niesłusznie
nie sprzeczaj się z nikim, o ile ci zła nie wyrządził. Nie
zazdrość krzywdzicielowi, nie skłaniaj się ku jego drogom;

albo
i te: On
błogosławi mieszkanie uczciwych; On się naśmiewa z szyderców, a
pokornym udziela swej łaski. Mądrzy dostąpią chwały, udziałem
głupich jest hańba,

to
trudno nie odnieść do nich tych oto słów Jezusa z dzisiejszej
Ewangelii: Nikt
nie zapala lampy i nie przykrywa jej garncem ani nie stawia pod
łóżkiem; lecz stawia na świeczniku, aby widzieli światło ci,
którzy wchodzą.

A
znowu, kiedy w pierwszym czytaniu słyszymy słowa: Nie
spiskuj przeciw bliźniemu, gdy mieszka przy tobie beztrosko,

to
natychmiast kojarzy się nam z
dzisiejszej Ewangelii to pouczenie: Nie
ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione, ani nic
tajemnego, co by nie było poznane i na jaw nie wyszło.

Możemy
zatem powiedzieć, że jeden tekst współgra
z drugim, oba się nawzajem
uzupełniają i komentują.
Konkretne,
dobre uczynki, dotyczące relacji międzyludzkich, są w istocie
okazywaniem wszystkim wokół światła,
jakie człowiek nosi w swym sercu.

Właśnie w taki sposób to światło się uzewnętrznia. Uczeń
Chrystusa –
przyjaciel Boga – nie może tegoż światła w sobie ukrywać. Całe
jego życie powinno dokonywać
się w świetle,

nie może być zatem takich spraw, takich uczynków, słów, a nawet
myśli, które by się w
tym świetle nie mogły ostać,

które albo w całości byłyby sprawami
ciemnymi,
albo chociażby nawet nie do końca jasnymi…
Autor
Księgi Przysłów przekonuje nas dzisiaj, że życie w świetle to
naprawdę nic takiego nadzwyczajnego. To takie normalne, codzienne
okazywanie
dobra ludziom,

zwykła ludzka uczciwość, prawdomówność, kultura osobista… I
odwaga,
żeby
się takiej postawy nie wstydzić, przed ludźmi nie ukrywać, nie
chować oczu z zażenowaniem, nie spełniać dobrych
uczynków po kryjomu…
Oczywiście,
nie chodzi o jakieś pyszne wynoszenie
się nad innymi,

albo o stwarzanie
gry pozorów, o czynienie czegokolwiek na pokaz. Chodzi o to, żeby w
taki normalny sposób, tak po
prostu i
zwyczajnie zachowywać
Boże zasady moralne

w
codziennym życiu – bez robienia jakiegoś specjalnego szumu wokół
siebie. Żeby zachować zwyczajną prostolinijność
i szczerość,
a
unikać pokątnego
szemrania, intryg, kłamstw i podstępu.

Wydawać
by się mogło: cóż bardziej prostego? A
przecież wiemy, że w
praktyce wcale
to taki
e
prost
e
nie jest.
Ale
musimy się starać. Tym bardziej wręcz musimy się starać,
pracować nad sobą, przełamywać swoje
duchowe lenistwo i stare przyzwyczajenia, im bardziej stwierdzamy, że
jest to niełatwe, a może nawet bardzo trudne – pamiętając
nieustannie o słowach Jezusa z dzisiejszej Ewangelii, że kto
ma, temu będzie dane; a kto nie ma, temu zabiorą i to, co mu się
wydaje, że ma.
Czy
mogę z cały przekonaniem powiedzieć, że moje życie dokonuje się
w świetle? Tak całkowicie? Czy nie ma w mojej postawie niczego, co
by ten obraz zaciemniało;

czegoś, co chciałbym
wstydliwie ukryć?

Co robię, aby to Boże światło zawsze było we mnie – i aby
nigdy się z nim nie ukrywać przed ludźmi?…

4 komentarze

  • "Moi Drodzy, piszę te słowa przy świeczce" hm nie wiedziałam , że internet może działać na świeczkę :). Przepraszam za tą małą dygresje, która poprawiła mi humor.:-)
    Ja zaś dziś mogłam w praktyce przekonać się jak rutynowo pracują pracownicy PKS a konkretnie kierowca. Byłam w gościnie u siostrzenicy, która odwiozła mnie po mszy świętej i nawiedzeniu cmentarza na przystanek PKSu. Jakież zdziwienie ogarnęło mnie gdy oczekiwany autobus nie zatrzymał się na przystanku,na szczęście moje zareagował jednak na moje machanie ręką i przerażoną minę,zatrzymując się kilkadziesiąt metrów za przystankiem. Pobiegłam za nim i pytam się z uśmiechem dlaczego Pan mnie nie chciał zabrać?. Pan stwierdził,że nie stałam na właściwym przystanku (bo jego zdaniem przystanek był z 50 m wcześniej) na co ja stwierdziłam, że stałam na przystanku na którym widniały godziny odjazdu do Konina. Pan chcąc mi udowodnić ,że nie mam racji wysiadł z autobusu, pobiegł na przystanek (a za za nim )i gdy mu wskazałam palcem godzinę jego kursu, powiedział " sorki" i stwierdził, że ilekroć robi kurs z Torunia do Konina, zawsze zatrzymywał się 50 m wcześniej przed przystankiem, bo tam wysiadali ludzie i tam wsiadali. Rutyna " zjadła" Pana kierowcę, a ja "świąteczny" pasażer nie znałam miejscowych zwyczajów więc stałam tam gdzie należało.

    • Ciekawe wydarzenie. A co do świeczki i internetu, to dokończyłem pisanie słówka na baterii laptopa, internet natomiast – oprócz domowego – mam przenośny. Ale i on wtedy nie działał. Dlatego zamknąłem laptop, wyjechałem kilkanaście kilometrów za Miastków, stanąłem na parkingu i tam, dzięki przenośnemu internetowi (bo tam miał on już zasięg) udało się zamieścić słówko. Już dawno tak nie zamieszczałem żadnego wpisu na blogu. Pozdrawiam! xJ

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.