Zwyciężą – ci, co wytrwają!

Z

Szczęść
Boże! Moi Drodzy, mam niemiłą wiadomość: w tym tygodniu nie
będzie słówka z Syberii! Szkoda. Ksiądz Marek w drodze. Dlatego
proszę, abyśmy byli z Nim – i z Jego Ekipą – w modlitwie i
duchowym wsparciu, bo wiele kilometrów przed Nimi (za Nimi zresztą
już też), aby wyspowiadać Wiernych i dobrze wprowadzić Ich w
Adwent. Z pewnością, w przyszłym tygodniu będziemy mieli relację
z tych duszpasterskich manewrów. Tymczasem – pomódlmy się w ich
intencji.
Życzę
Wszystkim błogosławionego i owocującego dobrem dnia!
Gaudium
et spes! Ks. Jacek

Środa
34 Tygodnia zwykłego, rok II,
do
czytań: Ap 15,1–4; Łk 21,12–19

CZYTANIE
Z KSIĘGI APOKALIPSY ŚWIĘTEGO JANA APOSTOŁA:
Ja,
Jan, ujrzałem na niebie znak inny, wielki i godzien podziwu: siedmiu
aniołów trzymających siedem plag, tych ostatecznych, bo w nich się
dopełnił gniew Boga.
I
ujrzałem jakby morze szklane, pomieszane z ogniem, i tych, co
zwyciężają Bestię i obraz jej, i liczbę jej imienia, stojących
nad morzem szklanym, mających harfy Boże. A taką śpiewają pieśń
Mojżesza, sługi Bożego, i pieśń Baranka w słowach:
Dzieła
Twoje są wielkie i godne podziwu, Panie, Boże wszechwładny.
Sprawiedliwe i wierne są Twoje drogi, o Królu narodów. Któż by
się nie bał, o Panie, i Twego imienia nie uczcił? Bo Ty sam jesteś
Święty, bo przyjdą wszystkie narody i padną na twarz przed Tobą,
bo słuszne Twoje wyroki stały się jawne”.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Jezus
powiedział do swoich uczniów: „Podniosą na was ręce i będą
was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z
powodu mojego imienia wlec was będą przed królów i namiestników.
Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa.
Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja
bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych
prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić.
A
wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i
niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia
będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie
zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”.

Pierwsze
dzisiejsze czytanie mocno nawiązuje do historii wyjścia Izraelitów
z niewoli egipskiej. Tam również były plagi, których zadaniem
było zmuszenie faraona do uległości wobec nakazu Boga
Jedynego, by naród wybrany mógł wyjść z Egiptu. Wszystkie jednak
tamte plagi miały charakter ostrzegawczy, dlatego chociaż
każda z nich spowodowała – jak czytamy w Księdze Wyjścia –
spore spustoszenia, to jednak dopiero ostatnia, najcięższa,
faktycznie sprawiła, że Izraelici wyszli z niewoli.
A
i tak faraon ich ścigał, bo kiedy minął jego pierwszy szok po
tym, co stało się w jego pałacu i w całym państwie, zmienił
zdanie i chciał ich zatrzymać.
Nie udało się to jednak, bo
naród izraelski – pod wodzą Mojżesza – przeszedł cudownie
przez morze czerwone. Zatem, tamte plagi – jeśli tak można rzec –
miały charakter przejściowy.
Dzisiaj
natomiast słyszymy o „plagach ostatnich”, bo w nich
objawi się definitywny i ostateczny sąd Boga nad złem,
ostateczne pokonanie zła. Widzimy też morze – tyle, że jest to
morze szklane, pomieszane z ogniem. Oznacza ono
prześladowania i doświadczenia, przez które wierzący w Jezusa
mężnie przeszli – nierzadko także cudownie – i osiągnęli
zwycięstwo. I jest też Mojżesz – nowy Mojżesz – Jezus
Chrystus, który przewodzi owym idącym do nowej ziemi obiecanej, do
Królestwa niebieskiego.
A
wyzwoleni – tak, jak Izraelici, kiedy wody Morza Czerwonego
zamknęły się za nimi, topiąc ścigające ich wojska egipskie, i
doświadczywszy wolności, zaśpiewali pieśń uwielbienia;
także i owi ostatecznie wyzwoleni, wraz z nowym Mojżeszem,
wyśpiewali na cześć Boga: Dzieła Twoje są wielkie i godne
podziwu, Panie, Boże wszechwładny. Sprawiedliwe i wierne są Twoje
drogi, o Królu narodów. Któż by się nie bał, o Panie, i Twego
imienia nie uczcił? Bo Ty sam jesteś Święty, bo przyjdą
wszystkie narody i padną na twarz przed Tobą, bo słuszne Twoje
wyroki stały się jawne.
To prawdziwa pieśń zwycięstwa!
Wyśpiewują ją ci, którzy wytrwali.
A
właśnie do tego dzisiaj Jezus zachęca swoich uczniów, gdy mówi:
Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie.
Wcześniej jednak słyszymy nieco szokujące zestawienia. Najpierw
bowiem Jezus przedstawia całą listę zapowiadanych przeciwności,
prześladowań i cierpień, budując coraz większe napięcie poprzez
doprowadzenie wszystkiego do szczytowego wręcz stwierdzenia: Z
powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich;

aby w końcu wszystko to skwitować zapowiedzią: Ale włos z
głowy wam nie zginie.
To w końcu jak to będzie:
chrześcijanie doznają cierpień i przeciwności, czy „włos z
głowy im nie zginie”?
Oczywiście,
my już dzisiaj wiemy, o co chodzi. Zresztą, nawet te dzisiejsze,
groźne i trudne do przyjęcia zapowiedzi, przeplatają zapowiedzi
pozytywne: Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód
swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z
waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się
sprzeciwić.
Zatem,
na całość problemu trzeba nam spojrzeć i głębiej, i szerzej.
Tu nie chodzi o doraźne powodzenie i szczęście. Tu chodzi o to, o
czym właśnie mowa w pierwszym czytaniu – o ostateczne
zwycięstwo!
Chociaż już i tu na ziemi nie zabraknie wsparcia i
pomocy ze strony Boga… Ale ostatecznymi zwycięzcami będą ci,
którzy wytrwają
– wytrwają przy Bogu i przy Jego zasadach!
Wytrwają – pomimo wszystko!
Czy
mogę powiedzieć o sobie, że jestem wytrwały – w tych
najważniejszych sprawach? Czy może jednak załamuję się, poddaję,
wycofuję – pod wpływem pierwszych trudności, albo choćby złego
nastroju, złego humoru?…
Co
jest konkretnym potwierdzeniem tego, że naprawdę trwam?…
Przez
swoją wytrwałość ocalicie wasze życie…

2 komentarze

  • "Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić." Ty wiesz Jezu, że w w tym czasie nie mam prześladowców, nie mam wymowy i brak mi mądrości ale ufam Twojemu Słowu, że gdy będę prześladowana Duch Święty napełni mnie mądrością i wymową, że wszyscy się zadziwią. Panie, jesteś hojny dodaj do tych darów jeszcze miłość nieprzyjaciół.

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.