Czy wyrzekasz się grzechu?…

C

Szczęść
Boże! Moi Drodzy, raz jeszcze przeczytałem uważnie rozważanie
Księdza Marka i raz jeszcze proszę, abyśmy serdeczną modlitwą
wspierali to wszystko, co się tam dzieje. A dużo się dzieje. Dużo
dobrego! Zachęcam i Was do ponownego przeczytania tego słówka…

Podobnie,
jak i dzisiejszego, przygotowanego przez Jakuba. Tak, swoją drogą,
to bardzo spodobała mi się myśl o włączeniu pytań z Obrzędu
odnowienia przyrzeczeń chrzcielnych do tego rozważania.
Rzeczywiście, idealnie pasują! Dziękuję Jakubowi, a Was, moi
Drodzy, zapraszam do refleksji. I do udzielenia szczerej odpowiedzi
na końcowe pytania…

Gaudium
et spes! Ks. Jacek

Sobota
5 Tygodnia zwykłego, rok I,
do
czytań: Rdz 3,9–24; Mk 8,1–10

CZYTANIE
Z KSIĘGO RODZAJU:
Pan
Bóg zawołał Adama i zapytał go: „Gdzie jesteś?”
On
odpowiedział: „Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem
się, bo jestem nagi, i ukryłem się”.
Rzekł
Bóg: „Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś
z drzewa, z którego ci zakazałem jeść?”
Mężczyzna
odpowiedział: „Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi
owoc z tego drzewa i zjadłem”.
Wtedy
Pan Bóg rzekł do niewiasty: „Dlaczego to uczyniłaś?”
Niewiasta
odpowiedziała: „Wąż mnie zwiódł i zjadłam”.
Wtedy
Pan Bóg rzekł do węża: „Ponieważ to uczyniłeś, bądź
przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i polnych; na
brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie
dni twego istnienia. Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a
niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży
ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę”.
Do
niewiasty powiedział: „Obarczę cię niezmiernie wielkim trudem
twej brzemienności, w bólu będziesz rodziła dzieci, ku twemu
mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował
nad tobą”.
Do
mężczyzny zaś Bóg rzekł: „Ponieważ posłuchałeś swej żony
i zjadłeś z drzewa, co do którego dałem ci rozkaz w słowach:
«Nie
będziesz z niego jeść
»,
przeklęta niech będzie ziemia z twego powodu: w trudzie będziesz
zdobywał od niej pożywienie dla siebie po wszystkie dni twego
życia. Cierń i oset będzie ci ona rodziła, a przecież pokarmem
twym są płody roli. W pocie więc oblicza twego będziesz musiał
zdobywać pożywienie, póki nie wrócisz do ziemi, z której
zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz.”
Mężczyzna
dał swej żonie imię Ewa, bo ona stała się matką wszystkich
żyjących.
Pan
Bóg sporządził dla mężczyzny i dla jego żony odzienie ze skór
i przyodział ich. Po czym Pan Bóg rzekł: „Oto człowiek stał
się taki jak My: zna dobro i zło; niechaj teraz nie wyciągnie
przypadkiem ręki, aby zerwać owoc także z drzewa życia, zjeść
go i żyć na wieki”.
Dlatego
Pan Bóg wydalił go z ogrodu Eden, aby uprawiał tę ziemię, z
której został wzięty. Wygnawszy zaś człowieka, Bóg postawił
przed ogrodem Eden cherubów i połyskujące ostrze miecza, aby
strzec drogi do drzewa życia.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MARKA:
Gdy
znowu wielki tłum był z Jezusem i nie mieli co jeść, przywołał
do siebie uczniów i rzekł im: „Żal mi tego tłumu, bo już trzy
dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. A jeśli ich puszczę
zgłodniałych do domu, zasłabną w drodze; bo niektórzy z nich
przyszli z daleka”.
Odpowiedzieli
uczniowie: „Skąd tu na pustkowiu będzie mógł ktoś nakarmić
ich chlebem?”
Zapytał
ich: „Ile macie chlebów?”
Odpowiedzieli:
„Siedem”.
I
polecił ludowi usiąść na ziemi. A wziąwszy te siedem chlebów,
odmówił dziękczynienie, połamał i dawał uczniom, aby je
rozdzielali. I rozdali tłumowi. Mieli też kilka rybek. I nad tymi
odmówił błogosławieństwo i polecił je rozdać.
Jedli
do sytości, a pozostałych ułomków zebrali siedem koszów. Było
zaś około czterech tysięcy ludzi. Potem ich odprawił.
Zaraz
też wsiadł z uczniami do łodzi i przybył w okolice Dalmanuty.

A
OTO SŁÓWKO JAKUBA:

W
dzisiejszym słowie widzimy scenę wygnania pierwszych ludzi z raju.
Adam i Ewa skosztowali owocu z drzewa poznania dobra i zła. Pokusa.
To ich skłoniło do tego. Chęć zobaczenia na własne oczy, czym
różni się dobro od zła. Człowiek przez ten czyn mógł
poszczycić się tym, że zbliżył się do Boga w drabinie bytów. A
to nie był jedyny przypadek.

Każdy
z nas kojarzy na przykład budowanie wieży Babel, kiedy to ludzie
chcieli stworzyć budowlę, która byłaby w stanie sięgnąć nieba
i dotrzeć do Boga. Nie udało się im to jednak z powodu interwencji
Pana. Tak samo stało się i z pierwszymi ludźmi. Oni też nie
osiągnęli celu, gdyż nie da się walczyć z Bogiem. Bóg nie jest
istotą, z którą można się mierzyć czy walczyć. Bóg jest
nieskończony! Zarówno w czasie, w przestrzeni,
jak
i w każdym innym istniejącym, znanym lub nieznanym nam wymiarze.
Bóg jest największy, najpotężniejszy i niezmierzony. I nie
powinniśmy z tym nawet próbować dyskutować.

Ale
niestety – pokusa… Znowu ta nieszczęsna pokusa. Coś, co
człowieka zżera od środka. Chęć bycia większym, ważniejszym,
niż Bóg. Tylko co w nas powoduje ten egoizm? Co sprawia, że śmiemy
podjąć próbę walki z Bogiem?
Kto?
Szatan, który jest głównym sprawcą grzechu.
Szatan
jest postacią, o której w obecnych czasach niewiele się mówi, a
nawet jeśli, to wkłada się go między bajki. Taka postawa nie może
odzwierciedlać tego, co przemawia przez katolika. My wiemy, że
szatan istnieje, że cały czas działa i że nawet w tym momencie
nieustannie namawia nas do złego. On stara się, jak może, aby nas
złamać; podjudza nas, tak jak Ewę w Edenie, kiedy to namówił ją
do skosztowania owocu z drzewa poznania dobra i zła. Taka jest jego
natura. Szatan działa z ukrycia, nie chce się ukazać, woli zostać
anonimowy. On pracuje w naszej podświadomości, wnika do naszego
serca, gdzie miejsce powinno być tylko dla Pana Boga.
W
takim razie, jak
walczyć
ze złem? Podpowiedzią może być zdanie, które kiedyś
przeczytałem w Internecie: „Szatan nie atakuje człowieka, który
się nie modli. On po prostu nie musi”. Gdy je zobaczyłem, to dało
mi sporo do myślenia i po głębszym zastanowieniu stwierdziłem, że
autor ma rację. Człowiek bez modlitwy – a więc jednocześnie bez
Boga – jest pusty w środku, bez wartości. Nie ma w nim skarbu,
jakim jest
łaska
Boża. A przecież zło to brak dobra. Szatan, zgodnie z t
ym
stwierdzeniem,
nie musi
takiego człowieka namawiać do złego, bo przecież brak dobra,
czyli Boga, sam w sobie oddala człowieka od zbawienia.

Pozostaje
nam więc tylko stosować się do Przykazań Bożych –

i wierzyć. Wierzyć tak, jak
uczniowie Panu Jezusowi. Oni wiedzieli, że Chrystus poradzi sobie z
t
akim problemem, jak brak
jedzenia dla słuchaczy. Każdy problem powinniśmy rozwiązywać z
Jezusem. Wtedy po prostu nie ma miejsca na przegraną, bo Chrystus
jest zwycięzcą, a my razem z nim możemy się tym zwycięstwem
cieszyć.

Dzisiaj,
jako pytania do osobistej refleksji nad 
słowem
Bożym zamieszczę pytania pochodzące z obrzędu Odnowienia
przyrzeczeń
chrzcielnych,
które –
moim
zdaniem

idealnie pasują do dzisiejszego rozważania.

A
zatem:

Czy
wyrzekasz się grzechu, aby żyć w wolności dzieci Bożych?

Czy
wyrzekasz się wszystkiego, co prowadzi do zła, aby cię grzech nie
opanował?

Czy
wyrzekasz się szatana, który jest głównym sprawcą grzechu?
Czy
wierzysz w Boga Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi?

Czy
wierzysz w Jezusa Chrystusa, Syna Jego jedynego, Pana naszego,
narodzonego z Maryi Dziewicy, umęczonego i pogrzebanego, który
powstał z martwych i zasiada po prawicy Ojca?

Czy
wierzysz w Ducha Świętego, święty Kościół powszechny,
obcowanie Świętych, odpuszczenie grzechów, zmartwychwstanie ciała
i życie wieczne?…

2 komentarze

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.