Bądźmy jak Jan Chrzciciel!

B

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu wczorajszym swoje imieniny obchodzili:

Ksiądz Prałat Mieczysław Lipniacki – mój „rodzony” Proboszcz, czyli pierwszy Proboszcz mojej rodzinnej Parafii i mój Proboszcz od Pierwszej Komunii Świętej, aż do Prymicji, a nawet jeszcze trochę po niej;

Ksiądz Prałat Mieczysław Głowacki – mój Profesor w Seminarium, Promotor mojej pracy magisterskiej, mój Szef (przed laty) w Sądzie Biskupim;

Ksiądz Kanonik Mieczysław Milczarczyk – Proboszcz Parafii w Radoryżu Kościelnym.

Z kolei urodziny obchodziła wczoraj Monika Mazur, należąca w swoim czasie do jednej z moich Wspólnot młodzieżowych.

Natomiast dzisiaj urodziny przeżywa Ksiądz Tomasz Małkiński, z którym wspólnie prowadziliśmy do niedawna dzieło Duszpasterstwa akademickiego w Siedlcach. Ksiądz Tomasz jest obecnie Proboszczem w Parafii Brzozowica Duża.

Nie wspomniałem jeszcze, że w czwartek, 31 grudnia, urodziny przeżywał Ojciec Edgar Semeniuk, Franciszkanin, Gwardian i Proboszcz Parafii w Opatowie. Pochodzi On z Parafii w Terespolu, w której ja byłem chrzczony i gdzie mieszkaliśmy przez kilka moich pierwszych lat. Stąd znajomość z Ojcem Edgarem i Jego dwukrotne zaproszenie na różne akcje duszpasterskie w Opatowie – za które to zaproszenia, przy tej okazji, serdecznie dziękuję!

Życzę Wszystkim świętującym bezmiaru łaski Bożej i ludzkiej życzliwości. Niech Dobry Bóg im błogosławi i daje siły oraz natchnienia do trwania w Nim! Wspieram Wszystkich modlitwą!

A Księdzu Markowi dziękuję za wczorajsze słówko z Syberii – szczególnie za zmobilizowanie nas do słuchania, rozważania i wprowadzania w czyn Bożego słowa. Z pewnością, jest to dobry kierunek naszego życia i działania w tym nowym czasie, który dał nam Pan! Ubogaceni Bożym słowem i nim wsparci, łatwiej udźwigniemy wszystkie ciężary, związane z obecną sytuacją.

Dlatego wzmacniajmy kontakt z Bożym słowem, a jednocześnie nie przestawajmy się modlić o Boże zmiłowanie nad nami, nad Kościołem i światem. Módlmy się też za Księdza Marka i całą Ekipę syberyjską. Raz jeszcze – wielkie dzięki za wczorajsze słówko!

A dzisiaj dziękuję za słówko Księdzu Leszkowi! Jak w każdą sobotę – jest na posterunku! Także Jego posługę wpierajmy całym sercem naszą modlitwą!

Moi Drodzy, przypominam, że dzisiaj pierwsza sobota miesiąca.

I już zapraszam do zagłębienia się w Boże słowo dzisiejszego dnia. Niech przemawia do nas bardzo osobiście! Prośmy o to Ducha Świętego!

A na dzisiejszy dzień – i na cały nowy rok, by był czasem wypełnienia się naszych nadziei, jakie pokładamy w Bogu – niech On sam nam błogosławi!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Wspomnienie Św. Bazylego Wielkiego i Grzegorza z Nazjanzu,

Biskupów i Doktorów Kościoła,

2 stycznia 2021.,

do czytań: 1 J 2,22–28; J 1,19–28

CZYTANIE Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO JANA APOSTOŁA:

Najmilsi:

Któż jest kłamcą, jeśli nie ten,

kto zaprzecza, że Jezus jest Mesjaszem?

Ten właśnie jest Antychrystem,

który nie uznaje Ojca i Syna.

Każdy, kto nie uznaje Syna,

nie ma też i Ojca,

kto zaś uznaje Syna, ten ma i Ojca.

Wy zaś zachowujecie w sobie to,

co słyszeliście od początku.

Jeżeli będzie trwało w was to,

co słyszeliście od początku,

to i wy będziecie trwać w Synu i w Ojcu.

A obietnicą tą, daną przez Niego samego,

jest życie wieczne.

To wszystko napisałem wam o tych,

którzy wprowadzają was w błąd.

Co do was to namaszczenie,

które otrzymaliście od Niego, trwa w was

i nie potrzebujecie pouczenia od nikogo,

ponieważ Jego namaszczenie

poucza was o wszystkim.

Ono jest prawdziwe i nie jest kłamstwem.

Toteż trwajcie w Nim tak,

jak was nauczył.

Teraz właśnie trwajcie w Nim, dzieci,

abyśmy, gdy się zjawi, mieli w Nim ufność

i w dniu Jego przyjścia nie doznali wstydu.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:

Takie jest świadectwo Jana. Gdy Żydzi wysłali do niego z Jerozolimy kapłanów i lewitów z zapytaniem: „Kto ty jesteś?”, on wyznał, a nie zaprzeczył, oświadczając: „Ja nie jestem Mesjaszem”.

Zapytali go: „Cóż zatem? Czy jesteś Eliaszem?”

Odrzekł: „Nie jestem”.

Czy ty jesteś prorokiem?”

Odparł: „Nie!”

Powiedzieli mu więc: „Kim jesteś, abyśmy mogli dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali? Co mówisz sam o sobie?”

Odpowiedział: „Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską, jak powiedział prorok Izajasz”.

A wysłannicy byli spośród faryzeuszów. I zadawali mu pytania, mówiąc do niego: „Czemu zatem chrzcisz, skoro nie jesteś ani Mesjaszem, ani Eliaszem, ani prorokiem?”

Jan im tak odpowiedział: „Ja chrzczę wodą. Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, który po mnie idzie, a któremu ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała”.

Działo się to w Betanii, po drugiej stronie Jordanu, gdzie Jan udzielał chrztu.

OTO SŁÓWKO KSIĘDZA LESZKA:

Żyj, tu na ziemi chrztem z wody i Ducha, który doprowadzi cię do życia w Bogu…

Jeans Sulivan, w swoim Bloc Notes, pisał: „Wielu ludzi oczekuje bezczynnie, zamiast wykonać ruch i poderwać się z miejsca, aby na nowo podjąć drogę”.

Wielu z nas obecnie starzeje się przedwcześnie z powodu swoistej zbiorowej sugestii i biadolenia, że koronowirus, zdalne nauczanie, zdalna praca… Ciągłe i nieustanne użalanie się nad własnym losem…

Osoby, które potrafią myśleć tylko w ten sposób, to ci, którzy pochylają się nad własnym grobem. Takie myślenie to ciągłe „dołowanie się”, bowiem tak jest wszystko stracone… A Bóg mówi nam dziś przez Jana Chrzciciela – nie ty jesteś panem swojego losu, ale kieruje nim BógPo mnie idzie mocniejszy, który będzie chrzcił Duchem Świętym.

Zaproś Ducha Świętego, którego otrzymałeś na chrzcie świętym, do swojego życia, abyś nie zmarnował danej szansy na kolejny dzień, żyjąc w Nowym Roku razem z Bogiem.

Dzisiaj w Ewangelii słyszymy, jak Ewangelista opowiada o Janie Chrzcicielu jako o świadku Jezusa Chrystusa. On całym sobą, swoim życiem, czynami i tym, co mówił, świadczył o tym, że Jezus Chrystus jest Mesjaszem.

Prorocy byli sługami Bożymi, przez których przemawiał do nas Bóg, ale oni sami mogli Boga znać tylko przez wiarę i wśród znaków. Jezus Chrystus przedstawia nam prawdę o swoim Ojcu Przedwiecznym chociażby za pomocą przypowieści o synu marnotrawnym. I to właśnie Jezus pouczył nas, że kto Jego widzi, widzi również i Ojca.

Podczas obrzędu chrztu świętego każdorazowo otwiera się niebo i zsyłany jest Duch Święty. Ten Duch, który jest dany każdemu, kto przyjmuje chrzest w imię Trójcy Świętej. Tak Bóg kocha każdego grzesznego człowieka i jest wszechmocny, a zarazem tak pokorny, jak to widzieliśmy w Jezusie Chrystusie.

Natomiast Jan Chrzciciel był świadkiem w zupełnie innym sensie, był pierwszym spośród świadków Chrystusa. Odtąd świadectwo Chrystusowi składane jest w każdym pokoleniu – przez tych, którzy głoszą Ewangelię, szczególnie przez męczenników. Bóg powołał na swojego świadka Jana Chrzciciela, a później Apostołów i męczenników – i jeśli nas powołuje po chrzcie na swoich świadków, to nie dlatego, że bez nas by sobie nie poradził. Czyni to dlatego, żeby związać nas różnymi więzami wzajemnego obdarzania się i przyjmowania darów.

Jan Chrzciciel, pierwszy świadek Chrystusa, był zarazem Jego świadkiem idealnym. On doskonale rozumiał, jak wielkim jest zaszczytem, że może być świadkiem Zbawiciela, przygotowującym bezpośrednio na przyjście Jezusa Chrystusa, a jednocześnie – nie zwracał uwagi na siebie, tylko nieustannie podkreślał, że po nim idzie mocniejszy. Dlatego było w nim tyle pokory… Nie wywyższał siebie, nie stawiał na piedestał…

A czy ja w swoim życiu jestem na tyle pokorny, aby swoim życiem pokazywać, świadczyć, że we mnie mieszka Bóg i nie ma miejsca na zło?

Właśnie od Jana musimy się uczyć, jak być świadkiem Chrystusa, który zaprasza nas od samego początku do włączenia na we Wspólnotę Kościoła, do bycia Jego dzieckiem i postępowania tak. jak Jan Chrzciciel.

Kilka lat temu miałem okazję słuchać konferencji, w ramach której nam, klerykom seminarium, ojciec duchowny przybliżał postać Jana Chrzciciela. Nakreślił przed nami bardzo ciekawe porównanie, byśmy byli – jako kapłani – niczym przezroczysta szyba. Owa szyba nie zatrzymuje wzroku na sobie, tylko wskazuje i pozwala widzieć to, co jest w oddali, za nią, czyli na Jezusa Chrystusa. Tak, jak czynił to właśnie Jan Chrzciciel. On nie zatrzymywał – on prowadził do Mesjasza.

Warto zaznaczyć, że ta szyba winna być ciągle czysta, aby móc przez nią dostrzec Chrystusa. Trzeba zatem dbać o czyste serce i regularną spowiedź, rekolekcje – które znowu pozwolą się przybliżyć do Boga…

A Ty – czy jesteś taką szybą, przez którą może ktoś obok dostrzec Pana Boga? Dziś, stojąc na początku nowego roku, warto wykonać ruch i poderwać się z miejsca, aby na nowo podjąć drogę. Dopóki jesteśmy tu na ziemi, musimy o siebie walczyć. Dopóki walczymy – jesteśmy zwycięzcami!

Dbajmy o czystość szyby naszego życia – bądźmy niczym Jan Chrzciciel – nie wstydźmy się Boga, którego mamy w sercu!

3 komentarze

  • Podzielę się historią, która ma smutny koniec, ale ja mam wewnętrzną radość i nadzieję na radosny koniec po drugiej stronie życia.
    Mąż koleżanki nabawił się Coronowirusa. Wynik potwierdzający otrzymał we Wigilię. Ponieważ mają trzy mieszkania, postanowili ten rodzinny wieczór spędzić oddzielnie. Żona donosiła choremu mężowi jedzenie i odchodziła. Stan się pogarszał. O szpitalu nie chciał słyszeć. Żona wezwała pogotowie. Personel medyczny uświadomił choremu, że jego stan jest ciężki i pozostanie w domu grozi rychłą śmiercią. Został zabrany do szpitala 30 grudnia. Samopoczucie chorego nie poprawiało się i córce w rozmowie telefonicznej powiedział, że to koniec, umiera. Zrozpaczona żona, zwierzyła mi się wczoraj i moja reakcja poszła w tym kierunku, aby podpowiedzieć jej, by skontaktowała się z Kapelanem szpitala. Rozeznałam temat przez internet, odczytałam numer telefonu i że za pół godziny będzie miał Mszę Świętą w szpitalnej kaplicy i poprosiłam stanowczo ,by zadzwoniła od razu. Tak zrobiła. Ksiądz obiecał odwiedzić chorego po Mszy Świętej. Podziękowała mi już wczoraj i dziś okazała swą wdzięczność płacząc gdy informowała mnie o śmierci męża dziś rano. Została otoczona modlitwą Wspólnoty, bo od dziś jest na urzędowej kwarantannie. Dobrze, że jest z Jezusem w sercu, który pomoże jej przeżyć te ciężkie chwile.

    • Drugą radosną wieść usłyszałam w ogłoszeniach od Proboszcza, że wprowadza w każdą środę Nowennę ku czci Świętego Józefa, przed wieczorną mszą. Chwała Panu.

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.