Czy już uwierzyłem w Zmartwychwstanie?…

C

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu wczorajszym urodziny przeżywała Maja Zagubień, za czasów mojej posługi w Celestynowie – należąca do tamtejszej Wspólnoty młodzieżowej.

Natomiast dzisiaj urodziny przeżywa Weronika Kowalska, a imieniny przeżywa Michał Pieńkowski – oboje należący w swoim czasie do Wspólnoty młodzieżowej w Parafii w Trąbkach.

Wszystkim świętującym życzę nieustannej bliskości Pana i Jego obfitego błogosławieństwa na każdy dzień. Zapewniam o modlitwie.

Księdzu Markowi, Siostrze Joannie i Księdzu Jarosławowi dziękujemy za wczorajsze słówko z Syberii – pisane i mówione. Nie zapowiedziałem go w czwartek, bo do ostatniej chwili nie było pewności, czy będzie możliwość jego przygotowania. Na szczęście, udało się! Dziękujemy za jasne wskazanie i serdeczną zachętę, aby wytrwale poszukiwać Jezusa Zmartwychwstałego, którego warto zaprosić do swojej zwykłej codzienności, po przeżyciach Świąt Paschalnych.

Modlitwą wspieramy wszelkie działania duszpasterskie w rozległej Parafii w Surgucie, a więc także to wszystko, co dzieje się w Nojabrsku, Kogałymie – i wszędzie indziej. Wraz z działaniami duszpasterskimi, sercem wspieramy także działania – by tak rzec – logistyczne, czyli przeprowadzkę Księdza Marka już do nowego domu! A w sposób szczególny pamiętajmy o Mamie Siostry Teresy, dla której wypraszajmy łaskę ulgi w cierpieniu i Bożej pomocy w tej trudnej sytuacji. Także Siostrę Teresę i całą Rodzinę ogarnijmy modlitwą.

Moi Drodzy, dzisiaj kolejna rocznica Katastrofy Smoleńskiej. Wspomnijmy przed Panem tych, którzy zginęli, pomódlmy się też za naszą Ojczyznę, aby wreszcie zapanował w niej Boży porządek, bo na razie – to tylko jeden wielki bałagan. Szkoda, że wyjaśnienie przyczyn tego Wydarzenia zostało wplecione w aktualny konflikt polityczny, przez co chyba dzisiaj nikomu tak naprawdę na tym nie zależy, bo przez „rozgrzebywanie” tej sprawy można stracić w sondażach… Swego czasu, bardzo mi zależało na wyjaśnieniu prawdy, ale teraz… skoro najbardziej chyba zainteresowanym na tym nie zależy, to cóż… Niech Pan ma to wszystko w swojej opiece!

Pozdrawiam z Kodnia, gdzie w modlitwie pamiętam o Was. I pracuję nad kilkoma sprawami. Tutaj również zamieszczam słówko, które – jak co sobotę – przygotował Ksiądz Leszek. Bardzo dziękuję Mu za to, że pomimo tylu zajęć, w każdą sobotę wywiązuje się z zadania, którego się podjął. Niech Pan swoją łaską i błogosławieństwem wynagrodzi tę pracowitość i wierność.

Wsłuchajmy się zatem w Boże słowo dzisiejszej liturgii, aby z pomocą rozważania Księdza Leszka odkryć to jedno jedyne przesłanie, z jakim Pan dzisiaj zwraca się do mnie. Niech Duch Święty będzie światłem i natchnieniem!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Sobota w Oktawie Wielkanocy,

10 kwietnia 2021.,

do czytań: Dz 4,13–21; Mk 16,9–15

CZYTANIE Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:

Przełożeni i starsi, i uczeni, widząc odwagę Piotra i Jana, a dowiedziawszy się, że są oni ludźmi nieuczonymi i prostymi, dziwili się. Rozpoznawali w nich też towarzyszy Jezusa. A widząc nadto, że stoi z nimi uzdrowiony człowiek, nie znajdowali odpowiedzi.

Kazali więc im wyjść z sali Rady i naradzali się. Mówili jeden do drugiego: „Co mamy zrobić z tymi ludźmi? Bo dokonali jawnego znaku, oczywistego dla wszystkich mieszkańców Jerozolimy. Przecież temu nie możemy zaprzeczyć. Aby jednak nie rozpowszechniało się to wśród ludu, zabrońmy im surowo przemawiać do kogokolwiek w to imię”.

Przywołali ich potem i zakazali w ogóle przemawiać i nauczać w imię Jezusa. Lecz Piotr i Jan odpowiedzieli: „Rozsądźcie, czy słuszne jest w oczach Bożych bardziej słuchać was niż Boga? Bo my nie możemy nie mówić tego, co widzieliśmy i co słyszeliśmy”.

Oni zaś ponowili groźby, a nie znajdując żadnej podstawy do wymierzenia im kary, wypuścili ich ze względu na lud, bo wszyscy wielbili Boga z powodu tego, co się stało.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MARKA:

Po swym zmartwychwstaniu, wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia, Jezus ukazał się najpierw Marii Magdalenie, z której wyrzucił siedem złych duchów. Ona poszła i oznajmiła to tym, którzy byli z Nim, pogrążonym w smutku i płaczącym. Oni jednak słysząc, że żyje i że ona Go widziała, nie chcieli wierzyć.

Potem ukazał się w innej postaci dwom z nich na drodze, gdy szli na wieś. Oni powrócili i oznajmili pozostałym. Lecz im też nie uwierzyli.

W końcu ukazał się samym Jedenastu, gdy siedzieli za stołem, i wyrzucał im brak wiary i upór, że nie wierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego.

I rzekł do nich: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu”.

OTO SŁÓWKO KSIĘDZA LESZKA:

W przeddzień Święta Bożego Miłosierdzia, Kościół daje nam pod rozwagę fragment Ewangelii św. Marka o Zmartwychwstaniu.

Zamknięci i rozczarowani Apostołowie – jako pierwsi słyszą świadectwo Marii Magdaleny, która wczesnym rankiem spotyka Jezusa. W Ewangelii jest też wzmianka, że była ona kobietą zniewoloną przez demony. To z niej Pan Jezus wyrzucił siedem złych duchów.

Natomiast teraz jest tą, która jako pierwsza została posłana do Apostołów, aby oznajmić im o Zmartwychwstaniu Pana Jezusa. Biegła z radością, aby jak najszybciej przekazać im Dobrą Nowinę. Niestety, Apostołowie nie uwierzyli jej…

Spójrz na tę scenę z Ewangelii i zobacz oczyma wyobraźni niedowiarstwo pierwszych uczniów – i pomyśl, czy we współczesnym świecie nie jest podobnie? Ciągle mamy jakiś problem z wiarą, ciągle jest coś, co zamyka serce na tę prawdę. Może jest jakiś problem z naszej przeszłości, który przeszkadza nam spotkać Jezusa i uwierzyć, że jest i działa?… A może po prostu jesteśmy niedowiarkami, którzy wiele lat są przy Bogu, a mimo to ciągle mają wątpliwości?…

Czasem człowiek potrzebuje jakichś większych doświadczeń, jakichś pokaźnych znaków, aby uwierzyć… Dlatego też, aby rozwiać wątpliwości, sam Jezus przychodzi do swoich jedenastu uczniów, aby pokazać siebie jako żywego – zmartwychwstałego! I wytyka im brak wiary.

Tak bardzo świat potrzebuje dziś Bożych znaków, bo wiele jest serc, które pędzą ku otchłani piekła, nie respektując Bożych przykazań, bo nadal nie wierzą… Dzisiaj możemy powiedzieć, że nasza wiara potrzebuje rozpalenia. Bóg pragnie uzdrawiać i dawać konkretne znaki, ale potrzebuje też odważnych chrześcijan, którzy pójdą z Ewangelią Prawdy do pogubionych serc, czekających na tych, którzy pomogą im uwierzyć w Jezusa.

On pragnie rozpalać nie tylko nasze serca, ale wszystkich, z którymi żyjemy i się spotykamy. Bogu zależy na każdym człowieku. Czasami posyła nas do tych, których nie znosimy, do których czujemy wstręt czy odrazę. I może jest to dla nas bardzo niewygodne, ale pomyślmy, że to właśnie ten człowiek dziś najbardziej potrzebuje naszej pomocy i że to może my jesteśmy jedynymi na placu boju, którzy walczą jeszcze o jego zbawienie .

Ważne jest, jakie świadectwo wiary dajemy. Pan Jezus mówi Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. A co według Ciebie znaczy: głosić Ewangelię?… Myślę, że głosić Ewangelię , to znaczy mówić o tym, co uczynił w moim i Twoim życiu Chrystus – i na czym polega moje i Twoje zmartwychwstanie, gdzie byłem martwy, a gdzie stałem się na nowo żywy… Bo ta informacja jest dobrą wiadomością o tym, co Bóg uczynił w moim życiu.

I dopiero wtedy, kiedy głoszę Ewangelię, moja wiara staje się widoczna, rozpala się we mnie, ale też może zapalić innych. Wiara rodzi się z tego, co się słyszy. Dlatego wezwanie Jezusa do ewangelizacji jest wciąż aktualne! Jeśli tylko uwierzymy, wówczas Jezus rozpali w nas taki płomień wiary i miłości, że będziemy „góry przenosić”.

I nawet jeżeli przyjdzie lęk przed wyśmianiem, obawa przed utratą znajomych; jeżeli ktoś wypowie pogardliwe słowa, że Kościół „wyprał nam mózg”; jeśli zawieją „wiatry prześladowania”, to usłyszmy – każdy z nas w swoim sercu – mocne przynaglenie Jezusa, żeby iść i głosić Ewangelię! Głosić z wielką wiarą!

Szukajmy zawsze siły na modlitwie i w sakramentach, bo te źródła nigdy się nie wyczerpią. Miejmy świadomość, że Pan Jezus również ciągle o nas walczy, wspiera i pomaga… Błagajmy Go o prawdziwą miłość i odwagę, aby mężnie o Nim świadczyć. Nie zniechęcajmy się przeciwnościami, bo przecież On o wiele więcej dla nas wycierpiał… Zanieśmy do Niego to, co trudne, a On nas udoskonali i umocni…

Zróbmy wszystko, aby nikt z nas nie usłyszeć kiedyś od Jezusa, że zabrakło wiary…

7 komentarzy

  • Akt poświęcenia się Narodu Polskiego Niepokalanemu Sercu Najświętszej Marii Panny z dnia 15 sierpnia 1946 r. dokonanego przez J.E. Ks. Kardynała Adama Stefana Sapiehę.

    Niepokalana Dziewico! Boga Matko Przeczysta! Jak ongiś po szwedzkim najeździe król Jan Kazimierz Ciebie za Patronkę i Królową Państwa obrał i Rzeczpospolitą Twojej szczególnej opiece i obronie polecił, tak w tę dziejową chwilę my, dzieci narodu polskiego, stajemy przed Twym tronem z hołdem miłości, czci serdecznej i wdzięczności. Twemu Niepokalanemu Sercu poświęcamy siebie, naród cały i wskrzeszoną Rzeczpospolitą, obiecując Ci wierną służbę, oddanie zupełne, oraz cześć dla Twych świątyń i ołtarzy. Synowi Twojemu a naszemu Odkupicielowi ślubujemy dochowanie wierności Jego nauce i prawu, obronę Jego Ewangelii i Kościoła, szerzenie Jego Królestwa.

    Pani i Królowo nasza! Pod Twoją obronę uciekamy się. Macierzyńską opieką otocz rodzinę polską i strzeż jej świętości. Natchnij duchem nadprzyrodzonym i pobożnością naszą parafię; ochraniaj jej lud od grzechów i nieszczęść, a pasterza umacniaj i uświęcaj Swymi łaskami. Narodowi polskiemu uproś stałość we wierze, świętość życia, zrozumienie posłanictw. Złącz go w zgodzie i bratniej miłości. Daj tej polskiej ziemi, przesiąkłej krwią i łzami, spokojny, i chwalebny byt w prawdzie, sprawiedliwości i wolności. Rzeczpospolitej Polskiej bądź Królową i Panią, natchnieniem i Patronką.

    Potężna Wspomożycielko Wiernych! Otocz płaszczem opieki Papieża oraz Kościół święty. Bądź mu puklerzem w dni prześladowania. Wyjednaj mu świętość i żarliwość apostolską, swobodę i skuteczne działanie. Powstrzymaj zalew bezbożnictwa. Ludom od Kościoła odłączonym wskaż drogę powrotu do jedności Chrystusowej owczarni. Okaż niewierzącym słońce prawdy i podbij ich dusze czułością Twego Niepokalanego Serca.
    Władna świata Królowo! Spojrzyj miłościwym okiem na troski i błędy rodzaju ludzkiego. Wyprowadź go z udręki i bezładu, z nieuczciwości i grzechów. Wyproś narodom pojednanie szczere i trwałe. Wskaż im drogę powrotu do Boga, by na Jego prawie budowały swe życie. Daj wszystkim trwały pokój oparty na sprawiedliwości, braterstwie, zaufaniu. Przyjmij naszą ofiarę i nasze ślubowanie. Matko Boga i nasza! Przygarnij wszystkich do swego Niepokalanego Serca i złącz nas na zawsze z Chrystusem i Jego świętym królestwem!
    Amen.

    • „Powstrzymaj zalew bezbożnictwa. Ludom od Kościoła odłączonym wskaż drogę powrotu do jedności Chrystusowej owczarni. Okaż niewierzącym słońce prawdy i podbij ich dusze czułością Twego Niepokalanego Serca”.
      – Hmmm…. Twoim zdaniem… Powstrzymała? Wskazała? Okazała? Podbiła?
      Odpowiedz sam sobie, ale uczciwie…

      • Maryja…
        Powstrzymuje! Wskazuje! Okazuje! Podbija!
        Proces ten trwa cały czas i nigdy się nie kończy, dotyczy to każdego człowieka, a tym bardziej naszej Ojczyzny.
        To matka zawsze szykuje i przygotowuje, przyprowadza i podprowadza, karmi i ubiera swoje dzieci. Skoro Bóg zaufał Maryi powierzając jej swojego Syna, to my też nie możemy iść na skróty do Jezusa Chrystusa.
        Największymi znanymi Polakami, którzy mieli bardzo bliską relację z Najświętszą Maryją Panną byli: Kardynał Stefan Wyszyński, Jan Paweł II, Ks. Jerzy Popiełuszko, Maksymilian Maria Kolbe i wielu innych. Owoce jakie przyniosła ich Służba i poświęcenie dla Boga i narodu polskiego jest bezcenna.
        Warto dzisiaj zadać sobie pytanie, dlaczego cała medialna nagonka na Kościół w Polsce zaczęła się od profanacji obrazu i figury Matki Bożej?
        … bo najbardziej szatan boi się Maryi..

      • Ja też uważam, że na tle tego wszystkiego, co dzieje się wszędzie wokół, to u nas naprawdę Maryja powstrzymała, wskazała, okazała… Sam fakt, że pomimo bezprawnych i bezczelnych ograniczeń, narzucanych przez Władzę, wielu naszych Rodaków chodzi do kościołów, łamiąc bezprawne limity, pokazuje, że duch wiary w Narodzie nie zgasł. Ot, co…
        xJ

  • Jezus tak jak wtedy tak i dziś nie zraża się niedowiarstwem swych uczniów przed i po swoim Zmartwychwstaniu. Wykorzystuje do końca każdą chwile przez ostatnie 40 dni, by jak najwięcej przekazać swoim uczniom i zapewnia, że nie zostawi ich samych w trudzie nawracania, głoszenia i ewangelizacji. Obiecuje pomoc z wysoka, obiecuje moc Ducha Świętego. Jezus i dziś szuka sposobów dotarcia do naszych serc i umysłów czy to przez Słowo Boże, czy przez Eucharystie, przez Sakramenty, czy przez cuda, nam wyświadczone , czy innym. Dał nam rozum i wolną wolę. Odkupił nas bez nas ale nie może nas zbawić bez naszego udziału, bez naszej współpracy z Jego łaskami. Kościół wciąż ogłasza świętych i błogosławionych. A więc i we współczesnym świecie jest możliwość zostania świętym. Jutrzejsze Święto Bożego Miłosierdzia jest kolejną szansą dla nas, by popatrzyć na życie św. Faustyny, by skorzystać ze skarbu odpustu zupełnego związanego z tym dniem, uwolnienia siebie od kar i win i rozpoczęcia życia na nowo. Jezu ufam Tobie!

    • W każdy czasie można zostać Świętym – to prawda. Powiem więcej: w każdym czasie trzeba być świętym, bo każdy czas potrzebuje Świętych!
      xJ

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.