Jeśli wierzysz z całego serca…

J

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Kinga Gawryś, moja była Uczennica w Miastkowie Kościelnym, zaangażowana w działalność młodzieżową w tamtejszej Parafii. Dziękując Jubilatce za świadectwo wiary, tak bardzo poważnie codziennie traktowanej, życzę wszelkiego Bożego błogosławieństwa i samych dobrych natchnień! Zapewniam o modlitwie!

Moi Drodzy, zapraszam już do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Co Pan do mnie konkretnie mówi? Jakie przesłanie kieruje? Duchu Święty, oświeć!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Czwartek 3 Tygodnia Wielkanocy,

22 kwietnia 2021.,

do czytań: Dz 8,26–40; J 6,44–51

CZYTANIE Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:

Anioł Pański powiedział do Filipa: „Wstań i idź około południa na drogę, która prowadzi z Jerozolimy do Gazy: jest ona pusta”. A on poszedł. Właśnie wtedy przybył do Jerozolimy oddać pokłon Bogu Etiop, dworzanin i urzędnik królowej etiopskiej, Kandaki, zarządzający całym jej skarbcem, i wracał, czytając w swoim wozie proroka Izajasza.

Duch powiedział do Filipa: „Podejdź i przyłącz się do tego wozu”. Gdy Filip podbiegł, usłyszał, że tamten czyta proroka Izajasza, i zapytał: „Czy rozumiesz, co czytasz?”

A tamten odpowiedział: „Jakżeż mogę rozumieć, jeśli mi nikt nie wyjaśni?” I zaprosił Filipa, aby wsiadł i spoczął przy nim.

A czytał ten urywek Pisma: «Prowadzą Go jak owcę na rzeź, i jak baranek, który milczy, gdy go strzygą, tak On nie otwiera ust swoich. W Jego uniżeniu odmówiono Mu słuszności. Któż zdoła opisać ród Jego? Bo Jego życie zabiorą z ziemi».

Dworzanin zapytał Filipa: „Proszę cię, o kim to prorok mówi, o sobie czy o kimś innym?” A Filip wychodząc z tego tekstu Pisma opowiedział mu Dobrą Nowinę o Jezusie.

W czasie podróży przybyli nad jakąś wodę. Dworzanin powiedział: „Oto woda; cóż przeszkadza, abym został ochrzczony?”

Odpowiedział Filip: „Można, jeśli wierzysz z całego serca”.

Odparł mu: „Wierzę, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym”. I kazał zatrzymać wóz, i obaj, Filip i dworzanin, zeszli do wody. I ochrzcił go.

A kiedy wyszli z wody, Duch Pański porwał Filipa i dworzanin już nigdy go nie widział. Jechał zaś z radością swoją drogą. A Filip znalazł się w Azocie i głosił Ewangelię od miasta do miasta, aż dotarł do Cezarei.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:

Jezus powiedział do ludu: „Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Napisane jest u Proroków: «Oni wszyscy będą uczniami Boga».

Każdy, kto od Ojca usłyszał i nauczył się, przyjdzie do Mnie. Nie znaczy to, aby ktokolwiek widział Ojca; jedynie Ten, który jest od Boga, widział Ojca. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne.

Jam jest chleb życia. Ojcowie wasi spożywali mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata”.

Jak to się działo, że łaska Boża tak intensywnie działała, iż ludzie nawracali się tysiącami, a głoszone przez Apostołów i uczniów Pańskich słowo Boże od razu trafiało do serc? Tak, jak chociażby do serca dworzanina etiopskiej królowej, który z człowieka zupełnie obcego dla wiary – stał się w jednej chwili jej wyznawcą. Z człowieka zupełnie nie zorientowanego w znaczeniu Bożego słowa – stał się jego dogłębnym czytelnikiem, a zapewne też i świadkiem.

Co takiego działo się w tamtym, młodym, początkującym Kościele, że choć prześladowany przez ówczesny świat, na odcinku duchowym szedł jak burza, zdobywając kolejne ludzkie serca? Co takiego było w tamtym młodym Kościele, czego nie ma w naszym?

My dzisiaj narzekamy na odpływ ludzi z Kościoła, na zanikanie wiary, na wychładzanie się ludzkich serc… Temu dodatkowo towarzyszy malejąca liczba powołań kapłańskich i zakonnych, odpływ z Kościoła szczególnie ludzi młodych – i jakaś taka ogólna ospałość… Kościół wycofuje się z debaty publicznej i wszelkiej innej, a szczególnie politycznej – żeby kogoś przypadkiem nie urazić… Żeby nie być posądzonym o wszystkie zbrodnie świata, a już szczególnie – o mieszanie się do polityki… Żeby nie ściągnąć na siebie gromów i móc zachować swoiste status quo…

Właśnie z tych wszystkich powodów dzisiaj, w obecnym Kościele, w wielu miejscach – jak się wydaje – jest faktycznie święty spokój, ale nie ma żaru! Dzisiejszy Kościół biernie podporządkowuje się zakazom rządowym i wytycznym sanitarnym, aż do przesady zalękniony o doczesne życie i zdrowie. Taki Kościół nie stawia na jednej szali wszystkiego, aby zdobywać Królestwo Boże, tylko układa się ze światem o spokojny byt. Taki Kościół…

Właśnie! Jaki to Kościół?… Bo na pewno nie Chrystusowy. Jezus dzisiaj w Ewangelii mówi: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Napisane jest u Proroków: «Oni wszyscy będą uczniami Boga». Każdy, kto od Ojca usłyszał i nauczył się, przyjdzie do Mnie. Nie znaczy to, aby ktokolwiek widział Ojca; jedynie Ten, który jest od Boga, widział Ojca. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne.

Moi Drodzy, jeżeli pytamy, dlaczego nasz dzisiejszy Kościół nie zdobywa tak świata, jak go zdobywał tamten młody i żarliwy Kościół, to właśnie dlatego, że tamten był… młody i żarliwy! Nie taki zalękniony, a z drugiej strony – taki rozleniwiony i syty, jak tłuste, pomrukujące kocisko…

Tymczasem, moi Drodzy, potrzeba żaru! Potrzeba ognia! Potrzeba życia! I energii, która poruszy serca i wyrywie dzisiejszych uczniów Chrystusa z ciepełka i błogiego spokoju, a pchnie w wir obecnego świata! Brzmi bardzo górnolotnie i kaznodziejsko, ale tak właśnie jest: to nasze rozleniwienie i przyzwyczajenie do wygodnego i bezkolizyjnego życia każe nam milczeć – wtedy, kiedy trzeba mówić, a wręcz wołać! Kiedy trzeba świadczyć!

Dlatego potrzeba wiary i modlitwy, połączonej ze świadectwem. Nikt nie może uwierzyć, jeżeli mu to nie będzie dane od Boga – tak mówi dziś Jezus. I Bóg daje – łaskę wiary i wszelkie inne łaski! Daje natchnienie i siły. Fenomen młodego Kościoła polegał na tym, że potrafił brać te Boże dary pełnymi garściami.

A my?…

To właśnie teraz… To właśnie dzisiaj!

4 komentarze

  • Tylko słuchając Ducha Świętego, możemy przybliżyć komuś wiarę w Boga, możemy ewangelizować, możemy głosić skutecznie kerygmat wiary, tak jak to uczynił to diakon Filip dziś w Czytaniu. „Wstań i idź”
    Filip potraktował bardzo poważnie, nie zadawał zbędnych pytań, nie ociągał się, wierzył wskazówkom Ducha Świętego i ochoczo spełniał postawione mu zadanie. W pełni zaufał prowadzeniu Ducha Świętego.
    Jest dla mnie, dla nas wszystkich dobrym przykładem ewangelizatora, głosiciela Dobrej Nowiny w porę i nie w porę.

    • W pełni zaufał! Nawet temu, że Duch kazał mu iść drogą, która jest pusta… Wydawać by się mogło, że to bez sensu! A jednak poszedł – i przekonał się, że warto było.
      xJ

  • „…odpływ z Kościoła szczególnie ludzi młodych – i jakaś taka ogólna ospałość…”
    Czemu Księża mówią, że to głównie młodzi odchodzą od Kościoła? Na ambonie też, to często słyszymy.
    Ile jest np spotkań oazowych, wyjazdów rekolekcyjnych, churów właśnie młodzieżowych i wiele innych gdzie angażują się właśnie młodzi.
    Podczas Mszy Świętej w niedziele czy podczas innych uroczystości też można dużo młodzieży zauważyć.
    Pozdrawiam

    • Świetna obserwacja! W każdym razie, róbmy wszystko, aby Młodzież z Kościoła nie odchodziła. Bez względu na to, czy odchodzi jej dużo, czy mało. Oby nikt nie odchodził, a raczej nowi przychodzili!
      xJ

Ks. Jacek Autor: Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.