Ślepy los?…

Ś

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa mój Chrześniak i jednocześnie Brat cioteczny, Piotr Oleszczuk, któremu życzę, aby każdego dnia swoje życie i swój los powierzał Bogu!

Imieniny natomiast przeżywają:

Maciej Przybysz, mój „Chrześniak” z Bierzmowania i były Lektor w Parafii w Trąbkach;

Ksiądz Maciej Miętek, z którym współpracowałem w Parafii Ojca Pio w Warszawie;

Maciej Mucha, mój były Uczeń w Żelechowie;

Maciej Dziak – Lektor w Miastkowie i mój były Uczeń w miastkowskim Gimnazjum.

Życzę Wszystkim świętującym, by tak, jak dzisiejszy Patron dali się prowadzić Duchowi Świętemu we wszystkich okolicznościach życia! Zapewniam o modlitwie!

I jeszcze jedna informacja na dzisiaj. Otóż, w przeddzień organizowanej w Sanktuarium Matki Bożej w Kodniu konferencji: NA GRANICY ŻYCIA I ŚMIERCI, będącej spotkaniem z ideą hospicyjną, Gośćmi dzisiejszej audycji w Katolickim Radiu Podlasie, w ramach cyklu: DROGAMI MŁODOŚCI, prowadzonej w przez nasze Duszpasterstwo Akademickie, będą Reprezentantki Hospicjum „Pomorze Dzieciom”, Hospicjum Perinatalnego „Tulipani” i Centrum Wsparcia po Stracie „eMOCja”.

Swoją posługę adresują One do par, które dowiadują się o nieuleczalnej chorobie swojego dziecka podczas stanu błogosławionego oraz do osób, które nagle utraciły swoich bliskich, lub dowiedziały się, że same są blisko przejścia na drugą stronę życia.

Nasi Goście przybędą z Gdańska i opowiedzą o swoich codziennych zmaganiach, o pracy z „towarzyszką chorobą i śmiercią”, o misji towarzyszenia rodzinom i ich gasnącym dzieciom, które przychodzą na ten świat czasami tylko na kilka oddechów. A wszystko w myśl zasady, zamieszczonej w tytule audycji: Moc w słabości się doskonali! (2 Kor 12,9b) Skoro nie możemy dołożyć dni do ich życia, dokładajmy życia do każdego dnia.

Zadamy Im takie – między innymi – pytania:

Co skłoniło Je do podjęcia tak niezwykłej: pięknej, a jednocześnie tak trudnej posługi?

Co w tej pracy jest największą radością, a co największą trudnością?

Co Panie szczególnie chciałyby powiedzieć Ludziom młodym, a szczególnie Studentom?

Żeby „wykorzystać” obecność tak ważnych Gości na naszym terenie i zaprosić do naszej audycji, zmieniliśmy jej termin z trzeciego, na drugi piątek miesiąca. Początek – jak zawsze – o godz. 21:40, zakończenie o 23:00. W jej trakcie Słuchacze mogą łączyć się z Gośćmi w studiu drogą telefoniczną, lub smsową. Dwie pierwsze Osoby, które zadzwonią, otrzymają upominek – książkę, autorstwa jednej z Pań.

W audycji wezmą także udział Studenci oraz Ojciec Dariusz Galant ze Wspólnoty Oblatów w Kodniu. Zapraszam do łączności z nami! Słuchać nas można przy odbiornikach radiowych, albo w internecie.

Można także wziąć osobiście udział w jutrzejszym spotkaniu w Kodniu. Początek o godz. 13:00, zakończenie Mszą Świętą o godz. 18:00. Swój ewentualny udział w konferencji trzeba zgłosić pod numerami Sanktuarium Kodeńskiego: 83 375 41 19 lub 83 375 41 20.

A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem. Co Pan konkretnie do mnie mówi? Duchu Święty, jak dzisiaj wskazałeś na Macieja, tak każdej i każdemu z nas wskaż, co do nas mówisz i czego od nas oczekujesz!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Święto Św. Macieja Apostoła,

14 maja 2021.,

do czytań z t. VI Lekcjonarza: Dz 1,15–17.20–26; J 15,9–17

CZYTANIE Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:

Piotr w obecności braci, a zebrało się razem około stu dwudziestu osób, tak przemówił: „Bracia, musiało się wypełnić słowo Pisma, które Duch Święty zapowiedział przez usta Dawida o Judaszu. On to wskazał drogę tym, którzy pojmali Jezusa, bo on zaliczał się do nas i miał udział w naszym posługiwaniu.

Napisano bowiem w Księdze Psalmów: «Niech opustoszeje dom jego i niech nikt w nim nie mieszka. A urząd jego niech inny obejmie».

Trzeba więc, aby jeden z tych, którzy towarzyszyli nam przez cały czas, kiedy Pan Jezus przebywał z nami, począwszy od chrztu Janowego aż do dnia, w którym został wzięty od nas do nieba, stał się razem z nami świadkiem Jego zmartwychwstania”.

Postawiono dwóch: Józefa, zwanego Barsabą, z przydomkiem Justus, i Macieja.

I tak się pomodlili: „Ty, Panie, znasz serca wszystkich, wskaż z tych dwóch jednego, którego wybrałeś, by zajął miejsce w tym posługiwaniu i w apostolstwie, któremu sprzeniewierzył się Judasz, aby pójść swoją drogą”.

I dali im losy, a los padł na Macieja. I został dołączony do jedenastu apostołów.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej. Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna.

To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy kto życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję.

Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał, aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali”.

Z usłyszanego przed chwilą pierwszego czytania, z Księgi Dziejów Apostolskich, wynika, że dzisiejszy Patron, Święty Maciej, był jednym z pierwszych uczniów Jezusa. Wybrany został przez Apostołów do ich grona na miejsce Judasza, po jego zdradzie i samobójstwie. Maciejowi udzielono święceń biskupich i władzy apostolskiej przez nałożenie rąk.

A dołączył do tego grona między innymi dlatego, że Święty Piotr był przekonany, iż jak Stary Testament opierał się na dwunastu synach Patriarchy Jakuba, tak i Nowy Testament – w myśli Chrystusa – miał się opierać na Jego dwunastu Apostołach. Skoro zatem liczba ta została zdekompletowana, należało ją uzupełnić. Tego samego zdania byli także inni Apostołowie. Nie wiedzieli, że w stosownym czasie Chrystus sam uzupełni ich liczbę Świętym Pawłem.

Rozstrzyganie spornych spraw przez losowanie było wówczas zwyczajem powszechnie przyjętym. W ten sposób w starożytności bardzo często wybierano kapłanów lub urzędników. Jednakże w tym przypadku nie decydowała wyłącznie przypadkowość – tak zwany „ślepy los” – czy jakiś inny wzgląd, ale głęboka wiara w interwencję nadprzyrodzoną Ducha Świętego. Wyraźnie wskazują na to słowa Księcia Apostołów: Ty, Panie, znasz serca wszystkich, wskaż z tych dwóch jednego, którego wybrałeś. Poza powyższym opisem powołania nie ma pewnych informacji, dotyczących Macieja.

Według Euzebiusza z Cezarei, był on jednym z siedemdziesięciu dwóch uczniów Pana Jezusa. Był pochodzenia żydowskiego, jak na to wskazuje pochodzenie wszystkich Apostołów, a także uczniów Chrystusa. Także jego hebrajskie imię Mattatyah – oznaczające: „dar Jahwe” – wskazuje na pochodzenie żydowskie Apostoła.

O pracy apostolskiej Świętego Macieja także nie możemy zbyt dużo powiedzieć, chociaż w starożytności chrześcijańskiej wiele na ten temat krążyło legend. Według nich, miał on głosić najpierw Ewangelię w Judei, potem w Etiopii, wreszcie w Kolchidzie, a więc w rubieżach Słowian. Miał jednak ponieść śmierć męczeńską w Jerozolimie, ukamienowany jako wróg narodu żydowskiego i jego zdrajca. Według tradycji, stało się to około roku 50.

Zdaniem, które chyba najbardziej kojarzymy z dzisiejszym naszym Patronem i które w sposób wyrazisty opisuje jego powołanie do Grona Dwunastu, jest to: A los padł na Macieja. Zdarza się je słyszeć niekiedy nawet w mowie potocznej, w odniesieniu do różnych osób i sytuacji, które rozstrzygnięto drogą losowania.

I chociaż – jak wspomnieliśmy sobie wcześniej – w tamtych czasach nie było to niczym dziwnym, bo w taki właśnie sposób dokonywano wyborów i powoływania ludzi do różnych zadań, bądź rozstrzygano różne kwestie, to jednak w naszej świadomości chyba najbardziej właśnie Macieja z tym kojarzymy. Bo to na niego padł los. Ślepy los?

Nie, słyszymy wyraźnie, że losowanie poprzedziła bardzo żarliwa i szczera modlitwa do Ducha Świętego, by to On dokonał wyboru. Drogą losowania – ale On, a nie tak zwany ślepy los. Wszak tu się ważyło całe życie człowieka – tego człowieka, o którym dzisiaj mówimy – ale też życie Kościoła! Tak, to nie jest w żaden sposób stwierdzenie przypadkowe, ani przesadzone: tu się ważyło życie Kościoła, jego dalsze istnienie, funkcjonowanie, kształt jego nauczania.

Wszak Maciej został włączony do najściślejszego Grona ludzi, którzy byli u samego początku, którzy ten Kościół od samego początku kształtowali! I to do niego – jak i do pozostałych Apostołów – Jezus dzisiaj w Ewangelii mówi: Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał, aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali.

Oczywiście, mówi to do nas wszystkich, do każdej i każdego z nas indywidualnie. Ale chyba nie mamy wątpliwości, że do Apostołów mówi to w sposób bardzo wyjątkowy i tylko do nich się odnoszący. Bo oni w sposób bardzo szczególny byli owymi przyjaciółmi Pana…

Dzisiaj owo najściślejsze Grono zostało uzupełnione – drogą losowania. Czy naprawdę moglibyśmy chociażby pomyśleć, iż mogło się to stać drogą jakiegoś przypadku? Nawet, jeśli mówimy o losowaniu… Tak, z pewnością w trakcie jego dokonywania zachowano wszystkie procedury i sposoby działania, właściwe dla każdego innego głosowania.

Ale w tym przypadku za tym wszystkim stał Duch Święty, którego w tym celu wcześniej poproszono o pomoc. I to On – by tak to ująć – pokierował całym tym działaniem, aby faktycznie los padł na Macieja. Bo to jego właśnie On sam, Duch Święty, wybrał w miejsce Judasza. Tu nie było żadnego ślepego losu!

Tutaj los konkretnych ludzi: Józefa, zwanego Barsabą, z przydomkiem Justus, i Maciejai, jak już sobie zaznaczyliśmy, los całego Kościoła – został rozstrzygnięty przez samo Niebo. O jakim ślepym losie można mówić? O jakim przypadku?

A nam się tak często, moi Drodzy, zdarza myśleć i mówić, że coś w naszym stało się „przypadkiem”, że „los zrządził”, iż stało się to, czy tamto; albo: „traf chciał, że…”. Jaki przypadek? Jaki los? Jaki traf? Nie na darmo mówi się, że przypadki to mamy w gramatyce języka polskiego, a życiem człowieka rządzi Boża Opatrzność!

I choć to, co się w naszym życiu dzieje, często się Bogu nie podoba, albo On tego na pewno nie chce – bo na pewno nie chce zła, nienawiści, ludzkiej krzywdy – to jednak nic nie wymyka się spod Jego kontroli i jeżeli zaufamy Mu w każdej sytuacji, to On z każdej sytuacji wyprowadzi dobro. Z każdej. Nie zawsze od razu i nie zawsze tak, jak byśmy chcieli, ale na pewno zawsze. Bo nasz los jest w Jego ręku, a nie w ręku jakiegoś trafu, czy ślepego przypadku.

Warto o tym pamiętać i kiedy trzeba nam będzie dokonywać wyborów: ludzi, do których z czymś musimy się zwrócić; albo sposobów działania, które należałoby podjąć; albo stanowiska, jakie powinniśmy zająć – zawsze wtedy należy zastosować dokładnie tę procedurę, jaką dziś zastosowali Apostołowie, pod kierunkiem Piotra. Czyli, przed podjęciem decyzji – w tym przypadku losowania – serdeczna modlitwa do Ducha Świętego o Jego wyraźną interwencję w tym dokładnie momencie. Oraz gotowość przyjęcia każdego rozwiązania, jakie Duch Święty poweźmie – bez kombinowania i poprawiania.

Tak właśnie postąpili Apostołowie, dlatego stwierdzenie: los padł na Macieja – chyba nikomu z nas tak naprawdę nie kojarzy się ze ślepym losem, ale z wyraźną interwencją Ducha Świętego i z wyrażoną w ten sposób wolą Bożą.

Czy mój los chętnie i całkowicie oddaję w ręce Boże?… Zawsze?…

4 komentarze

  • Trochę w podobny sposób Wspólnota Odnowy w Duchu Świętym wybiera Słowo Boże, które prowadzi nas, kształtuje nas przez cały rok. Osoba wskazana przez Liderkę, podchodzi do Pisma Świętego a wszyscy zgromadzeni na spotkaniu modlą się do Ducha Świętego, by w niej działał Duch Boży, by mogła wskazała przez otwarcie Księgi Życia i odczytanie fragmentu Pisma Świętego, który my jako Wspólnota będziemy uważać jako Słowo Boga dla nas skierowane i ufamy że wskazany fragment daje nam sam Duch Święty, ku naszej formacji , ku pokrzepieniu, ku wzrastaniu naszemu w wierze, nadziei i miłości.
    Ps. Dziś pierwszy dzień Nowenny przed Zesłanie Ducha Świętego.

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.