Którzy słuchają i zachowują…

K

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Szymon Dudek – Lektor w mojej rodzinnej Parafii, studiujący i pracujący obecnie w Lublinie, Członek Wspólnoty SPE SALVI, niezwykle życzliwy, serdeczny i otwarty, a nade wszystko żyjący na dwieście procent wiarą, cudownych Człowiek! Szymon jest Twórcą nowej, wciąż jeszcze kształtującej się strony internetowej naszego Duszpasterstwa Akademickiego, a w przyszłości także – Moderatorem naszego bloga. Dziękując za dobre serce i ogromną życzliwość – życzę zrealizowania się w życiu Jubilata wszystkich planów, jakie wobec Niego ma Niebo! Zapewniam o modlitwie. Nie tylko dzisiaj!

Drodzy moi, serdecznie dziękuję Wszystkim, którzy byli z nami wczoraj, na wieczornej audycji. Oto zapis tej audycji:

https://archiwum.radiopodlasie.pl/NEW/2024/10/11/oddzial-ksm-w-rykach/

Dziękuję Szymonowi Sali za jej prowadzenie razem ze mną, Oddziałowi KSM w Rykach za fantastyczną rozmowę, a Wszystkim po drugiej stronie głośnika: za słuchanie, za łączność smsową, za wspólną modlitwę! Niech z tego wyniknie wielka chwała Boża.

A ja dzisiaj, o 10:00, wezmę udział w inauguracji roku akademickiego na Akademii Nauk Stosowanych MAZOVIA (Msza Święta w intencji Uczelni była w ostatnią niedzielę – na tej Mszy Świętej głosiłem homilię, którą umieściłem na blogu właśnie w ostatnią niedzielę). A o 16:00 – zastępstwo w Parafii Brzeziny, na prośbę Proboszcza, mojego Przyjaciela, Księdza Mariusza Szyszko.

Ot, takie plany na dzień… Jak Bóg pozwoli oczywiście!

A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

A poniżej – słówko Kacpra, któremu bardzo serdecznie dziękuję za jego przygotowanie! I za głębię myśli, szczerość i radykalizm – jak zawsze! To wielkie ubogacenie naszego bloga!

Zatem, co dziś mówi do mnie osobiście Pan? Z jakim bardzo konkretnym przesłaniem do mnie się zwraca? Duchu Święty, tchnij!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Sobota 27 Tygodnia zwykłego, rok II,

12 października 2024., 

do czytań: Ga 3,22–29; Łk 11,27–28

CZYTANIE Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO GALATÓW:

Bracia: Pismo poddało wszystko pod władzę grzechu, aby obietnica dostała się na drodze wiary w Jezusa Chrystusa tym, którzy wierzą.

Do czasu przyjścia wiary byliśmy poddani pod straż Prawa i trzymani w zamknięciu aż do objawienia się wiary. Tym sposobem Prawo stało się dla nas wychowawcą, który miał prowadzić ku Chrystusowi, abyśmy z wiary uzyskali usprawiedliwienie. Gdy jednak wiara nadeszła, już nie jesteśmy poddani wychowawcy. Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteśmy synami Bożymi w Chrystusie Jezusie.

Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie przyoblekliście się w Chrystusa. Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie. Jeżeli zaś należycie do Chrystusa, to jesteście też potomstwem Abrahama i zgodnie z obietnicą dziedzicami.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:

Gdy Jezus mówił do tłumów, jakaś kobieta z tłumu głośno zawołała do Niego: „Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś”.

Lecz On rzekł: „Owszem, ale również błogosławieni ci, którzy słuchają Słowa Bożego i zachowują je”.

A OTO SŁÓWKO KACPRA:

W dzisiejszym czytaniu z Listu Św. Pawła do Galatów mamy kolejne fragmenty opisujące prawo oraz wiarę. Zupełnie tak, jak we wczorajszym czytaniu, tak i dzisiaj Paweł tłumaczy, dlaczego prawo było potrzebne oraz dlaczego obecnie to przez wiarę stajemy się uczestnikami Bożego Królestwa.

Według nauczania rabinów, Prawo było murem oddzielającym Izraela od grzechu, natomiast Paweł jest odmiennego zdania. Jak zresztą wiemy – nie ma na świecie nikogo bez grzechu. Nie jest zatem realne, aby zostać zbawionym poprzez wypełnienie Prawa. Pełnię Prawa wypełnił dopiero Jezus, będąc tu, na ziemi, a słyszymy o tym w 5 rozdziale Ewangelii wg. Św. Mateusza, gdzie sam Jezus mówi: Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić.

Następnie Paweł, wykorzystując dwa przykłady pokazuje, że Prawo miało swój wpływ na kształtowanie się wiary w ludziach. Pierwszy przykład pokazuje, że Prawo było niczym pewnego rodzaju więzienie, przez co skłaniało ludzi do przemyślenia swojej grzeszności. Zamknięcie jednak w tej przestrzeni kończy się wraz z przyjściem Jezusa. Czyli Prawo miało nas oskarżać, pokazywać nasze niedoskonałości, ułomności i zmuszać do przemyślenia naszej grzeszności. Jezus nie oskarża i nie potępia nikogo, a wręcz przeciwnie – przyciąga do siebie i okazuje miłość i wyrozumiałość, uzdrawiając łaską przebaczenia.

Drugi przykład pokazuje Prawo jako pewnego rodzaju «opiekuna», a w innym tłumaczeniu: «wychowawcę», który ma za zadanie nas pilnować i dbać o nasze bezpieczeństwo. Tym sposobem Prawo stało się dla nas wychowawcą, który miał prowadzić ku Chrystusowi, abyśmy z wiary uzyskali usprawiedliwienie. To zmieniło się, ponieważ chrześcijanie, poprzez wiarę w Jezusa, osiągnęli pełną dojrzałość i wolność synów Bożych.

Paweł kończy trzeci rozdział pięknym podsumowaniem: Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie. Jeżeli zaś należycie do Chrystusa, to jesteście też potomstwem Abrahama i zgodnie z obietnicą dziedzicami. Określa zatem wierzących mianem dzieci Bożych.

Taką godność otrzymujemy na Chrzcie Świętym. Jesteśmy braćmi i siostrami w Chrystusie. Na dalszy plan schodzi pochodzenie, pozycja społeczna, zamożność, wykształcenie czy poglądy polityczne. Jest to piękna prawda, która pokazuje, że każdy człowiek, który uwierzy i przyjmie Chrzest w Imię Jezusa, ma dostęp do Królestwa niebieskiego i jest wszczepiony w Kościół, którego głową jest Jezus.

Czy tylko sama wiara jest wystarczająca do bycia zbawionym? W dzisiejszej Ewangelii Jezus odpowiada pewnej kobiecie: Owszem, ale również błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je. Pokazuje, że rodzicielstwo jest bardzo ważne, ale tak naprawdę Maryja była pierwszą, która w pełni zaufała Bogu. Widzimy, że sama wiara nie jest wystarczająca. Mamy również Słowo Boże, które należy znać i nieustannie je rozważać.

Czy jednak ufność Bogu jest czymś łatwym? Pewnie w sytuacjach, w których wszystko jest dobrze i powodzi się nam, odpowiedź może być na tak. Co w sytuacjach, gdy coraz bardziej nam się nie układa i czujemy się wręcz obciążeni okolicznościami?

Miałem właśnie kilka dni temu taką sytuację, gdy w moje myślenie wkradła się niepewność co do okoliczności. Zacząłem zadawać sobie coraz więcej pytań i zastanawiałem się, czy to, o co modlę się już od ponad roku, w ogóle ma realne szanse się wypełnić. Z racji, iż wiedziałem, że takie myślenie nie opiera się na Bożym Słowie, to z odpowiednimi dla mnie osobami „skalibrowałem” swoje podejście i myślenie. Bardzo szybko wróciłem do tego, co jest napisane w Bożym Słowie i wszystko wskoczyło na odpowiednie tory.

Chcę tym świadectwem pokazać, że mamy w życiu różnego rodzaju zwątpienia czy niepewności. Odpowiedzi zawsze należy szukać w Bożym Słowie, ponieważ Bóg nigdy sobie nie przeczy i nigdy nie rzuca słów na wiatr, jak możemy przeczytać w Księdze Izajasza, w 55 rozdziale: Tak słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa.

Zwróćmy uwagę, że dzisiejsze czytania mają na uwadze pokazać nam, jak ważne jest zaufanie Bogu. Wiara oraz ufność to podstawa dobrej i zdrowej relacji. Ostatnio otrzymałem pytanie: „Czy gdyby żadna Twoja modlitwa nie została wysłuchana, to nadal trwałbyś przy Bogu – tylko dlatego, że jest, jaki jest?” Trzeba odpowiedzieć sobie szczerze w sercu na to pytanie. Jeśli nic Ci się spełni w życiu, jeśli będzie ciężko i cały czas „pod górkę”, to czy chcesz być przy Bogu mimo to?

Ja odpowiedziałem na to pytanie bardzo szczerze. Nie ma innej drogi, niż droga z Panem. Nie jestem przy Nim dla spełnienia moich zachcianek, tylko dlatego, że moim marzeniem, pracą oraz posługą jest zdobywanie ludzi i ich dusz dla Królestwa niebieskiego.

Czy umiem zawsze i w każdej sytuacji Bogu zaufać? Skłamałbym, gdybym powiedział, że tak. To, co jednak bardzo mnie podbudowuje, to fakt, że uczę się tego na bieżąco i nawet, jeśli upadnę, to wiem, gdzie i do kogo się zgłosić, żeby to bardzo szybko naprostować.

Zachęcam Was, aby w czasie trudności czy zwątpienia nie obrażać się na Boga, a szukać rozwiązania i pytać, co ta sytuacja oznacza. Zachęcam, aby w takiej sytuacji – na przekór wręcz rozumowi! – po prostu rzucić się w objęcia kochającego Ojca i zacząć dziękować za wszystko, co już mamy. A z wdzięczności zrodzi się uwielbienie.

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.