Walczmy!

W

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! 

 

Pozdrawiam serdecznie z Syberii, z Surgutu. 

 

Dziś wielkie święto – urodziny Ks. Jacka. Dziękujemy Panu Bogu za dar takiego Człowieka, dziękujemy Ks. Jackowi za to, że jest i jaki jest, i jeszcze za to co robi, możemy powiedzieć za to co robi dla nas. Dziękujemy za to miejsce, platformę naszego spotkania ze Słowem Bożym, ale też, choć i wirtualnego, ale jednak spotkania między nami, między ludźmi, jakim jest ten Blog, tworzony przez Ks. Jacka niezmordowanie. 

 

Dziękujemy za niegasnący entuzjazm, że Jemu się chce, że ciągle rozwija nowe inicjatywy, jak choćby teraz radio i audycje, które nazywają się po prostu – Audycja Ks. Jacka. I tak można długo wymieniać zasługi naszego Ojca Dyrektora. 

 

Życzymy, życzymy – i zdrowia, i szczęścia i błogosławieństwa przez ręce Maryi. 

 

Niech Pan Bóg dodaje sił, zdrowia, niegasnącego entuzjazmu i oczywiście – Radości i Nadziei – Gaudium et Spes. 

 

I oczywiście dziś modlimy się jak umiemy za Ks. Jacka. 

 

Przejdźmy teraz do Słowa… 

 

(Ef 6, 10-20)
Bracia: Bądźcie mocni w Panu – siłą Jego potęgi. Przyobleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła. Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw duchowym pierwiastkom zła na wyżynach niebieskich. Dlatego przywdziejcie pełną zbroję Bożą, abyście się zdołali przeciwstawić w dzień zły i ostać, zwalczywszy wszystko. Stańcie więc do walki, przepasawszy biodra wasze prawdą i przyoblókłszy pancerz, którym jest sprawiedliwość, a obuwszy nogi w gotowość głoszenia dobrej nowiny o pokoju. W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego. Weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże – wśród wszelakiej modlitwy i błagania. Przy każdej sposobności módlcie się w Duchu! Nad tym właśnie czuwajcie najusilniej i proście za wszystkich świętych i za mnie, aby dane mi było słowo, gdy usta otworzę, by jawnie i swobodnie głosić tajemnicę Ewangelii, dla której sprawuję poselstwo jako więzień – żebym jawnie ją wypowiedział, tak jak winienem.

 

(Ps 144 (143), 1b-2. 9-10)
REFREN: Błogosławiony Pan, Opoka moja

Błogosławiony Pan, Opoka moja,
On moje ręce zaprawia do walki,
moje palce do bitwy.
On mocą i warownią moją, osłoną moją i moim wybawcą,
moją tarczą i schronieniem, On, który mi poddaje ludy.

Boże, będę Ci śpiewał pieśń nową,
grać Ci będę na harfie o dziesięciu strunach.
Ty królom dajesz zwycięstwo,
Ty wyzwoliłeś Dawida, swego sługę.

 

 (Łk 13, 31-35)
W tym czasie przyszli niektórzy faryzeusze i rzekli do Jezusa: «Wyjdź i uchodź stąd, bo Herod chce Cię zabić». Lecz On im odpowiedział: „Idźcie i powiedzcie temu lisowi: Oto wyrzucam złe duchy i dokonuję uzdrowień dziś i jutro, a trzeciego dnia będę u kresu. Jednak dziś, jutro i pojutrze muszę być w drodze, bo rzecz to niemożliwa, żeby prorok zginął poza Jeruzalem. Jeruzalem, Jeruzalem! Ty zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy do ciebie są posłani. Ile razy chciałem zgromadzić twoje dzieci, jak ptak swoje pisklęta pod skrzydła, a nie chcieliście. Oto dom wasz tylko dla was pozostanie. Mówię zaś wam: nie ujrzycie Mnie, aż nadejdzie czas, gdy powiecie: „Błogosławiony Ten, który przychodzi w imię Pańskie”.

 

Walka! 

 

Ważnym elementem dzisiejszego Słowa, a więc i wezwaniem dla nas jest walka. 

 

Walka jest w ogóle ważnym elementem naszego życia, naszej codzienności, świata w jakim żyjemy. Jest wojna, która się toczy niedaleko i ludzie, państwa nieustannie się dozbrajają, jest walka polityczna, jaką obserwujemy, która nabiera też coraz to większego i czasem szokującego tempa, jest walka między ludźmi, ciągle gdzieś ktoś komuś nastąpi na odcisk. Mnóstwo jest tej walki. 

 

Dziś Słowo Boże przypomina nam, że „nie toczymy walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw duchowym pierwiastkom zła”.

 

Może by tak trzeba było spojrzeć na wszystkie nasze walki, wojny, kłótnie i spory. Nam się wydaje, że walczymy z przeciwnikami politycznymi, że walczymy z krajem agresorem, że walczymy z jakimiś ludźmi wrednymi i niesprawiedliwymi, a może trzeba by zmienić perspektywę, zobaczyć to trochę inaczej? 

 

Walczymy nie z człowiekiem, nie przeciw krwi i ciału, nie przeciw człowiekowi, ale przeciw mocom ciemności, przeciw złemu duchowi, który rozpęta wojnę, a potem się schowa i się śmieje, że ludzie walczą przeciwko sobie, głównego winowajcy nikt i nie zauważa. Spróbujmy dziś w różnych walkach, konfliktach, zobaczyć przede wszystkim jego i z nim powalczyć, a nie z ludźmi i przeciwko ludziom. 

 

Jak walczyć? 

 

Przyobleczcie pełną zbroję Bożą

Stańcie więc do walki, przepasawszy biodra wasze prawdą i przyoblókłszy pancerz, którym jest sprawiedliwość

Bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego. Weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże – wśród wszelakiej modlitwy i błagania.

 

Tak ma wyglądać nasza walka – tam gdzie dzieje się zło, niesprawiedliwość, tam powinna być ogromna modlitwa, siła duchowa, walka duchowa. Tak mamy się dozbrajać. 

 

I ciekawe jest, że ten temat mamy dziś, kiedy przygotowujemy się do uroczystości Wszystkich Świętych, do modlitwy za zmarłych. W dzień kiedy diabeł wciska się nam przez halloween. Słowo Boże nas przestrzega i jednocześnie uczy, że do świętości idzie się przez walkę, walkę przeciw mocom ciemności. 

 

A więc walczmy! 

 

Ale w tej walce możemy się poczuć słabymi, że z tak potężnym przeciwnikiem nie damy sobie rady, że on nas zniszczy… 

 

Dzisiejsza Ewangelia daje nam odpowiedź – Jezus nie boi się Heroda, jego pogróżek, zagrożenia z jego strony. On wie, że życie jest w ręku Boga. I jak by Herod się nie wściekał, jak by nie groził, to jeśli Pan Bóg się nie zgodzi, to nic się nie stanie, a jeśli Pan Bóg się zgodzi, to weźmie sprawę w Swoje ręce. Zbyt dużo się boimy, a zbyt mało ufamy. Uwierzmy, że mamy w Niebie Ojca, wszechmogącego Ojca, i żaden Herodzik nic nam nie zrobi, i żaden zły duch nic nam nie zrobi, jeśli jesteśmy w Bożych rekach. Tylko tu jest pytanie – czy jesteśmy w Bożych rękach, czy z nich nie uciekamy, czy nie wyrywamy się z Ojcowskiego domu? 

 

Dlatego, przyobleczcie pełną zbroję Bożą – wiarę jako tarczę, hełm zbawienia, miecz Ducha, to jest Słowo Boże – wśród wszelkiej modlitwy i błagania. 

 

A co na Syberii?

 

Nawiązując jeszcze do dzisiejszego tematu, wczoraj, jeden katechumen, dorosły już człowiek, 26 lat, przygotowujący się do chrztu, przyniósł reklamówkę pełną kart tarota, takich do wróżenia, czy do czego tam i tego typu rzeczy. Jedna dziewczyna, też w podobnym wieku, kiedy to zobaczyła, też przyniosła. Mówią, że chcą się od tego oczyścić, ale boją się sami coś z tym robić, więc przynieśli, żeby to tutaj zniszczyć. Oczywiście szykujemy ognisko, żeby to spalić, bo przecież walczymy przeciw mocom ciemności. 

 

Trwa też walka przeciw innym mocom ciemności, ciągle walczymy z całym światem, bo obecnie zostaliśmy pozbawieni wjazdu do kościoła, sytuacja skomplikowana, nie wiadomo kto jest winny, ale obecnie żaden samochód do kościoła nie dojedzie. Widzimy duże zaangażowanie parafian w tę walkę, ale w duchu dzisiejszego słowa rozumiemy, że walka musi iść przede wszystkim przez modlitwę, bo to zły miesza. 

 

W tych dniach odbywają się koncerty muzyki organowej. Piękna sprawa, mnóstwo ludzi z miasta i z okolicznych miast przychodzi, ledwo się mieszczą do kościoła. Ech! Kiedy to na Msze będzie tyle ludzi przychodziło… Ale koncerty są też ciekawą okazją do spotkania z ludźmi, którzy inaczej by do kościoła nie przyszli, jest też sporo fajnych rozmów po koncertach, wierzę, że jest to też środek ewangelizacji. 

 

Jeśli ktoś ogląda Słówko z Syberii, to w tych dniach, na koniec jest zawsze jakiś utwór nagrany specjalnie, po koncercie, dla słuchaczy rozmyślań. 

 

Wczoraj odwiedziliśmy biednych, bezdomnych w przytułku, gdzie czasem jeździmy, 60 km. od Surgutu. Pojechali artyści, dali tam mały koncert. Sami artyści aż się popłakali widząc publikę – inwalidów, bezdomnych, ale niesamowicie wdzięcznych ludzi. Pojechała z nami też młodzież, którzy zaśpiewali biednym kilka pieśni i porozmawiali z nimi. 

 

I niebawem uroczystość Wszystkich Świętych i dzień zaduszny. Trochę to tu inaczej wygląda niż w Polsce, bardziej w kościele niż na cmentarzu, ale jest też dużo modlitwy za zmarłych. 

 

Proszę Was o modlitwę! Oczywiście dziś zwłaszcza za Ks. Jacka, ale też za mnie i za moją parafię, za Kościół na Syberii. 

 

Niech Pan Bóg Wam błogosławi. (Błogosławieństwa udzielam w słówku gadanym) 

Z Bogiem! 

 

 

 

 

 

 

7 komentarzy

  • Tytuł rozważań dzisiejszych jest Walczymy! a ja do rymu powiem Życzymy, życzymy!

    Wszystkiego dobrego
    Życzymy, życzymy,
    I zdrowia, i szczęścia,
    I błogosławieństwa
    Przez ręce Maryi.
    I zdrowia, i szczęścia,
    I błogosławieństwa
    Przez ręce Maryi.

    Przez ręce Maryi,
    I za Jej przyczyną
    Niech strumienie łaski,
    Niech strumienie łaski,
    Na Ciebie popłyną.
    Niech strumienie łaski,
    Niech strumienie łaski,
    Na Ciebie popłyną.

    Niech miłość i pokój
    W sercu Twoim gości,
    Niech nigdy nie braknie,
    Niech nigdy nie braknie,
    Ludzkiej życzliwości.
    Niech nigdy nie braknie,
    Niech nigdy nie braknie,
    Ludzkiej życzliwości.

    Ze szczerego serca
    Składamy życzenia,
    Niech wszystko co smutne,
    Niech wszystko co trudne,
    W radość się zamienia.
    Niech wszystko co smutne,
    Niech wszystko co trudne,
    W radość się zamienia.

    A Komu? No oczywiście naszemu Księdzu Jackowi!
    a tu wersja śpiewana, trochę okrojona. Wszystkiego dobrego
    Życzymy, życzymy,
    I zdrowia, i szczęścia,
    I błogosławieństwa
    Przez ręce Maryi.
    I zdrowia, i szczęścia,
    I błogosławieństwa
    Przez ręce Maryi.

    Przez ręce Maryi,
    I za Jej przyczyną
    Niech strumienie łaski,
    Niech strumienie łaski,
    Na Ciebie popłyną.
    Niech strumienie łaski,
    Niech strumienie łaski,
    Na Ciebie popłyną.

    Niech miłość i pokój
    W sercu Twoim gości,
    Niech nigdy nie braknie,
    Niech nigdy nie braknie,
    Ludzkiej życzliwości.
    Niech nigdy nie braknie,
    Niech nigdy nie braknie,
    Ludzkiej życzliwości.

    Ze szczerego serca
    Składamy życzenia,
    Niech wszystko co smutne,
    Niech wszystko co trudne,
    W radość się zamienia.
    Niech wszystko co smutne,
    Niech wszystko co trudne,
    W radość się zamienia.
    A Komu, no oczywiście dzisiejszemu Jubilatowi, Księdzu Jackowi!
    Ps. Tu wersja śpiewana. https://www.youtube.com/watch?v=dD9ePx7pYH0

  • Całym sercem dołączam do życzeń dla Ks. Marka! Wszystkiego najlepszego! Niech Duch Święty prowadzi! Dobry Bóg niechaj obdarza Księdza wszelkimi łaskami! Pamiętam w modlitwie…

  • Bożego błogosławieństwa z okazji urodzin na każdy dzień.
    Niech nie zabraknie Ci sił i pomysłów w twojej posłudze
    kapłańskiej, darów Ducha Świętego i wszelkich łask.
    Dzięki również za ten blog i wszelkie komentarze.
    Czwartek to dzień naszej wspólnej modlitwy z mężem
    za Was obu braci Księży.
    Z Panem Bogiem.

  • Nie wiem jak u Was, ale na.moim osiedlu z roku na rok coraz więcej helołinowców. Wyraźnie obserwuję skokowy postęp tej żałosnej, obcej kulturowo, maniery. Co 15 minut dzwonek do drzwi. Zaczynam się zastanawiać kiedy to stracimy w 100% własną tożsamość i staniemy się marnymi kopiami Anglosasów? BTW. Nie widziałem ani razu rodziców z tymi dziećmi w kościele, nie widziałem ani razu jak kolędują, ale łazić po osiedlu przebranymi za różne upioro-stwory – aaaaa, to jak najbardziej 🤬

    • Robert gratuluję postawy prawdziwego katolika,który chodzi do kościoła aby patrzeć, który rodzic jest z dzieckiem w kościele.Byc moze jeszcze patrzysz kto jak jest ubrany,kto z kim przyszedł a kto nie przyszedł i kto ile daj Księdzu na tace.Mysle sobie,że to jest jakieś nie porozumienie chodzić do kościoła po to lepiej jak dla mnie nie chodzić wcale albo iść jak ma się taką potrzebę.A druga sprawa jest taka,że może najlepiej dzieciecku zabronić wszystkiego bo nie wypada itp.I na koniec powiem Ci tylko tyle nie ocenia się książki po okładce.Bo to,że widzisz to dziecko dzisiaj a nie widzisz w kościele wcale nie oznacza tego,że to dziecko nie chodzi do kościoła.I powiem Ci więcej mój syn dwa lata tak chodził i chodził do kościoła tylko nie w swoje parafii jednak na 3 rok stwierdził że nie chce już chodzić i nie chodzi.Przez te dwa lata nikomu krzywdy nie zrobił a jedyne co sam się przekonał że to nie jest mu do niczego potrzebne.I dlatego zanim kogoś ocenisz pomysl to nie boli a … .

      • Wskaż mi miejsce oceny kogokolwiek, poza opisem zjawiska socjologicznego jakim jest zwiększająca się ilość z roku na rok tych, którzy celebrują obcy kulturowo zwyczaj i tych, którzy odchodzą od Kościoła. Uwagi typu :”.Byc moze jeszcze patrzysz kto jak jest ubrany,kto z kim przyszedł a kto nie przyszedł i kto ile daj Księdzu na tace.” mogłabyś sobie darować, bo za twoją radą: zanim kogoś ocenisz, pomyśl, to nie boli 🙂

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.