Szczęść Boże! Moi Drodzy, pozdrawiam serdecznie z Lublina, skąd dzisiaj na chwilę wpadnę do Kodnia – wraz z Liderem FORMACJI SPE SALVI, Maksymilianem Lipką – a potem wracam tutaj i pracuję, aby przygotować się na jutrzejszą Uroczystość Chrystusa Króla. Nie muszę chyba dodawać, że będąc u Matki – będę pamiętał o Was!
Dziękuję jednocześnie Panu naszemu i Matce Bożej Kodeńskiej za wczorajsze fantastyczne spotkanie wieczorne Liderów wspomnianej FORMACJI u mnie, w Lublinie. Świetna, konstruktywna rozmowa, połączona z modlitwą!
Wczoraj także odbyła się kolejna audycja w formacie: TYŚ NASZĄ KRÓLOWĄ. Oto jej zapis:
https://archiwum.radiopodlasie.pl/NEW/2024/11/22/meska-wiara-czyli-exodus-90/
Dziękuję Ojcu Mariuszowi Boskowi i Ojcu Piotrowi Radlakowi za jej poprowadzenie. Przyznaję, że nie miałem możliwości jej wczoraj posłuchać – ze względu na wspomniane spotkanie – dlatego odsłucham w wolnym czasie! Was także do tego zachęcam!
A teraz już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:
https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut
Poniżej zaś – jak w każdą sobotę – słówko Kacpra! Solidne, szczegółowe, a przy tym – jak zawsze – radykalne i konkretne! Mobilizujące do świadectwa! Wielkie dzięki!
Co dziś mówi do mnie Pan? Z jakim osobistym słowem – wezwaniem, zachętą – zwraca się do mnie osobiście? Duchu Święty, podpowiedz…
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Sobota 33 Tygodnia zwykłego, rok II,
23 listopada 2024., Siedlce,
do czytań: Ap 11,4–12; Łk 20,27–40
CZYTANIE Z KSIĘGI APOKALIPSY ŚWIĘTEGO JANA APOSTOŁA:
Mnie, Janowi, powiedziano: „Oto dwaj moi Świadkowie; oni są dwoma drzewami oliwnymi i dwoma świecznikami, co stają przed Panem ziemi. A jeśli kto chce ich skrzywdzić, ogień wychodzi z ich ust i pożera ich wrogów. I jeśliby zechciał ktokolwiek ich skrzywdzić, w ten sposób musi być zabity. Mają oni władzę zamknąć niebo, by deszcz nie zraszał dni ich prorokowania, i mają władzę nad wodami, by w krew je przemienić, i wszelką plagą uderzyć ziemię, ilekroć zechcą.
A gdy dopełnią swojego świadectwa, Bestia, która wychodzi z Czeluści, wyda im wojnę, zwycięży ich i zabije. A zwłoki ich leżeć będą na placu wielkiego miasta, które duchowo zwie się Sodoma i Egipt, gdzie także ukrzyżowano ich Pana. I spośród ludów, szczepów, języków i narodów przez trzy i pół dnia oglądają ich zwłoki, a zwłok ich nie zezwalają złożyć do grobu. Wobec nich mieszkańcy ziemi cieszą się i radują; i dary sobie nawzajem będą przesyłali, bo ci dwaj prorocy mieszkańcom ziemi zadali katuszy.
A po trzech i pół dniach duch życia z Boga w nich wstąpił i stanęli na nogi. A wielki strach padł na tych, co ich oglądali.
I posłyszeli donośny głos z nieba do nich mówiący: «Wstąpcie tutaj». I w obłoku wstąpili do nieba, a ich wrogowie zobaczyli ich”.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Podeszło do Jezusa kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: „Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: «Jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był bezdzietny, niech jego brat weźmie wdowę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu». Otóż było siedmiu braci. Pierwszy wziął żonę i umarł bezdzietnie. Wziął ją drugi, a potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W końcu umarła ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę”.
Jezus im odpowiedział: „Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania”.
A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa o krzaku, gdy Pana nazywa «Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba». Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją».
Na to rzekli niektórzy z uczonych w Piśmie: „Nauczycielu, dobrze powiedziałeś”, bo o nic nie śmieli Go już pytać.
A OTO SŁÓWKO KACPRA:
Dzisiejsze czytanie z Apokalipsy Św. Jana – lub jak jest w niektórych innych przekładach – z Objawienia Św. Jana jest pełne różnych symboli. Przyznam szczerze, że tej księgi w całości nigdy nie przeczytałem. Od jakiegoś czasu czytam cały Nowy Testament i powoli zbliżam się do tych fragmentów, ale – mówiąc szczerze – jakoś specjalnie wiedzy na temat tej księgi nie mam. Co nie znaczy, że nie przygotowałem się do dzisiejszego rozważania! Wręcz przeciwnie! To zmusiło mnie abym jeszcze bardziej pochylił się nad symboliką dzisiejszego czytania. Zacznijmy więc od początku.
Jan Ewangelista opisuje w swoim widzeniu dwóch Świadków, którzy mają niezwykłą moc, daną od samego Boga. Oprócz posiadanej mocy pełnią również ważną funkcję: Oto dwaj moi Świadkowie; oni są dwoma drzewami oliwnymi i dwoma świecznikami, co stają przed Panem ziemi. A jeśli kto chce ich skrzywdzić, ogień wychodzi z ich ust i pożera ich wrogów. I jeśliby zechciał ktokolwiek ich skrzywdzić, w ten sposób musi być zabity. Mają oni władzę zamknąć niebo, by deszcz nie zraszał dni ich prorokowania, i mają władzę nad wodami, by w krew je przemienić, i wszelką plagą uderzyć ziemię, ilekroć zechcą.
Jak wiemy, często w Piśmie Świętym występuje motyw zeznania dwóch świadków i dopiero wtedy coś jest uznawane za wiarygodne. Ci dwaj Świadkowie również mają zadanie uroczyście poświadczyć prawdę, a w omawianym przypadku jest to prawda o Bogu.
Kim są? Możemy stwierdzić, że tych dwóch Świadków to postacie symboliczne, jednak ciężko jednoznacznie stwierdzić, kim konkretnie są. Takimi świadkami Pana byli na przykład Eliasz i Mojżesz, ale też Piotr i Paweł. Dostrzegamy jednak ich uprzywilejowaną pozycję – są jak drzewa oliwne i świeczniki, co symbolizuje uprzywilejowaną pozycję wiernych świadków przed Bogiem.
W ich prorockiej wizji ukazane jest powołanie i zadanie wszystkich chrześcijan. Mają za zadanie dawać wyraźne i wiarygodne świadectwo oraz wytrwale wyznawać wiarę w Chrystusa – wobec pogańskiego świata. Zauważmy, że transparentną postawę Świadków Boga On sam potwierdza różnymi znakami. Odrzucenie takiego świadectwa jest jednym z powodów sądu nad światem.
Zauważmy dalej, co się dzieje dalej z tymi postaciami: A gdy dopełnią swojego świadectwa, Bestia, która wychodzi z Czeluści, wyda im wojnę zwycięży ich i zabije. A zwłoki ich leżeć będą na placu wielkiego miasta, które duchowo zwie się Sodoma i Egipt, gdzie także ukrzyżowano ich Pana. I spośród ludów, szczepów, języków i narodów przez trzy i pół dnia oglądają ich zwłoki, a zwłok ich nie zezwalają złożyć do grobu. Wobec nich mieszkańcy ziemi cieszą się i radują; i dary sobie nawzajem będą przesyłali, bo ci dwaj prorocy mieszkańcom ziemi zadali katuszy.
Zostają zabici przez bestię z otchłani. W tym przypadku bestia tłumaczona jest jako «Babilonia» albo «pogańskie imperium rzymskie». Z kolei, «Sodoma i Egipt» symbolizują niemoralność i ucisk ludu Bożego. Świadkowie składają zatem swoje życie w ofierze przed Bogiem. Otrzymują jednak od Niego nowe życie oraz udział w chwale. Są więc autentycznymi naśladowcami Chrystusa.
Jest to wyrażone w następnym fragmencie pierwszego czytania: A po trzech i pół dniach duch życia z Boga w nich wstąpił i stanęli na nogi. A wielki strach padł na tych, co ich oglądali. Podanie konkretnego przedziału czasowego «trzech i połowie dnia» oznacza, że radość bezbożnych będzie krótka oraz ściśle ograniczona w czasie.
Jak widzimy symbolika jest bardzo głęboka, a temat poruszyliśmy dość ogólnie. To, co przypomina nam dzisiejszy fragment, to ta prawda, iż cały Kościół i każdy z nas jest świadkiem Pana. Jeśli popatrzymy na otaczający nas świat widzimy, ile jest zepsucia, negatywnych emocji, zła oraz prześladowania. O dobrych wydarzeniach, ludziach, uczynkach – prawie się nie mówi, bo to jest jakieś takie niewygodne. Na ludzi, którzy są przy Bogu i świadczą o Nim – patrzy się jak na kogoś, kto robi coś złego. Pół biedy, jeśli jest to tylko rzucone – ot, tak – szyderstwo, lub niewybredny żart. Gorzej, jeśli doświadczają oni faktycznej przemocy werbalnej czy niewerbalnej.
Czy ludzie na tej ziemi mogą nas skrzywdzić? Oczywiście. Czy to powinno nas powstrzymać lub ograniczyć? W żadnym wypadku. To, co było niesamowite oraz zdumiewające dla Rzymian – w czasach pierwszych chrześcijan – to fakt, że tak ochoczo i bez strachu byli w stanie oddać życie za wiarę. W obecnych czasach nie musimy oddawać życia za wiarę (a przynajmniej w tej części świata, w której żyjemy), a tak nieraz trudno nam się przyznać, że jesteśmy chrześcijanami – naśladowcami Jezusa.
Chrystus nie przyszedł na ziemię, aby zakładać religię. On przyszedł dać nam możliwość bycia blisko Boga. Dlaczego atakowani są chrześcijanie tak bardzo? Ponieważ szatan wie, że Bóg istnieje i to w Nim upatruje wroga i zagrożenie. Wniosek nasuwa się sam: wyraźne rozróżnienie, co jest prawdą, a co nie. Naszym zadaniem jest dawanie świadectwa o Bogu – bycie odważnym i nieugiętym przed światem.
Nasz Bóg nie jest Bogiem śmierci, tylko życia. Nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych. W dzisiejszej Ewangelii Jezus znów wystawiany jest na próbę przez ludzi, którzy liczą, że złapią Go na jakimś błędzie logicznym czy teologicznym. Patrzą po ludzku i zastanawiają się, jak będzie wyglądało Zmartwychwstanie. Zakładają, że ludzie, którzy wrócą do życia, będą znajdować się tu, na ziemi. Jezus im natomiast bardzo prosto tłumaczy, że odbywać się to będzie zupełnie inaczej.
Co jest niesamowicie budujące oraz wspaniałe to fakt, że Bóg stwierdza, iż będziemy na równi z aniołami, ponieważ jesteśmy dziećmi Bożymi, uczestnicząc w Zmartwychwstaniu. Jak można nie zachwycać się tak wspaniałą wiadomością? Sam Bóg mówi do Ciebie, do mnie i do każdego z nas: „Jesteś moim dzieckiem, chce Ciebie w moim królestwie i będziesz na równi z aniołami!”
Gdybym miał możliwość już dzisiaj trafić do Królestwa Bożego, do kochającego Boga Ojca – nie zawahałbym się nawet chwili. Często te słowa, które są do nas kierowane, jednym uchem wpadają, a drugim wypadają. Przecież te prawdy wiary są tak niesamowite, że wręcz trzeba o tym krzyczeć i mówić każdemu, aby każdy stał się uczestnikiem tego niesamowitego wydarzenia.
Moi Drodzy, żyjemy w czasach ostatecznych – to jest pewne. Ile zostało do końca świata, jaki znamy? Tego nikt nie wie, tylko sam Bóg Ojciec. Słyszeliśmy te słowa dosyć niedawno w Ewangelii. My – jako chrześcijanie – mamy zadanie, aby budować swoją wiarę na mocnym fundamencie. Mamy budować na skale tak, aby w czasach próby się nie zachwiać. Sam Bóg obiecuje, że będzie chronił swoich świadków i będzie o nich zabiegał. Nawet jeśli zostaną pokonani przez innych, to Pan przywróci ich do życia w swojej Chwale.
Pamiętacie słowa Jezusa z Ewangelii wg Św. Jana rozdział 16 (ostatni wers)? To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat».
Potrafisz z odwagą zaświadczyć prawdę o Bogu?