A objawiłeś prostaczkom…

A

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Siostra Paula Bronisz, pochodząca z mojej pierwszej Parafii, gdzie znałem Ją jako Agnieszkę, gdy angażowała się w działalność Wspólnoty młodzieżowej.

Urodziny przeżywa dziś także Kamil Krupa, za moich czasów – Lektor w Celestynowie.

Życzę Wszystkim dzisiaj świętującym, by starali się wciąż wzmacniać swoją osobistą przyjaźń z Jezusem! Zapewniam o modlitwie!

Drodzy moi, pozdrawiam Was bardzo serdecznie z Rekolekcji dla Duszpasterzy Osób Niewidomych i Niedowidzących, odbywających się w Bydgoszczy, w Centrum Edukacyjno – Formacyjnym, czyli dość pokaźnym budynku przy ulicy Grodzkiej 18–22, który jeszcze niedawno był Seminarium Duchownym Diecezji Bydgoskiej… Teraz tych pięciu (tak słyszałem tu wczoraj) Alumnów, których ma ta Diecezja, przeniesionych zostało do Poznania.

Drodzy moi, może jestem naiwny, może łatwowierny – nie wiem – ale ja gdzieś głęboko wewnętrznie wierzę, a nawet jestem przekonany (zwykle w takich sytuacjach mówię, że mogę się założyć o duże piwo, którego i tak nie piję, ale i tak wygram), że to się zmieni! I to może nawet niedługo! Że zapełnią się nasze Seminaria, nasze Klasztory; że znowu Kościół odżyje – gdy idzie o ten właśnie wymiar jego funkcjonowania.

Ale to naprawdę zależy od nas – od naszej modlitwy, ale takiej potężnej i bardzo żarliwej, pełnej wiary modlitwy, a nie tylko „sklepania Zdrowaśki”, w pośpiechu i „na odczepnego”. I od naszej troski o młodych ludzi, o świadectwo wiary, jakie Im dajemy – przede wszystkim, na pierwszym miejscu, jakie dajemy my, kapłani, bo to o tym teraz mówimy.

Osobiście, mam świadomość tej ogromnej odpowiedzialności, dlatego na zasadzie: „robim, co możem” – po prostu… „robim, co możem”! Na szczęście, Pan więcej może, więc prosimy Go – Wy proście o to ze mną – żeby coś z tym tematem wreszcie zrobił.

Bo osobiście uważam, że cały kontekst nie jest jakiś szczególnie nieprzychylny – wszak sam znam naprawdę wielu młodych Ludzi, którzy bardzo by mi „pasowali” do tej roboty (zaznaczam: to mi pasują, ale może Pan ma inne plany). Bo są naprawdę głęboko wierzącymi ludźmi, szczerze zainteresowanymi sprawami wiary, sprawami Kościoła – i w wielu przypadkach autentycznie i szczerze są w te sprawy zaangażowani. A jednak, albo – jak mówią – nie widzą się w tym, albo – jak tego może nie chcą mówić – czegoś się obawiają.

A mają czego – jeśli mamy być szczerzy. Bo nastawienie do księży – także w naszej „katolickiej” Polsce – jest po prostu fatalne. Ale ja wierzę głęboko, że nasza modlitwa i postawa, przy wydatnym wsparciu łaski Bożej, pozwoli odmienić tę sytuację. Dlatego proszę Was wszystkich: pamiętajcie o tej sprawie codziennie! To jest naprawdę bardzo, bardzo ważna kwestia!

A szczególnie odczuwa się, jak bardzo jest paląca, kiedy – tak, jak ja w tych dniach, a nie jest to moje pierwsze takie doświadczenie, bo podobne miałem dwa lata temu, na podobnych Rekolekcjach w Gnieźnie – chodzę po tych korytarzach, mieszkam w pokoju, w którym kiedyś mieszkali Alumni, widzę piękną kaplicę, sale wykładowe, a Alumnów nie ma… I tylko się ogląda zdjęcia na ścianach, myśląc sobie, że kiedyś było tu gwarno i pełno… Drodzy moi, sytuacja do zmiany! Do roboty zatem!

I jeszcze jedna sprawa: chyba jeszcze nie podziękowałem za życzenia, jakie wszelkimi możliwymi drogami dotarły do mnie z okazji Świąt Paschalnych! Bardzo dziękuję! Odwzajemniam modlitwą i Mszą Świętą (pewnie nawet niejedną…), sprawowaną w tych dniach, w Sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej, w intencji Osób mi życzliwych.

Dziękuję także za – wciąż docierające do mnie, także wszystkimi możliwymi drogami – słowa wdzięczności za niedzielną homilię odpustową… I tu już nic nie dopowiem… Po prostu – dziękuję!

I już ostatnia ze spraw bieżących. Jak zapewne wszyscy wiemy, 7 maja rozpocznie się KONKLAWE. Proszę, módlmy się o wybór katolickiego Papieża!

Teraz zaś już zapraszam już do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

Poniżej zaś – słówko Gabrysia. Bardzo szczere, serdeczne, pełne wiary… Wielkie dzięki! Niech Pan będzie uwielbiony w tym czytelnym świadectwie!

Zatem, co Pan – w swoim Słowie – konkretnie do mnie mówi? Z jakim osobistym przesłaniem zwraca się do mnie? Duchu Święty, pomóż do odkryć i w życiu zastosować!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Święto Świętej Katarzyny Sieneńskiej, Patronki Europy,

29 kwietnia 2025.,

do czytań z t. VI Lekcjonarza: 1 J 1,5–2,2; Mt 11,25–30

CZYTANIE Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO JANA APOSTOŁA:

Najmilsi: Nowina, którą usłyszeliśmy od Jezusa Chrystusa i którą wam głosimy, jest taka: Bóg jest światłością, a nie ma w Nim żadnej ciemności. Jeżeli mówimy, że mamy z Nim współuczestnictwo, a chodzimy w ciemności, kłamiemy i nie postępujemy zgodnie z prawdą. Jeżeli zaś chodzimy w światłości, tak jak On sam trwa w światłości, wtedy mamy jedni z drugimi współuczestnictwo, a krew Jezusa, Syna Jego, oczyszcza nas z wszelkiego grzechu.

Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy. Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, Bóg będąc wiernym i sprawiedliwym odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości. Jeśli powiemy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą i nie ma w nas Jego nauki.

Dzieci moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet ktoś zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca, Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, i nie tylko za nasze, lecz również za grzechy całego świata.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:

W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie.

Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić.

Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię.

Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”.

OTO SŁÓWKO GABRYSIA:

Pierwsze czytanie, z Listu Świętego Jana Apostoła, bardzo jasno i trafnie mówi o Bogu i o nas, którzy czasami będąc w grzechu – świadomie lub nie – uważamy, że kroczymy w światłości, a to czasem nie do końca tak jest i o tym właśnie mówi św. Jan.

Dzieci moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet ktoś zgrzeszył, mamy Rzecznika u Ojca – Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. A tutaj jest zawarta prawda o spowiedzi, Jezus Chrystus jest naszym Rzecznikiem przed Bogiem, jest Bogiem, który odpuszcza nam grzechy! To Jemu wyznajemy je przy kratkach konfesjonału za pośrednictwem księdza, to Jemu możemy je wyznać podczas spowiedzi powszechnej, aż wreszcie – to Jemu możemy je wyznawać w naszych osobistych modlitwach, kiedy to szukamy sposobu na walkę z nimi, ze swoimi wadami i czymkolwiek innym (sam to praktykuję i na mnie działa to satysfakcjonująco).

Cieszę się, że mamy tak miłosiernego i kochającego Boga, bo gdyby był inny to zapewne piekło pękałoby w szwach… Nie jest bezwzględny, tylko kochający, łaskawy, ojcowską ręką czuwający nad nami.

Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy. Każdy z nas grzeszy, na każdym kroku w naszym życiu zapewne pojawia się okazja do zgrzeszenia. Te kratki konfesjonału (a nawet nie tylko konfesjonał, do spowiedzi czasem można przystąpić w innych miejscach…), sama spowiedź jest „szpitalem” naszych dusz. Tak, jak udajemy się do szpitala, gdy coś złego spotka nasze ciało, tak samo wyznawajmy grzechy Panu, udając się do „duchowego szpitala”.

**************************

A w dzisiejszej Ewangelii moją uwagę zwróciły te oto fragmenty:

Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie.

Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić.

Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię.

Dlaczego upodobaniem Ojca było zakrycie «tych rzeczy» przed mądrymi i roztropnymi?

Moje osobiste zdanie co do tego jest takie, że ludzie prości nie szukają dróg na skróty, niczego nie omijają, nie szukają wymówek, usprawiedliwień, nie potrzebują wielkich dowodów, namacalnych znaków, a co istotne – moim zdaniem – to jest to, że bezwarunkowo ufają Bogu i również bezwarunkowo Go kochają.

A to jest miłe Panu. Nie chcę, by to zabrzmiało w ten sposób, że mądrzy i roztropni ludzie nie potrafią bezwarunkowo ufać i kochać Boga, bo to nieprawda, bo też potrafią. Wydaje mi się, że cały szkopuł tkwi w tym, że prostych ludzi w wierze nie dotykają zwątpienia w Pana Boga – a jak dotykają, to może rzadziej i słabiej?…

🕊️

Jezusowi sam Bóg Ojciec wszystko przekazał, ciągle byli i są jednością. Bóg Ojciec dał nam poznać Syna, a Syn może dać nam poznać Ojca. Czasem próbuję sobie wyobrazić, jakby to było tak stanąć twarzą w twarz z Bogiem i zastanawiam się, co bym wtedy czuł, co bym powiedział, gdy spojrzałby na mnie – ale, niestety, mój umysł nie jest w stanie tego ogarnąć ani sobie wyobrazić. Wielką tajemnicą jest tajemnica zmartwychwstania i życia po śmierci.

🕊️

Pan nas pokrzepia, umacnia, wspiera, doradza a nawet czasem sam rozwiązuje problemy, z którymi się do Niego udajemy. Niektórzy dostrzegą to działanie inni nie. W trudach swojego życia możemy iść do Boga, w kryzysach wszelkiego rodzaju od duchowych po takie zwykłe ziemskie, a On jest z nami i robi naprawdę dużo żeby my jako Jego dzieci, mogli oglądać Go i przychodzić do Niego zawsze.

************************

Chrystus zmartwychwstał!

Prawdziwie zmartwychwstał!

Alleluja! 🕊

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.