Właśnie do tego chciałbym dziś wszystkich zachęcić! Nasze religijne praktyki, spełniane z miłością, mogą nas bardzo zbliżyć do Boga! I wcale nie muszą oznaczać jakiejś nadmiernej czy fałszywej pobożności. W kolejnym dniu Oktawy Bożego Narodzenia serdecznie pozdrawiam Was, Kochani, i proszę, abyście w swoich modlitwach towarzyszyli nam, Księżom, odwiedzającym Wasze domy w ramach wizyty duszpasterskiej. Więcej o tym będzie w najbliższych dniach. Życzę wszystkim Bożego błogosławieństwa! Gaudium et spes! Ks. Jacek
Piąty Dzień Oktawy Bożego Narodzenia,
do czytań: 1 J 2,3–11; Łk 2,22–35
Oto dzisiaj razem z Maryją i Józefem uczestniczymy w akcie rytualnego ofiarowania Bogu ich pierworodnego Syna, które to ofiarowanie dokonywało się na pamiątkę tego, że właśnie pierworodni synowie w Narodzie Wybranym zostali ocaleni, kiedy anioł śmierci w Egipcie zabijał wszystko pierworodne. Od tamtego czasu każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu. Tak też się stało z Jezusem.
Maryja składa ofiarę za swoje oczyszczenie: dwa gołębie – a więc ofiarę, którą zwykli składać ludzie ubodzy. Ponadto, według przepisów Prawa należało wykupić pierworodnego syna. Łukasz Ewangelista nic nie wspomina o tym rytuale w odniesieniu do Jezusa. Możliwe więc, że tej czynności nie dokonano, dla podkreślenia, że Jezus już jest wybranym i jedynym Synem Bożym.
Niemniej jednak – zauważamy to z pewnością – Rodzice Jezusa postępują dokładnie według przepisów Prawa Mojżeszowego. A przecież wiedzieli, kogo przynoszą do świątyni. Potwierdził to zresztą starzec Symeon, który oczekiwał pojawienia się Mesjasza Pańskiego i za natchnieniem Ducha tegoż Mesjasza rozpoznał właśnie w owym Dziecięciu. Zobaczmy zatem, że Bóg objawił swoją chwałę, jasno wskazał na swojego Syna, z ust Symeona padły słowa niezwykłego proroctwa.
Możemy więc powiedzieć, że w świątyni jerozolimskiej w tym momencie działy się rzeczy wielkie i nadzwyczajne. Tak, to prawda! Trzeba nam jednak zauważyć również, że dokonały się one w chwili, kiedy skrupulatnie wypełniano wszystkie zwykłe – jeśli tak można powiedzieć – przepisy Prawa. Mówiąc inaczej – Rodzice Jezusa spełniali to, co do nich należało z mocy Prawa. A Bóg dokonał czegoś więcej, to Bóg – na tej drodze – objawił wyjątkowość Ich Dziecka. Oni sami nie śmieli przekraczać przepisów Prawa, byli im posłuszni i wierni. Dokładnie je wypełnili w odniesieniu do Jezusa.
Kochani, to bardzo czytelna wskazówka dla nas, abyśmy docenili i byli wierni naszym religijnym praktykom: tej naszej częstej Mszy Świętej, codziennej modlitwie, systematycznej Spowiedzi. Tak naprawdę, to na tej drodze Bóg działa – chociaż oczywiście nie brakuje głosów ośmieszających czy lekceważących takie postępowanie. Nie należy się nimi przejmować, ale konsekwentnie i wiernie spełniać z miłością owe stałe, wypracowane praktyki!
Nie mają one w sobie nic z przestarzałości, nie są jakieś nudne czy monotonne. To od nas samych zależy, jak do nich podejdziemy, jak je będziemy przeżywać. Nie wolno nam jednak zapomnieć, że przez te właśnie codziennie, czy systematycznie spełniane czynności – sam Bóg działa! Działa w naszym życiu!
Oczywiście, jest niebezpieczeństwo popadnięcia w niejaki rytualizm, schematyzm i spełniania praktyk dla samych praktyk. Przed tym pośrednio ostrzega Jan Apostoł w swoim Liście, w pierwszym czytaniu, zachęcając nas do zachowywania Bożych przykazań i postępowania w światłości tak, jak postępował Jezus. Porządnie i pobożnie realizowane praktyki religijne mają – i będą – prowadzić nas do takiej postawy. Doceńmy je zatem i starajmy się spełniać je z coraz większym skupieniem i gorliwością, dostrzegając w nich działanie Boże!
A w tym kontekście teraz odpowiedzmy sobie:
- Jak wyciszam się i przygotowuję do Mszy Świętej i czy zawsze za nią Bogu dziękuję?
- Czy klękając do modlitwy, biorąc do ręki Różaniec lub książeczkę, zawsze pamiętam, że zaczynam rozmowę z żywym i prawdziwym Bogiem?
- Czy częstotliwość mojego udziału we Mszy Świętej, Spowiedzi i modlitwy nie zależy od moich zmiennych humorów i nastrojów?
Światło na oświecenie pogan i chwała ludu Twego, Izraela!