Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Tu mówi Syberia.
Słowa zawarte w tytule, to słowa, jakie tu w Rosji, słyszy „imieninnik”, znaczy jubilat, w swój dzień urodzin (tu, największe święto człowieka). Tam zawiera się jeszcze domyślne „pozdrawliajem”, co razem daje takie nasze – Wszystkiego najlepszego z okazji dnia urodzin.
I takie pozdrowienia, życzenia, mam nadzieję, że w imieniu nas wszystkich kieruję w stronę mojego Brata, Gospodarza tego bloga, ks. Jacka. Dziś jego urodziny. Nie powiem które, bo nie wypada. Powiem tylko, że za rok będą okrągłe, kiedy będziemy śpiewać 40 lat minęło.
Czego mu życzymy? Bożej łaski, światła Ducha Świętego, oczywiście radości i nadziei, aby je miał w sercu, nimi promieniował i nas nimi zarażał. Mówiąc słowami Benedykta XVI, jak on często zwraca się do Polaków: „Niech Pan Cię błogosławi”.
Proponuję abyśmy dziś coś Jackowi podarowali. Ja proponuję dziesiątek różańca za niego dziś – tajemnica Zesłania Ducha Świętego, albo i Komunia Święta w Jego intencji. Można też za niego ofiarować jakieś wysiłki, trudy i cierpienia dnia dzisiejszego. To w ramach prezentu. Kto za?
Ale nawet urodziny ks. Jacka nie zwalniają nas od rozmyślania nad słowem Bożym, od zasłuchania w słowo Boże, dlatego poniżej czytania i rozmyślanie (moje). No cóż, nie ma lekko.
Pozdrawiam. xMJ
(Ef 6,1-9)
Dzieci, bądźcie posłuszne w Panu waszym rodzicom, bo to jest sprawiedliwe. Czcij ojca twego i matkę – jest to pierwsze przykazanie z obietnicą – aby ci było dobrze i abyś był długowieczny na ziemi. A [wy], ojcowie, nie pobudzajcie do gniewu waszych dzieci, lecz wychowujcie je stosując karcenie i napominanie Pańskie! Niewolnicy, ze czcią i bojaźnią w prostocie serca bądźcie posłuszni waszym doczesnym panom, jak Chrystusowi, nie służąc tylko dla oka, by ludziom się podobać, lecz jako niewolnicy Chrystusa, który z duszy pełnią wolę Bożą. Z ochotą służcie, jak gdybyście [służyli] Panu, a nie ludziom, świadomi tego, że każdy – jeśli uczyni co dobrego, otrzyma to z powrotem od Pana – czy to niewolnik, czy wolny. A wy, panowie, tak samo wobec nich postępujcie: zaniechajcie groźby, świadomi tego, że w niebie jest Pan zarówno ich, jak wasz, a u Niego nie ma względu na osoby.
(Łk 13,22-30)
Tak nauczając, szedł przez miasta i wsie i odbywał swą podróż do Jerozolimy. Raz ktoś Go zapytał: Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni? On rzekł do nich: Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli. Skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas stojąc na dworze, zaczniecie kołatać do drzwi i wołać: Panie, otwórz nam! lecz On wam odpowie: Nie wiem, skąd jesteście. Wtedy zaczniecie mówić: Przecież jadaliśmy i piliśmy z Tobą, i na ulicach naszych nauczałeś. Lecz On rzecze: Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy dopuszczający się niesprawiedliwości! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba, i wszystkich proroków w królestwie Bożym, a siebie samych precz wyrzuconych. Przyjdą ze wschodu i zachodu, z północy i południa i siądą za stołem w królestwie Bożym. Tak oto są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi.
Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi…
Wielu przychodzi tu do nas, do kościoła, zachwyca się i potem odchodzi. Zastanawialiśmy się czemu? Ktoś podzielił się jedną rozmową z takim człowiekiem, który od czasu do czasu przychodzi do kościoła, a potem znika. On wprost powiedział – zbyt wiele trzeba by w sobie zmienić.
Młodzież przychodzi do Kościoła, bardzo gorliwie uczestniczy w życiu parafii, chodzi na spotkania, wszystko im się podoba. Potem nagle znikają. Okazuje się, że uczucia wzięły górę. Ktoś, miły, sympatyczny, wszedł na I miejsce w sercu, miejsce, które wcześniej zajmował i powinien zajmować Pan Bóg.
To są konkretne przypadki stąd, myślę, że i nie obce na gruncie polskim.
Człowiekowi trudno wejść przez ciasne drzwi, niesie jakiś garb, jakiś bagaż, który mu przeszkadza, uniemożliwia.
Ale to nie są najgorsze przypadki.
One nas zapewne nie dotyczą.
Najgorsze są te nasze. Może nie tak wielkie i spektakularne. Ale czasem i my czujemy taki garb, obciążenie, które nam przeszkadza, spokojnie wejść przez ciasne drzwi.
Jezus mówi: Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi.
Chciałbym zwrócić dziś uwagę, na słowo „usiłujcie”.
To słowo wskazuje na jakiś proces. Przez drzwi zazwyczaj się albo przechodzi, albo nie, to jest jedno, często niezauważalne wydarzenie, fakt. A tu, Jezus pokazuje to jako proces, jako coś co się ma dokonywać.
Usiłujcie – to słowo zawiera w sobie słowo „siła”. To tak jak słowo „wysiłek”, „siłować się” itp.
Mam wrażenia, że współczesna pedagogika odchodzi od tych słów, podkreślając wolność, dobrowolność, spokój, bezstresowość, tak jakby te słowa były ze sobą sprzeczne. Siła bardziej kojarzy się z czymś złym.
Nie tylko pedagogika, ale i teologia odchodzi od „wysiłków”, „siłowania się”, na rzecz „otwarcia na przemieniającą łaskę Bożą”. Znów, jakby to, jedno drugiemu przeczyło. Tak jakby wysiłek zamykał na działanie łaski i był tylko samodoskonaleniem, jak się czasem uważa.
Może to i wynika z tego, że i w pedagogice i teologii, były w tej kwestii jakieś nadużycia. Jednak nie można przegiąć w drugą stronę, nie można całkiem odejść od tego, zwłaszcza, że Jezus używa tego słowa.
A List do Hebrajczyków mówi jeszcze mocniej: „Jeszcze nie opieraliście się aż do przelewu krwi, walcząc przeciw grzechowi” (12,4).
Więc nie czarujmy się, bez wysiłku samo się w nas dobro nie dokona. Pewnie, że łaska na pierwszym miejscu i bez tego to się możemy wysilać ile chcemy… Pewnie, że w wolności, jako osobisty wybór, ale muszę podjąć wysiłek…
Wysiłek – wstać rano, choć się nie chce, klęknąć do modlitwy, choć tyle jeszcze ważnych spraw, przeciwstawić się pokusie, choć taka atrakcyjna, etc…
Wysiłek, siłowanie się, usiłujcie.
To słowo odnosi się także do I czytania – Dzieci, bądźcie posłuszne w Panu waszym rodzicom – tu też ważne jest słowo – usiłujcie. Ojcowie nie pobudzajcie do gniewu waszych dzieci, ale wychowujcie… Tu też jest miejsce na wysiłek, na owo – usiłujcie.
Ale to słowo usiłujcie, to także słowo wielkiej nadziei. Jeśli ci raz nie wyszło to próbuj jeszcze, nic straconego – usiłujcie. To słowo podtrzymujące na duchu, formujące. To słowo nie przekreśla człowieka w jego słabości, ale go podtrzymuje, zachęca.
Dlatego też dziś – usiłujcie, usiłujmy, siłujmy się, wysilajmy się…
A w niebie odpoczniemy.
Jeszcze raz – С Днём Рождения!
Nie sposób się dziś z Księdzem Markiem nie zgodzić… Więc na pytanie "kto za" odpowiadam pozytywnie, a żeby nie było, że tylko podpisuję się pod cudzymi życzeniami, nie dając nic z siebie, to pozwolę sobie jedno zdanie dołożyć: oby przez kolejne czterdzieści jeden lat nie zabrakło Księdzu Jackowi przekonania, że Jego kapłański trud rodzi piękne owoce i że dla Chrystusa, dla Jego chwały, warto się trudzić, nawet wtedy kiedy po ludzku wydaje się, że jest inaczej. Radosnego świętowania. Pozdrawiam. J.B.
Wszystkiego najlepszego Ks. Jacku. Dziękuję Ci za bloga, na którym zawsze mogę znaleźć dużo dobrego. Dziękuję Ci za rozważania i za cały Twój zapał kapłański. Bądź zawsze tak wspaniałym Księdzem, jakim jesteś od początku swojego kapłaństwa. Sto lat!! Pozdrawiam. Rafał
Drogi Solenizancie
Skarb … to coś co trudno zastąpić
coś czego Nie chce się utracić
coś co się chroni, często coś….
o co zabiega się ze wszystkich sił.
Życzę Tobie x.Jacku aby Twoje życie było pełne małych i Wielkich skarbów.
Życzę Ci, aby marzenia które skrywasz na dnie Twojego serca, doczekały się spełnienia.
Korzystając z okazji Twojego Święta przesyłam Ci również garść nadziei i wiary, aby dały Ci one siłę do pokonywania trudności jakie pojawiają się w codziennym życiu.
Drogi Przyjacielu naszej rodziny, życzymy Ci, aby codziennie Twoje powołanie wypełnione było radością i szczęściem, aby te łatwe i te trudniejsze momenty Twojego powołania ubogacały Cię, abyś każdego dnia cieszył się i dziękował, że Jesteś tym, kim Jesteś. Życzymy zdrowia, sił i wytrwałości, której nigdy za wiele w Twoim, ale i naszym codziennym pielgrzymowaniu. Życzymy, abyś nadal miał dla nas, ludzi, których spotykasz na Swojej drodze dużo zrozumienia, cierpliwości, dużo dobrego słowa. Abyś tak, jak do tej pory nie ustawał w trosce o to, co powierzone Ci zostało od Boga. Niech słowa, które często powtarzasz – Gaudium et spes. Radość i nadzieja, zawsze obecną będą w Twoim sercu.
I znów powtarzamy – Biała Podlaska czeka;).
Marta i Dawid
Szczęsć Boże Drogi x. Jacku!
Ja tak tradycyjnie po polsku z "melodią w tle" ;): Sto lat, sto lat niech żyje, żyje nam ….!!!! Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin :)! Niech Duch Święty prowadzi Ciebie przez życie szczodrze darząc wszelkimi łaskami :). Gdybym stał obok, to bym z radoscią uscisnął :).
X. Markowi wielkie dzięki za dzisiejsze rozważanie oraz wspaniałą galerię :).
Wysiłek, walka, siłowanie się – tak, to słowa klucze. Niestety były i są wypierane z języka. Zupełnie niesłusznie. Nie można poprzez psychologiczne połamańce pozbawić człowieka narzędzi, chociażby w postaci słów, do walki ze złem, do mocowania się z pokusą, do siłowania się z własnymi grzechami i do wygrywania z szatanem w końcu!
Pozdrawiam serdecznie
Robert
Księże Jacku życzę Ci kolejnych dni, miesięcy i lat pełnych miłości i radości.
Ciągłej i niezachwianej wiary, a także niezawodnej nadziei.
Sił i wytrwałości w chwilach gdy życie próbuje wdeptać w ziemię.
Bożego błogosławieństwa w dalszej posłudze oraz światła Ducha Świętego na każdy dzień,
Niech Pan Jezus Błogosławi każdy dzień, każdy trud i każde słowo jakie kierujesz do nas na tym wspaniałym blogu 🙂
Pozdrawiam serdecznie. Dobrego dnia :):)
Książe Jacku, życzę Księdzu Bożego błogosławieństwa i opieki Bogarodzicy na podalsze lata życia i posługi Kapłańskiej, zapału, sił i cierpliwości w pozyskiwaniu dla Bożej Owczarni owiec zagubionych. Z modlitwą… Tekla
Wszystkiego najlepszego, wielu łask Bożych!
Sissi
Przepraszam Księże Jacku, że dopiero dzisiaj zobaczyłam powiadomienie o Twoim jubileuszu. Od razu zadźwięczały mi w głowie i sercu życzenia na znaną melodię "Niech Cię Pan błogosławi i strzeże.
Niechaj Pan daje pokój Ci.
On radością napełnia serce Twe.
Zawsze z Tobą jest".
Przyłączam się również do Stu lat… Rafała i Roberta. Do życzeń dołącza się także Bożenka B. Pragnę jednocześnie podziękować za tego wspaniałego bloga, dzięki któremu stworzyliśmy Blogową Rodzinkę.
Co do pytania Księdza Marka o odnalezienie Księdza na zdjęciu odpowiadam, że z tyłu w drzwiach za wszystkimi Ksiądz Jacek się skrył. Księże Marku dzięki za świetną galerię z naszym jubilatem w roli głównej.
Z Panem Bogiem
Mirka
Dziękuję raz jeszcze bardzo serdecznie! Ja zasadniczo urodzin nie obchodzę i nie przywiązuję do nich większej wagi, zwłaszcza, że uświadamiają one człowiekowi, jaki jest stary! Dlatego naprawdę nie spodziewałem się, że Marek zrobi mi na blogu taką galerię i takie święto. Serdecznie Mu dziękuję za wielką życzliwość, a także Wam – i wszystkich Was ogarniam wdzięczną modlitwą! Ks. Jacek