Szczęść Boże! Na początek – niemiła informacja. W tym tygodniu nie będzie słówka z Syberii, bo Marek mocno zajęty, a w ogóle – to na wyjeździe. Rozumiemy, wspieramy modlitwą i czekamy na przyszły tydzień!
Bardzo serdecznie dziękuję za wczorajsze wpisy. Prosiłbym jeszcze inne Osoby o wypowiedzenie się na poruszony tam temat. Jednocześnie precyzuję moje stanowisko: ja rozumiem, że często chodzi o zabawę. Jednak uważam, że obecnie żyjemy w takich czasach, w których – zapewne wskutek słabej wiary ludzi – szatan łatwo zwodzi i posługując się pozorami zabawy, chwyta w swoje sidła.
Konkretnie myślę o tym, że młodemu człowiekowi może być trudno zauważyć granicę, oddzielającą zabawę od czegoś więcej – czegoś niebezpiecznego. Ponadto, jak się dowiaduję od niektórych nauczycieli i mojej Młodzieży, często tego typu spotkania odbywają się w odpowiednio przygotowanej scenerii, a więc przy jakimś wyciemnieniu, tworzeniu nastroju tajemniczości, grozy… Ja zdaję sobie sprawę z tego, że mogę być posądzony o przesadę. Ale czyż lepiej nie „dmuchać na zimne” i odpuścić sobie taką lub inną zabawę, a pobawić się w jakiś bezpieczny sposób, niż potem – nie wiedząc nawet, jak i dlaczego – „wpakować się” w problemy, z których latami trzeba się będzie wyplątywać?
A oprócz tego, naprawdę spotykam ludzi, którzy wierzą w takie bzdury, wierzą w horoskopy… Niby mówią, że to dla zabawy, ale widzę, jak bardzo angażują się w te sprawy. Dlatego właśnie wczoraj napisałem to, co napisałem – zresztą, na prośbę niektórych wspomnianym wcześniej nauczycieli i mojej Młodzieży. Dziękuję Bogu za ich głęboką świadomość!
Czekam na Wasze wypowiedzi. I zapraszam do refleksji nad dzisiejszym Słowem…
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Środa
34 tygodnia zwykłego, rok II,
34 tygodnia zwykłego, rok II,
do
czytań: Ap 15,1–4; Łk 21,12–19
czytań: Ap 15,1–4; Łk 21,12–19
CZYTANIE
Z KSIĘGI APOKALIPSY ŚWIĘTEGO JANA APOSTOŁA:
Z KSIĘGI APOKALIPSY ŚWIĘTEGO JANA APOSTOŁA:
Ja,
Jan, ujrzałem na niebie znak inny, wielki i godzien podziwu: siedmiu
aniołów trzymających siedem plag, tych ostatecznych, bo w nich się
dopełnił gniew Boga.
Jan, ujrzałem na niebie znak inny, wielki i godzien podziwu: siedmiu
aniołów trzymających siedem plag, tych ostatecznych, bo w nich się
dopełnił gniew Boga.
I
ujrzałem jakby morze szklane, pomieszane z ogniem, i tych, co
zwyciężają Bestię i obraz jej, i liczbę jej imienia, stojących
nad morzem szklanym, mających harfy Boże. A taką śpiewają pieśń
Mojżesza, sługi Bożego, i pieśń Baranka w słowach: „Dzieła
Twoje są wielkie i godne podziwu, Panie, Boże wszechwładny.
Sprawiedliwe i wierne są Twoje drogi, o Królu narodów. Któż by
się nie bał, o Panie, i Twego imienia nie uczcił? Bo Ty sam jesteś
Święty, bo przyjdą wszystkie narody i padną na twarz przed Tobą,
bo słuszne Twoje wyroki stały się jawne”.
ujrzałem jakby morze szklane, pomieszane z ogniem, i tych, co
zwyciężają Bestię i obraz jej, i liczbę jej imienia, stojących
nad morzem szklanym, mających harfy Boże. A taką śpiewają pieśń
Mojżesza, sługi Bożego, i pieśń Baranka w słowach: „Dzieła
Twoje są wielkie i godne podziwu, Panie, Boże wszechwładny.
Sprawiedliwe i wierne są Twoje drogi, o Królu narodów. Któż by
się nie bał, o Panie, i Twego imienia nie uczcił? Bo Ty sam jesteś
Święty, bo przyjdą wszystkie narody i padną na twarz przed Tobą,
bo słuszne Twoje wyroki stały się jawne”.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Jezus
powiedział do swoich uczniów: „Podniosą na was ręce i będą
was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z
powodu mojego imienia wlec was będą przed królów i namiestników.
Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa.
Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja
bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych
prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić.
powiedział do swoich uczniów: „Podniosą na was ręce i będą
was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z
powodu mojego imienia wlec was będą przed królów i namiestników.
Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa.
Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja
bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych
prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić.
A
wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i
niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia
będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie
zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”.
wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i
niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia
będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie
zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”.
Gdyby
tak się uważnie wczytać i wsłuchać w słowa dzisiejszej
Ewangelii, to można by dopatrzeć się tam niejakiej
sprzeczności.
Oto bowiem Jezus zapowiada całą serię prześladowań, jakie
zewsząd spadną na jego uczniów
– łącznie z zapowiedzią śmierci –
aby potem wszystko skwitować stwierdzeniem: Ale
włos z głowy wam nie spadnie.
To jak to w końcu będzie: spadnie,
czy nie spadnie? Będą te prześladowania, czy nie będą?
tak się uważnie wczytać i wsłuchać w słowa dzisiejszej
Ewangelii, to można by dopatrzeć się tam niejakiej
sprzeczności.
Oto bowiem Jezus zapowiada całą serię prześladowań, jakie
zewsząd spadną na jego uczniów
– łącznie z zapowiedzią śmierci –
aby potem wszystko skwitować stwierdzeniem: Ale
włos z głowy wam nie spadnie.
To jak to w końcu będzie: spadnie,
czy nie spadnie? Będą te prześladowania, czy nie będą?
Myślę,
że już obserwacja życia i nasze codzienne doświadczenie pokazuje
jasno, że – niestety – nie
tyle nawet będą, co już są. W
historii były to prześladowania
krwawe –
a i dzisiaj ich nie brakuje w wielu miejscach świata, o czym mogliby
dużo powiedzieć pracujący tam misjonarze, a codzienny serwis
informacyjny Radia Watykańskiego także co
kilka dni przekazuje
wieści o takich dramatach. U nas – na szczęście – zasadniczo
nie ma takich sytuacji. I oby nie było!
że już obserwacja życia i nasze codzienne doświadczenie pokazuje
jasno, że – niestety – nie
tyle nawet będą, co już są. W
historii były to prześladowania
krwawe –
a i dzisiaj ich nie brakuje w wielu miejscach świata, o czym mogliby
dużo powiedzieć pracujący tam misjonarze, a codzienny serwis
informacyjny Radia Watykańskiego także co
kilka dni przekazuje
wieści o takich dramatach. U nas – na szczęście – zasadniczo
nie ma takich sytuacji. I oby nie było!
Trzeba
jednak powiedzieć, że zapowiedzi, zawarte w dzisiejszej Ewangelii,
także w naszej codzienności często
się realizują. Widzimy
bowiem i słyszymy, że chociażby politycy, którzy kierują się
zasadami chrześcijańskimi, są dyskryminowani
w strukturach europejskich.
I w
naszych
strukturach politycznych
także coraz częściej do tego dochodzi. Naturalnie, o tym nie
usłyszymy w oficjalnych środkach przekazu, ale wystarczy się tylko
trochę
dokładniej przyjrzeć i skojarzyć fakty.
jednak powiedzieć, że zapowiedzi, zawarte w dzisiejszej Ewangelii,
także w naszej codzienności często
się realizują. Widzimy
bowiem i słyszymy, że chociażby politycy, którzy kierują się
zasadami chrześcijańskimi, są dyskryminowani
w strukturach europejskich.
I w
naszych
strukturach politycznych
także coraz częściej do tego dochodzi. Naturalnie, o tym nie
usłyszymy w oficjalnych środkach przekazu, ale wystarczy się tylko
trochę
dokładniej przyjrzeć i skojarzyć fakty.
A
z owych
wyższych
poziomów
styl ten przenoszony jest na płaszczyznę niższą i
także tutaj wyraża się tym samym. Aż
do poziomu rodzinnego domu, gdzie także niejednokrotnie ten, kto
głęboko wierzy z Jezusa, doświadcza niechęci, o ile nie wrogości.
z owych
wyższych
poziomów
styl ten przenoszony jest na płaszczyznę niższą i
także tutaj wyraża się tym samym. Aż
do poziomu rodzinnego domu, gdzie także niejednokrotnie ten, kto
głęboko wierzy z Jezusa, doświadcza niechęci, o ile nie wrogości.
Kochani,
dzisiaj prześladowanie uczniów Chrystusa wyraża się nade wszystko
w
ośmieszaniu ich samych i ich wiary, w lekceważeniu ich stanowiska,
w umniejszaniu ich kompetencji, w spychaniu ich na margines.
I to właśnie im wszystkim dzisiaj Jezus mówi, że będą
zwycięzcami!
Jeżeli zestawimy ostatnie zdanie usłyszanej przed chwilą Ewangelii
z pierwszym czytaniem, to zrozumiemy, o co Jezusowi chodzi. O
co?
dzisiaj prześladowanie uczniów Chrystusa wyraża się nade wszystko
w
ośmieszaniu ich samych i ich wiary, w lekceważeniu ich stanowiska,
w umniejszaniu ich kompetencji, w spychaniu ich na margines.
I to właśnie im wszystkim dzisiaj Jezus mówi, że będą
zwycięzcami!
Jeżeli zestawimy ostatnie zdanie usłyszanej przed chwilą Ewangelii
z pierwszym czytaniem, to zrozumiemy, o co Jezusowi chodzi. O
co?
A
właśnie o to, że ten, kto Jemu zaufa, okaże
się zwycięzcą na całą
wieczność!
Bo na
wieki będzie
zaliczony do wielkiej liczby tych, których Jan Apostoł ujrzał w
swojej wizji jako zwycięzców
Bestii.
właśnie o to, że ten, kto Jemu zaufa, okaże
się zwycięzcą na całą
wieczność!
Bo na
wieki będzie
zaliczony do wielkiej liczby tych, których Jan Apostoł ujrzał w
swojej wizji jako zwycięzców
Bestii.
No
tak, ale ktoś zaraz może powiedzieć, że to dopiero po śmierci,
dopiero w wieczności – kiedy
ona będzie?…
To ja mam przez całe życie być pomiatanym przez wszystkich, żeby
dopiero po śmierci odetchnąć?
tak, ale ktoś zaraz może powiedzieć, że to dopiero po śmierci,
dopiero w wieczności – kiedy
ona będzie?…
To ja mam przez całe życie być pomiatanym przez wszystkich, żeby
dopiero po śmierci odetchnąć?
No,
cóż… Patrząc
od strony wiary – zwłaszcza, gdy się pomyśli, czym jest
wieczność, a czym tych kilkadziesiąt lat przeżytych na ziemi –
ma to
sens
i warto o to zawalczyć. Jednak Jezus – jakby odpowiadając na te
nasze domniemane wątpliwości – stwierdza dziś: Postanówcie
sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam
wymowę
i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie
się mógł oprzeć ani się sprzeciwić.
To
znaczy, że uczniowie Jezusa i Jego wyznawcy, Jego przyjaciele już
tu na ziemi okażą się zwycięzcami
– nawet pomimo tego, że nie będzie im łatwo, że będą musieli
składać ofiarę ze swego cierpienia i swego życia, i
że może nie od razu się to okaże. Ale jednak prawda dojdzie do
głosu…
cóż… Patrząc
od strony wiary – zwłaszcza, gdy się pomyśli, czym jest
wieczność, a czym tych kilkadziesiąt lat przeżytych na ziemi –
ma to
sens
i warto o to zawalczyć. Jednak Jezus – jakby odpowiadając na te
nasze domniemane wątpliwości – stwierdza dziś: Postanówcie
sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam
wymowę
i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie
się mógł oprzeć ani się sprzeciwić.
To
znaczy, że uczniowie Jezusa i Jego wyznawcy, Jego przyjaciele już
tu na ziemi okażą się zwycięzcami
– nawet pomimo tego, że nie będzie im łatwo, że będą musieli
składać ofiarę ze swego cierpienia i swego życia, i
że może nie od razu się to okaże. Ale jednak prawda dojdzie do
głosu…
I
widzimy, Kochani, że te słowa Jezusa naprawdę się potwierdzają.
Możemy bowiem zapytać samych siebie, kto miał rację: Jan
Paweł II, czy cała armia jego krytyków? Kto
miał rację: Ksiądz
Jerzy, czy jego prześladowcy i mordercy?
Kto miał rację: Prymas
Tysiąclecia, czy cały aparat komunistycznego terroru?
Kto się obecnie okazał zwycięzcą, a kto przegranym? A to było
widać już za życia każdego z nich – ludzie to bardzo głęboko
odczuwali i
szli za tymi duchowymi Przewodnikami,
pomimo tak ostrej nagonki, przeciwko nim wymierzonej…
widzimy, Kochani, że te słowa Jezusa naprawdę się potwierdzają.
Możemy bowiem zapytać samych siebie, kto miał rację: Jan
Paweł II, czy cała armia jego krytyków? Kto
miał rację: Ksiądz
Jerzy, czy jego prześladowcy i mordercy?
Kto miał rację: Prymas
Tysiąclecia, czy cały aparat komunistycznego terroru?
Kto się obecnie okazał zwycięzcą, a kto przegranym? A to było
widać już za życia każdego z nich – ludzie to bardzo głęboko
odczuwali i
szli za tymi duchowymi Przewodnikami,
pomimo tak ostrej nagonki, przeciwko nim wymierzonej…
Cóż
zatem powiedzieć, Kochani? Myślę, że każdy
musi dokonać wyboru:
albo życie
pozornie łatwe i bez żadnych wymagań,
żadnych norm, według mody i stylu tego dzisiejszego, rzekomo
nowoczesnego świata; albo konsekwentna
postawa i wierność zasadom ewangelicznym,
która to wierność nieraz może kosztować trochę – lub więcej,
niż trochę – przykrości, ale która da
poczucie
głębokiego sensu w życiu i celu, do którego się dąży.
Wybór należy do każdej i każdego z nas indywidualnie.
zatem powiedzieć, Kochani? Myślę, że każdy
musi dokonać wyboru:
albo życie
pozornie łatwe i bez żadnych wymagań,
żadnych norm, według mody i stylu tego dzisiejszego, rzekomo
nowoczesnego świata; albo konsekwentna
postawa i wierność zasadom ewangelicznym,
która to wierność nieraz może kosztować trochę – lub więcej,
niż trochę – przykrości, ale która da
poczucie
głębokiego sensu w życiu i celu, do którego się dąży.
Wybór należy do każdej i każdego z nas indywidualnie.
Przy
jego dokonywaniu jednak trzeba sobie postawić pytanie: Co
dalej? Co ja tak naprawdę chcę w życiu osiągnąć?
Komu i w co tak naprawdę wierzę? I co jest najważniejszym sensem i
celem mojego życia? Czyli
– po co ja w ogóle żyję?…
jego dokonywaniu jednak trzeba sobie postawić pytanie: Co
dalej? Co ja tak naprawdę chcę w życiu osiągnąć?
Komu i w co tak naprawdę wierzę? I co jest najważniejszym sensem i
celem mojego życia? Czyli
– po co ja w ogóle żyję?…
Posłużę się tutaj słowami zaczerpniętymi z listu do Tymoteusza, które w oznaczeniu 2Tm2,3 stanowią nazwę popularnego zespołu rockowego z przesłaniem chrześcijańskim: "Bierz udział w trudach i przeciwnościach jako dobry żołnierz Chrystusa Jezusa". Obyśmy zawsze byli dobrymi żołnierzami Pana. Pozdrawiam gorąco.
"U nas – na szczęście – zasadniczo nie ma takich sytuacji. I oby nie było! " – małymi krokami być może się zbliżają: http://wpolityce.pl/wydarzenia/41541-abp-waclaw-depo-w-komunikacie-specjalnym-nie-pozwolimy-aby-jezyk-nienawisci-wobec-chrzescijanstwa-byl-bezkarny
''Po co ja w ogóle żyję?… ''
Dobre pytanie, odpowie mi ktoś na nie?
Niesamowicie trudny czas dla mnie.
Bo Bóg dał mi je i w każdej chwili może z nim zrobić co zechce. Wiec nie obwiniajmy go za to jak coś się z Moim życiem stanie. Bądźmy jak Hiob
Hiob wstał, rozdarł swe szaty, ogolił głowę, upadł na ziemię, oddał pokłon 21 i rzekł:
«Nagi wyszedłem z łona matki
i nagi tam wrócę.
Dał Pan i zabrał Pan.
Niech będzie imię Pańskie błogosławione!»
W tym wszystkim Hiob nie zgrzeszył i nie przypisał Bogu nieprawości.
To prawda, że jak się wszystko przeżywa z Bogiem, to i odpowiedź na tak postawione pytanie jest łatwiejsza. Ks. Jacek
Dokładnie tak jest x.Jacku jak napisałeś powyżej.
Pozdrawiam.
'' Ale dlaczego nauczyliśmy się wszyscy jak przeżyć, a wciąż nie umiemy po prostu żyć? ''
Tyle, że dla niektórych owo: "żyć" oznacza w praktyce: "przeżyć"… Ks. Jacek