Apostołowie jedności?…

A

Szczęść
Boże! Moi Drodzy, wczoraj z naszego Dekanatu wyruszyła dwiema
trasami Ekstremalna Droga Krzyżowa. Długość jednej i drugiej –
około czterdziestu dwóch kilometrów. W chwili, kiedy piszę te
słowa, jeszcze nie wiem, ile Osób dotarło do końca, ale nade
wszystko – jak to wydarzenie przeżyło. A wyruszyła całkiem
spora Grupa z Miastkowa – w tym także: spora Ekipa moich Uczniów
– na czele z naszym niezmordowanym Proboszczem, Księdzem
Kanonikiem Adamem Turemką.
Ja
nie wyruszyłem, ale czuwałem na zapleczu, także z gorącą
herbatą, kiedy to około godz. 2:00 (już dzisiaj) trasa przebiegała
w pobliżu mojego miejsca zamieszkania i moja Ekipa lektorska wpadła
na małą „rozgrzewkę”. Czekałem – zgodnie z obietnicą –
pod telefonem, na wypadek, gdyby trzeba było kogoś zabrać z trasy
i zawieźć do domu. Okazało się jednak, że „karetka” nie
musiała wyruszać. Ufam głęboko, że całe to piękne
przedsięwzięcie przyniesie błogosławione owoce duchowe w sercach
wszystkich Uczestników!
Moi
Drodzy, bardzo serdecznie dziękujemy Księdzu Markowi za wczorajsze
słówko z Syberii! Jak zwykle – mocne i jasne! I niosące
niesamowitą nadzieję. A tak na marginesie: nie macie wrażenia, że
tytuł słówka jakoś dobrze pasuje do zdjęcia, które jest tuż
obok?…
Dobrego
dnia!
Gaudium
et spes! Ks. Jacek

Sobota
5 Tygodnia Wielkiego Postu,
do
czytań: Ez 37,21–28; J 11,45–57

CZYTANIE
Z KSIĘGI PROROKA EZECHIELA:
Tak
mówi Pan Bóg: „Oto wybieram Izraelitów spośród ludzi, do
których pociągnęli, i zbieram ich ze wszystkich stron, i prowadzę
ich do ich kraju. I uczynię ich jednym ludem w kraju, na górach
Izraela, i jeden król będzie nimi wszystkimi rządził, i już nie
będą tworzyć dwóch narodów, i już nie będą podzieleni na dwa
królestwa.
I
już nie będą się kalać swymi bożkami i wstrętnymi kultami, i
wszelkimi odstępstwami. Uwolnię ich od wszystkich ich wiarołomstw,
którymi zgrzeszyli, oczyszczę ich i będą moim ludem, Ja zaś będę
ich Bogiem.
Sługa
mój, Dawid, będzie królem nad nimi i wszyscy oni będą mieć
jedynego Pasterza, i żyć będą według moich praw, i moje
przykazania zachowywać będą i wypełniać. Będą mieszkali w
kraju, który dałem słudze mojemu, Jakubowi, w którym mieszkali
wasi przodkowie. Mieszkać w nim będą, oni i synowie, i wnuki ich
na zawsze, a mój sługa, Dawid, będzie na zawsze ich władcą.
I
zawrę z nimi przymierze pokoju: będzie to wiekuiste przymierze z
nimi. Założę ich i rozmnożę, a mój przybytek pośród nich
umieszczę na stałe. Mieszkanie moje będzie pośród nich, a Ja
będę ich Bogiem, oni zaś będą moim ludem. Ludy zaś pogańskie
poznają, że Ja jestem Pan, który uświęca Izraela, gdy mój
przybytek będzie wśród nich na zawsze”.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
Wielu
spośród Żydów przybyłych do Marii, ujrzawszy, to, czego Jezus
dokonał, uwierzyło w Niego. Niektórzy z nich udali się do
faryzeuszów i donieśli im, co Jezus uczynił.
Wobec
tego arcykapłani i faryzeusze zwołali Najwyższą Radę i rzekli:
„Cóż my robimy wobec tego, że ten człowiek czyni wiele znaków?
Jeżeli Go tak pozostawimy, to wszyscy uwierzą w Niego, i przyjdą
Rzymianie, i zniszczą nasze miejsca święte i nasz naród”.
Wówczas jeden z nich, Kajfasz, który w owym roku był najwyższym
kapłanem, rzekł do nich: „Wy nic nie rozumiecie i nie bierzecie
tego pod uwagę, że lepiej jest dla was, gdy jeden człowiek umrze
za lud, niż miałby zginąć cały naród”.
Tego
jednak nie powiedział sam od siebie, ale jako najwyższy kapłan w
owym roku wypowiedział proroctwo, że Jezus miał umrzeć za naród,
a nie tylko za naród, ale także, by rozproszone dzieci Boże
zgromadzić w jedno. Tego więc dnia postanowili Go zabić.
Odtąd
Jezus już nie występował wśród Żydów publicznie, tylko odszedł
stamtąd do krainy w pobliżu pustyni, do miasteczka, zwanego Efraim,
i tam przebywał ze swymi uczniami.
A
była blisko Pascha żydowska. Wielu przed Paschą udawało się z
tej okolicy do Jerozolimy, aby się oczyścić. Oni więc szukali
Jezusa i gdy stanęli w świątyni, mówili jeden do drugiego: „Cóż
wam się zdaje? Czyżby nie miał przyjść na święto?”
Arcykapłani
zaś i faryzeusze wydali polecenie, aby każdy, ktokolwiek będzie
wiedział o miejscu Jego pobytu, doniósł o tym, aby Go można było
pojmać.

Oba
dzisiejsze czytania mówią właściwie o jednym: o tym, że Bóg
gromadzi rozproszonych ludzi,
jednoczy ich, sprowadza z różnych
stron i miejsc ponownie do jednej wspólnoty. W pierwszym czytaniu
jako ci zjednoczeni i zgromadzeni wskazani zostali synowie
Izraela, w Ewangelii zaś – wszystkie dzieci
Boże,
a więc wszyscy wierzący w Jezusa, członkowie Jego
Kościoła. W pierwszym czytaniu, w Proroctwie Ezechiela, słyszymy
następującą zapowiedź: Oto
wybieram Izraelitów spośród ludzi, do których pociągnęli, i
zbieram ich ze wszystkich stron, i prowadzę ich do ich kraju. I
uczynię ich jednym ludem w kraju, na górach Izraela, i jeden król
będzie nimi wszystkimi rządził, i już nie będą tworzyć dwóch
narodów, i już nie będą podzieleni na dwa królestwa.

Oczywiście,
widzimy tu wyraźne odniesienie do historycznego podziału, jaki
zapanował po śmierci Dawida, na dwa królestwa: Izraela i Judę.
Wedle powyższej
zapowiedzi: Dawid,
będzie królem nad nimi i wszyscy oni będą mieć jedynego
Pasterza, i żyć będą według

[Bożych]
praw,
i

[Boże]
przykazania
zachowywać będą i wypełniać. Będą mieszkali w kraju, który

[Bóg
dał]

Jakubowi,
w

którym
mieszkali
[…]
przodkowie. Mieszkać w nim będą, oni i synowie, i wnuki ich na
zawsze,

[…]
Dawid,
będzie na zawsze ich władcą.

Oczywiście,
wiemy, że nie chodzi tu o samego Dawida, ale o jego
Potomka,
o
wspomnianego
w Proroctwie Ezechiela
Pasterza,
pisanego
w
tymże tekście
wielką literą, co wyraźnie sugeruje, o kogo chodzi. Ten właśnie
Pasterz – według innego proroctwa, wypowiedzianego jakby
niechcący, mimochodem, przez człowieka niegodziwego i podstępnego
– miał oddać życie za swój naród. Oto bowiem, jak słyszeliśmy,
Kajfasz,
który w owym roku był najwyższym kapłanem, rzekł
[…]:
„Wy
nic nie rozumiecie i nie bierzecie tego pod uwagę, że lepiej jest
dla was, gdy jeden człowiek umrze za lud, niż miałby zginąć cały
naród”.

I
komentarz, jakim tę wypowiedź opatrzył Jan Ewangelista: Tego
jednak nie powiedział sam od siebie, ale jako najwyższy kapłan w
owym roku wypowiedział proroctwo, że Jezus miał umrzeć za naród,
a nie tylko za naród, ale także, by rozproszone dzieci Boże
zgromadzić w jedno.

To
taka dość wyjątkowa sytuacja, w której człowiek nieprawy i
zupełnie niegodny tego, by wypowiadać jakieś dalekosiężne i
znaczące proroctwa, w rzeczywistości je wypowiada. Ale to tylko
pokazuje, że w ten sposób tak naprawdę sam
Bóg realizuje swój plan

zjednoczenia wszystkich ludzi – swój odwieczny plan sprowadzenia
wszystkich
swoich
dzieci

z bezdroży grzechu na proste drogi, wiodące do zbawienia.
Ten
swój plan Bóg
realizuje wytrwale,

w kontekście zupełnie nieprzychylnym, w obliczu wielkiej wrogości
wielu przeciwników, którzy – jak to w tych dniach słyszymy –
wyraźnie zwierają
szyki przeciwko Jezusowi,

już wprost i
bez żadnych ogródek zamierzając
Go pojmać i zgładzić. Wcześniej taki los spotykał poszczególnych
Proroków, a oto teraz także Boży Syn stał się celem ataku.
Ale
to wszystko – jeszcze raz podkreślmy z całą mocą – miało
posłużyć wielkim planom Boga,
który zawsze czynił, co
mógł,
aby zebrać swój naród ze
wszystkich stron,

aby rozproszone
dzieci Boże zgromadzić w jedno.

Właśnie po
to posłał na świat swojego Syna – aby Ten, swoją zbawczą
Ofiarą, uczynił
ludzi na nowo jedną wspólnotą, aby ich przy Bogu zjednoczył.
I
zjednoczył! Tak, Boży Syn swoich wyznawców – wszystkie dzieci
Boże – zjednoczył
w swoim Kościele.
Uczynił,
co tylko mógł uczynić, aby tego dokonać. I teraz już od
nich samych – a zatem od każdego nas indywidualnie, przede
wszystkim zaś ode mnie – zależy, na
ile ta jedność będzie trwała i mocna.
Warto
więc
w
tym kontekście zapytać tak bardzo konkretnie, co robię, aby ową
jedność
na co dzień budować,

aby – na ile to możliwe i nie wymaga
rezygnacji z moich
chrześcijańskich zasad – żyć
ze wszystkimi w zgodzie?
Czy
przypadkiem nie okazuje się, że jestem intrygantem, który sieje
zamęt, nastawia jednych na drugich, podsyca konflikt, powtarza
plotki?…Czy
wręcz nie mam przyjemności
z tego, że ludzie się kłócą

i nie mogą w końcu na siebie patrzeć?
Czy w związku z tym moja postawa nie przypomina postawy Kajfasza,
który –
zupełnie chyba niechcący –
bezbłędnie odczytał przesłanie i cel życia Jezusa, ale sam na
wieki stał się
znakiem
zamknięcia na Boga,

symbolem wszelkiej wrogości i intryg?
W
jaki sposób – ale tak konkretnie – staram się współpracować
z Jezusem

w budowaniu jedności w Jego Kościele? Tak, to nie są zbyt
górnolotne słowa: Jak
buduję jedność Kościoła

na swoim odcinku, w swoim otoczeniu, w swoim małym świecie, w tej
swojej maleńkiej cząsteczce Kościoła?… W jaki sposób chcę i
staram się być
apostołem jedności?…

7 komentarzy

  • «A sądzicie, że łatwo jest zmylić przyjaciela, Jedynego, który mnie naprawdę kocha, Niewinnego? Sądzicie, że łatwo jest [popełnić] zbrodnię?» – Judasz jest już wzburzony.

    Usiłują go uspokoić. Schlebiają mu. Zwodzą go lub przynajmniej próbują to robić, dowodząc mu, że jego zbrodnia nie jest zbrodnią, lecz «…czynem świętym dla Ojczyzny, która dzięki niemu uniknie represji ze strony tych, którzy nad nią panują i już dają poznać swe niezadowolenie z powodu tych stałych wzburzeń i podziałów wśród stronnictw i tłumów w rzymskiej prowincji; [czynem świętym] i dla Ludzkości, jeśli jest rzeczywiście przekonany o Boskiej naturze Mesjasza i o Jego duchowej misji.»

    «Jeśli prawdą jest to, co On mówi – my dalecy jesteśmy od dania Mu wiary – czyż nie jesteś współpracownikiem Odkupienia? Twoje imię złączy się z Jego [imieniem] na całe wieki, a Ojczyzna zaliczy cię do swych bohaterów i otoczy cię najwyższymi zaszczytami. Jedno miejsce jest już gotowe dla ciebie, pośród nas. Będziesz się piął w górę, Judaszu. Nadasz prawa Izraelowi. O, my nie zapomnimy o tym, co uczyniłeś dla świętej Świątyni, dla świętego Kapłaństwa, dla obrony najświętszego Prawa, dla dobra całego Narodu! Pomóż nam tylko, a potem – przysięgamy ci to, ja ci to przysięgam w imieniu mojego potężnego ojca i Kajfasza, który nosi efod – staniesz się największym mężem w Izraelu. Będziesz większy niż tetrarchowie, większy niż mój ojciec – teraz arcykapłan nie sprawujący już urzędu. Jak królowi, jak prorokowi będą ci usługiwać i będą cię słuchać.

    http://www.objawienia.pl/valtorta/valt/v-06-007.html

  • U nas Ekstremalna Droga Krzyżowa odbyła się tydzień temu łącznie miała 44 km. Z tego co wiem mimo warunkow atmosferycznych wyruszyło ok 50 osób nie którzy zwrócili jak moja Ciocia.Jednak jak na kobietę po 70 tce, która przeszła 22km to szczerze jestem pełna podziwu dla niej.M

    • Tak, ja ja dla mojego Proboszcza, o czym wspomniałem w słowie wstępnym. Ma 68 lat i problemy ze zdrowiem, a wędruje tak, jakby miał lat osiemnaście… Oczywiście, przeszedł cały szlak. Nie pierwszy zresztą raz!
      Ks. Jacek

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.