Kiedy nadszedł dzień Pięćdziesiątnicy…

K

Niech
będzie pochwalony Jezus Chrystus! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym
urodziny przeżywa nasza droga M., pisząca komentarze na naszym
blogu. Życzę Pani Magdalenie Balok, aby zawsze wzmacniała swe siły
łaską Chrystusa, a Duch Święty, którego dzisiaj szczególnie
czcimy, oświecał Ją swoim blaskiem i obdarzał swoimi
natchnieniami! Zapewniam o modlitwie.
Moi
Drodzy, dzisiejsza Uroczystość kończy Okres Wielkanocny. W
Miastkowie Kościelnym – Pierwsza Komunia Święta. Życzę naszym
małym Przyjaciołom, aby od dzisiaj przystępowali do Komunii
Świętej na każdej Mszy Świętej, a do Spowiedzi przystępowali
nie rzadziej, jak co miesiąc. Oczywiście, będzie to możliwe,
jeżeli taki przykład dadzą Im Ich Rodzice. Czy rzeczywiście
dadzą? Czy może tak bardzo przejęci zewnętrznymi przygotowaniami
i przyjęciami, nie mają kiedy pomyśleć o tym, co najważniejsze?…
Jeśli
idzie o dzisiejsze Boże słowo, to znowu możecie, moi Drodzy,
usłyszeć inne czytania, niż te, zamieszczone poniżej. Oto bowiem
w starym Lekcjonarzu, który jednak funkcjonuje w większości
Parafii – i na tym blogu – czytania dzisiejsze są co roku te
same. W nowym jednak – drugie czytanie i Ewangelia są inne.
Dlatego proszę się nie zdziwić tą różnicą.
Na
radosne i głębokie przeżywanie dzisiejszej Uroczystości – niech
Was błogosławi Bóg wszechmogący: Ojciec + i Syn,
i Duch
Święty. Amen
Gaudium
et spes! Ks. Jacek

Uroczystość
Zesłania Ducha Świętego,
do
czytań: Dz
2,1–11; 1
Kor 12,3b–7.12–13; J
20,19–23

CZYTANIE
Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:
Kiedy
nadszedł dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem
na tym samym miejscu. Nagle spadł z nieba szum, jakby uderzenie
gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, w którym przebywali.
Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły,
i na każdym z nich spoczął jeden. I wszyscy zostali napełnieni
Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im
Duch pozwalał mówić.
Przebywali
wtedy w Jerozolimie pobożni Żydzi ze wszystkich narodów pod
słońcem. Kiedy więc powstał ów szum, zbiegli się tłumnie i
zdumieli, bo każdy słyszał, jak przemawiali w jego własnym
języku.
Pełni
zdumienia i podziwu mówili: „Czyż ci wszyscy, którzy
przemawiają, nie są Galilejczykami? Jakżeż więc każdy z nas
słyszy swój własny język ojczysty? – Partowie i Medowie, i
Elamici, i mieszkańcy Mezopotamii, Judei oraz Kapadocji, Pontu i
Azji, Frygii i Pamfilii, Egiptu i tych części Libii, które leżą
blisko Cyreny, i przybysze z Rzymu, Żydzi oraz prozelici,
Kreteńczycy i Arabowie – słyszymy ich głoszących w naszych
językach wielkie dzieła Boże”.

CZYTANIE
Z PIERWSZEGO LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO KORYNTIAN:
Bracia:
Nikt nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: „Panem jest
Jezus”.
Różne
są dary łaski, lecz ten sam Duch; różne też są rodzaje
posługiwania, ale jeden Pan; różne są wreszcie działania, lecz
ten sam Bóg, sprawca wszystkiego we wszystkich. Wszystkim zaś
objawia się Duch dla wspólnego dobra.
Podobnie
jak jedno jest ciało, choć składa się z wielu członków, a
wszystkie członki ciała, mimo iż są liczne, stanowią jedno
ciało, tak też jest i z Chrystusem. Wszyscyśmy bowiem w jednym
Duchu zostali ochrzczeni, aby stanowić jedno ciało: czy to Żydzi,
czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni. Wszyscyśmy też zostali
napojeni jednym Duchem.

Przybądź,
Duchu Święty,
Ześlij
z nieba wzięty
Światła
Twego strumień.
           Przyjdź,
Ojcze ubogich,
           Przyjdź,
Dawco łask drogich,
           Przyjdź,
Światłości sumień.
O,
najmilszy z gości,
Słodka
serc radości,
Słodkie
orzeźwienie.
          W
pracy Tyś ochłodą,
          W
skwarze żywą wodą,
          W
płaczu utulenie.
Światłości
najświętsza,
Serc
wierzących wnętrza
Poddaj
Twej potędze.
          Bez
Twojego tchnienia
          Cóż
jest wśród stworzenia?
          Jeno
cierń i nędze.
Obmyj,
co nieświęte,
Oschłym
wlej zachętę,
Ulecz
serca ranę.
         Nagnij,
co jest harde,
         Rozgrzej
serca twarde,
         Prowadź
zabłąkane.
Daj
Twoim wierzącym,
W
Tobie ufającym,
Siedmiorakie
dary.
         Daj
zasługę męstwa,
         Daj
wieniec zwycięstwa,
         Daj
szczęście bez miary.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:
Wieczorem
w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, drzwi były
zamknięte z obawy przed Żydami. Przyszedł Jezus, stanął pośrodku
i rzekł do nich: „Pokój wam!” A to powiedziawszy, pokazał im
ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana.
A
Jezus znowu rzekł do nich: „Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał,
tak i Ja was posyłam”. Po tych słowach tchnął na nich i
powiedział im: „Weźmijcie Ducha Świętego. Którym odpuścicie
grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im
zatrzymane”.

Każde
zdanie, a nawet każde słowo dzisiejszego pierwszego czytania
podkreśla fantastyczną i niepowtarzalną atmosferę tego dnia,
kiedy to Jezus zrealizował swoją obietnicę i zesłał na młody,
jeszcze zalękniony Kościół, swojego Ducha. Każde słowo
dzisiejszego pierwszego czytania jest pełne radości i niezwykle
podniosłego nastroju, jaki spowodował ów nadzwyczajny fakt.

W
tę atmosferę włączamy się i my, bo przecież my także jesteśmy
wspólnotą, która gromadzi się w wieczerniku – tym parafialnym
wieczerniku, jakim jest nasza świątynia. To
właśnie my „znajdujemy się wszyscy razem na tym samym
miejscu”,
to właśnie my przeżywamy dzisiaj dzień
Pięćdziesiątnicy. I chociaż nie dostrzegamy, aby spoczywały na
nas języki z ognia, to jednak obchodzimy dzisiaj tę samą
Uroczystość
, którą przeżywali zgromadzeni wówczas w
Jerozolimie uczniowie Pana.
Dzisiaj,
w sposób szczególny zostajemy obdarzeni darem Ducha Świętego,
chociaż nie możemy zapomnieć, że ten Dar, począwszy od Chrztu
Świętego, otrzymujemy w każdym Sakramencie, a
w sposób najbardziej wyraźny – oczywiście w Sakramencie
Bierzmowania. Darem Ducha Świętego jesteśmy obdarzani w czasie
każdej Mszy Św
iętej, kiedy słuchamy Bożego słowa i
je rozważamy, a następnie przystępujemy do Stołu Pańskiego.
Uświadamiamy sobie wówczas, że cud Przemiany eucharystycznej,
przemiany chleba w Ciało Chrystusa i wina w Jego Krew, dokonuje się
nie inaczej, jak właśnie mocą Ducha Świętego.
Zatem,
Zesłanie Ducha Świętego dokonuje się w naszym życiu bardzo
często, a dzisiejsza Uroczystość ma nam tylko to jeszcze wyraźniej
uzmysłowić. Bo przecież także każda modlitwa to
bezpośredni kontakt z Duchem Świętym. Święty Paweł dzisiaj w
drugim czytaniu jasno to tłumaczy, stwierdzając: Nikt nie
może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: Panem jest Jezus.

Tak, to prawda: nikt bez tegoż Ducha nie jest w stanie uwierzyć,
nikt nie jest w stanie swojej wiary wyznawać,
nikt nie jest w stanie się modlić. Bo tak natchnienie do
wiary, jak i natchnienie do modlitwy – jest darem Ducha!
Tego Ducha Świętego, który jest stale obecny w nas, obecny w
naszych sprawach. Każdy z nas, wierzących, może być pewny Jego
stałej obecności i stałego działania – o ile tylko z tymże
Duchem nawiąże rzetelną współpracę. I to
każdy z nas – indywidualnie.
Zauważyliśmy
bowiem zapewne, że Duch Święty, chociaż zstąpił na wszystkich,
to jednak zstąpił na każdego indywidualnie. Słyszeliśmy przecież
wyraźnie, że ukazały się im języki jakby z
ognia, które się rozdzieliły i na każdym z nich spoczął jeden.
I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym.
Moi
Drodzy, my wszyscy także zostaliśmy napełnieni Duchem Świętym,
ale każdy z nas ten dar
otrzymał indywidualnie.
I do każdego z nas Duch Święty
przemawia jego własnym językiem. Tak, jak do zgromadzonych
wówczas w Jerozolimie: Partów i Medów, i Elamitów, i mieszkańców
Mezopotamii, Judei oraz Kapadocji, Pontu i Azji, Frygii oraz
Pamfilii, przybyszów z Rzymu, Kreteńczyków i Arabów – do nich
wszystkich Apostołowie mówili ich językami i w ich językach
głosili wielkie dzieła Boże,
tak i do każdego z nas Duch
Święty mówi jego własnym językiem.
I
nie chodzi tu konkretnie o taki czy inny język z rodziny języków
europejskich,
bo akurat my wszyscy tu zgromadzeni mówimy po
polsku, niektórzy znają ewentualnie jeszcze inne języki, ale to
nie w tym rzecz.
Duch
Święty, przemawiając do każdego z nas indywidualnie, czyni to w
naszym własnym języku – w tym sensie, że przemawia
do nas w sposób,
w jaki każdy z nas może Go przyjąć, może Go
zrozumieć. Przecież każdy z nas ma swój sposób myślenia,
swój sposób patrzenia na życie, wypowiadania się na różne
tematy; swój sposób pojmowania rzeczywistości, czy też jej
opisywania i oceniania… Każdy z nas inaczej reaguje na
świat i na ludzi. To jest właśnie ten nasz język, jakim
kontaktujemy się z otaczającym światem. I to właśnie w tym
sensie Duch Święty przemawia do każdego z nas jego własnym
językiem.
Podkreślmy
to mocno: przemawia do każdego! Nie tylko do tych,
którzy może wydają się godniejsi, którzy wydają się w jakiś
sposób lepsi:
może tylko do Ojca Świętego, bo On jest bliżej
tych spraw, albo do Proboszcza, bo on będzie wiedział, jak z tym
Duchem Świętym rozmawiać.
Duch
Święty przychodzi do każdego z nas, przychodzi
indywidualnie, w takich warunkach i w takich realiach, w jakich żyje
pojedynczy, poszczególny człowiek. Przychodzi ze swoją
miłością, mądrością, rozumem, radą, męstwem, umiejętnością,
pobożnością i Bożą bojaźnią.
Przychodzi do każdego
indywidualnie, do każdego bez wyjątku, każdego zna po imieniu…
Obyśmy tylko w to uwierzyli i przejęli się tym dogłębnie, że
– i 
to bardzo – jesteśmy
obdarowani.
A
kiedy sami to sobie uświadomimy, kiedy te dobre dary Ducha zaczniemy
w sobie rozwijać, kiedy z tym Duchem nawiążemy współpracę już
tak na stałe, wtedy tak, jak Apostołowie, mamy wyjść z
wieczernika i głosić wielkie dzieła Boże językiem
współczesnego świata.
Tak bardzo bezpośrednio i prosto, jak
tylko dzisiejszy człowiek jest w stanie zrozumieć.
Bo
o sprawach wiary i życia Bożego nie da się inaczej mówić
– jedynie w sposób prosty i bezpośredni, a do tego:
bardziej czynami, konkretnymi decyzjami i wyborami
moralnymi
, niż za pomocą najbardziej wyszukanych i
podniosłych słów. Dlatego to właśnie Kościół daje nam tę
dzisiejszą Uroczystość, abyśmy poczuli się odważni,
abyśmy poczuli obecność Ducha Świętego w nas, abyśmy jeszcze
raz uświadomili sobie, że ten Duch ciągle do nas przychodzi.
Trzeba Go tylko zauważyć i nawiązać z Nim współpracę.
Warto,
naprawdę warto włączać Ducha Świętego w rozwiązywanie naszych
problemów. Kiedy bowiem człowiek staje na rozdrożu, kiedy
problemy w rodzinie czy w pracy doskwierają bardzo mocno; kiedy
przychodzą takie momenty, że człowiekowi już żyć się nie
chce,
nic się nie układa, nic nie wychodzi, relacje z ludźmi
są coraz trudniejsze, coraz bardziej piętrzą się różne
problemy;
a z drugiej strony – kiedy dzisiaj autentyczne życie
po Bożemu, wyraźne i odważne wyznawanie określonych wartości
wydaje się nie na czasie i niemodne, i z pewnością nie
zyskuje zbyt szerokiego uznania; mówiąc krótko: jeżeli
te wszystkie zjawiska zauważamy i odczuwamy je jakoś na
sobie,
to znak, że już czas najwyższy przypomnieć sobie o
Duchu Świętym,
który w nas żyje i działa, i który chce nam
pomagać.
Zapewne
w takim stanie, o jakim tu sobie mówimy, to znaczy w stanie ogólnego
zagubienia, sfrustrowania i zniechęcenia, Jezus zastał swoich
Apostołów w dniu
Zmartwychwstania, o czym mówi
dzisiejsza Ewangelia. A do tego jeszcze zastał ich potężnie
przestraszonymi.
Chcąc
im w tej sytuacji pomóc, skierował do nich życzenie swego pokoju,
a jednocześnie już wtedy, w dniu Zmartwychwstania, dał
im swego Ducha,
aby przynajmniej wyszli z tego pomieszczenia, w
którym byli tak bardzo szczelnie zamknięci – i przestali się tak
panicznie bać. Dzień Zesłania Ducha Świętego miał nastąpić za
pięćdziesiąt dni, ale Jezus uznał, że Jego najbliższym
współpracownikom był ten Dar potrzebny już w tej chwili,
bo inaczej – jak słyszeliśmy – z obawy przed Żydami, a zapewne
nie tylko przed nimi, nigdy by nie wyjrzeli na świat.
I
dlatego Jezus pojawia się, zapewnia ich o darze swego pokoju i już
wtedy obdarza ich darem Ducha. A kiedy za pięćdziesiąt dni nastąpi
to wielkie i uroczyste Zesłanie Ducha Świętego, wtedy już
naprawdę Apostołowie niczego i nikogo bać się nie będą, ale
zaniosą całemu światu radość i entuzjazm z tego, że
Jezus zmartwychwstał, a oni
są Jego Kościołem!
Dlatego
my dzisiaj, zebrani w naszym parafialnym wieczerniku, prosimy Ducha
Świętego, aby i nasze serca napełnił odwagą – odwagą wiary,
radości i nadziei,
jakie niesie ze sobą fakt bycia w Kościele i bycia
Kościołem.
Abyśmy nade
wszystko samych siebie przekonali, że jest sens wierzyć,
że da się być prawdziwym chrześcijaninem także w dzisiejszym
świecie i w obecnym czasie, że to naprawdę nie wstyd i nie
obciach” – być uczniem Chrystusa. Wręcz
przeciwnie – to jest jedyna szansa na sensowne życie i jedyny
sposób na wyjście z różnych pogmatwanych sytuacji.
Bo
dzisiaj ludzie generalnie nie mają wątpliwości, że życie nie
kończy się z chwilą śmierci.
I generalnie nie mają
wątpliwości, że ten świat widzialny, który nas otacza, nie jest
jedyną istniejącą rzeczywistością. Dzisiaj ludzie zasadniczo
zdają sobie sprawę z tego, że istnieje świat ducha i
jakaś inna, niewidzialna rzeczywistość.
Tylko nie zawsze
szukają jej we właściwy sposób.
Człowiek
głębokiej wiary szuka jej w kontakcie z Bogiem. I znajduje
o czym świadczą niezwykłe świadectwa ludzi, którzy doświadczyli
Bożej pomocy i natchnień Ducha Świętego w najtrudniejszych
momentach życia. Ale są i tacy, którzy wrodzony głód ducha
zaspokajają w ten sposób, że zwracają się do sekt, albo do
wróżek, albo bezkrytycznie wierzą horoskopom, lub też różnego
typu psychoterapeutom i przepowiadaczom przyszłości. Co jest
ciekawe – i smutne zarazem – tego
typu praktyki cieszą się coraz większym powodzeniem! I
to wśród ludzi rzekomo głęboko wierzących!
Naturalnie,
nikt tu nie neguje zdobyczy współczesnej psychologii i nie w tym
rzecz, aby przekreślać to wszystko, co osiągnęła ona w zakresie
rozpoznawania ludzkiego wnętrza. W tym momencie natomiast mówimy o
takich ludzkich działaniach, które w naiwny sposób zastępują
odniesienie człowieka do Boga.
Ta dzisiejsza Uroczystość jest
po to, abyśmy poszukując jakiejś rzeczywistości pozaziemskiej,
jakiejś rzeczywistości duchowej, znajdowali zawsze tę jedną –
jedynie prawdziwą rzeczywistość Ducha Świętego.
A
On czeka na naszą współpracę i chce się udzielać każdemu,
tworząc prawdziwą jedność w różnorodności. Święty
Paweł mówi dziś do Koryntian, ale i do nas wszystkich: Różne
są dary łaski, lecz ten sam Duch; różne są rodzaje posługiwania,
ale jeden Pan; różne są wreszcie działania, lecz ten sam Bóg,
sprawca wszystkiego we wszystkich. Wszystkim zaś objawia się Duch
dla wspólnego dobra.
Rzeczywiście – nie ma pośród nas
nikogo, przed kim byłaby zamknięta możliwość otrzymania daru
Ducha Świętego. Każdy z nas, na swój sposób, może ten dar
przyjąć. Oby tylko chciał!
Zatem:
przyjdź, Duchu Święty i napełnij nasze serca radością
i nadzieją!
Przyjdź i naucz nas głosić wielkie dzieła
Boże
językiem współczesnego świata! Przyjdź do nas w
Sakramentach, we Mszy Świętej, w Bożym słowie, na modlitwie, w
ciszy wewnętrznego natchnienia – i w drugim człowieku. Przyjdź,
Duchu Święty, i porusz nas z miejsca! Każ nam się wreszcie zabrać
do roboty, wybudź nas z marazmu, wiecznego „niechciejstwa”,
letargu i stagnacji, ciągłego biadolenia, narzekania i pretensji do
wszystkich i o wszystko!
Przyjdź,
Duchu Święty i przemień naszą rzeczywistość, tak często
szarą i trudną. Przyjdź, Duchu Święty i napełnij nasze serca
prawdziwą odwagą!
Daj
Twoim wierzącym, w Tobie ufającym – siedmiorakie dary!
Daj
zasługę męstwa, daj wieniec zwycięstwa –
daj
szczęście bez miary!

19 komentarzy

  • A cóż tu taka posucha w komentarzach…..
    Duchu Święty przyjdź z mocą do każdego serca, które czyta a nie chce dawać świadectwa. Przyjdź Duchu Święty z nowym obdarowaniem, z nowym namaszczeniem, zabierz serca kamienne i daj nam serca z ciała, kochające i służące Bogu, Kościołowi i sobie wzajemnie. Daj nam nowe życie Duchu Święty, tylko Ty możesz to uczynić, bo Ty jesteś Dawcą życia. Z woli Boga Ojca , Maryja porodziła nam Zbawiciela, bo Miłość Twoja Ją napełniła. Duchu Święty prowadź nas, umacniaj w drodze. Chcemy chodzić w Twojej Obecności, w Twoim Królestwie. Duchu Święty przyjdź do każdego z nas, w sposób jaki chcesz, kiedy chcesz, pragniemy i potrzebujemy Ciebie do pełnienia woli Ojca. Duchu Święty przyjdź!

    • Nie taka posucha Anno: nasz blogowy muminek dobrze sobie tutaj poczyna – może i to jest jednym z powodów braku innych komentarzy.

    • Droga Anno, ja jestem na blogu codziennie. Czytam :). Nie pisywałem w ostatnich tygodniach z powodu zwątpienia w sens tego działania, ale to sprawa na dłuższy wywód, na który i tak chyba nie ma chętnych 🙂

    • Ja nie muszę, ale pierwszy raz tak z całego seducha chce przyznać Robertowi rację. W tym co napisał tzn. Staram się czytać blog codziennie, ale osobiście zaczęłam też unikać pisania komentarzy z wiadomych powodów.I niestety może to trochę dziwne,ale jak zaczynam od komentarzy i widzę obraźliwe komentarze to wychodzę z bloga i już do danego wpisu nie wracam. M

    • Wiem kochani, że niektóre komentarze nieprzychylne Bogu , Kościołowi bolą nas, podcinają nam skrzydła,wprowadzają zniechęcenie, ale NIE MOŻEMY nie świadczyć o Bogu,o Bogu który nie zawahał się okazać nam miłość, miłość ofiarną i wydał swego Jednorodzonego Syna na śmierć, na mękę ( a Syn Boży pragnął wykonać wolę Ojca, bo też ukochał człowieka ) za nas grzeszników abyśmy mogli osiągnąć życie wieczne.
      Duchu Święty umocnij nas, obdarz odwagą, daj nam cierpliwość, uświęć nas byśmy z miłością patrzyli na każdego bliźniego, naucz nas modlić się za nieprzyjaciół naszych, wrogów Kościoła. Ty sam Duchu Święty módl się w nas, bo Ty zostałeś nam dany, byśmy nieśli Słowo Boga, przesłanie Chrystusa w czasie , w okolicznościach, w sytuacjach w jakich żyjemy. Duchu Święty działaj w nas, pokonuj nasze bariery, nasze słabości, bądź naszym Orężem w pokojowej walce o wiarę. Amen.

  • Dzisiaj opuszcza moją parafię NMP :(. Oczywiście tylko w ramach peregrynacji kopi obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej :). Wczoraj przybyła, dzisiaj odjeżdża. Radość dla nas, bo NMP przyjechała do nas dokładnie w rocznicę naszj pielgrzymki po I komunii św. mojej córki :). Dzisiaj rocznica I komunii i taka miła wizyta ;). Zanoszę przed obraz NMP również Wasze intencje, no i nie zapomnę wspomnieć słówko w intencji M. Pozdrawiam. R.

    • Robercie, dziękuję Ci za pamięć modlitewną przed ikoną Matki Bożej Jasnogórskiej. Nie pojechałam w tym roku na XXIII Ogólnopolskim Czuwaniu Odnowy w Duchu Świętym w Częstochowie więc i u Mamy nie byłam. Tym bardziej jestem Ci wdzięczna Robercie.Pozdrawiam serdecznie.

  • Droga Magdo, życzę Ci byś w swoje dzisiejszą rocznicę urodzin, narodziła się na nowo w Duchu Świętym, bo tylko życie z Bogiem jest owocne w miłość , radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie. Dziś Zesłanie Ducha Świętego więc niczego Ci nie odmówi co jest dobre i pożyteczne dla Ciebie. Ja prosić będę o to dla Ciebie na Eucharystii o 18tej. Nie opieraj się :), przyjmij Jego dary.

  • Anniu,Ks.Jacek, Robercie.
    Bóg zapłać za pamięć o mnie, za życzenia urodzinowe i za modlitwę w mojej intencji.Jestem Wam bardzo wdzięczna za każdy słowo każda myśl i życzliwość jaką otrzymałam na blogu. Serdeczne Bóg zapłać.
    Ps. Tak przy okazji Dziękuję wszystkim tym którzy w jakiś sposób o mnie pamiętali. Pozdrawiam M

  • Droga Magdo, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!!! Obfitości wszystkich darów Ducha Świętego każdego dnia!

  • W odniesieniu do dzisiejszego święta i tego, co Ksiądz napisał… Jakiś czas temu moja znajoma wybrała się do wróżki, a ta przepowiedziała jej, że jej małżeństwo (kościelne) nie jest związkiem na zawsze i w niedalekiej przyszłości mąż od niej odejdzie do innej kobiety. I niestety tak też się stało, a ona stwierdziła, że od przeznaczenia nie ucieknie się, że każdemu człowiekowi jest coś przypisane i że modlitwa nie ma w takim razie sensu… Myśli Ksiądz, że gdyby nie poszła wtedy z ciekawości do wróżki, to to zło nie wydarzyłoby się w jej życiu i życie potoczyłoby się jej inaczej? Ania2.

    • Najlepiej nie chodzić do wróżki. Wszyscy, którzy chcą poznać przyszlość źle na tym kończą.
      Czy gdyby Lajos po usłyszeniu Wyroczni nie próbowałby pozbyć się syna to czy Edyp zabiłby ojca i poślubiłby własną matkę?
      To jest takie samospełniające się proroctwo.
      Co zrobiłabyś Aniu, gdyby wróżka powiedziała, ze umrzesz 5 maja, ale nie podała roku?
      Sissi

    • Nie ma naprawdę żadnego logicznego uzasadnienia dla chodzenia do wróżek! Nawet, jeżeli zbieg okoliczności i wydarzeń mógłby sugerować, że udało się jej coś "przepowiedzieć". Jest to złamanie pierwszego przykazania Dekalogu, bo stawiamy jakieś wizje (nierzadko oszukańcze i celowo zmanipulowane) na miejscu Bożego Objawienia!
      xJ

Your sidebar area is currently empty. Hurry up and add some widgets.