Szczęść
Boże! Moi Drodzy, dzisiaj Święto Matki Kościoła, tradycyjnie
zwane drugim dniem Zielonych Świątek. Wstawiennictwu Matki Bożej –
tej, królującej w Kodniu – będę Was dzisiaj powierzał.
Boże! Moi Drodzy, dzisiaj Święto Matki Kościoła, tradycyjnie
zwane drugim dniem Zielonych Świątek. Wstawiennictwu Matki Bożej –
tej, królującej w Kodniu – będę Was dzisiaj powierzał.
Gaudium
et spes! Ks. Jacek
et spes! Ks. Jacek
Święto
Najświętszej Maryi Panny, Matki Kościoła,
Najświętszej Maryi Panny, Matki Kościoła,
do
czytań z t. VI Lekcjonarza:
czytań z t. VI Lekcjonarza:
Rdz
3,9–15.20 albo:
Dz 1,12–14; J 2,1–11
CZYTANIE
Z KSIĘGI RODZAJU:
Z KSIĘGI RODZAJU:
Gdy
Adam zjadł owoc z drzewa zakazanego, Pan Bóg zawołał na niego i
zapytał go: „Gdzie jesteś?”
Adam zjadł owoc z drzewa zakazanego, Pan Bóg zawołał na niego i
zapytał go: „Gdzie jesteś?”
On
odpowiedział: „Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem
się, bo jestem nagi, i ukryłem się”.
odpowiedział: „Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem
się, bo jestem nagi, i ukryłem się”.
Rzekł
Bóg: „Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś
z drzewa, z którego ci zakazałem jeść?”
Bóg: „Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś
z drzewa, z którego ci zakazałem jeść?”
Mężczyzna
odpowiedział: „Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi
owoc z tego drzewa, i zjadłem”.
odpowiedział: „Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi
owoc z tego drzewa, i zjadłem”.
Wtedy
Pan Bóg rzekł do niewiasty: „Dlaczego to uczyniłaś?”
Pan Bóg rzekł do niewiasty: „Dlaczego to uczyniłaś?”
Niewiasta
odpowiedziała: „Wąż mnie zwiódł, i zjadłam”.
odpowiedziała: „Wąż mnie zwiódł, i zjadłam”.
Wtedy
Pan Bóg rzekł do węża: „Ponieważ to uczyniłeś, bądź
przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i polnych, na
brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie
dni twego istnienia. Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a
niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży
ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę”.
Pan Bóg rzekł do węża: „Ponieważ to uczyniłeś, bądź
przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i polnych, na
brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie
dni twego istnienia. Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a
niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży
ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę”.
Mężczyzna
dał swej żonie imię Ewa, bo ona stała się matką wszystkich
żyjących.
dał swej żonie imię Ewa, bo ona stała się matką wszystkich
żyjących.
ALBO:
CZYTANIE
Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:
Z DZIEJÓW APOSTOLSKICH:
Gdy
Jezus został wzięty do nieba, Apostołowie wrócili do Jerozolimy z
góry, zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości
drogi szabatowej. Przybywszy tam, weszli do sali na górze i
przebywali w niej: Piotr i Jan, Jakub i Andrzej, Filip i Tomasz,
Bartłomiej i Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Szymon Gorliwy, i Juda,
brat Jakuba.
Jezus został wzięty do nieba, Apostołowie wrócili do Jerozolimy z
góry, zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości
drogi szabatowej. Przybywszy tam, weszli do sali na górze i
przebywali w niej: Piotr i Jan, Jakub i Andrzej, Filip i Tomasz,
Bartłomiej i Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Szymon Gorliwy, i Juda,
brat Jakuba.
Wszyscy
oni trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją,
Matką Jezusa, i Jego braćmi.
oni trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją,
Matką Jezusa, i Jego braćmi.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA;
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA;
W
Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa.
Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa.
Zaproszono
na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina,
Matka Jezusa mówi do Niego: „Nie mają już wina”.
na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina,
Matka Jezusa mówi do Niego: „Nie mają już wina”.
Jezus
Jej odpowiedział: „Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto?
Jeszcze nie nadeszła godzina moja.”
Jej odpowiedział: „Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto?
Jeszcze nie nadeszła godzina moja.”
Wtedy
Matka Jego powiedziała do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam
powie”.
Matka Jego powiedziała do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam
powie”.
Stało
zaś tam sześć stągwi kamiennych, przeznaczonych do żydowskich
oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy
miary.
zaś tam sześć stągwi kamiennych, przeznaczonych do żydowskich
oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy
miary.
Rzekł
do nich Jezus: „Napełnijcie stągwie wodą”. I napełnili je aż
po brzegi.
do nich Jezus: „Napełnijcie stągwie wodą”. I napełnili je aż
po brzegi.
Potem
do nich powiedział: „Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście
weselnemu”. Oni zaś zanieśli.
do nich powiedział: „Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście
weselnemu”. Oni zaś zanieśli.
A
gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem –
nie wiedział bowiem, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy
czerpali wodę, wiedzieli – przywołał pana młodego i powiedział
do niego: „Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się
napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej
pory”.
gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem –
nie wiedział bowiem, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy
czerpali wodę, wiedzieli – przywołał pana młodego i powiedział
do niego: „Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się
napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej
pory”.
Taki
to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił
swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.
to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił
swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.
W
dwóch z trzech dzisiejszych czytań – z Dziejów Apostolskich i z
Ewangelii – dowiadujemy się, że Matka Jezusa była obecna u
początków zakładanego przez swego Syna Kościoła. I to była
obecna nie na zasadzie biernego widza, który z założonymi rękami
przygląda się, co to też ten Jezus znowu wymyślił i wytwarza,
tylko w sposób bardzo aktywny włączyła się w to dzieło –
właśnie: od samego początku.
dwóch z trzech dzisiejszych czytań – z Dziejów Apostolskich i z
Ewangelii – dowiadujemy się, że Matka Jezusa była obecna u
początków zakładanego przez swego Syna Kościoła. I to była
obecna nie na zasadzie biernego widza, który z założonymi rękami
przygląda się, co to też ten Jezus znowu wymyślił i wytwarza,
tylko w sposób bardzo aktywny włączyła się w to dzieło –
właśnie: od samego początku.
Z
czytania ewangelicznego dowiadujemy się, że była z Jezusem, kiedy
ten dokonał pierwszego swego cudu, dzięki któremu to uwierzyli
w Niego Jego uczniowie. A nawet możemy powiedzieć,
że była Inspiratorką tego cudu, to Ona go spowodowała, poprosiła
Jezusa o znak – i to nie tyle o znak jako znak, ale poprosiła
o pomoc w kłopotliwej sytuacji, w jakiej znaleźli się nowożeńcy:
w sytuacji, która mogła zaciążyć nad całą ich przyszłością.
Maryja zapewne domyślała się, jak Jezus tę pomoc okaże,
czyli że dokona cudu, ale Jej nade wszystko chodziło o pomoc
potrzebującym ludziom.
czytania ewangelicznego dowiadujemy się, że była z Jezusem, kiedy
ten dokonał pierwszego swego cudu, dzięki któremu to uwierzyli
w Niego Jego uczniowie. A nawet możemy powiedzieć,
że była Inspiratorką tego cudu, to Ona go spowodowała, poprosiła
Jezusa o znak – i to nie tyle o znak jako znak, ale poprosiła
o pomoc w kłopotliwej sytuacji, w jakiej znaleźli się nowożeńcy:
w sytuacji, która mogła zaciążyć nad całą ich przyszłością.
Maryja zapewne domyślała się, jak Jezus tę pomoc okaże,
czyli że dokona cudu, ale Jej nade wszystko chodziło o pomoc
potrzebującym ludziom.
W
ten sposób okazała się i dla nich dobrą Matką, zatroskaną
o ich wspólne przyszłe życie. A możemy też i to powiedzieć, że
stałą się Matką owego pierwszego cudu, przyczyniając się
do jego zaistnienia. Pamiętajmy: mamy tu do czynienia z absolutnym
początkiem publicznej działalności Jezusa, z Jego
pierwszymi publicznymi czynami, słowami i znakami: Maryja jest przy
nich obecna, co więcej – ma w nich swój udział.
ten sposób okazała się i dla nich dobrą Matką, zatroskaną
o ich wspólne przyszłe życie. A możemy też i to powiedzieć, że
stałą się Matką owego pierwszego cudu, przyczyniając się
do jego zaistnienia. Pamiętajmy: mamy tu do czynienia z absolutnym
początkiem publicznej działalności Jezusa, z Jego
pierwszymi publicznymi czynami, słowami i znakami: Maryja jest przy
nich obecna, co więcej – ma w nich swój udział.
Z
kolei, czytanie z Księgi Dziejów Apostolskich pokazuje nam Maryję,
obecną wraz z Apostołami i innymi uczniami Jezusa, w
Wieczerniku, na wspólnej modlitwie. Oto Jezus już dokonał
największego cudu, czyli zmartwychwstał; odszedł już – w
postaci widzialnej – do Ojca; do Apostołów już dotarło, że nie
mogą bez końca wpatrywać się w niebo, iż może zaraz do nich
wróci, a może czegoś zapomniał zabrać i wpadnie do nich na
chwilę… Dotarło do nich, że muszą wracać i brać się do
roboty, toteż wrócili i zaczęli od wspólnej modlitwy. Dobra
decyzja.
kolei, czytanie z Księgi Dziejów Apostolskich pokazuje nam Maryję,
obecną wraz z Apostołami i innymi uczniami Jezusa, w
Wieczerniku, na wspólnej modlitwie. Oto Jezus już dokonał
największego cudu, czyli zmartwychwstał; odszedł już – w
postaci widzialnej – do Ojca; do Apostołów już dotarło, że nie
mogą bez końca wpatrywać się w niebo, iż może zaraz do nich
wróci, a może czegoś zapomniał zabrać i wpadnie do nich na
chwilę… Dotarło do nich, że muszą wracać i brać się do
roboty, toteż wrócili i zaczęli od wspólnej modlitwy. Dobra
decyzja.
Zapewne
Maryja tak samo pomyślała, dlatego była tam z nimi. Znowu zatem
widzimy Jej obecność u początku – tym razem: u początku
Kościoła, zaczynającego swą publiczną, samodzielną działalność.
Znowu Maryja jest obecna… Przy czym musimy zauważyć, że Ona
nigdy – w czasie ziemskiej działalności Jezusa – nie
narzucała się ze swoją obecnością.
Maryja tak samo pomyślała, dlatego była tam z nimi. Znowu zatem
widzimy Jej obecność u początku – tym razem: u początku
Kościoła, zaczynającego swą publiczną, samodzielną działalność.
Znowu Maryja jest obecna… Przy czym musimy zauważyć, że Ona
nigdy – w czasie ziemskiej działalności Jezusa – nie
narzucała się ze swoją obecnością.
Opisane
dzisiaj wydarzenie, jakkolwiek pierwsze i przez to sugerujące, iż
Matka będzie ciągle za swym Synem podążała i pokazywała Mu
palcem, co i kiedy ma robić – to wydarzenie okazało się
praktycznie jednym z ostatnich! Bo potem mamy sygnały, że
gdzieś tam się pojawiła i chciała z Nim rozmawiać, ale On
powiedział, że Jego Matką i braćmi są ci, którzy wypełniają
wolę Bożą… Wiemy też, że była obecna w czasie Jego
straszliwej Męki, i że pod krzyżem do końca wytrwała…
Ale w czasie całej działalności swego Syna – przynajmniej tej
działalności, opisanej na kartach Ewangelii – spotykamy Ją
bardzo, ale to bardzo sporadycznie.
dzisiaj wydarzenie, jakkolwiek pierwsze i przez to sugerujące, iż
Matka będzie ciągle za swym Synem podążała i pokazywała Mu
palcem, co i kiedy ma robić – to wydarzenie okazało się
praktycznie jednym z ostatnich! Bo potem mamy sygnały, że
gdzieś tam się pojawiła i chciała z Nim rozmawiać, ale On
powiedział, że Jego Matką i braćmi są ci, którzy wypełniają
wolę Bożą… Wiemy też, że była obecna w czasie Jego
straszliwej Męki, i że pod krzyżem do końca wytrwała…
Ale w czasie całej działalności swego Syna – przynajmniej tej
działalności, opisanej na kartach Ewangelii – spotykamy Ją
bardzo, ale to bardzo sporadycznie.
Chociaż
wiemy, że była – dyskretnie, cicho, na uboczu, na drugim planie –
wspierała swego Syna swą troskliwą bliskością, miłością,
modlitwą… Na pewno – o czym Ewangeliści nie napisali –
coś Mu tam poradziła, podpowiedziała, może i pocieszyła, kiedy
tak po ludzku było Mu smutno lub ciężko… Ale nigdy nie wyszła
na pierwszy plan. I nawet w tych wydarzeniach, o których dzisiaj
mówimy, chociaż jest obecna w sposób bardzo wyraźny i
bezdyskusyjny, to jednak nie jest to obecność pierwszoplanowa.
Maryja usuwa się wyraźnie w cień, ani przez moment nie chce
stanowić jakiejkolwiek konkurencji dla swego Syna, jakby nie
chciała Mu w niczym przeszkodzić…
wiemy, że była – dyskretnie, cicho, na uboczu, na drugim planie –
wspierała swego Syna swą troskliwą bliskością, miłością,
modlitwą… Na pewno – o czym Ewangeliści nie napisali –
coś Mu tam poradziła, podpowiedziała, może i pocieszyła, kiedy
tak po ludzku było Mu smutno lub ciężko… Ale nigdy nie wyszła
na pierwszy plan. I nawet w tych wydarzeniach, o których dzisiaj
mówimy, chociaż jest obecna w sposób bardzo wyraźny i
bezdyskusyjny, to jednak nie jest to obecność pierwszoplanowa.
Maryja usuwa się wyraźnie w cień, ani przez moment nie chce
stanowić jakiejkolwiek konkurencji dla swego Syna, jakby nie
chciała Mu w niczym przeszkodzić…
A
przecież – jak to wynika z pierwszego dzisiejszego czytania, z
Księgi Rodzaju – Jej rola w historii zbawienia była absolutnie
wyjątkowa, niepowtarzalna i nie do przecenienia. Wszak to Ona
stała się ową nową Ewą, która miała uratować świat od
skutków przestępstwa, popełnionego przez pierwszą Ewę. Była to
więc – i jest – rola nadzwyczajna! A spełniana tak
bardzo zwyczajnie, tak po prostu, po cichu, bez rozgłosu i patosu…
przecież – jak to wynika z pierwszego dzisiejszego czytania, z
Księgi Rodzaju – Jej rola w historii zbawienia była absolutnie
wyjątkowa, niepowtarzalna i nie do przecenienia. Wszak to Ona
stała się ową nową Ewą, która miała uratować świat od
skutków przestępstwa, popełnionego przez pierwszą Ewę. Była to
więc – i jest – rola nadzwyczajna! A spełniana tak
bardzo zwyczajnie, tak po prostu, po cichu, bez rozgłosu i patosu…
Gdybyśmy
zatem chcieli zebrać te wszystkie refleksje, które tu sobie
poczyniliśmy i zapytać, na czym tak naprawdę polegała rola,
jaką Maryja spełniała – i dziś spełnia – w Kościele Jej
Syna, to moglibyśmy powiedzieć, że polega… na trwaniu!
Maryja trwała i wciąż trwa – przy Jezusie i przy Jego Kościele,
a dokładniej: w Jego Kościele. Maryja trwa… Jeszcze raz
podkreślmy: nie w sposób bezczynny, na zasadzie obserwatora, nie!
Maryja trwa – na modlitwie, poprzez swoje zatroskanie; trwa
z miłością, trwa konsekwentnie, bez względu na okoliczności,
czyli bez względu na to, czy Jej Syn i Jego Kościół jest przez
ludzi chwalony i podziwiany, czy jest odrzucany i potępiany…
Maryja trwa.
zatem chcieli zebrać te wszystkie refleksje, które tu sobie
poczyniliśmy i zapytać, na czym tak naprawdę polegała rola,
jaką Maryja spełniała – i dziś spełnia – w Kościele Jej
Syna, to moglibyśmy powiedzieć, że polega… na trwaniu!
Maryja trwała i wciąż trwa – przy Jezusie i przy Jego Kościele,
a dokładniej: w Jego Kościele. Maryja trwa… Jeszcze raz
podkreślmy: nie w sposób bezczynny, na zasadzie obserwatora, nie!
Maryja trwa – na modlitwie, poprzez swoje zatroskanie; trwa
z miłością, trwa konsekwentnie, bez względu na okoliczności,
czyli bez względu na to, czy Jej Syn i Jego Kościół jest przez
ludzi chwalony i podziwiany, czy jest odrzucany i potępiany…
Maryja trwa.
Trwa
– czyli dokonuje jednej z najtrudniejszych rzeczy, jakich
może dokonać ktoś, kto mówi, że kocha drugiego: trwa przy
nim. To właśnie po tym za każdym razem sprawdza się
prawdziwość deklarowanej miłości. Nie po tym, że się od
czasu do czasu dokona jakiegoś może i bardzo spektakularnego i
bohaterskiego, ale jednak pojedynczego i okazyjnego gestu, ale po
tym, że się przy kochanej osobie trwa na co dzień! W doli i
niedoli, w radości i smutku; wtedy, kiedy ten kochany postępuje
szlachetnie i przynosi dumę, jak i wtedy, kiedy błądzi i przynosi
tak naprawdę wstyd i zażenowanie, a nawet ból i rozczarowanie…
– czyli dokonuje jednej z najtrudniejszych rzeczy, jakich
może dokonać ktoś, kto mówi, że kocha drugiego: trwa przy
nim. To właśnie po tym za każdym razem sprawdza się
prawdziwość deklarowanej miłości. Nie po tym, że się od
czasu do czasu dokona jakiegoś może i bardzo spektakularnego i
bohaterskiego, ale jednak pojedynczego i okazyjnego gestu, ale po
tym, że się przy kochanej osobie trwa na co dzień! W doli i
niedoli, w radości i smutku; wtedy, kiedy ten kochany postępuje
szlachetnie i przynosi dumę, jak i wtedy, kiedy błądzi i przynosi
tak naprawdę wstyd i zażenowanie, a nawet ból i rozczarowanie…
Maryja
tak właśnie trwała i trwa w Kościele. Od samego początku.
Dlatego jest jego Matką – właśnie dlatego, że była u Jego
początków, ale też i dlatego, że jak prawdziwa matka, trwa
w nim i przy nim w dobrej i złej doli.
tak właśnie trwała i trwa w Kościele. Od samego początku.
Dlatego jest jego Matką – właśnie dlatego, że była u Jego
początków, ale też i dlatego, że jak prawdziwa matka, trwa
w nim i przy nim w dobrej i złej doli.
Czy
ja mogę powiedzieć z całą szczerością, że moja miłość do
Kościoła wyraża się w ten sam sposób: czy Kościół
Chrystusowy jest moim Kościołem, za który czuję się
osobiście odpowiedzialny, czy jest to jakiś tam, czyjś Kościół:
może Papieża, a może Proboszcza, a może jeszcze kogoś,
dlatego ja mogę go wyłącznie krytykować i stawiać mu wymagania,
niczego od siebie nie dając?…
ja mogę powiedzieć z całą szczerością, że moja miłość do
Kościoła wyraża się w ten sam sposób: czy Kościół
Chrystusowy jest moim Kościołem, za który czuję się
osobiście odpowiedzialny, czy jest to jakiś tam, czyjś Kościół:
może Papieża, a może Proboszcza, a może jeszcze kogoś,
dlatego ja mogę go wyłącznie krytykować i stawiać mu wymagania,
niczego od siebie nie dając?…
Czy
moja miłość do Kościoła wyraża się w codziennym, pełnym
miłości trwaniu na modlitwie i w konsekwentnym postępowaniu,
zgodnym z Ewangelią i przykazaniami, w codziennym okazywaniu troski
i dobroci drugiemu człowiekowi – czy tylko w słowach, słowach,
słowach?… Owszem wielkich i wzniosłych, ale tylko słowach?…
moja miłość do Kościoła wyraża się w codziennym, pełnym
miłości trwaniu na modlitwie i w konsekwentnym postępowaniu,
zgodnym z Ewangelią i przykazaniami, w codziennym okazywaniu troski
i dobroci drugiemu człowiekowi – czy tylko w słowach, słowach,
słowach?… Owszem wielkich i wzniosłych, ale tylko słowach?…
Czy
moja miłość wyraża się w trwaniu?…
moja miłość wyraża się w trwaniu?…
Produkcja alkoholu bez pozwolenia i rozprowadzanie go bez akcyzy. Budujące…
Dziękujemy Księże Jacku za modlitwę u Matki Bożej Kodeńskiej. Matko nasza, Matko Kościoła Chrystusowego do którego należymy przez Chrzest Święty wstawiaj się za nami byśmy byli wierni Bogu, byśmy nie zwątpili w Prawdę Objawioną, byśmy trwali z Tobą Maryjo na modlitwie o przemianę ludzkich serc, naszych serc.
Amen.
xJ