Szczęść
Boże! Witam Wszystkich bardzo serdecznie i życzę błogosławionego
dnia!
Boże! Witam Wszystkich bardzo serdecznie i życzę błogosławionego
dnia!
Gaudium
et spes! Ks. Jacek
et spes! Ks. Jacek
Wtorek
34 Tygodnia zwykłego, rok II,
34 Tygodnia zwykłego, rok II,
do
czytań: Ap 14,14–20; Łk 21,5–11
czytań: Ap 14,14–20; Łk 21,5–11
CZYTANIE
Z KSIĘGI APOKALIPSY ŚWIĘTEGO JANA APOSTOŁA:
Z KSIĘGI APOKALIPSY ŚWIĘTEGO JANA APOSTOŁA:
Ja,
Jan, ujrzałem: Oto biały obłok, a Siedzący na obłoku, podobny do
Syna Człowieczego, miał złoty wieniec na głowie, a w ręku swoim
ostry sierp.
Jan, ujrzałem: Oto biały obłok, a Siedzący na obłoku, podobny do
Syna Człowieczego, miał złoty wieniec na głowie, a w ręku swoim
ostry sierp.
I
wyszedł inny anioł ze świątyni, wołając głosem donośnym do
Siedzącego na obłoku: „Zapuść twój sierp i żniwa dokonaj, bo
przyszła już pora dokonać żniwa, bo dojrzało żniwo na ziemi”.
A Siedzący na obłoku rzucił swój sierp na ziemię i ziemia
została zżęta. I wyszedł inny anioł ze świątyni, która jest w
niebie, i on miał ostry sierp.
wyszedł inny anioł ze świątyni, wołając głosem donośnym do
Siedzącego na obłoku: „Zapuść twój sierp i żniwa dokonaj, bo
przyszła już pora dokonać żniwa, bo dojrzało żniwo na ziemi”.
A Siedzący na obłoku rzucił swój sierp na ziemię i ziemia
została zżęta. I wyszedł inny anioł ze świątyni, która jest w
niebie, i on miał ostry sierp.
I
wyszedł inny anioł od ołtarza, mający władzę nad ogniem, i
donośnie zawołał do mającego ostry sierp: „Zapuść twój ostry
sierp i poobcinaj grona winorośli ziemi, bo jagody jej dojrzały”.
I rzucił anioł swój sierp na ziemię, i obrał z gron winorośl
ziemi, i wrzucił je do tłoczni ogromnej Bożego gniewu. I wydeptano
tłocznię poza miastem, a z tłoczni krew trysnęła aż po wędzidła
koni na tysiąc i sześćset stadiów.
wyszedł inny anioł od ołtarza, mający władzę nad ogniem, i
donośnie zawołał do mającego ostry sierp: „Zapuść twój ostry
sierp i poobcinaj grona winorośli ziemi, bo jagody jej dojrzały”.
I rzucił anioł swój sierp na ziemię, i obrał z gron winorośl
ziemi, i wrzucił je do tłoczni ogromnej Bożego gniewu. I wydeptano
tłocznię poza miastem, a z tłoczni krew trysnęła aż po wędzidła
koni na tysiąc i sześćset stadiów.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Gdy
niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi
kamieniami i darami, Jezus powiedział: „Przyjdzie czas, kiedy z
tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by
nie był zwalony”.
niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi
kamieniami i darami, Jezus powiedział: „Przyjdzie czas, kiedy z
tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by
nie był zwalony”.
Zapytali
Go: „Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy się
to dziać zacznie?”
Go: „Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy się
to dziać zacznie?”
Jezus
odpowiedział: „Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu
bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: «Ja jestem»
oraz: «nadszedł czas». Nie chodźcie za nimi. I nie trwóżcie
się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się
stać; ale nie zaraz nastąpi koniec”.
odpowiedział: „Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu
bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: «Ja jestem»
oraz: «nadszedł czas». Nie chodźcie za nimi. I nie trwóżcie
się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się
stać; ale nie zaraz nastąpi koniec”.
Wtedy
mówił do nich: „Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo
przeciw królestwu. Będą silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód
i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie”.
mówił do nich: „Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo
przeciw królestwu. Będą silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód
i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie”.
Oba
dzisiejsze czytania tak naprawdę traktują o tym samym – o dniu
Sądu Bożego. W pierwszym czytaniu, z Księgi Apokalipsy, został
on ukazany jako dzień żniwa i winobrania. Siedzący na
obłoku, podobny do Syna Człowieczego, miał złoty wieniec na
głowie – to oczywiście Jezus Chrystus,
Zwycięzca i Sędzia, do którego Anioł, wychodzący ze świątyni
zwrócił się z prośbą: Zapuść twój sierp i żniwa
dokonaj, bo przyszła już pora dokonać żniwa, bo dojrzało żniwo
na ziemi. I – jak słyszymy – rzeczywiście, Siedzący
na obłoku rzucił swój sierp na ziemię i ziemia została zżęta.
dzisiejsze czytania tak naprawdę traktują o tym samym – o dniu
Sądu Bożego. W pierwszym czytaniu, z Księgi Apokalipsy, został
on ukazany jako dzień żniwa i winobrania. Siedzący na
obłoku, podobny do Syna Człowieczego, miał złoty wieniec na
głowie – to oczywiście Jezus Chrystus,
Zwycięzca i Sędzia, do którego Anioł, wychodzący ze świątyni
zwrócił się z prośbą: Zapuść twój sierp i żniwa
dokonaj, bo przyszła już pora dokonać żniwa, bo dojrzało żniwo
na ziemi. I – jak słyszymy – rzeczywiście, Siedzący
na obłoku rzucił swój sierp na ziemię i ziemia została zżęta.
W
ten sposób sam Jezus Chrystus, Wykonawca Bożych wyroków nad
światem, osobiście zebrał wszelkie plony dobrych czynów
ludzkich, podczas kiedy Aniołowi zlecono dokonanie sądu nad
złem. I ten rzeczywiście go dokonał. Jak?
ten sposób sam Jezus Chrystus, Wykonawca Bożych wyroków nad
światem, osobiście zebrał wszelkie plony dobrych czynów
ludzkich, podczas kiedy Aniołowi zlecono dokonanie sądu nad
złem. I ten rzeczywiście go dokonał. Jak?
Słyszeliśmy,
iż rzucił […] swój sierp na ziemię,
i obrał z gron winorośl ziemi, i wrzucił je do tłoczni ogromnej
Bożego gniewu. I wydeptano tłocznię poza miastem, a z tłoczni
krew trysnęła aż po wędzidła koni na tysiąc i sześćset
stadiów. Zatem, tłocznia Bożego gniewu – niczym
tłocznia, wyciskająca sok z winogron – wchłonęła i „wycisnęła”
wszelkie ludzkie zło. Dokonało się to zaś poza miastem
– poza miastem świętym – aby nawet w ten sposób pokazać
bezapelacyjne i bezwzględne odrzucenie zła, odcięcie się od
niego, ostateczne jego pokonanie!
iż rzucił […] swój sierp na ziemię,
i obrał z gron winorośl ziemi, i wrzucił je do tłoczni ogromnej
Bożego gniewu. I wydeptano tłocznię poza miastem, a z tłoczni
krew trysnęła aż po wędzidła koni na tysiąc i sześćset
stadiów. Zatem, tłocznia Bożego gniewu – niczym
tłocznia, wyciskająca sok z winogron – wchłonęła i „wycisnęła”
wszelkie ludzkie zło. Dokonało się to zaś poza miastem
– poza miastem świętym – aby nawet w ten sposób pokazać
bezapelacyjne i bezwzględne odrzucenie zła, odcięcie się od
niego, ostateczne jego pokonanie!
Surowość
tej zapowiedzi potęguje obraz krwi, która z tłoczni Bożego gniewu
trysnęła aż po wędzidła koni na tysiąc i sześćset stadiów.
Ową liczbę: tysiąc sześćset rozumie się jako pomnożenie liczby
cztery przez samą siebie, a potem jeszcze przez sto. Liczba zaś
cztery – według biblijnej symboliki liczb, jako liczba
pierwsza po trójce, oznaczającej doskonałość i pełnię,
oznaczającej także Boskość – oznacza człowieka i jego
ziemskie sprawy, a także: materię i doczesność. Mówi
się, że jest to najbardziej „ludzka” liczba.
tej zapowiedzi potęguje obraz krwi, która z tłoczni Bożego gniewu
trysnęła aż po wędzidła koni na tysiąc i sześćset stadiów.
Ową liczbę: tysiąc sześćset rozumie się jako pomnożenie liczby
cztery przez samą siebie, a potem jeszcze przez sto. Liczba zaś
cztery – według biblijnej symboliki liczb, jako liczba
pierwsza po trójce, oznaczającej doskonałość i pełnię,
oznaczającej także Boskość – oznacza człowieka i jego
ziemskie sprawy, a także: materię i doczesność. Mówi
się, że jest to najbardziej „ludzka” liczba.
Pomnożona
przez siebie i jeszcze przez sto – oznacza wszystkie ludzkie
sprawy, osądzone przez Boga, w tłoczni Jego gniewu! Szczególnie
zaś – te sprawy, które człowieka tak bardzo „przyciągały”
do ziemi, iż przez nie stracił szansę znalezienia się w
Niebie. Jakkolwiek bowiem sprawy doczesne przeplatają się w
naszym życiu ze sprawami wiecznymi i to właśnie poprzez te
doczesne zmierzamy do wiecznych, to jednak może się okazać, że
owe doczesne na tyle nas zaabsorbują, a wręcz przytłoczą,
że w końcu z ich powodu przegramy wieczne!
przez siebie i jeszcze przez sto – oznacza wszystkie ludzkie
sprawy, osądzone przez Boga, w tłoczni Jego gniewu! Szczególnie
zaś – te sprawy, które człowieka tak bardzo „przyciągały”
do ziemi, iż przez nie stracił szansę znalezienia się w
Niebie. Jakkolwiek bowiem sprawy doczesne przeplatają się w
naszym życiu ze sprawami wiecznymi i to właśnie poprzez te
doczesne zmierzamy do wiecznych, to jednak może się okazać, że
owe doczesne na tyle nas zaabsorbują, a wręcz przytłoczą,
że w końcu z ich powodu przegramy wieczne!
Przeplatanie
się jednych i drugich widzimy wyraźnie w dzisiejszej Ewangelii, a
dokładnie – w wypowiedzi Jezusa, w której to na przemian
przedstawione zostały zapowiedzi, dotyczące losów
Izraela, jak i czasów ostatecznych. Treści historyczne pojawiły
się wespół z treściami symbolicznymi. Zapowiedź
całkowitego zniszczenia świątyni jerozolimskiej – co faktycznie
dokonało się w 70 r. po Chrystusie, stała się tym samym wyrazem
upadku moralnego ludu wybranego.
się jednych i drugich widzimy wyraźnie w dzisiejszej Ewangelii, a
dokładnie – w wypowiedzi Jezusa, w której to na przemian
przedstawione zostały zapowiedzi, dotyczące losów
Izraela, jak i czasów ostatecznych. Treści historyczne pojawiły
się wespół z treściami symbolicznymi. Zapowiedź
całkowitego zniszczenia świątyni jerozolimskiej – co faktycznie
dokonało się w 70 r. po Chrystusie, stała się tym samym wyrazem
upadku moralnego ludu wybranego.
Można
nawet powiedzieć, że militarna inwazja Rzymian i klęska Jerozolimy
stała się zewnętrznym znakiem i swoistą konsekwencją o wiele
potężniejszej i o wiele bardziej brzemiennej w skutki klęski,
która dokonała się w sercach ludzkich. Zauważmy jednocześnie,
iż Jezus, zapowiadając nadejście ostatniego dnia, nie wiązał go
z żadnymi konkretnymi wydarzeniami, które miałyby ludzkości
zasygnalizować, że oto jutro lub pojutrze ów dzień nastąpi.
Wprost przeciwnie – Jezus mówi: Nie trwóżcie się, gdy
posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać;
ale nie zaraz nastąpi koniec.
nawet powiedzieć, że militarna inwazja Rzymian i klęska Jerozolimy
stała się zewnętrznym znakiem i swoistą konsekwencją o wiele
potężniejszej i o wiele bardziej brzemiennej w skutki klęski,
która dokonała się w sercach ludzkich. Zauważmy jednocześnie,
iż Jezus, zapowiadając nadejście ostatniego dnia, nie wiązał go
z żadnymi konkretnymi wydarzeniami, które miałyby ludzkości
zasygnalizować, że oto jutro lub pojutrze ów dzień nastąpi.
Wprost przeciwnie – Jezus mówi: Nie trwóżcie się, gdy
posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać;
ale nie zaraz nastąpi koniec.
Oczywiście,
przecież takie wydarzenia miały miejsce przed przyjściem Jezusa na
świat, miały miejsce w czasie całej Jego ziemskiej działalności
– i mają miejsce do naszych czasów. Także kataklizmy
przyrodnicze działy się, dzieją – i zapewne będą się działy.
Natomiast uczeń Jezusa ma po prostu czuwać,
być jedno ze swoim Mistrzem, trwać w Nim, a wówczas ten dzień
może nastąpić kiedykolwiek.
przecież takie wydarzenia miały miejsce przed przyjściem Jezusa na
świat, miały miejsce w czasie całej Jego ziemskiej działalności
– i mają miejsce do naszych czasów. Także kataklizmy
przyrodnicze działy się, dzieją – i zapewne będą się działy.
Natomiast uczeń Jezusa ma po prostu czuwać,
być jedno ze swoim Mistrzem, trwać w Nim, a wówczas ten dzień
może nastąpić kiedykolwiek.
Jeżeli
człowiek tak mocno połączy swoje sprawy doczesne ze sprawami
Bożymi, iż doczesna codzienność będzie dla niego prostą
drogą do wieczności, wówczas sam Jezus – w dniu ostatecznego
Żniwa – zbierze owoce jego dobrych uczynków. I człowiek
taki znajdzie się w Mieście Świętym – a nie poza nim.
człowiek tak mocno połączy swoje sprawy doczesne ze sprawami
Bożymi, iż doczesna codzienność będzie dla niego prostą
drogą do wieczności, wówczas sam Jezus – w dniu ostatecznego
Żniwa – zbierze owoce jego dobrych uczynków. I człowiek
taki znajdzie się w Mieście Świętym – a nie poza nim.
Trzeba
sobie jednak odpowiedzieć na pytanie, czy rzeczywiście moja
doczesność, moja codzienność – jest moją drogą do
zbawienia? Czy wszystko, co myślę, co zamierzam, co mówię
i wreszcie: co robię – naprawdę prowadzi mnie do Nieba,
owego Miasta Świętego?…
sobie jednak odpowiedzieć na pytanie, czy rzeczywiście moja
doczesność, moja codzienność – jest moją drogą do
zbawienia? Czy wszystko, co myślę, co zamierzam, co mówię
i wreszcie: co robię – naprawdę prowadzi mnie do Nieba,
owego Miasta Świętego?…
I
czy mam świadomość, że na końcu tej mojej życiowej drogi będzie
Sąd? Czy zawsze o tym pamiętam? Nie po to, żeby żyć w
ciągłym strachu, ale żeby po prostu być czujnym i gotowym…
Z czym stanę przed Panem, kiedy przyjdzie On, aby dokonać żniwa?…
czy mam świadomość, że na końcu tej mojej życiowej drogi będzie
Sąd? Czy zawsze o tym pamiętam? Nie po to, żeby żyć w
ciągłym strachu, ale żeby po prostu być czujnym i gotowym…
Z czym stanę przed Panem, kiedy przyjdzie On, aby dokonać żniwa?…
Wezwij Trybunał do obrony chorych dzieci:
https://akcjespoleczne.pl/
Podpisane.
Ja też podpisuję wszystkie tego typu petycje!
xJ