Powstał Eliasz…

P

Szczęść
Boże! Moi Drodzy, w dniu wczorajszym urodziny przeżywał Mariusz
Kłuszek, za moich czasów: Szef Służby liturgicznej w Parafii
mojego pierwszego wikariatu, a obecnie – Mąż i Ojciec Rodziny.

Wczoraj
także urodziny przeżywał – jak dowiedzieliśmy się ze słówka
Księdza Marka – Ksiądz Andrzej Duklewski, przez wiele lat:
Proboszcz w Tomsku, na Syberii
Dzisiaj
natomiast urodziny przeżywa Tomasz Szeląg, za moich czasów –
Lektor w Celestynowie.
Obu
Jubilatom życzę mocy i mądrości Bożej do codziennego dawania
świadectwa o Jezusie! Zapewniam o modlitwie!
Dziękujemy
gorąco Księdzu Markowi za wczorajsze słówko. I na razie tylko
tyle, bo już biegnę na Roraty.
Zapraszam
do refleksji nad dzisiejszym Bożym słowem, dziękując Jakubowi za
to, że – jak w każdą sobotę – dzieli się z nami swoim słówkiem.
Gaudium
et spes! Ks. Jacek

Sobota
2 Tygodnia Adwentu,
do
czytań: Syr 48,1–4.9–11; Mt 17,10–13

CZYTANIE
Z MĄDROŚCI SYRACHA:
Powstał
Eliasz, prorok jak ogień,

a
słowo jego płonęło jak pochodnia.

On
głód na nich sprowadził,

a
swoją gorliwością zmniejszył ich liczbę.

Słowem
Pańskim zamknął niebo,

z
niego również trzy razy sprowadził ogień.
Jakże
wsławiony jesteś, Eliaszu, przez swoje cuda

i
któż się może pochwalić, że tobie jest równy?
Ty,
który zostałeś wzięty w skłębionym płomieniu,

na
wozie o koniach ognistych.

O
tobie napisano, żeś zachowany na czasy stosowne,

by
uśmierzyć gniew przed pomstą,

by
zwrócić serce ojca do syna

i
pokolenia Jakuba odnowić.
Szczęśliwi,
którzy cię widzieli,

i
ci, którzy w miłości posnęli,

albowiem
i my na pewno żyć będziemy.

SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Kiedy
schodzili z góry, uczniowie zapytali Jezusa:
„Czemu
uczeni w Piśmie twierdzą, że najpierw musi przyjść Eliasz?” On
odparł: „Eliasz istotnie przyjdzie i naprawi wszystko. Lecz
powiadam wam: Eliasz już przyszedł, a nie poznali go i postąpili z
nim tak, jak chcieli. Tak i Syn Człowieczy
będzie
od nich cierpi
”.
Wtedy uczniowie zrozumieli, że mówił im o Janie Chrzcicielu.

A
OTO SŁÓWKO JAKUBA:

Dzisiaj
w Bożym Słowie widzimy przewijające się zarówno w czytaniu jak i
w Ewangelii imię Eliasza. Kim był i dlaczego był on taki ważny?
Na to pytanie odpowiedź znajdujemy już we fragmencie księgi
Syracydesa. Eliasz był prorokiem.
Powstał
Eliasz, prorok jak ogień, a słowo jego płonęło jak pochodnia. On
głód na nich sprowadził, a swoją gorliwością zmniejszył ich
liczbę. Słowem Pańskim zamknął niebo, z niego również trzy
razy sprowadził ogień.
Tak zaczyna się dzisiejsze
czytanie. Słowa te pokazują wielkość tego proroka. Eliasz w swoim
życiu, dzięki mocy od samego Boga, był w stanie sprowadzić głód
na ziemię i wskrzesić umarłego.

Pan
wybrał go na swojego posłannika wśród ludu. Jako jeden z niewielu
nie umarł, a został uniesiony na ognistym rydwanie do nieba. Jego
zadaniem było świadczyć o Bogu, o Jego dobroci, a także – co
wydaje się być najważniejsze w kontekście tego, o czym mówi nam
Ewangelia – miał być zapowiedzią Zbawiciela ludzkości.

Eliasz
pojawia się wcześniej także podczas przemienienia na górze Tabor,
gdzie Jezus pokazuje się swoim uczniom w całej swej chwale.
Dlaczego Eliasz się tam pojawił? Bo Chrystus chciał pokazać, że
Jego chwała oświeca także proroków Starego Testamentu –
Mojżesza i właśnie Eliasza, który bywa nawet nazywany ojcem
wszystkich proroków.

Oni
to obaj także wchodzili na górę, aby zbliżyć się do Boga:
Mojżesz otrzymał tablice z Dziesięciorgiem Przykazań, a Eliasz
spotkał Pana w lekkim powiewie i z Jego natchnieniem otrzymał misję
do wykonania. Wiemy, że z tej misji się wywiązał.
W
ten sposób widzimy, jak ważną rolę pełnił Eliasz w historii
zbawienia. Ostatecznie miał pojawić się jako zapowiedź Mesjasza.
Jak wielkie było zdziwienie ludzi, którzy czekali na proroka we
własnej osobie, gdy okazało się, że zapowiedź powrotu Eliasza
wyrażała się w życiu Jana Chrzciciela. On był tym, który
przygotował ludzi na przyjście Jezusa, zamykając jednocześnie
okres starotestamentalnych proroctw.

Niestety
Izraelici niechętnie przyjęli Jana Chrzciciela. Nie potrafili
zmienić utartej wizji poprzednika Chrystusa i dlatego nie uwierzyli
jego słowom.

My
także podążamy utartymi śladami, które tworzone były przez
lata. Nie umiemy stanąć na przekór innym, gdy widzimy, że ci inni
czynią źle. Nie jesteśmy nawet w stanie zwrócić się konkretnie
do nich samych z pouczeniem. Bo rodzi się w nas obawa: A co oni o
nas pomyślą? A jaka będzie ich reakcja? A co ludzie będą o nas
mówili?

Czy
nie powinniśmy raczej zapytać się: A co Bóg sobie o nas pomyśli?
Czy będzie szczęśliwy i dumny z naszej postawy? Czy to nie powinna
być przypadkiem nasza motywacja? Wielu z nas zapomina o tym, kto tak
naprawdę jest ważny i czyja opinia powinna się najbardziej liczyć.
Przez
nasze życie często przewija się taki Jan Chrzciciel, który
pokazuje się w bliźnich: kolegach, rodzinie, znajomych, osobach,
które spotykamy na co dzień. Tyle że my nie patrzymy na nich jako
na przychodzących w imię Jezusa Chrystusa. My wciąż czekamy na
cuda od Boga, my wciąż chcemy efektu WOW! Jednak musimy pamiętać
o głębokiej wierze. To ona winna nam przypominać, że Bóg
naprawdę istnieje, że On jest pośród nas, słyszy nas, rozmawia z
nami w czasie modlitwy, jest przy nas w drugim człowieku.
Eliasz
już przyszedł, a nie poznali go i postąpili z nim tak, jak
chcieli.
Czy zauważam w moim życiu moc Bożą, Jego pomocną
dłoń? A czy widzę Boga w drugim człowieku? Czy postępuję według
tego czego uczy mnie Jezus? Czy potrafię stanąć na swoim w imię
wyższych wartości? Czy Bóg i zapewnienie zbawienia jest moją
życiową motywacją?

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.