Szczęść
Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym imieniny przeżywa mój
Wujek, Mirosław Oleszczuk, któremu nieustannie dziękuję za
życzliwość i dobre serce, ale także za głębokie i mądre
przemyślenia, jakimi nieraz dzieli się ze mną i którymi mnie
ubogaca. Życzę Mu wciąż wzrastającego zapału do dalszych
głębokich poszukiwań – i wszelkiego Bożego błogosławieństwa
w życiu rodzinnym, oraz w realizacji tej odpowiedzialności, jaka
spoczywa na Nim z racji zajmowanego stanowiska w pracy. Zapewniam o
modlitwie!
Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym imieniny przeżywa mój
Wujek, Mirosław Oleszczuk, któremu nieustannie dziękuję za
życzliwość i dobre serce, ale także za głębokie i mądre
przemyślenia, jakimi nieraz dzieli się ze mną i którymi mnie
ubogaca. Życzę Mu wciąż wzrastającego zapału do dalszych
głębokich poszukiwań – i wszelkiego Bożego błogosławieństwa
w życiu rodzinnym, oraz w realizacji tej odpowiedzialności, jaka
spoczywa na Nim z racji zajmowanego stanowiska w pracy. Zapewniam o
modlitwie!
Ponadto,
imieniny przeżywają:
imieniny przeżywają:
– Ksiądz
Mirosław Golonka – mój Kolega kursowy;
Mirosław Golonka – mój Kolega kursowy;
– Ksiądz
Mirosław Cisowski, Ksiądz Mirosław Krupski, Ksiądz Mirosław
Pietrzak, Ksiądz Mirosław Stańczuk, Ksiądz Mirosław Sitarz –
Kapłani spotkani na różnych etapach mojej kapłańskiej posługi;
Mirosław Cisowski, Ksiądz Mirosław Krupski, Ksiądz Mirosław
Pietrzak, Ksiądz Mirosław Stańczuk, Ksiądz Mirosław Sitarz –
Kapłani spotkani na różnych etapach mojej kapłańskiej posługi;
– Mirosław
Sawczuk – mój dobry Znajomy z rodzinnej Parafii;
Sawczuk – mój dobry Znajomy z rodzinnej Parafii;
– Mirosław
Winiarczyk – mój dobry Znajomy z Parafii Świętego Ojca Pio w
Warszawie.
Winiarczyk – mój dobry Znajomy z Parafii Świętego Ojca Pio w
Warszawie.
Życzę
Drogim Solenizantom, aby we wszystkich okolicznościach swego życia
– zarówno tych radosnych, jak i tych trudnych – mieli odwagę
bezgranicznie zaufać Panu! Zapewniam o modlitwie.
Drogim Solenizantom, aby we wszystkich okolicznościach swego życia
– zarówno tych radosnych, jak i tych trudnych – mieli odwagę
bezgranicznie zaufać Panu! Zapewniam o modlitwie.
Życzę
Wszystkim błogosławionego dnia!
Wszystkim błogosławionego dnia!
Gaudium
et spes! Ks. Jacek
et spes! Ks. Jacek
Wtorek
7 Tygodnia zwykłego, rok I,
7 Tygodnia zwykłego, rok I,
do
czytań: Syr 2,1–11; Mk 9,30–37
czytań: Syr 2,1–11; Mk 9,30–37
CZYTANIE
Z KSIĘGI SYRACYDESA:
Z KSIĘGI SYRACYDESA:
Synu,
jeżeli masz zamiar służyć Panu, przygotuj swą duszę na
doświadczenie.
jeżeli masz zamiar służyć Panu, przygotuj swą duszę na
doświadczenie.
Zachowaj
spokój serca i bądź cierpliwy, a nie trać równowagi w czasie
utrapienia. Przylgnij do Niego, a nie odstępuj, abyś był
wywyższony w ostatnim twym dniu.
spokój serca i bądź cierpliwy, a nie trać równowagi w czasie
utrapienia. Przylgnij do Niego, a nie odstępuj, abyś był
wywyższony w ostatnim twym dniu.
Przyjmij
wszystko, co przyjdzie na ciebie, a w zmiennych losach utrapień bądź
wytrzymały. Bo w ogniu doświadcza się złoto, a ludzi miłych Bogu
w piecu utrapienia.
wszystko, co przyjdzie na ciebie, a w zmiennych losach utrapień bądź
wytrzymały. Bo w ogniu doświadcza się złoto, a ludzi miłych Bogu
w piecu utrapienia.
Bądź
Mu wierny, a On zajmie się tobą, prostuj swe drogi i Jemu zaufaj.
Mu wierny, a On zajmie się tobą, prostuj swe drogi i Jemu zaufaj.
Którzy
boicie się Pana, oczekujcie Jego zmiłowania, nie zbaczajcie z
drogi, abyście nie upadli. Którzy boicie się Pana, zawierzcie Mu,
a nie przepadnie wasza zapłata.
boicie się Pana, oczekujcie Jego zmiłowania, nie zbaczajcie z
drogi, abyście nie upadli. Którzy boicie się Pana, zawierzcie Mu,
a nie przepadnie wasza zapłata.
Którzy
boicie się Pana, spodziewajcie się dobra, wiecznego wesela i
zmiłowania.
boicie się Pana, spodziewajcie się dobra, wiecznego wesela i
zmiłowania.
Popatrzcie
na dawne pokolenia i zobaczcie: któż zaufał Panu, a został
zawstydzony? Albo któż trwał w bojaźni Pańskiej i był
opuszczony? Albo któż wzywał Go, a On nim wzgardził?
na dawne pokolenia i zobaczcie: któż zaufał Panu, a został
zawstydzony? Albo któż trwał w bojaźni Pańskiej i był
opuszczony? Albo któż wzywał Go, a On nim wzgardził?
Dlatego
że Pan jest litościwy i miłosierny, odpuszcza grzechy i zbawia w
czasie utrapienia.
że Pan jest litościwy i miłosierny, odpuszcza grzechy i zbawia w
czasie utrapienia.
SŁOWA
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO
MARKA:
EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO
MARKA:
Jezus
i uczniowie Jego podróżowali przez Galileę, On jednak nie chciał,
żeby kto wiedział o tym. Pouczał bowiem swoich uczniów i mówił
im: „Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Ci Go zabiją,
lecz zabity po trzech dniach zmartwychwstanie”. Oni jednak nie
rozumieli tych słów, a bali się Go pytać.
i uczniowie Jego podróżowali przez Galileę, On jednak nie chciał,
żeby kto wiedział o tym. Pouczał bowiem swoich uczniów i mówił
im: „Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Ci Go zabiją,
lecz zabity po trzech dniach zmartwychwstanie”. Oni jednak nie
rozumieli tych słów, a bali się Go pytać.
Tak
przyszli do Kafarnaum. Gdy był w domu, zapytał ich: „O czym to
rozprawialiście w drodze?” Lecz oni milczeli, w drodze bowiem
posprzeczali się między sobą o to, kto z nich jest największy.
przyszli do Kafarnaum. Gdy był w domu, zapytał ich: „O czym to
rozprawialiście w drodze?” Lecz oni milczeli, w drodze bowiem
posprzeczali się między sobą o to, kto z nich jest największy.
On
usiadł, przywołał Dwunastu i rzekł do nich: „Jeśli kto chce
być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą
wszystkich”. Potem wziął dziecko, postawił je przed nimi i
objąwszy je ramionami, rzekł do nich: „Kto przyjmuje jedno z tych
dzieci w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie
przyjmuje Mnie, lecz Tego, który Mnie posłał”.
usiadł, przywołał Dwunastu i rzekł do nich: „Jeśli kto chce
być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą
wszystkich”. Potem wziął dziecko, postawił je przed nimi i
objąwszy je ramionami, rzekł do nich: „Kto przyjmuje jedno z tych
dzieci w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie
przyjmuje Mnie, lecz Tego, który Mnie posłał”.
Oba
dzisiejsze czytania jasno i dobitnie akcentują tę prawdę, że w
życiu człowieka wierzącego, będącego blisko Boga, pojawi się
cierpienie i doświadczenie. Mędrzec Syracydes mówi wprost:
Synu, jeżeli masz zamiar służyć Panu, przygotuj swą duszę
na doświadczenie. A potem – jakby wyjaśniając, czy może:
chcąc uspokoić nieco swoich czytelników – stwierdza: Zachowaj
spokój serca i bądź cierpliwy, a nie trać równowagi w czasie
utrapienia. Przylgnij do Niego, a nie odstępuj, abyś był
wywyższony w ostatnim twym dniu.
dzisiejsze czytania jasno i dobitnie akcentują tę prawdę, że w
życiu człowieka wierzącego, będącego blisko Boga, pojawi się
cierpienie i doświadczenie. Mędrzec Syracydes mówi wprost:
Synu, jeżeli masz zamiar służyć Panu, przygotuj swą duszę
na doświadczenie. A potem – jakby wyjaśniając, czy może:
chcąc uspokoić nieco swoich czytelników – stwierdza: Zachowaj
spokój serca i bądź cierpliwy, a nie trać równowagi w czasie
utrapienia. Przylgnij do Niego, a nie odstępuj, abyś był
wywyższony w ostatnim twym dniu.
I
w tym duchu utrzymane jest całe dzisiejsze czytanie, chociaż w
drugiej jego części przewagę zyskuje aspekt pozytywny. Słyszymy
bowiem: Którzy boicie się Pana, spodziewajcie się dobra,
wiecznego wesela i zmiłowania. Popatrzcie na dawne
pokolenia i zobaczcie: któż zaufał Panu, a został zawstydzony?
Albo któż trwał w bojaźni Pańskiej i był opuszczony? Albo któż
wzywał Go, a On nim wzgardził? Dlatego że Pan jest
litościwy i miłosierny, odpuszcza grzechy i zbawia w czasie
utrapienia.
w tym duchu utrzymane jest całe dzisiejsze czytanie, chociaż w
drugiej jego części przewagę zyskuje aspekt pozytywny. Słyszymy
bowiem: Którzy boicie się Pana, spodziewajcie się dobra,
wiecznego wesela i zmiłowania. Popatrzcie na dawne
pokolenia i zobaczcie: któż zaufał Panu, a został zawstydzony?
Albo któż trwał w bojaźni Pańskiej i był opuszczony? Albo któż
wzywał Go, a On nim wzgardził? Dlatego że Pan jest
litościwy i miłosierny, odpuszcza grzechy i zbawia w czasie
utrapienia.
Zatem,
prowadząc swoich uczniów i czytelników przez kolejne etapy
refleksji nad tym trudnym zagadnieniem, starotestamentalny Mędrzec
wprowadza ich wszystkich – nas wszystkich – w obszar nadziei i
jakiegoś wielkiego sensu i znaczenia tych doświadczeń, które
ich i nas spotykały, spotykają i będą spotykały. One przyniosą
określone dobro, wielkie dobro; one ukształtują w nas ludzi
na wysokim poziomie moralnym. A i Bóg nie zostawi nas samych w
ich przeżywaniu.
prowadząc swoich uczniów i czytelników przez kolejne etapy
refleksji nad tym trudnym zagadnieniem, starotestamentalny Mędrzec
wprowadza ich wszystkich – nas wszystkich – w obszar nadziei i
jakiegoś wielkiego sensu i znaczenia tych doświadczeń, które
ich i nas spotykały, spotykają i będą spotykały. One przyniosą
określone dobro, wielkie dobro; one ukształtują w nas ludzi
na wysokim poziomie moralnym. A i Bóg nie zostawi nas samych w
ich przeżywaniu.
Najpierw
jednak – trzeba je przyjąć. Godnie i odważnie, w duchu
zaufania do Boga, iż skoro On dopuszcza na nas owe trudności, to On
naprawdę wie, co robi. I w takim duchu trzeba nam odczytać
wydarzenie, opisane w dzisiejszej Ewangelii.
jednak – trzeba je przyjąć. Godnie i odważnie, w duchu
zaufania do Boga, iż skoro On dopuszcza na nas owe trudności, to On
naprawdę wie, co robi. I w takim duchu trzeba nam odczytać
wydarzenie, opisane w dzisiejszej Ewangelii.
Jezus
mówi do swoich uczniów: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce
ludzi. Ci Go zabiją, lecz zabity po trzech dniach
zmartwychwstanie. Jaka była ich reakcja?
Słyszeliśmy: Oni […] nie
rozumieli tych słów, a bali się Go pytać. Jednak w
kontekście dalszej części całej rozmowy, należałoby się
zastanowić, czy nie rozumieli, czy może mieli na tyle umysły
zaprzątnięte czym innym, że nawet nie byli w stanie głębiej
zastanowić się nad słowami Mistrza. A czym mieli te swoje myśli
zaprzątnięte? O to zresztą zapytał ich sam Jezus: O czym to
rozprawialiście w drodze? Co się okazało?
mówi do swoich uczniów: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce
ludzi. Ci Go zabiją, lecz zabity po trzech dniach
zmartwychwstanie. Jaka była ich reakcja?
Słyszeliśmy: Oni […] nie
rozumieli tych słów, a bali się Go pytać. Jednak w
kontekście dalszej części całej rozmowy, należałoby się
zastanowić, czy nie rozumieli, czy może mieli na tyle umysły
zaprzątnięte czym innym, że nawet nie byli w stanie głębiej
zastanowić się nad słowami Mistrza. A czym mieli te swoje myśli
zaprzątnięte? O to zresztą zapytał ich sam Jezus: O czym to
rozprawialiście w drodze? Co się okazało?
W
drodze […] posprzeczali się między
sobą o to, kto z nich jest największy. Zobaczmy: Jezus mówi
o cierpieniu, które weźmie na siebie – chociaż naprawdę nie
musi – aby dokonać zbawienia człowieka; o cierpieniu, które
zniesie za nich, a oni kłócą się między sobą, kto z
nich jest największy! Czy widzimy to niesamowite zderzenie –
można by rzec – dwóch światów?
drodze […] posprzeczali się między
sobą o to, kto z nich jest największy. Zobaczmy: Jezus mówi
o cierpieniu, które weźmie na siebie – chociaż naprawdę nie
musi – aby dokonać zbawienia człowieka; o cierpieniu, które
zniesie za nich, a oni kłócą się między sobą, kto z
nich jest największy! Czy widzimy to niesamowite zderzenie –
można by rzec – dwóch światów?
Oczywiście,
my już dzisiaj wiemy, że później i oni dojrzeli do właściwego
pojmowania całej sprawy, przygotowali swe dusze na
doświadczenia, znieśli wiele cierpień i ostatecznie życie swe
oddali w sposób męczeński. Ale w tym momencie zupełnie jeszcze
tego nie rozumieli.
my już dzisiaj wiemy, że później i oni dojrzeli do właściwego
pojmowania całej sprawy, przygotowali swe dusze na
doświadczenia, znieśli wiele cierpień i ostatecznie życie swe
oddali w sposób męczeński. Ale w tym momencie zupełnie jeszcze
tego nie rozumieli.
A
my, moi Drodzy, rozumiemy? Jak podchodzimy do cierpień,
doświadczeń i trudności, które niesie życie? I nie w tym rzecz,
żeby ich chcieć, żeby za nimi specjalnie tęsknić. Jak tu sobie
wielokrotnie podkreślaliśmy, mamy prawo, a nawet powinniśmy –
unikać trudności, leczyć się z chorób i cierpień.
my, moi Drodzy, rozumiemy? Jak podchodzimy do cierpień,
doświadczeń i trudności, które niesie życie? I nie w tym rzecz,
żeby ich chcieć, żeby za nimi specjalnie tęsknić. Jak tu sobie
wielokrotnie podkreślaliśmy, mamy prawo, a nawet powinniśmy –
unikać trudności, leczyć się z chorób i cierpień.
Ale
wiemy, że nie jesteśmy w stanie wszystkiego uniknąć i wszystkiego
wyleczyć. Czy wtedy – jesteśmy w stanie to przyjąć? I z
Bogiem to przeżywać? I Bogu ofiarować – w jakiejś konkretnej
intencji?
wiemy, że nie jesteśmy w stanie wszystkiego uniknąć i wszystkiego
wyleczyć. Czy wtedy – jesteśmy w stanie to przyjąć? I z
Bogiem to przeżywać? I Bogu ofiarować – w jakiejś konkretnej
intencji?
Właśnie!
Czy potrafimy? Czy ja, konkretnie, potrafię – przyjąć i
przeżyć godnie, a nie narzekać i przeklinać, wiecznie
uskarżając się na swój los? Na ile przekonują mnie słowa Mędrca
Syracydesa: Przyjmij wszystko, co przyjdzie na ciebie, a w
zmiennych losach utrapień bądź wytrzymały. Bo w ogniu doświadcza
się złoto, a ludzi miłych Bogu w piecu utrapienia?…
Czy potrafimy? Czy ja, konkretnie, potrafię – przyjąć i
przeżyć godnie, a nie narzekać i przeklinać, wiecznie
uskarżając się na swój los? Na ile przekonują mnie słowa Mędrca
Syracydesa: Przyjmij wszystko, co przyjdzie na ciebie, a w
zmiennych losach utrapień bądź wytrzymały. Bo w ogniu doświadcza
się złoto, a ludzi miłych Bogu w piecu utrapienia?…
Niestety temu wszystkiemu przeczy ewangelia sukcesu głoszona przez Marcina Zielińskiego i popierana przez wielu księży i biskupów. Toronto Bleassing szturmem wdziera się do kościołów, a nawet na stadiony. Dokąd to zmierza?
https://youtu.be/ieaufIL-Rqw
Dobra rozmowa w studiu.
xJ
"Jeżeli masz zamiar służyć Panu, przygotuj swą duszę na doświadczenie."-Ile razy w ramach poprawności "milknę" zamiast bronić kościoła?
Czemu mnie Pan doświadcza? Jakie mam wyciągnąć z tego wnioski? Czy widzę moje doświadczenia? Czy wyciągnąłem dobre wnioski z tych "doświadczeń"?
Ta fatalna "poprawność" to prawdziwa choroba naszych czasów!
xJ