Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Krzysztof Gałązka, należący w swoim czasie do jednej z młodzieżowych Wspólnot. Życzę Jubilatowi, aby był zawsze wierny tym ideałom, które kształtowały nasze Wspólnoty. Zapewniam o modlitwie!
Dzisiaj także – z racji wspomnienia dowolnego Matki Bożej Anielskiej – możemy zyskać tak zwany odpust Porcjunkuli. Możemy go zyskać, nawiedzając kościół parafialny. Na zwykłych warunkach.
Ponieważ wczoraj dużo było spraw, związanych z przeprowadzką do nowego locum, nie wspomniałem o rocznicy Powstania Warszawskiego. Dlatego dziękuję, że zechcieliście, moi Drodzy, wspomnieć o tym w komentarzach.
Ponadto, wczoraj był pierwszy czwartek miesiąca, a dzisiaj – pierwszy piątek. Mam nadzieję, że pamiętaliście w modlitwie o kapłanach i osobach zakonnych. I – co oczywiste i bardzo ważne – o powołaniach, o które naprawdę musimy się bardzo intensywnie modlić. Dzisiaj zaś – pierwszy piątek. Na pewno, pamiętają o tym osoby, które go obchodzą.
Ponadto, na Jasną Górę kroczą piesze Pielgrzymki. Z siedleckiej Katedry – z błogosławieństwem Księdza Biskupa Kazimierza Gurdy – wyruszy kilka Grup, a między innymi Grupa 1, zorganizowana pod patronatem Duszpasterstwa akademickiego. Tak ją określam, bo dzisiaj nie za dużo tam Studentów, a więcej Absolwentów i Osób emocjonalnie związanych z Duszpasterstwem akademickim.
Z tej racji udaję się do Siedlec, aby koncelebrować Mszę Świętą w intencji Pielgrzymów. I chociaż nie wybieram się w tym roku na całą trasę – Przewodnikami będą: mój Współpracownik, Ksiądz Tomasz Małkiński, oraz mój Poprzednik, Ksiądz Przemysław Radomyski – to jednak chciałbym kilka razy pojawić się na trasie i wspomóc Przewodników.
A co do naszego nowego locum, to wczoraj – jak sami zauważyliście – niektóre komentarze pojawiły się z niejakim opóźnieniem. Okazało się, że ich publikację blokowała funkcja moderowania komentarzy. Nie było to jednak moim zamierzeniem, dlatego po zauważeniu problemu, prosiłem Moderatora o wyłączenie tej funkcji. Co nie zmienia faktu – jak zaznaczyłem w jednym z komentarzu – że wpisy chamskie, wulgarne i obelżywe będą bezlitośnie usuwane. Bo ostatecznie, nie muszę tolerować Gości, którzy przychodzą do domu, żeby na złość nanieść błota! Miejmy nadzieję, że taka konieczność będzie zachodziła niezwykle rzadko.
Zachęcam do zgłaszania intencji do reaktywującej się Wielkiej Księgi, oraz do kontaktu ze mną w pokoju – rozmównicy, z napisem na drzwiach: „Kontakt”.
Ponadto, w naszym nowym mieszkaniu otwieramy jeszcze jeden pokoik, o nazwie: „Autorzy”. Znajdziemy tam informacje na temat Księdza Marka. Bo chociaż na stronie Parafii w Surgucie – która też ma u nas swój pokoik – jest o Nim notka, to jednak zależało mi, aby zostało to wyodrębnione. I tak się stało. W tym nowym pokoiku znajdziecie zmodyfikowaną informację ze strony parafialnej – wczoraj dokonaliśmy, razem z Księdzem Markiem, lekkiego przekształcenia treści. W skróconej wersji, ta treść znajduje się również na widokówkach ze zdjęciem kościoła w Surgucie. Widokówki te Ksiądz Marek rozdawał w trakcie spotkań z Wami, moi Drodzy, w czasie swego pobytu na urlopie, w lipcu.
W naszej notce o Księdzu Marku znajdziecie także informacje o Parafii w Surgucie, oraz prośbę Księdza Marka o dwojaką pomoc: modlitewną i materialną. O tej pierwszej ciągle sobie, moi Drodzy, przypominamy. A o tę drugą bardzo chciałbym i ja poprosić, czemu służy zamieszczony tam numer konta Księdza Marka. Proszę, w miarę możliwości, o dokonywanie wpłat – czy to jednorazowych, czy systematycznych.
Czynię to tym śmielej, bo mamy wszyscy na uwadze, że tu przecież nie chodzi o żadną prywatną sprawę Księdza Marka, czy kogokolwiek. Tu chodzi o sprawę rozwoju królestwa Bożego w sercach tamtych ludzi i rozwoju Kościoła na Syberii. Dlatego już teraz z całego serca dziękuję za wszelkie wsparcie tego wielkiego dzieła: wsparcie tak duchowe, jak i materialne.
A tak w ogóle – cały czas będziemy jeszcze nasze mieszkanko upiększać i ubogacać. Cały czekam na Wasze propozycje i uwagi! Chciałbym jednak, żeby pierwszym i największym bogactwem tego naszego Forum było słowo Boże!
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Piątek 17 Tygodnia zwykłego, rok I,
do czytań: Kpł 23,1.4–11.15–16.27.34b–37; Mt 13,54–58
CZYTANIE Z KSIĘGI KAPŁAŃSKIEJ:
Pan przemówił do Mojżesza tymi słowami: „Oto czasy święte dla Pana, zwołanie święte, na które wzywać będziecie w określonym czasie. W pierwszym miesiącu, czternastego dnia miesiąca, o zmierzchu, jest Pascha dla Pana. A piętnastego dnia tego miesiąca jest Święto Przaśników dla Pana, przez siedem dni będziecie jedli tylko przaśne chleby. Pierwszego dnia będzie dla was zwołanie święte: nie będziecie wykonywać żadnej pracy. Przez siedem dni będziecie składali w ofierze dla Pana ofiarę spalaną, siódmego dnia będzie święte zwołanie, nie będziecie w tym dniu wykonywali żadnej pracy”.
Potem Pan powiedział do Mojżesza: „Mów do synów Izraela i powiedz im: Kiedy wejdziecie do ziemi, którą Ja wam dam, i zbierzecie plon, przyniesiecie do kapłana snop jako pierwociny waszego plonu. On dokona obrzędu kołysania snopa przed Panem, aby był przez Niego łaskawie przyjęty. Dokona nim obrzędu kołysania w następnym dniu po szabacie.
I odliczycie sobie od dnia po szabacie, od dnia, w którym przyniesiecie snopy na obrzęd kołysania, siedem tygodni pełnych, aż do dnia po siódmym szabacie odliczycie pięćdziesiąt dni i wtedy złożycie Panu nową ofiarę z pokarmów.
Dziesiątego dnia siódmego miesiąca jest Dzień Przebłagania. Będzie to dla was zwołanie święte. Będziecie pościć i będziecie składać Panu ofiary spalane.
Piętnastego dnia tego siódmego miesiąca jest Święto Namiotów przez siedem dni dla Pana. Pierwszego dnia jest zwołanie święte: nie będziecie wykonywać żadnej pracy. Przez siedem dni będziecie składać Panu ofiary spalane. Ósmego dnia będzie dla was zwołanie święte i złożycie Panu ofiarę spalaną. To jest uroczyste zgromadzenie. Nie będziecie wykonywać w tym dniu żadnej pracy.
To są czasy święte dla Pana, na które będziecie dokonywać świętego zwołania, aby składać Panu ofiarę spalaną: ofiarę całopalną, z pokarmów, ofiarę krwawą i ofiarę płynną, każdego dnia to, co jest na ten dzień przeznaczone”.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Jezus, przyszedłszy do swego rodzinnego miasta, nauczał ich w synagodze, tak że byli zdumieni i pytali:
„Skąd u Niego ta mądrość i cuda? Czyż nie jest On synem cieśli? Czy Jego Matce nie jest na imię Mariam, a Jego braciom Jakub, Józef, Szymon i Juda? Także Jego siostry czy nie żyją wszystkie u nas? Skądże więc ma to wszystko?” I powątpiewali o Nim.
A Jezus rzekł do nich: „Tylko w swojej ojczyźnie i w swoim domu może być prorok lekceważony”. I niewiele zdziałał tam cudów z powodu ich niedowiarstwa.
Zapewne nie za bardzo rozumiemy sposób składania poszczególnych ofiar i obchodzenia poszczególnych świąt, według przepisów prawnych Starego Testamentu.
Słuchamy dzisiejszego pierwszego czytania i być może nie do końca wyobrażamy sobie, na czym chociażby polegał tak zwany „obrzęd kołysania”. A była to zewnętrzna forma ofiarowania Bogu jakiejś materialnej ofiary poprzez – dosłownie – kołysanie nią, a dokładniej: trzymanie jej w ręku i poruszanie w kierunku ołtarza i do siebie, aby w ten sposób wyrazić pragnienie oddania jej Bogu.
I w ogóle, kiedy zechcemy do końca zrozumieć sposób składania ofiar i obchodzenia dni świętych – według przepisów Starego Testamentu – to możemy się natknąć na pewne trudności i niejasności. Warto więc może – dla poszerzenia spojrzenia na tę kwestię – poczytać stosowne komentarze biblijne.
Natomiast w tym momencie, kiedy pochylamy się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii, nie musimy dokładnie analizować poszczególnych form ofiarowania lub świętowania, tylko bardziej chcemy skoncentrować uwagę na tej prawdzie, że cały czas, jaki człowiek otrzymał na tej ziemi, jest darem Boga, dlatego na sposób Boży i na chwałę Bożą winien go zagospodarować. I wszystko, co w sferze materialnej zostało mu podarowane – to także od Boga.
Dlatego właśnie do Boga winien kierować swoją wdzięczność i uwielbienie, z Nim winien wszystko przeżywać. Nade wszystko zaś – Jego obecność i działanie winien dostrzegać! Tak – dostrzegać! Także wtedy, kiedy Bóg posługuje się najbardziej zwyczajnymi okolicznościami i najbardziej znanymi i bliskimi ludźmi.
Niestety, zauważyliśmy zapewne – słuchając dzisiejszej Ewangelii – że mieszkańcy Nazaretu mieli z tym problem… Mieli problem z dostrzeżeniem i zaakceptowaniem tego, że ten ich Brat, może Przyjaciel, a może Sąsiad z sąsiedniej ulicy czy z sąsiedniego domostwa – w każdym razie: ich Rodak – Jezus Chrystus, może naprawdę występować w imieniu Boga! Co więcej – że sam jest Synem Bożym!
Dlatego w ich wypowiedziach takie niedowierzanie: Skąd u Niego ta mądrość i cuda? Czyż nie jest On synem cieśli? Czy Jego Matce nie jest na imię Mariam, a Jego braciom Jakub, Józef, Szymon i Juda? Także Jego siostry czy nie żyją wszystkie u nas? Skądże więc ma to wszystko? Skutkiem zaś tego było to, że – jak słyszeliśmy – powątpiewali o Nim.
Ciekawe, czy gdyby przybył do nich jakiś archanioł na ognistym rydwanie – uwierzyliby mu? A tu taki „zwyczajny” Jezus, Syn Marii, Brat Jakuba, Józefa, Szymona i Judy… Taki „zwyczajny Człowiek stąd”… Znany – przynajmniej od trzydziestu lat… Czy to możliwe, aby to On był przedstawicielem Boga? Żeby był Synem Bożym? Skąd u Niego ta mądrość i cuda?…
Właśnie – oto odwieczny dylemat: czy Bóg może działać, przemawiać i objawiać się tak zwyczajnie, tak codziennie, tak powszednio?… I czy da się zauważyć to Jego działanie w takiej zwyczajnej powszedniej codzienności?… Czy da się to zauważyć?…
To jest naszym zadaniem, moi Drodzy! To jest naszym zadaniem, byśmy nie tracili świadomości, że wszystko, co w naszym życiu się dzieje i wszystko, co mamy; i to, kim jesteśmy – ma silny związek z Bogiem! To jest Jego działanie w naszym życiu! Tego nie możemy nie zauważyć! Tak, moi Drodzy, my nie możemy nie zauważać Boga w naszym życiu! Jego obecność jest zbyt wyraźnie widoczna!
I nie chodzi tu o panteistyczne stwierdzenie, że wszystko jest Bogiem – nie! Chodzi natomiast o to, że w naszym życiu, w naszej codzienności, w naszym „tu i teraz” – naprawdę bardzo wiele jest sygnałów od Boga i Jego znaków.
Co robię, aby je dostrzegać, aby ich tak łatwo na co dzień nie przegapiać?…
Nie wiem dlaczego ale w środę wpis księdza Marka, czytałam w „starym domu” 😊 Nasz „nowy dom” bardzo mi się podoba, ale jak to się czasem mawia, że nie ważne gdzie, ważne z kim!
Bo środa była dniem „przeprowadzki”. Tego dnia Moderator stopniowo przenosił treść bloga na nowe miejsce. Dlatego niektórzy wchodzili na stary adres, a niektórzy już na nowy. Ale teraz już jesteśmy tutaj…
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za obecność!
xJ