Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu wczorajszym imieniny przeżywał Ksiądz Przemysław Radomyski, mój Poprzednik w Duszpasterstwie Akademickim w Siedlcach, a obecnie Prefekt Alumnów Seminarium siedleckiego.
Dzisiaj natomiast urodziny przeżywa Doktor Paweł Bucoń – mój Przyjaciel od dzieciństwa, a obecnie Sędzia, Pracownik naukowy KUL oraz świecki Szafarz Komunii Świętej.
Obu świętującym życzę, by zawsze w swoim życiu kierowali się zasadą i przekonaniem, że jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? Zapewniam o modlitwie.
Moi Drodzy, dziękujemy Księdzu Markowi za wczorajsze słówko z Syberii! Siostrze Teresie dziękujemy za rozważanie i świadectwo, a Księdzu Markowi i całej Ekipie – za to wszystko, co tam robią! I za tę nową, bardzo pomysłową formę apostolstwa. Wspierajmy Ich modlitwą!
A u nas, moi Drodzy, dzisiaj o 19:30, w Kościoła Ducha Świętego (oczywiście w Siedlcach) wyruszy Marsz Świętych. Całość rozpocznie się Nabożeństwem słowa Bożego, w trakcie którego mam wygłosić słówko. Wydarzeniu będzie przewodniczył nasz Biskup Kazimierz Gurda.
Zachęcam do udziału w tego typu przedsięwzięciach, a nie w… wiecie, w czym, prawda? Właśnie!
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Czwartek 30 Tygodnia zwykłego, rok I,
do czytań: Rz 8,31b–39; Łk 13,31–35
CZYTANIE Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO RZYMIAN:
Bracia: Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał, jakże miałby wraz z Nim i nam wszystkiego nie darować? Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał? Czyż Bóg, który usprawiedliwia? Któż może wydać wyrok potępienia? Czy Chrystus Jezus, który poniósł za nas śmierć, co więcej, zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga i wstawia się za nami?
Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz? Jak to jest napisane: „Z powodu ciebie zabijają nas przez cały dzień, uważają nas za owce przeznaczone na rzeź”. Ale we wszystkim tym odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował.
I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani potęgi, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
W tym czasie przyszli niektórzy faryzeusze i rzekli do Jezusa: „Wyjdź i uchodź stąd, bo Herod chce Cię zabić”.
Lecz On im odpowiedział: „Idźcie i powiedzcie temu lisowi: «Oto wyrzucam złe duchy i dokonuję uzdrowień dziś i jutro, a trzeciego dnia będę u kresu». Jednak dziś, jutro i pojutrze muszę być w drodze, bo rzecz niemożliwa, żeby prorok zginął poza Jerozolimą.
Jeruzalem, Jeruzalem! Ty zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy do ciebie są posłani. Ile razy chciałem zgromadzić twoje dzieci, jak ptak swoje pisklęta pod skrzydła, a nie chcieliście.
Oto dom wasz tylko dla was pozostanie. Albowiem powiadam wam, nie ujrzycie Mnie, aż nadejdzie czas, gdy powiecie: «Błogosławiony ten, który przychodzi w imię Pańskie»”.
Słowa Apostoła Pawła, które przed chwilą słyszeliśmy, są nam z pewnością dobrze znane i już nieraz było nam dane nad nimi się zastanawiać, rozważać je i wyciągać z nich wnioski dla swego życia. Tak się bowiem składa, że czytanie to znajdziemy zarówno w formularzu ślubnym, jak i pogrzebowym!
Oto bowiem niosą one wielką nadzieję i uniwersalną prawdę, że człowiekowi zjednoczonemu z Bogiem nikt i nic nie jest w stanie trwale zaszkodzić; nikt i nic nie jest w stanie odebrać mu poczucia sensu w życiu i celu, do jakiego w tym swoim doczesnym życiem zmierza, czyli zbawienia wiecznego. Ale warunek jest jeden i kluczowy: Jeżeli Bóg z nami…
Jeżeli Bóg jest z nami – a może bardziej: jeżeli my jesteśmy z Bogiem – wtedy naprawdę możemy liczyć na mocne wsparcie. Bóg bowiem jest zawsze z nami – i tego możemy być pewni, w to nie powinniśmy nigdy wątpić. O wiele gorzej jest z tym naszym byciem z Bogiem, bo – powiedzmy sobie szczerze – nieraz długo każemy Bogu na siebie czekać.
Dlatego kiedy Apostoł pyta retorycznie: Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz? – będąc pewnym, że nic z tych rzeczy nie jest nas właśnie w stanie odłączyć od miłości Chrystusowej, to my jednak musimy szczerze przyznać się, że niejednokrotnie ulegamy takim czy innym okolicznościom, przeszkodom, trudnościom, czy zwodniczym zachętom, by od Boga odejść…
Dlatego trzeba nam raz jeszcze wsłuchać się w słowa Apostoła, który przekonuje: Jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani potęgi, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym. Trzeba nam się w te słowa wsłuchać i świadomie się pod nimi podpisać! I w ten sposób raz jeszcze potwierdzić aktualność w naszym życiu prawdy, od której Apostoł rozpoczął dzisiejsze swoje przesłanie: Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?
Wiemy bowiem, że ludzie często nie stawiają sprawy w ten sposób. Bóg im po prostu nie jest potrzebny. I pomimo tego, że sam do nich wychodzi, wyciąga rękę, chce być ze swoimi dziećmi, to jednak z ich strony spotyka się z oporem. Bardzo boleśnie wyrażają to słowa Jezusa z dzisiejszej Ewangelii, gdy żali się nad Miastem Świętym: Jeruzalem, Jeruzalem! Ty zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy do ciebie są posłani. Ile razy chciałem zgromadzić twoje dzieci, jak ptak swoje pisklęta pod skrzydła, a nie chcieliście. Oto dom wasz tylko dla was pozostanie. Cóż…
Tak się dzieje w sytuacji, w której Bóg nie jest człowiekowi potrzebny, w której człowiekowi się wydaje, że lepiej sobie poradzi bez Boga… Wtedy, niestety, szybko okazuje się, do czego prowadzi takie „radzenie sobie”… Może więc jednak lepiej z Bogiem?…
Przecież jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?! Chyba czas najwyższy wziąć te słowa na serio do serca, raz jeszcze w nie uwierzyć, przejąć się nimi na nowo, okryć ponownie ich piękne przesłanie i przypominać sobie – szczególnie w momentach najtrudniejszych…
Dzisiaj nasz Ks. Jacek obchodzi urodziny 🙂
Wszelkich łask Bożych Ks. Jacku! Oby Duch Święty prowadził Księdza w każdym dziele! Pamiętam w modlitwie…. Szczęść Boże!
Wszystkiego najlepszego ks..Jacku w dniu swoich urodzin. Dużo łask Bożych w dziełach, które prowadzisz i darów Ducha Św.
Modlę się za Ciebie każdego dnia, abyś miał wielką wiarę i siły, aby znosić trudy każdego misjonarskiego dnia. Oby Bóg wspierał to co czynisz a blog był wielką wspólnotą Kościoła.
Niech Bóg prowadzi.
Wiesia.
Mam córkę Anię / dziewica konsekrowana / , która jest Twoją rówieśnicą, bo 26. 11 też skończy tyle samo lat.
Do ofiarowanej rano Eucharystii i modlitw skierowanych bezpośrednio do Wszechmocnego Boga Ojca i Syna i Ducha Świętego w Twojej Księże Jacku intencji, dorzucam osobiście najserdeczniejsze życzenia, by Duch Święty kierował Twoimi myślami, Twoimi czynami, byś był Jego narzędziem w Twojej pracy akademickiej, duszpasterskiej i w całym Twoim życiu. Szczęść Boże.
Drogi ks.Jacku z okazji urodzin dołączam się do życzeń.100 lat i dobrego zdrowia,pogody ducha i realizacji planów oraz opieki Matki Bożej na każdy dzień.W prezencie obiecuję zmówić różaniec za Ciebie i Koronkę do Miłosierdzia Bożego.Z Bogiem!
Wielkie dzięki, moi Drodzy! Mogę odwzajemnić się modlitwą i Mszą Świętą – bo czymże innym?…
xJ