Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym czterdziestą ósmą rocznicę zawarcia sakramentalnego Małżeństwa przeżywają nasi Rodzice, Danuta i Jan Jaśkowscy.
Dziękując Im za atmosferę naszego rodzinnego Domu i za ogrom dobra i miłości, jaką okazują nam każdego dnia, życzymy bezmiaru Bożych łask i dobrych natchnień, wielkiego optymizmu i pogody ducha, radości i nadziei – i może trochę więcej zdrowia, bo ono nie zawsze „nadąża” za tym, co Oboje starają się każdego dnia zrobić i co jeszcze chcieliby zrobić.
Niech Dawca wszelkiej łaski obdarza swoim błogosławieństwem, a Matka Boża – szczególnie Ta, królująca w Kodniu – otacza płaszczem macierzyńskiej opieki. O to modlimy się – nie tylko dzisiaj!
Z kolei, dziesiątą rocznicę Ślubów wieczystych przeżywa dziś Siostra Michaela Stępniak, Karmelitanka z Kodnia, moja była Uczennica. Niech Jej nigdy nie zabraknie miłości i zapału do realizacji zakonnego powołania.
Natomiast urodziny przeżywają:
►Ksiądz Paweł Smarz, mój Kolega kursowy;
►Rafał Trzmiel, należący w swoim czasie do Wspólnoty młodzieżowej w Trąbkach.
Wszystkich świętujących otaczam modlitwą, życząc wszelkich możliwych darów z Nieba!
O te Boże dary i dobre natchnienia, o mocne światła z Nieba i zapała do codziennej pracy modlimy się dziś dla wszystkich Nauczycieli i Pracowników Oświaty, w dniu ich Święta. Niech zawsze pamiętają o wielkości swego powołania, niech stale zachowują świadomość łączności z jedynym i największym Nauczycielem, Jezusem Chrystusem! Niech cieszą się owocami swojej pracy oraz życzliwością i wdzięcznością Wychowanków!
Moi Drodzy, zachęcam do włączenia się w Nowennę – przez wstawiennictwo Świętego Jana Pawła II – w intencji właściwego rozstrzygnięcia kwestii tak zwanej przesłanki eugenicznej, stanowiącej wciąż jeszcze argument za zabijaniem w Polsce dzieci nienarodzonych. Link do Nowenny jest we wczorajszym słowie wstępnym.
Wierzę głęboko, że jeżeli naprawdę wielu z nas zjednoczy się w tej modlitwie, to wyprosimy nie tylko większą ochronę życia człowieka, ale też – łaskawe spojrzenie Boże na naszą obecną sytuację. Bo w niej także przecież chodzi o duchową, modlitewną mobilizację. Nie zapominajmy zatem i o tej, jakże ważnej i aktualnej intencji!
Teraz zaś, zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem, aby w jego świetle zobaczyć, czego dzisiaj oczekuje ode mnie Pan – z jakim konkretnym przesłaniem zwraca się dziś do mnie osobiście?
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Środa 28 Tygodnia zwykłego, rok II,
14 października 2020.,
do czytań: Ga 5,18–25; Łk 11,42–46
CZYTANIE Z LISTU ŚWIĘTEGO PAWŁA APOSTOŁA DO GALATÓW:
Bracia: Jeśli pozwolicie się prowadzić duchowi, nie znajdziecie się w niewoli Prawa.
Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne. Co do nich zapowiadam wam, jak to już zapowiedziałem: ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą.
Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie. Przeciw takim cnotom nie ma Prawa. A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami. Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO ŁUKASZA:
Jezus powiedział do faryzeuszów i uczonych w Prawie:
„Biada wam, faryzeuszom, bo dajecie dziesięcinę z mięty i ruty, i z wszelkiego rodzaju jarzyny, a pomijacie sprawiedliwość i miłość Bożą. Tymczasem to należało czynić i tamtego nie opuszczać.
Biada wam, faryzeuszom, bo lubicie pierwsze miejsce w synagogach i pozdrowienia na rynku.
Biada wam, bo jesteście jak groby niewidoczne, po których ludzie bezwiednie przechodzą».
Wtedy odezwał się do Niego jeden z uczonych w Prawie: „Nauczycielu, tymi słowami nam też ubliżasz”.
On odparł: „I wam, uczonym w Prawie, biada. Bo wkładacie na ludzi ciężary nie do uniesienia, a sami jednym palcem ciężarów tych nie dotykacie”.
Treść dzisiejszego pierwszego czytania ujęta jest w swoiste klamry – a może, inaczej mówiąc, ramy – którymi są pierwsze i ostatnie zdanie tego tekstu. Oto w pierwszym zdaniu słyszymy: Jeśli pozwolicie się prowadzić duchowi, nie znajdziecie się w niewoli Prawa; zaś w ostatnim: Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy. I już w zasadzie wiemy o co chodzi.
Jest to dalszy ciąg tego przesłania, z którym Paweł Apostoł wychodzi do nas od kilku dni, apelując, abyśmy nie powracali do starych nałogów i złych przyzwyczajeń, ale też nie poprzestawali na samych zewnętrznych praktykach i gestach, skoro wybraliśmy Chrystusa i zdecydowaliśmy się na wspólnotę z Nim. Po prostu, trzeba być konsekwentnym i trzymać się raz dokonanego wyboru.
A dokładniej: trzeba ten wybór aktualizować, odnawiać, potwierdzać. Nie wystarczy go raz dokonać, ponieważ każdego dnia i w każdej chwili coś się w naszym życiu dzieje, coś myślimy, coś mówimy, dokonujemy różnych życiowych wyborów, konkretnych uczynków. I to one wszystkie potwierdzają naszą wiarę, lub jej zaprzeczają. Potwierdzają naszą więź z Jezusem, lub jej zaprzeczają.
Dlatego właśnie nie możemy powiedzieć, że raz, konkretnie i na stałe, dokonaliśmy jakiegoś wyboru, bo oto wypowiemy kolejne słowo, wykonamy jakiś uczynek – i może się okazać, że zaprzeczy on naszym wcześniejszym wyborom czy deklaracjom.
Zapewne w tym kontekście, Paweł dzisiaj bardzo konkretnie – na zasadzie wyliczenia – wskazuje, jakie uczynki rodzą się z ciała, a jakie są «owocem ducha». Mamy cały katalog jednych i cały katalog drugich. I teraz – wybór należy do nas. Ale nie tylko ten wybór generalny, dokonywany raz, na całe życie, ale ten, dokonywany codziennie, co godzinę, a nawet co chwilę.
Bo przecież z taką częstotliwością pojawiają się nasze myśli, wypowiadamy nasze słowa, wykonujemy poszczególne czynności. Dokonując stale tego wyboru – albo lepiej: tych wyborów – chrześcijanie mają pamiętać o zasadzie, wskazanej przez Apostoła, iż ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami. Bardzo jasne i konkretne wskazanie – a jednocześnie zadanie, potwierdzone jeszcze owym ostatnim zdaniem, przed chwilą zacytowanym: Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy.
Jak wynika ze słów Jezusa, z dzisiejszej Ewangelii, daleko do takiej właściwej postawy było faryzeuszom i uczonym w Prawie. Jezus mówi dziś do nich z wyrzutem: Biada wam, faryzeuszom, bo dajecie dziesięcinę z mięty i ruty, i z wszelkiego rodzaju jarzyny, a pomijacie sprawiedliwość i miłość Bożą. Tymczasem to należało czynić i tamtego nie opuszczać. Czyli spełniać nakazane Prawem praktyki, składać wymagane ofiary, ale nade wszystko – czy jednocześnie – pamiętać o wymiarze duchowym, wewnętrznym, o odniesieniu do Boga.
Tymczasem, oni wręcz perfekcyjnie spełniali praktyki, a zupełnie pomijali wymiar duchowy. Przez składane ofiary wcale nie byli bliżej Boga! Może nawet jeszcze bardziej się od Niego oddalali, skoro Bogu nie odpowiada taki właśnie styl zewnętrzny, a czeka na dar człowieczego serca…
Jakim darem mojego serca, złożonym Bogu, są moje myśli, słowa, uczynki?… Czy ja w ogóle myślę o Bogu i zastanawiam się, co On może o mnie myśleć, kiedy widzi niektóre moje zachowania?… Szczególnie te, których inni nie widzą?… Czy wszystkie moje myśli, słowa i uczynki potwierdzają moją wiarę, deklarowaną tak chętnie na zewnątrz?…
Czy z każdym z moich działań, podejmowanych osobiście, w ciszy swego domu, w tym najbardziej osobistym wymiarze – mógłbym stanąć przed Panem i się nimi pochwalić? Czy może jednak czuję, że niektóre z nich nijak się mają do deklarowanej wiary?…
Nie bójmy się zerwać – i to jak najszybciej – z takimi zachowaniami! Pamiętajmy: Ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami. Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy. Odważmy się na sto procent oddać się Jezusowi, zjednoczyć się z Nim całym swoim sercem, całym umysłem i duchem!
A przekonamy się, jak bardzo jesteśmy wewnętrznie mocni – i odporni na to wszystko, co dzieje się na zewnątrz…
Kilka dni temu Anna wspomniała o ostatniej encyklice Franciszka „Fratelli Tutti” . Zamieszczam link do ciekawych spostrzeżeń Grzegorza Górnego (pierwsza część o Węgrzech, o encyklice od 5:20)
https://www.youtube.com/watch?v=hVrK2O3fUho&t=314s
A oto opinia Księdza Profesora Bortkiewicza:
https://dorzeczy.pl/religia/156683/ks-prof-bortkiewicz-o-nowej-encyklice-franciszka-bedzie-sie-dzialo.html
xJ
Ks. prof. zwraca uwagę na podobne kontrowersje, ale z przyczyn oczywistych w gładkich słowach :). Jak dla mnie papież ma złych doradców – zwłaszcza w sprawach gospodarczych (tutaj akurat doradzał mu sam szatan świata finansów 😉 ). Zachwianie definicji prawa własności pachnie komunizmem – niestety. Ubolewam nad tym, że moje przewidywania z początku pontyfikatu, z małymi przerwami, spełniają się w 100% 🙁
Zawsze możemy się za Niego modlić. Prosi nas o to przy każdej okazji – i to akurat możemy czynić. Nie zapominajmy: FRANCISZEK JEST NASZYM PAPIEŻEM, a my, jako wspólnota Kościoła, powinniśmy Go wspierać naszymi modlitwami. Tyle naprawdę możemy zrobić – ze szczerego serca, bez obawy, że ulegamy jakimś prądom w Kościele…
xJ
Często się modlę w jego intencji. Częściej, niż za poprzednich papieży 🙂
I to jest właśnie to, co możemy zrobić, aby skutecznie pomóc Ojcu Świętemu…
xJ
Dzisiaj, mając w swojej pamięci wszystkich moich Nauczycieli i Wychowawców, dziękuję również Ks. Jackowi za jego słowo i ukazywanie w Eucharystii Dobrego Nauczyciela. Niech Duch Święty prowadzi i umacnia w pasterskiej trosce o swoje owce. Szczęść Boże!
Dołaczając się do tych wspaniałych życzeń, chcialbym prosić Ducha Sw. o wieksze skupienie, dokładniejsze przemyślenie różnych spraw za które się biorę i uleczenie sklerozy. Może warto robić codzienne notatki to po roku się o niczym nie zapomni.
Dzięki Rafałowi za te niespodziewane życzenia. A Marcin chyba nie musi się aż tak przejmować…
xJ