Chcemy widzieć znak!

C

Szczęść Boże! Moi Drodzy, jak wspomniałem wczoraj, dwa najbliższe dni będę w drodze – podobnie zresztą, jak wczoraj. Dziś i jutro będę na pielgrzymce na Jasną Górę. Organizuje ją Wspólnota Niewidomych i Niedowidzących z Garwolina i zaprasza mnie, jako Diecezjalnego Duszpasterza Niewidomych i Niedowidzących, na ten wyjazd. Toteż wybieram się z Nimi. Tam zatem – podobnie, jak zawsze, kiedy jestem w Kodniu – będę pamiętał o Was w modlitwie

A oto dzisiaj – jak każdy poniedziałek – słówko Janka. Bardzo Mu dziękuję za jego przygotowanie i za udział w ostatniej audycji piątkowej, w ramach cyklu: DROGAMI MŁODOŚCI.

Co zatem mówi do mnie Pan? Z jakim przesłaniem się zwraca? Duchu Święty, pomóż rozeznać!

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Poniedziałek 16 Tygodnia zwykłego, rok I,

19 lipca 2021.,

do czytań: Wj 14,5–9a.10–18; Mt 12,38–42

CZYTANIE Z KSIĘGI WYJŚCIA:

Gdy doniesiono królowi egipskiemu o ucieczce ludu, zmieniło się usposobienie faraona i jego sług względem niego i rzekli: „Cóżeśmy uczynili pozwalając Izraelowi opuścić naszą służbę?” Rozkazał wówczas faraon zaprzęgać swoje rydwany i zabrał ludzi swoich z sobą. Wziął sześćset rydwanów wyborowych oraz wszystkie inne rydwany egipskie, a na każdym z nich byli dzielni wojownicy.

Pan uczynił upartym serce faraona, króla egipskiego, który ruszył w pościg za synami Izraela. Ci jednak wyszli z podniesioną ręką. Egipcjanie więc ścigali ich i dopędzili obozujących nad morzem.

A gdy się zbliżył faraon, synowie Izraela podnieśli oczy, a ujrzawszy, że Egipcjanie ciągną za nimi, ogromnie się przerazili. Synowie Izraela podnieśli głośne wołanie do Pana. Rzekli do Mojżesza: „Czyż brakowało grobów w Egipcie, że nas tu przyprowadziłeś, abyśmy pomarli na pustyni? Cóż za usługę wyświadczyłeś nam przez to, że wyprowadziłeś nas z Egiptu? Czyż nie mówiliśmy ci wyraźnie w Egipcie: «Zostaw nas w spokoju, chcemy służyć Egipcjanom»?. Lepiej bowiem nam było służyć im, niż umierać na tej pustyni”.

Mojżesz odpowiedział ludowi: „Nie bójcie się! Pozostańcie na swoim miejscu, a zobaczycie zbawienie Pana, które zgotuje nam dzisiaj. Egipcjan, których widzicie teraz, nie będziecie już nigdy oglądać. Pan będzie walczył za was, a wy będziecie spokojni”.

Pan rzekł do Mojżesza: „Czemu głośno wołasz do Mnie? Powiedz synom Izraela, niech ruszają w drogę. Ty zaś podnieś swą laskę i wyciągnij rękę nad morze i rozdziel je na dwoje, a wejdą synowie Izraela w środek na suchą ziemię. Ja natomiast uczynię upartymi serca Egipcjan, że pójdą za nimi. Wtedy okażę moją potęgę wobec faraona, całego wojska jego, rydwanów i jeźdźców, wtedy poznają Egipcjanie, że Ja jestem Panem”.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:

Niektórzy z uczonych w Piśmie i faryzeuszów rzekli do Jezusa: „Nauczycielu, chcieliśmy jakiś znak widzieć od Ciebie”. Lecz On im odpowiedział:

Plemię przewrotne i wiarołomne żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku proroka Jonasza. Albowiem jak Jonasz był trzy dni i trzy noce we wnętrznościach wielkiej ryby, tak Syn Człowieczy będzie trzy dni i trzy noce w łonie ziemi.

Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni wskutek nawoływania Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz.

Królowa z Południa powstanie na sądzie przeciw temu plemieniu i potępi je; ponieważ ona z krańców ziemi przybyła słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon”.

A OTO SŁÓWKO JANKA:

W dzisiejszym słowie Bożym, możemy usłyszeć o przejściu Izraelitów przez Morze Czerwone. Piękny jest ten opis. Opis wyjścia z niewoli do wolności. Gdy czytałem i rozważałem to dzisiejsze Słowo Boże, to po raz kolejny uświadomiłem sobie, że Bóg posługuję się ludźmi, aby mogli Go poznać. Tutaj posłużył się Mojżeszem. Posłużył się nim, aby wyprowadzić Izraelitów z niewoli.

I tak, jak Bóg wtedy posłużył się Mojżeszem, aby uwolnić Izraelitów od niewoli cielesnej, tak później posłużył się Jezusem, aby wyzwolić nas od niewoli grzechu. I teraz tak samo posługuję się ludźmi, aby te wydarzenia i wiarę w Niego przekazywać. To uświadamia nam, że Bóg był, jest i będzie!

Zawsze, gdy myślę na tymi cudami, które były i są udowodnione, zawsze w głowie mam pytanie, dlaczego ludzie mogą mówić, że Bóg nie istnieje? Dlaczego mówią, że marnujemy sobie czas, aby czytać Pismo święte, chodzić do kościoła na Eucharystię i aby się modlić? Oni dokładnie postępują tak, jak ludzie w dzisiejszej Ewangelii, którzy mówią: Nauczycielu, chcielibyśmy zobaczyć jakiś znak od Ciebie. Czy na tym polega nasza wiara?

Nie. Samo słowo wiara oznacza, że wierzymy w to, co jest napisane lub powiedziane. A tymczasem, ludzie jakby mówili: jeżeli wtedy działał cuda i znaki, to niech teraz i mi da znak, a wtedy uwierzę. To pokazuje, jaką wiarę ma taki człowiek i jak w ogóle na swoją wiarę patrzy.

Codziennie człowiek może uczestniczyć w największym cudzie i znaku, jaki Pan nam zostawił, czyli Eucharystii! Czasem myślę sobie, jak kapłan się czuje, gdy w imię Jezusa przemienia chleb i wino w Jego Ciało i Krew? I zawsze wtedy nasuwa mi się pytanie, czy kapłan zdaje sobie z tego sprawę, co w tym momencie czyni?

Bardzo lubię być na Mszy Świętej u mnie w parafii, ponieważ tutaj nauczyłem się, że dla Boga czas jest nie ważny. Tutaj Msza w dzień powszedni potrafi trwać od 35 nawet do 40 minut. I szczerze mam czasem wrażenie, że dla wielu kapłanów, czy ludzi świeckich czas jest aż tak bardzo ważny, aby w tę godzinę w niedziele, czy trzydzieści minut w dzień powszedni się wyrobić. Ale czy aby na pewno watro? Czy warto, aby czas był ważniejszy od Eucharystii?

Tato zawsze mi mówi: „Rób wolno, a dokładnie”. I właśnie dla mnie taka powinna być Eucharystia. Dla Boga czas nie jest ważny, a dla człowieka jest ważny, bo nie wiadomo, kiedy to ziemskie życie nasze się zakończy. I tak, jak śp. Ks. Krzysztof Skwierczyński na koniec homilii i swojego ziemskiego życia powiedział: ,,Pamiętajcie, nawracajcie się!”, weźmy to do swojego serca mocno, bo Ks. Krzysztof jest przykładem doskonałym, że nie znamy dnia, ani godziny i nie wiemy, ile czasu nam zostało…

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.