Świadectwo Moje jest prawdziwe!

Ś

Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym urodziny przeżywa Arkadiusz Buczkowski, należący w swoim czasie do jednej z młodzieżowych Wspólnot. Życzę wszelkiego dobra! I zapewniam o modlitwie!

A oto słówko Księdza Marka na dziś:

https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut

A oto słówko Janka na dziś – jest poniżej. Wielkie dzięki za to, że pomimo przestojów w dostawie prądu, z jakimi musiał się On zmagać w ostatnich dniach – z powodu zimy, jaka przyszła tej wiosny – udało się Mu to słówko przesłać. Wielkie dzięki za wierność podjętemu zobowiązaniu!

Zatem, co dziś mówi do mnie Pan? Z jakim konkretnym i osobistym przesłaniem do mnie się zwraca? Duchu Święty, pomóż…

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen

Gaudium et spes! Ks. Jacek

Poniedziałek 5 Tygodnia Wielkiego Postu,

4 kwietnia 2022.,

do czytań: Dn 13,41–62; J 8,12–20 [w roku C]

CZYTANIE Z KSIĘGI PROROKA DANIELA:

Na wygnaniu w Babilonie zgromadzenie Izraela skazało na śmierć Zuzannę, fałszywie oskarżoną przez dwóch starców.

Wtedy Zuzanna zawołała donośnym głosem: „Wiekuisty Boże, który poznajesz to, co jest ukryte, i wiesz wszystko, zanim się stanie. Ty wiesz, że złożyli fałszywe oskarżenie przeciw mnie. Oto umieram, chociaż nie uczyniłam nic z tego, o co mnie ci złośliwie obwiniają”.

A Pan wysłuchał jej głosu. Gdy ją prowadzono na stracenie, wzbudził Bóg świętego ducha w młodzieńcu imieniem Daniel. Zawołał on donośnym głosem: „Jestem czysty od jej krwi!” Cały zaś lud zwrócił się do niego, mówiąc: „Co oznacza to słowo, które wypowiedziałeś?” On zaś powstawszy wśród nich, powiedział: „Czy tak bardzo jesteście nierozumni, synowie Izraela, że skazujecie córkę izraelską bez dochodzenia i pewności? Wróćcie do sądu, bo ci ją fałszywie obwinili”.

Cały lud powrócił spiesznie. Starcy zaś powiedzieli: „Usiądź tu wśród nas i wyjaśnij nam, bo tobie dał Bóg przywilej starszeństwa!” Daniel powiedział do nich: „Oddzielcie ich, jednego daleko od drugiego, a osądzę ich”.

Gdy zaś zostali oddzieleni od siebie, zawołał jednego z nich i powiedział do niego: „Zestarzałeś się w przewrotności, a teraz wychodzą na jaw twe grzechy, jakie poprzednio popełniłeś, wydając niesprawiedliwe wyroki. Potępiałeś niewinnych i uwalniałeś winnych, chociaż Pan powiedział: «Nie przyczynisz się do śmierci niewinnego i sprawiedliwego». Teraz więc, jeśli ją rzeczywiście widziałeś, powiedz, pod jakim drzewem widziałeś ich obcujących ze sobą?” On zaś powiedział: „Pod lentyszkiem”. Daniel odrzekł: „Dobrze! Skłamałeś na swą własną zgubę. Już bowiem anioł Boży otrzymał od Boga wyrok na ciebie, by cię rozedrzeć na dwoje!”

Odesławszy go rozkazał przyprowadzić drugiego i powiedział do niego: „Potomku kananejski, a nie judzki, piękność sprowadziła cię na bezdroża, a żądza uczyniła twe serce przewrotnym. Tak postępowaliście z córkami izraelskimi, one zaś bojąc się obcowały z wami. Córka judzka jednak nie zgodziła się na waszą nieprawość. Powiedz mi więc teraz, pod jakim drzewem spotkałeś ich obcujących ze sobą?” On zaś powiedział: „Pod dębem”. Wtedy Daniel powiedział do niego: „Dobrze! Skłamałeś i ty na swoją własną zgubę. Czeka bowiem anioł Boży z mieczem w ręku, by rozciąć cię na dwoje, by was wytępić!”

Całe zgromadzenie zawołało głośno i wychwalało Boga, że ocala tych, co pokładają w Nim nadzieję. Zwrócili się następnie przeciw obu starcom, ponieważ Daniel wykazał na podstawie ich własnych słów nieprawdziwość oskarżenia. Postąpiono z nimi według miary zła, wyrządzonego przez nich bliźnim, zabijając ich według prawa Mojżeszowego. W dniu tym ocalono krew niewinną.

SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA:

Jezus przemówił do faryzeuszów tymi słowami: „Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia”.

Rzekli do Niego faryzeusze: „Ty sam o sobie wydajesz świadectwo. Świadectwo Twoje nie jest prawdziwe”.

W odpowiedzi rzekł do nich Jezus: „Nawet jeżeli Ja sam o sobie wydaję świadectwo, świadectwo moje jest prawdziwe, bo wiem, skąd przyszedłem i dokąd idę. Wy zaś nie wiecie, ani skąd przychodzę, ani dokąd idę. Wy wydajecie sąd według zasad tylko ludzkich. Ja nie sądzę nikogo. A jeśli nawet będę sądził, to sąd mój jest prawdziwy, ponieważ Ja nie jestem sam, lecz Ja i Ten, który Mnie posłał. Także w waszym Prawie jest napisane, że świadectwo dwóch ludzi jest prawdziwe. Oto Ja sam wydaję świadectwo o sobie samym oraz świadczy o Mnie Ojciec, który Mnie posłał”.

Na to powiedzieli Mu: „Gdzie jest Twój Ojciec?”

Jezus odpowiedział: „Nie znacie ani Mnie, ani Ojca mego. Gdybyście Mnie poznali, poznalibyście i Ojca mego”.

Słowa te wypowiedział przy skarbcu, kiedy uczył w świątyni. Mimo to nikt Go nie pojmał, gdyż godzina Jego jeszcze nie nadeszła.

A OTO SŁÓWKO JANKA:

W dzisiejszym Słowie, które sam Bóg do nas kieruje, możemy usłyszeć o tym, że prawda zawsze zwycięży! Bóg stawia nam dziś przed oczami postać Zuzanny, która – jak możemy usłyszeć – była piękna! Mężczyźni łatwo się w niej zakochiwali, chociaż lepiej chyba mówić o zauroczeniu. Tak po ludzku – po prostu im się podobała.

oto pewnego razu dwóch mężczyzn przyglądało się jej i gdy była na spacerze i gdy wysłała swoje służące z jakimś poleceniem, kiedy już została sama, wówczas owi dwaj mężczyźni przyszli do niej, aby z nią obcować. Nalegali, aby im uległa, bo jeśli nie ulegnie, wówczas wniosą przeciw niej fałszywe oskarżenie, które spowoduje ostatecznie skazanie jej na śmierć.

Pomimo tego, Zuzanna nie zgodziła się na ich żądania. Nie chciała, aby kłamstwo wygrało z prawdą, lecz aby to właśnie prawda zajaśniała w całej pełni! Dlatego prosiła Boga: Wiekuisty Boże, który poznajesz to, co jest ukryte, i wiesz wszystko, zanim się stanie. Ty wiesz, że złożyli fałszywe oskarżenie przeciw mnie. Oto umieram, chociaż nie uczyniłam nic z tego, o co mnie ci złośliwie obwiniają.

I Bóg wzbudził swego ducha w młodzieńcu o imieniu Daniel, który tak zadziałał, że dzięki niemu Zuzanna przeżyła. Wyszła cało z tego zamieszania. Samych zaś oskarżycieli Bóg – przez słowa i działania Daniela – sprawiedliwie osądził.

Historia ta przypomina mi koleje losu jednej z polskich Błogosławionych. Oczywiście, chodzi o Karolinę Kózkównę. Ona także broniła swojego dziewictwa, jak Zuzanna, lecz w przeciwieństwie do niej – została zamordowana. I mimo, że obie żyły w całkowicie innych epokach i miejscach, to ich postawy są do siebie bardzo podobne: obie chciały trwać w prawdzie i żyć dla Pana!

I tak myślałem, co konkretnie Pan chce nam przekazać w tym czasie – w kontekście tych historii. Myślę, że Bóg chce, abyśmy nie ulegali kuszeniu złego. Byśmy starali się zrozumieć, czego Bóg od nas najbardziej pragnie. I co chce zrobić, abyśmy nie utracili swoich najważniejszych wartości! Abyśmy nie tracili tego, co jest piękne w naszym życiu! Byśmy nie stracili tego, czym On sam obdarował!

Tak często tracimy te piękne wartości naszego życia, które nam dał Bóg, albo oceniamy innych i osądzamy ich, na zasadzie, że „Ty, ze swoim zachowaniem, to na pewno nikim wartościowych się nie staniesz, a może nawet pójdziesz do piekła, a ja – na pewno do Nieba!” Nieraz – owszem – Bóg może przemówić przez drugiego człowieka i powiedzieć komuś, że „jak się nie zmienisz, jak nie zmienisz swojego zachowania i postępowania, to nie będzie Ci dane się wiecznie radować!” To może człowieka wewnętrznie nawet przemienić! To może człowiekowi pomóc w nawróceniu!

Ostatnio w mojej Parafii przeżywaliśmy rekolekcje. W ich trakcie, Ksiądz Rekolekcjonista uświadomił mi, że Jezus uzdrawiał ludzi biednych i jednocześnie uzdrawiał wcale nie w jakiś sposób nadzwyczajny. Czyli, że uzdrawiał w sposób najprostszy możliwych, a często takżew sposób oryginalny.

A przede wszystkim – nie uzdrawiał tak samo, lecz zawsze inaczej! Jednak, bez względu na to, w jaki sposób uzdrawiał, to pokazał nam, że człowiek, który bezgranicznie wierzy, może doznać wielkich cudów! Dlatego zamiast osądzać drugiego, warto z wielką wiarą podjąć działania, aby go nawrócić! By ten się nawrócił, i aby mógł na sądzie Bożym, jego dusza mogła dostąpić wiecznej radości – by móc się razem z nim cieszyć obecnością w Niebie!

Dodaj komentarz

Archiwum wpisów

Ks. Jacek Jaśkowski

Witam serdecznie! Kłania się Ks. Jacek Jaśkowski. Nie jestem ani kimś ważnym, ani kimś znanym. Jestem księdzem, który po prostu chce rozmawiać. Codzienna kapłańska posługa pokazuje mi, że tematów do rozmów z księdzem jest coraz więcej i dzisiaj żaden ksiądz nie może od nich uciekać, ale – wprost przeciwnie – podejmować nowe wyzwania. To przekonanie skłoniło mnie do próby otwarcia tegoż bloga, chociaż okazji do rozmów na co dzień – w konfesjonale i poza nim – na szczęście nie brakuje. Myślę jednak, że ten blog będzie jeszcze jednym sposobem i przestrzenią nawiązania kontaktu z ludźmi dobrej woli, otwartymi na dialog.