Szczęść Boże! Moi Drodzy, w dniu dzisiejszym rocznicę święceń kapłańskich przeżywają dwaj Oblaci z Kodnia:
►Ojciec Jan Klubek, z którego kierownictwa duchowego korzystam;
►Ojciec Dariusz Galant – pobożny i gorliwy kapłan i duszpasterz, obecny w ostatni piątek na audycji DROGAMI MŁODOŚCI w Katolickim Radiu Podlasie, podejmujący różne ciekawe i pobożne inicjatywy, jak chociażby ostatnie spotkanie Apostolatu MARGARETKA w Kodniu.
Obu Jubilatom życzę świętego kapłaństwa. Zapewniam o modlitwie.
I już zapraszam do pochylenia się nad Bożym słowem dzisiejszej liturgii. Oto słówko Księdza Marka na dziś:
https://www.youtube.com/c/CatholicSurgut
A poniżej – słówko Janka na dziś, za które bardzo serdecznie dziękuję! Co mówi dziś do mnie Pan? Z jakim osobistym przesłaniem zwraca się do mnie? Duchu Święty, przyjdź – i pomóż zrozumieć…
Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący: Ojciec + i Syn, i Duch Święty. Amen
Gaudium et spes! Ks. Jacek
Poniedziałek 12 Tygodnia zwykłego, rok II,
20 czerwca 2022.,
do czytań: 2 Krl 17,5–8.13–15a.18; Mt 7,1–5
CZYTANIE Z DRUGIEJ KSIĘGI KRÓLEWSKIEJ:
Król asyryjski Salmanassar najechał cały kraj, przyszedł pod Samarię i oblegał ją przez trzy lata. W dziewiątym roku Ozeasza król asyryjski zdobył Samarię i zabrał Izraelitów w niewolę do Asyrii, i przesiedlił ich do Chatach, nad Chabor – rzekę Gozanu, i do miast Medów.
Stało się tak, bo Izraelici zgrzeszyli przeciwko Panu Bogu swemu, który ich wyprowadził z Egiptu, spod ręki faraona, króla egipskiego. Czcili oni bogów obcych i naśladowali obyczaje ludów, które Pan wypędził przed Izraelitami, oraz królów izraelskich, których wybrali.
Pan jednak ciągle ostrzegał Izraela i Judę przez wszystkich swoich proroków i wszystkich „Widzących”, mówiąc: „Zawróćcie z waszych dróg grzesznych i przestrzegajcie poleceń moich i postanowień moich, według całego Prawa, które nadałem waszym przodkom i które przekazałem wam przez sługi moje, proroków”. Lecz oni nie słuchali i twardym uczynili swój kark, jak kark ich przodków, którzy nie zawierzyli Panu Bogu swojemu. Odrzucili przykazania Jego i przymierze, które zawarł z przodkami, oraz rozkazy, które im wydał.
Wtedy Pan zapłonął gwałtownym gniewem przeciw Izraelowi i odrzucił go od swego oblicza. Pozostało tylko samo pokolenie Judy.
SŁOWA EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA:
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim wy sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą.
Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Albo jak możesz mówić swemu bratu: «Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka», gdy belka tkwi w twoim oku? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata”.
A OTO SŁÓWKO JANKA:
Bóg w swoim słowie, mówi nam dziś na początek takie zdanie: Król asyryjski Salmanassar najechał cały kraj, przyszedł pod Samarię i oblegał ją przez trzy lata. W dziewiątym roku [panowania] Ozeasza król asyryjski zdobył Samarię i zabrał Izraelitów w niewolę do Asyrii, i przesiedlił ich do Chalach, nad Chabor – rzekę Gozanu, i do miast Medów.
Mimo, że to działo się bardzo dawno temu, te słowa idealnie pasują do naszych dzisiejszych czasów! Lecz może nie do końca w kontekście wojny, chodź do tego też te słowa pasują, lecz bardziej do grzechu, który codziennie popełniamy.
Dalej jednak, możemy usłyszeć, co było skutkiem tej wojny, którą wywołał król asyryjski: Stało się tak, bo Izraelici zgrzeszyli przeciwko Panu, Bogu swemu, który ich wyprowadził z Egiptu, spod ręki faraona, króla egipskiego. Czcili oni bogów obcych i naśladowali obyczaje ludów, które Pan wypędził przed Izraelitami, oraz królów izraelskich, których wybrali. Pan jednak ciągle ostrzegał Izraela i Judę przez wszystkich swoich proroków i wszystkich „widzących”, mówiąc: Zawróćcie z waszych dróg grzesznych i przestrzegajcie poleceń moich i postanowień moich, według całego Prawa, które nadałem waszym przodkom i które przekazałem wam przez sługi moje – proroków. Lecz oni nie słuchali i twardym uczynili swój kark, jak kark ich przodków, którzy nie zawierzyli Panu, Bogu swojemu. Odrzucili przykazania Jego i przymierze, które zawarł z przodkami, oraz rozkazy, które im wydał.
I mimo, że Izraelici grzeszyli, i mimo, że odchodzili od Boga – Bóg ich chciał z powrotem u siebie! Ostrzegał ich, a wręcz wołał do nich, ZAWRÓĆCIE! Zawróćcie do Mnie! Do Boga, który wyprowadził was z niewoli do wolności!
On im mówił przez proroków, by byli blisko Boga i by od niego nie odchodzili. Lecz – jak słyszymy – oni Go nie posłuchali. Odeszli od Niego. Odeszli od swego Boga, chociaż wiele dla nich zrobił. Przecież wyprowadził ich z niewoli! A oni od Niego jednak odeszli…
I tak jest również w naszych czasach. Bóg tak wiele dla nas robi! Wiele cudów dokonuje – nierzadko na naszych oczach – a ludzie i tak w Niego wątpią. Mówią, że Pismo Święte to jakaś bajka.
Tego jednego właśnie, moi Drodzy, nie rozumiem: Dlaczego jest tak wielu ludzi niewierzących w Boga, o którym przecież tak dużo się mówi i tak wielu ludzi w sposób przekonujący świadczy o Nim swoim życiem – a jednocześnie ci sami ludzie wierzą w pierwszą lepszą powiastkę, jaką im ktoś do ucha szepnie – nie sprawdzoną, a często nawet nieprawdziwą… Ludzie w to wszystko bezkrytycznie wierzą, bo im kolega tak powiedział…
Dlaczego tak wielu ludzi popisuje się swoją odwagą przed znajomymi, przed swoją dziewczyną, a jednocześnie wielu brakuje odwagi, aby na powołanie, dane przez Boga, odpowiedzieć: TAK. Bo wolą po swojemu życie układać.
Czy nie postępujemy przypadkiem tak, jak Izraelici wiele lat temu: Czy nie odrzucamy Boga? A wiecie, co w tym wszystkim jest najlepsze – i zarazem najpiękniejsze? Że pomimo, iż my Go tak wiele razy odrzucaliśmy, to On nas nigdy nie odrzucił! I nigdy nas nie odrzuci! Nigdy z nas nie zrezygnuje!
I tak jak mówi nam dzisiejsza Ewangelia: Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Albo jak możesz mówić swemu bratu: Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka, gdy belka tkwi w twoim oku? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata.
Brakuje nam często miłości. I takiej zwykłej, codziennej dobroci. Dlatego zamiast narzekać – pochwalmy i podziękujmy! Nawet za najmniejsze dobro! Bo to człowieka buduje! Oczywiście, nieraz trzeba zwrócić temu drugiemu uwagę. Nie raz trzeba powiedzieć mu mocniej, lecz nigdy nie róbmy tego ze złości, lecz z miłości!
Bo gdyby Kościół się opierał tylko na narzekaniu, jak to jest nieraz dzisiaj się zdarza, to nigdy nic by się nie udało zdziałać. Bo zobaczmy: Czemu młodych nie ma w Kościele? Dlaczego oni się nie angażują w życie parafii? Bo nawet jeżeli jedna osoba się angażuje, ale spotyka się z narzekaniem i pretensjami, że tylko jedna osoba, a dlaczego nie ma więcej – to na następnym spotkaniu nawet tej jednej osoby nie będzie. A jak usłyszy dobre słowo – wdzięczności i zachęty – że „super, że przyszła”, że naprawdę ma w sercu głęboką wiarę, to na pewno łatwiej jest będzie wytrwać w tym dobrym działaniu. A może i ktoś inny przyjdzie… A może i ktoś trzeci, i czwarty…
Dlatego nie narzekajmy, ale jak najczęściej się uśmiechajmy – i nieśmy sobie nawzajem dobro!
Ma Ksiądz Jacek doborowe towarzystwo do świętowania swojego jubileuszu święceń kapłańskich! Chyba, że się Ksiądz Jacek, Ojcom z Kodnia nie przyznał, tak jak i nam. Ja wczoraj wieczorem wypatrzyłam zapisek w kalendarzu więc na porannej Eucharystii i Adoracji szepnęłam kilka słów Panu Jezusowi, by Księdzu Jackowi szczodrze błogosławił i pomagał w Jego kapłańskim życiu wypełnić wolę Ojca. To, że Ksiądz Jacek jest Dzieckiem Maryi i powierzył się w Sanktuarium Kodeńskim Jej Niepokalanemu Sercu i Najdroższemu Sercu Jezusa to chyba wszyscy wiemy, więc możemy cieszyć się, że jest w dobrych, kochających rękach. Księże Jacku , patrz w górę, gdzie mieszka Bóg. Tam jest Twój cel, Twoja przystań, Twój dom a my idąc Twoimi śladami również dotrzemy do celu. Niech Bóg prowadzi. Amen.
Wielkie dzięki za te piękne życzenia, mądre słowa i modlitewne wsparcie. A przede wszystkim – za pamięć! Odwzajemniam moją szczerą modlitwą!
xJ
Nie byłoby moich życzeń i modlitwy, gdyby nie mój Anioł Stróż, który mi przypomniał… 🙂 ,więc ja dziękuję Jemu.
Mocno spóźniony dołączam i ja do życzeń dla Ks. Jacka. Niech Duch Świety caly czas asystuje podczas kapłańskiej drogi Ks. Jacka!
Bardzo serdecznie dziękuję!
xJ